To prawda. Miałam ucznia po przedszkolu Montessori. Bardzo kreatywny, ale przez pierwszy rok każde polecenie kierowane do klasy musiałam osobno mówić do niego. Rozpoczynała się lekcja, a on właśnie...
rozwiń
To prawda. Miałam ucznia po przedszkolu Montessori. Bardzo kreatywny, ale przez pierwszy rok każde polecenie kierowane do klasy musiałam osobno mówić do niego. Rozpoczynała się lekcja, a on właśnie wyjmował jedzenie, bo w ławce wygodniej zjeść niż na przerwie ( mimo że godzinę wcześniej była przerwa śniadaniowa). Dzieci ćwiczyły pisanie litery, a on zabierał się za robienie samolociku itd. Dopiero w trzeciej klasie zaczął się integrować
zobacz wątek