Odpowiadasz na:

Re: powrot z zagranicy a praca w Polsce?

ja leczę się głowie w no, tu jestem w klinice niepłodności zapisana bo wbrew pozorom jest taniej, bo państwowo ale przyjeżdżam na zabiegi czasami bo po prostu w prywatnej klinice jest miejsce od... rozwiń

ja leczę się głowie w no, tu jestem w klinice niepłodności zapisana bo wbrew pozorom jest taniej, bo państwowo ale przyjeżdżam na zabiegi czasami bo po prostu w prywatnej klinice jest miejsce od reki tu na niektóre czekam dłużej to wybieram przyjazd do Polski, rezonans na przykład czekam tutaj niecały miesiąc i płacę 100 zł, państwowo to mi się nie opłaca jechać do pL, ale zabiegi chirurgiczne, szybciej zrobię sama na własną rękę niż tutaj - co w tym złego że człowiek wybiera najlepszą dla siebie opcje?

@A - nei zgodzę się z jednym, że po to się idzie na studia by pozniej to robic, często ludzie, jak mój mąż idą na studia bo idą, kończą, bo przygłupami nie są, ale się nie realizują, mąz pracowal 8 lat w szkole, wystarczająco długo by stwierdzić ze to nei dla niego, tutaj jest z zawodu kierowcą i co ? świata poza swoją pracą nie widzi, czuje się potrzebny, szanowany i doceniony - czy można go nazwać człowiekiem bez ambicji ? nie wydaje mi się, mógł pracować od pierwszego roku w swoim zawodzie bo nie wymagało to znajomości norweskiego, propozycja była ale on nie chciał, na pewno ma teraz trudniejszą prace niż praca w szkole, z punktu widzenia przeciętnego człowieka - ale dla niego ta praca mu bardziej pracuje, czy to źle że akurat się tak realziuje? podziwiam go że miał odwagę "sprzeciwić" się właśnie takim podejściom jak niektórzy tu reprezentują, że trzeba koniecznie iść na studia i już po to nie można nic innego robić jak to co się studiowało bo to ujma na honorze...

a potem gospodarka wygląda jak wygląda bo nie ma komu pracować w zwykłych zawodach, bo sami magistrowie i klasa wyższa, bo zawód kasjera czy sprzątaczki jest marginalny, społecznie wyśmiany, powszechnie uważany za zawodu dla nieudaczników lub ludzi bez ambicji i ograniczonych...

ehhh, dużo by tłumaczyć...dla mnie spokój psychiczny w jakim tu żyję jest nie do opisania...jest to składowa wielu czynników, pewnie wieku też, ale czegoś takiego w Polsce nie doświadczyłam

realizujesz się nie tylko w pracy ale i po pracy, społecznie, jak nie zamykasz się w 4 ścianach tylko wychodzisz do ludzi, ciebie inne rzeczy cieszą a mnie cieszy jak przychodzi do mnie na praktyki obcokrajowiec i po pół roku żmudnego szkolenia jest w stanie samodzielnie obsłużyć klienta w obcym języku i wiem, że sama mam wkład w jego mały/wielki sukces
sukcesem dla mnie jest jak moi "podopieczni" znajdują prace, potrafią sami złożyć formularz w urzędzie czy zadzwonić do punktu obsługi klienta...każdy ma swoje wyznaczniki, ja kariery w korporacji nie neguję, ale mnie cieszą inne rzeczy i w innych się relaziuję

już pomijam fakt ze w żadnej pracy nie czułam się tak potrzebna i mile widziana jak w tej

zobacz wątek
12 lat temu
Emenems

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry