Odpowiadasz na:

Re: pozew o alimenty. czy waszym zdaniem niezbędny jest prawnik?

Dać pieniądze na dziecko to najłatwiejszy "wkład w wychowanie". Ojciec taki skory do dokładnych wyliczeń matematycznych. Skoro tata ma dać 1000zł to matka też musi... A wziął pod uwagę codzienną... rozwiń

Dać pieniądze na dziecko to najłatwiejszy "wkład w wychowanie". Ojciec taki skory do dokładnych wyliczeń matematycznych. Skoro tata ma dać 1000zł to matka też musi... A wziął pod uwagę codzienną opiekę, staranie się, pomoc w odrabianiu lekcji, trzymanie za rękę w nocy gdy chore (a rano trzeba iść do pracy) i... jest milion takich sytuacji. To się nie liczy? Wychowywanie dziecka to nie tylko zakup potrzebnych mu rzeczy, sprzętów, kursów dodatkowych. To mnóstwo innych codziennych obowiązków, w tym reagowanie na sytuacje trudne, niespodziewane, które wymagają od rodzica uwagi, dodatkowych pieniędzy, czasu. Wychowywanie dziecka to najlepsza część życia (jak dla mnie) ale nie pozbawiona momentów trudnych. W pełnej rodzinie rozkłada się to na mamę i tatę. W rodzinie rozbitej trud ponosi tylko jeden z rodziców. Ale to takie drobiazgi przecież, ważne jest że jak alimenty od jednego mają wynieść 1000 zł to drugi rodzic koniecznie musi dać tyle samo. A czy w takich wyliczeniach ojciec policzył też koszty mieszkania (czynsz, prąd itd...). A może lepiej by było wynająć opiekunke do dziecka na 24h na dobę i wówczas byłoby uczciwe wyliczenia "wychowania na dziecko". Byłoby wiadome, ile kosztuje wynajęcie większego mieszkania, by opiekunce zapewnić pokój, pensja opiekunki, jej wyżywienie itd. Wówczas łatwiej byłoby kwotę podzielić na pół - dla każdego z rodzica osobno. To byłoby lepsze?
Do autorki wątku: pomyśl o prawniku. Na UG studenci prawa udzielają bezpłatnych porad prawnych. Nad studentami mają pieczę nauczyciele akademiccy. Możesz spróbować najpierw tam dla własnego rozeznania problemu. A potem z jakąś wiedzą kieruj się do prawnika. I załatw sprawę sądownie. Dla własnego spokoju. To że dogadujesz się z byłym, nie znaczy że nie jest lepiej mieć takich spraw uregulowanych. Możecie z byłym cały czas być w dobrych stosunkach ale też może to się zmienić. A tak dla pewnej stabilizacji, dobrze mieć "porządek w papierach". A zwłaszcza że w tym momencie ma taka a nie inną towarzyszkę życia. Jeśli nie umie wpłynąć na nią, by nie nękała cię smsami, telefonami, to istnieje ryzyko, że nie odmówi jej gdy wyciągnie ręce po alimenty. Może małe ryzyko ale zawsze.
Poza tym czasami dobrze mieć takie rzeczy "na papierze". Znam przypadek, gdy dziewczyna studiowała i chciała dostać akademik. Ojciec mieszkał osobno. I nie wystarczyło, że napisała, iż dostaje alimenty od ojca (on potwierdził, były inne adresy zameldowania). Musiała uzyskać orzeczenie sądu o alimentach, żeby uczelnia to uwzględniła.

zobacz wątek
10 lat temu
~A.

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry