Widok
Nie widzimy.
Co prawda moim zdaniem umowa o dzieło to nie jest dobry pomysł. Powinna być umowa oświadczenie usług. Umowa o dzieło jest umową na mocy której wykonawca dąży do osiągnięcia skutku w postaci wykonania dzieła. Umowa oświadczenie usług to umowa wykonywania określonych usług przez określony czas. Nie bardzo wyobrażam sobie jak można monitorować internet wykonując dzieło.
Działalność gospodarcza ok. Tyle że musisz sam rozliczać się z podatków.
Ja tam oszustwa tu nie widzę, a co najwyżej troskę przedsiębiorcy o redukcję kosztów poprzez unikanie bezsensownych obciążeń pracowniczych w fomie składek ZUS.
Z uwagi na moją wielką nostalgię do instytucji państwowych wcale ich nie żałuję.
Co prawda moim zdaniem umowa o dzieło to nie jest dobry pomysł. Powinna być umowa oświadczenie usług. Umowa o dzieło jest umową na mocy której wykonawca dąży do osiągnięcia skutku w postaci wykonania dzieła. Umowa oświadczenie usług to umowa wykonywania określonych usług przez określony czas. Nie bardzo wyobrażam sobie jak można monitorować internet wykonując dzieło.
Działalność gospodarcza ok. Tyle że musisz sam rozliczać się z podatków.
Ja tam oszustwa tu nie widzę, a co najwyżej troskę przedsiębiorcy o redukcję kosztów poprzez unikanie bezsensownych obciążeń pracowniczych w fomie składek ZUS.
Z uwagi na moją wielką nostalgię do instytucji państwowych wcale ich nie żałuję.
Się ta dobra wódeczka zwała "Vistula".
Miała to do siebie, że po zejściu z wody w dżdżysty dzień smakowała .... wodą.
Ale co poniektórzy faktycznie mieli potem problem z polem widzenia.
Miło powspominać.
Teraz to jedynie ma się czasami problem z synchronizacją pracy obu oczu na raz. Zresztą po co sie przemęczać. Wystarczy zlokalizować następną flaszkę i znowu można je przymknąć.
Miała to do siebie, że po zejściu z wody w dżdżysty dzień smakowała .... wodą.
Ale co poniektórzy faktycznie mieli potem problem z polem widzenia.
Miło powspominać.
Teraz to jedynie ma się czasami problem z synchronizacją pracy obu oczu na raz. Zresztą po co sie przemęczać. Wystarczy zlokalizować następną flaszkę i znowu można je przymknąć.
mam taki sklep po drodze do domu gdzie jest spory wybór win, leża na półkach i można spokojnie podejść, obejrzeć, przeczytać i wybrać. To ważne szczególnie że zwykle jestem niezdecydowana i zajmuje mi to trochę czasu. A jak się spieszę i robię zakupy w innym sklepie to sophia:) przyzwyczajenie do tej marki pozostało od czasów gdy w sklepach był niewielki wybór win, głównie werhmuty...słodkie, ble... z nich wybieram tylko martini dry jako dodatek do drinków.
a ja dziś rano dostałam prosto do łóżka galon białego, włoskiego wina :)
no i się zastanawiam teraz, jak to "zrobić".
dużo tego, motyla noga. trzeba by urlop wziąć.
poza tym nie pijam białych win, choć myślałam, żeby to zmienić.
no i nadarza się okazja.
a już wczoraj miałam otworzyć afrykańskie pinotage...
no i się zastanawiam teraz, jak to "zrobić".
dużo tego, motyla noga. trzeba by urlop wziąć.
poza tym nie pijam białych win, choć myślałam, żeby to zmienić.
no i nadarza się okazja.
a już wczoraj miałam otworzyć afrykańskie pinotage...