Re: problem z dzieckiem sąsiadów
Witam!
Ja mam nie tylko problem z 5-letnim dzieckiem ale również z rodzicami .W zasadzie to większe z rodzicami. Wprowadzili się miesiąc temu i zatruwają mi noce. Rozmawiałam z nimi że po...
rozwiń
Witam!
Ja mam nie tylko problem z 5-letnim dzieckiem ale również z rodzicami .W zasadzie to większe z rodzicami. Wprowadzili się miesiąc temu i zatruwają mi noce. Rozmawiałam z nimi że po 22 proszę o ciszę bo o 5 rano wstaję do pracy. Kiwali głowami że rozumieją. Najwyrazniej nie zrozumieli. Po 22 przyjmują gości. Chyba tzw niekończące się parapetówki.Ponadto są do tego stopnia bezczelni że zażądali włączenia im wody z mojego przyłącza. Dopiero pracownik wodociągów uświadomił tępakom że nie mam takiego obowiązku. Myślałam że chociaż przez to że z czystej uprzejmości i deklaracji zapłaty za wodę udostępniłam ją będą się jakoś zachowywać. Teraz żałuję bo leją ją bez ograniczeń. Uaktywniają się po 22 i przed 4 rano . jak nietoperze. Ze nie wspomnę o nocnych ochach i achach zbyt głośnych i wynaturzonych wręcz. Chciałabym uniknąć miana wścibskiej sąsiadki ale mieszkają niecały miesiąc a ja już mam dosyć.Byłam zmuszona po 12 w nocy wezwać Policję ale i to nie dało nic poza tym że g*wniarz przyszedł mnie opieprzyć i postraszyć swoją ciocią w policji. Najgorsze jest to że są tzw dzikimi lokatorami i jak twierdzą oni tylko palą w piecu . Nie mają szacunku żadnego do nas właścicieli naszego własnego mieszkania!!! Wiem że moje pisanie nic nie da ale chociaż w ten sposób ulżę sobie w moim prywatnym horrorze . Pozdrawiam
zobacz wątek