Jedna zasada przynajmniej sie sprawdza. Głośni rodzice, głośne dzieci. Akurat takich mam nad swoja głową. Przez jednego małego terrorystę to ja wpadam w ADHD i obawiam sie, że kiedyś wyrządzę...
rozwiń
Jedna zasada przynajmniej sie sprawdza. Głośni rodzice, głośne dzieci. Akurat takich mam nad swoja głową. Przez jednego małego terrorystę to ja wpadam w ADHD i obawiam sie, że kiedyś wyrządzę rodzicom krzywdę. Bieganie 14-15 godzin dziennie po całym mieszkaniu (nie wiem jak to robi ale się wcale nie męczy) jest nie do zniesienia. Jedno dziecko normalne a drugie jakby diabeł w nie wstąpił. Grzeczne uproszenie o możliwość zredukowania hałasu zakończyło sie jazgotem mamuśki przed całym blokiem. Na dzień dzisiejszy dałam spokój, bo mnie mamuśka dosłownie zakrzyczała i że nic na to nie poradzi. Od 7 miesiecy siedzę w słuchawkach, bo juz nie daję rady. 7 miesięcy to wytrzymałam. Tydzień temu grzecznie poprosiłam a dziś dostałam zamiast zwykłego "sąsiadka, nie gniewaj się" taka burę, że o mały włos bym zemdlała z wrażenia jak można być takim chamskim urządzając sobie wycieczki ad personam.
zobacz wątek