U mnie na szczęście nie ma tego problemu bo mieszkamy w domu, ale doprowadzenie go do stanu użyteczności to była droga przez mękę. Obecnie nie ma tygodnia, aby się w domu coś nie zepsuło. Ostatnio...
rozwiń
U mnie na szczęście nie ma tego problemu bo mieszkamy w domu, ale doprowadzenie go do stanu użyteczności to była droga przez mękę. Obecnie nie ma tygodnia, aby się w domu coś nie zepsuło. Ostatnio były na przykład mrówki z wizytą... za to dzieciaki mają cały dom dla siebie, na szczęści nie skaczą o 22 po pokoju bo sama bym pewnie nie wytrzymała. 20 i idziemy spać bez dyskusji.
zobacz wątek