Odpowiadasz na:

Re: problem z dzieckiem sąsiadów

Nawet nie wiesz, ile razy mnie świeżbi, żeby sięgnąć po batoga i przyrżnąć bachorowi bez opamietania tak, żeby skóra na d*pie popękała. Niestety żyjemy w dziwych czasach. Lewactwo wprowadziło tzw.... rozwiń

Nawet nie wiesz, ile razy mnie świeżbi, żeby sięgnąć po batoga i przyrżnąć bachorowi bez opamietania tak, żeby skóra na d*pie popękała. Niestety żyjemy w dziwych czasach. Lewactwo wprowadziło tzw. Kartę praw dzieciora. W Holandii, gdzie mieszkam, bękarty zabierają nawet za zbytnią czystość, czy odwrotnie, zbytni syf w domu, albo jak człowiek nadużywa paracetamolu. A co tu mówić o batożeniu wysrajdka dla dyscypliny. Życzliwy szpiegus zaraz by doniósl i Jugendamt byłby w 5 minut. Licho nie śpi, a pedofile, wykolejeńcy, kanibale i krwiopijcy potrzebują świeżego mięsa. Każdy pretekst jest więc dobry, żeby odebrać g**niaka.

zobacz wątek
3 lata temu
~

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry