Re: problem z dzieckiem sąsiadów
Kiedyś, ze swoim dzieckiem bawiłam się na plaży w piaskownicy. Było dużo dzieci a jeden chłopczyk zaczął rzucać w nas piaskiem. W tym czasie matka/opiekunka zdawała się nie zauważać co się dzieje,...
rozwiń
Kiedyś, ze swoim dzieckiem bawiłam się na plaży w piaskownicy. Było dużo dzieci a jeden chłopczyk zaczął rzucać w nas piaskiem. W tym czasie matka/opiekunka zdawała się nie zauważać co się dzieje, dziwne, bo przyglądała się sytuacji. Trzy razy prosiłam "Kubusia" żeby nie rzucał nam w oczy, w tym trzeci raz bardzo stanowczo, tak że z pół plaży słyszało.Ale Kubuś nic, matka nic. Jestem cierpliwą osobą ale jak mi gnojek po soczewkach kontaktowych sypnął z radością na twarzy to odruchowo wzięłam piach i gwizdnęłam Kubusiow prosto w ryjek. Dopiero jak się dziecko poryczało to zostało zabrane z piaskownicy i już grzecznie się bawiło przy swoim ręczniczku. Agresja we mnie zbiera jak widzę jak taki pseudohodowca pozwala dziecku wejść sobie na głowę, n****ć, i się jeszcze z tego cieszy, a co gorsze oczekuje tego samego od innych.
zobacz wątek