Re: problem z dzieckiem sąsiadów
Moja siostra mieszkała kiedyś przez kilka lat w Gdyni na Wielkim Kacku i opowiadała, że do jednej z klatek wprowadziła się rodzina z kilkorgiem dzieci. Już po kilku tygodniach wrzasków dzieci,...
rozwiń
Moja siostra mieszkała kiedyś przez kilka lat w Gdyni na Wielkim Kacku i opowiadała, że do jednej z klatek wprowadziła się rodzina z kilkorgiem dzieci. Już po kilku tygodniach wrzasków dzieci, głośnej muzyki i biesiadowania rodziny na tarasie, sąsiedzi mieli dosyć. Zaczęły się telefony na Policję, która owszem przyjeżdżała i upominała tych ludzi ale gdy odjeżdżali, piekło wracało. Skargi trafiły do zarządcy spółdzielni, który na prośbę ludzi skontaktował się z właścicielem mieszkania i końcem końców, po długich miesiącach bojów, lokatorzy z dziećmi zostali usunięci.
Reasumując: jeżeli jesteś "wychowywany" w poczuciu, że wszystko możesz, zero jakichkolwiek wartości przekażesz swoim potomkom. I nie ma znaczenia, że będą one nieśmiałe, przebojowe, nadpobudliwe itd. - winny zawsze szuka wymówek.
zobacz wątek