Re: problem z dzieckiem sąsiadów
Zamiast hodować te rozwydrzone bachory w mieszkaniach zabierzcie je na łąkę , do lasu, nad jezioro (ale najpierw nauczcie nie drzeć ryja wszędzie gdzie się znajdzie) , na jakiś plac zabaw, jakąś...
rozwiń
Zamiast hodować te rozwydrzone bachory w mieszkaniach zabierzcie je na łąkę , do lasu, nad jezioro (ale najpierw nauczcie nie drzeć ryja wszędzie gdzie się znajdzie) , na jakiś plac zabaw, jakąś wycieczkę! Nie do galerii! ... Gdzieś do natury, gdzieś gdzie można uczyć wrażliwości, ciekawości, ciszy ... Albo pobawić się , porozmawiać , nawiązać jakąś więź ... A jeśli już musicie wszędzie brać te przeklęte rozkapryszone larwy, to chociaż uczcie je, że nie zawsze trzeba zwracać na siebie uwagę, że nie są pępkiem świata, że nie wszędzie trzeba drzeć mordę i komunikować się z rodzicami z drugiego końca korytarza ... Patrząc na niektóre rozwydrzone bachory i ich niewydolne wychowawczo mamuśki, to smycz, kolczatka i kaganiec byłyby odpowiednim zestawem dla takiej hołoty. Poza tym kobiety, które mają dzieci myślą, że wszystko im wolno. Przewijać w restauracjach, obok stolików gdzie spożywa się posiłki, wyrzucać pampersy w autobusach, śmiać się, gdy ich "kochany urwisek" zwymiotuje na obcą osobę- bo to takie słodziusie...Kobiety- opamiętajcie się!
zobacz wątek
10 lat temu
~Child free zone