Widok
akordowa praca? hmm nie do końca masz stałą stawkę miesięczną do tego masz możliwość wyrabiając normy do otrzymania premii . To nie jest tak że' tylko' przyjmujesz szkody - masz milion innych obowiązków, nie ma tak, że jak nie ma telefonów nie masz pracy. Wymagania od potencjalnych kandydatow mają duże, dlatego, że ciagle szkolą, ciagle dokładają nowe uprawnienia. To jest spółka Ergo Hestii. Na polskie warunki nie ma co narzekać, praca stabilna po 2 miesiacach umowa o pracę ale rekrutacja jak na to stanowisko jest troche śmieszna- cholera my nie mamy być menadżerami !
Ja jestem zadowolona z pracy w ProContact, a jestem już tam od ponad roku.
Pracuję na infolinii.
Praca polega na odbieraniu połączeń przychodzących i na udzielaniu odpowiedzi na pytania Klientów lub przyjmowaniu zgłoszeń szkód.
Pracy jest dużo, ale dzięki temu czas szybko leci i 8 godzin mija nie wiadomo kiedy.
Wynagrodzenie jest stałe + możliwość premii.
Pracuję na infolinii.
Praca polega na odbieraniu połączeń przychodzących i na udzielaniu odpowiedzi na pytania Klientów lub przyjmowaniu zgłoszeń szkód.
Pracy jest dużo, ale dzięki temu czas szybko leci i 8 godzin mija nie wiadomo kiedy.
Wynagrodzenie jest stałe + możliwość premii.
Zdecydowanie nie polecam...szkolenie baaaardzo przeciążone wiadomościami ale nie tymi, które później są potrzebne w realnej pracy, jakieś karkołomne zapisy na przerwy, jak się ktoś spóźni minutę z zalogowaniem albo z powrotem z przerwy to od razu afera i trzeba się tłumaczyć, brak normalnych relacji z przełożonymi - wszystko się załatwia przez mejle, zero "ludzkiego" podejścia, brudne toalety, i od rana wysłuchuje się jak ludzie cie wyzywają i krzyczą i niestety ale często mają rację.
Rekrutacja trwa około 3h. Zadania grupowe, test inteligencji i zadanie indywidualne. Na zadaniach grupowych szuka się u osób cech, które wyłapują audytorzy. Szukają osób, które potrafią dominować i przewodzić grupie a na indywidualnych potrafią twórczo interpretować przepisy prawne nie koniecznie zgodnie z faktem. Jeśli jesteś kimś takim to zapraszam, składaj CV do Interimax może po kilku miesiącach raczą zaprosić Cię na rozmowę a potem tylko kilka tygodnie aż reszta się wyjaśni. Naprawdę nie rozumiem jak taka firma może szukać kogoś kto jeśli czegoś nie wie ma brzmieć fachowo nawet jeśli opowiada bzdury...
Generalnie to wszystko zależy od tego w jakim jesteś dziale. W moim dziale kierownicy są fajni, można z nimi pogadać normalnie nie tylko przez maile i zawsze znajdą czas. Na szkoleniu ( a przeszłam ich 6 do tej pory ) uczą tego co faktycznie przydaje Ci się w pracy, masz możliwość przejścia do innego działu w firmie jeżeli praca na słuchawce już Ci się znudzi. Dodatkowo przynajmniej u mnie, masz wolne weekendy, pracujesz max do 20 i uważam, że kasa jest adekwatna do tego co robisz krótko mówiąc starasz się to masz premię i jesteś zadowolony, ja do tej pory co miesiąc mam premię a pracuję od ponad roku. Wiem, że nie do końca jest tak kolorowo na dziale szkodowym, pod względem kierownictwa, czasu pracy itd ale mogę polecić pracę w każdym innym dziale.
poza tym zawsze znajdą się jacyś niezadowoleni, którzy od razu chcieli by nic nie robić i mieć 3tys netto:) życzę powodzenia w poszukiwaniach!!:)
poza tym zawsze znajdą się jacyś niezadowoleni, którzy od razu chcieli by nic nie robić i mieć 3tys netto:) życzę powodzenia w poszukiwaniach!!:)
O. Taka jest niestety praca z klientem. A że przez mejle trzeba się kontaktować z przełożonymi?? Czy to źle?? Chyba wszędzie jest tak,że jak się spóźnisz to i się tłumaczysz (z logowaniem też). Brudne toalety?? haha! Proponuję pracę prezesa, to toalety będą czyste. Ktoś posprząta. Hm.. Brudzi ten kto korzysta,a nie wszyscy potrafią zrobić to jak należy i po sobie posprzątać;)) Te toalety i spóźnianie bardzo mnie rozbawiły:D:D:D
Zostałem zaproszony w sprawie tej pracy na rozmowę i to co zobaczyłem rozbawiło mnie i jednocześnie przeraziło lekko...
Rekrutacja bardzo rozbudowana jak na tego typu pracę która bądź co bądź nie jest czymś wymagającym jakiejś niewiarygodnej wiedzy czy umiejętności. Natomiast testy sprawdzające zdolności kandydata pod kątem pracy to po prostu ,,śmiech na sali". Tak właśnie zareagowałem gdy przejrzałem wszystkie strony z pytaniami. Na rozwiązanie testu kandydaci mają ok. godzinę natomiast według mnie czasu jest stanowczo za mało. Dodam tylko że brałem udział w różnych rekrutacjach, również na stanowiska kierownicze i spotykałem się tam z różnymi testami na inteligencję itp. ale odnosząc ten formularz do stanowiska o które kandydat się ubiega mogę powiedzieć jedynie że ktoś w tej firmie ma mocno nierówno pod sufitem. Test zawiera kilkadziesiąt pytań i zagadnień o których większość kandydatów nie może mieć pojęcia, gdyż nie pracowało w obszarze ubezpieczeń. Zatem jak ktoś przede mną ładnie to ujął firma sprawdza w testach czy kandydat potrafi ładnie ubrać w słowa lub skojarzyć fakty o których nie ma pojęcia... Gdy już rozwiązałem testy obserwując przy tym złowrogie spojrzenia Pań od rekrutacji i obserwując czerwonych ze skupienia pozostałych kandydatów, uświadomiłem sobie w jak dużym absurdzie biorę udział. Oczywiście nie udało mi się rozwiązać wszystkich zagadek przygotowanych przez niewątpliwie bystry zespół HR ale wydaje mi się że pozostali kandydaci byli równie niepocieszeni tym co zobaczyli. Później zostałem zaproszony przez jedną z Pań z ,,Komisji kontroli Gier i Zakładów" na rozmowę indywidualną. Tam Pani zadała mi kolejne kilka pytań i kazała odegrać kilka pseudo scenek i pomimo że nareszcie poczułem że pytania mają coś wspólnego z tematem to i tak można odnieść wrażenie że istotą firmy nie jest obsługa klienta, tylko ,,urabianie klienta". Do wiadomości Pań z HR - obsługą klienta nazywamy w uproszczeniu zaspokajanie jego potrzeb oczekiwań, natomiast w firmie ProContact oczekuje się mówienia klientowi wszystkiego w taki sposób aby główną i często jedyną korzyść odniosła firma. Na koniec dodam tylko że po przeliczeniu stawki za jeden dyżur na infolinii, odejmując od tego opłatę za dojazd komunikacją i posiłek w firmowej stołówce jesteśmy mniej więcej na zero... Piszę o pracy proponowanej przez agencję pracy tymczasowej.
Tak więc mówiąc skrótowo, pięknie wyglądające wnętrza, wysokie wymagania, wciskanie bzdur klientowi i wynagrodzenie dzienne wystarczjące na miskę paszy. Ot, propozycja pracy dla Polskiej wykształconej, taniej siły roboczej. Moja skromna rada jest następująca: Jeśli macie co jeść i gdzie mieszkać oraz szanujecie siebie oraz swój czas i pieniądze...nie idźcie tam...
Rekrutacja bardzo rozbudowana jak na tego typu pracę która bądź co bądź nie jest czymś wymagającym jakiejś niewiarygodnej wiedzy czy umiejętności. Natomiast testy sprawdzające zdolności kandydata pod kątem pracy to po prostu ,,śmiech na sali". Tak właśnie zareagowałem gdy przejrzałem wszystkie strony z pytaniami. Na rozwiązanie testu kandydaci mają ok. godzinę natomiast według mnie czasu jest stanowczo za mało. Dodam tylko że brałem udział w różnych rekrutacjach, również na stanowiska kierownicze i spotykałem się tam z różnymi testami na inteligencję itp. ale odnosząc ten formularz do stanowiska o które kandydat się ubiega mogę powiedzieć jedynie że ktoś w tej firmie ma mocno nierówno pod sufitem. Test zawiera kilkadziesiąt pytań i zagadnień o których większość kandydatów nie może mieć pojęcia, gdyż nie pracowało w obszarze ubezpieczeń. Zatem jak ktoś przede mną ładnie to ujął firma sprawdza w testach czy kandydat potrafi ładnie ubrać w słowa lub skojarzyć fakty o których nie ma pojęcia... Gdy już rozwiązałem testy obserwując przy tym złowrogie spojrzenia Pań od rekrutacji i obserwując czerwonych ze skupienia pozostałych kandydatów, uświadomiłem sobie w jak dużym absurdzie biorę udział. Oczywiście nie udało mi się rozwiązać wszystkich zagadek przygotowanych przez niewątpliwie bystry zespół HR ale wydaje mi się że pozostali kandydaci byli równie niepocieszeni tym co zobaczyli. Później zostałem zaproszony przez jedną z Pań z ,,Komisji kontroli Gier i Zakładów" na rozmowę indywidualną. Tam Pani zadała mi kolejne kilka pytań i kazała odegrać kilka pseudo scenek i pomimo że nareszcie poczułem że pytania mają coś wspólnego z tematem to i tak można odnieść wrażenie że istotą firmy nie jest obsługa klienta, tylko ,,urabianie klienta". Do wiadomości Pań z HR - obsługą klienta nazywamy w uproszczeniu zaspokajanie jego potrzeb oczekiwań, natomiast w firmie ProContact oczekuje się mówienia klientowi wszystkiego w taki sposób aby główną i często jedyną korzyść odniosła firma. Na koniec dodam tylko że po przeliczeniu stawki za jeden dyżur na infolinii, odejmując od tego opłatę za dojazd komunikacją i posiłek w firmowej stołówce jesteśmy mniej więcej na zero... Piszę o pracy proponowanej przez agencję pracy tymczasowej.
Tak więc mówiąc skrótowo, pięknie wyglądające wnętrza, wysokie wymagania, wciskanie bzdur klientowi i wynagrodzenie dzienne wystarczjące na miskę paszy. Ot, propozycja pracy dla Polskiej wykształconej, taniej siły roboczej. Moja skromna rada jest następująca: Jeśli macie co jeść i gdzie mieszkać oraz szanujecie siebie oraz swój czas i pieniądze...nie idźcie tam...
Nie ma przymusu jedzenia na stołówce, są przecież kuchnie, a i tak spokojnie możesz zjeść przy biurku, jeśli Twoje danie zbytnio nie pachnie. Tak są zapisy na przerwy jak sobie to wyobrażasz, że na raz idzie na przerwę 20 osób, to kto by odbierał połączenia? Szkoda tylko,że nie napisałeś,że przerwy na 8h jest godzina, a w pracy jesteś 8h, że premie są i jak dobrze pracujesz co miesiąc możną ją wyrobić, że ludzie są fajni i firma dba o pracownika. Ścieżka awansu możliwa i jasno określona. Obiad w znienawidzonej stołówce jednodaniowy kosztuje 6,60:) Nie jest to moja pierwsza infolinia i szczerze powiem bardzo dobrze mi się w ProC pracuje, pracuje tam ponad pół roku.
To trochę zmieniam zdanie co do przerw i stołówki. Przerwy powinny być reglamentowane i zgłaszane gdy nie ma kolejek na łączu. Godzinna przerwa na 8 godzin pracy na infolinii to już dużo (gdzie indziej raz na 6 h przysługuje "całe 5 min."...). Ale obowiązek chodzenia 'na stołówkę' w celu spożycia posiłku to już przymus charakterystyczny dla więziennych ośrodków i typowy dla wszelkich dużych korporacji.