protetyk słuchu - jakie kwalifikacje

Czasem zatrudniają do przyuczenia, ale wolą już z doświadczeniem. Protetykę słuchu ma Lingwista-Oświata. Pomaturalna ale przyjmują też z ukończoną szkołą średnią bez matury. Dwa lata i państwowy egzamin.

A czy można skończyć kurs kwalifikacyjny a nie szkołę?

Nie wiem, mnie wysłał pracodawca. o on szukał czegoś dla mnie. Popatrz na ogłoszenia - gabinety chcą ludzi z tytułem technika protetyki słuchu, a nie ludzi po kursie. Sama szkoła jest piątek-niedziela. Na zajęcia praktyczne wykładowcy zabierają do swoich gabinetów. Przedmiotów jest sporo, poza typowo praktycznymi jest m.in. anatomia, j.migowy, j.angielski zawodowy, podstawy przedsiębiorczości, psychologia. Ja pomimo, że już pracowałam i można powiedzieć, że byłam dobrym praktykiem bardzo skorzystałam na zajęciach :).

Tak widziałam ofertę tej szkoły, ale trochę dużo zajęć jest i ja pracuję normalnie na razie w innym zawodzie - chce się właśnie przekwalifikować.

Prawie wszyscy chodzący do tej szkoły pracują, prowadzą domy i jakoś sobie radzą :). Wiem, że na innych kierunkach są ludzie, którzy dojeżdżają z zagranicy i radzą sobie bez problemów nawet z praktykami.

Czyli pracodawca zwalnia takich słuchaczy w piątek wcześniej (zgodnie z planem zajęcia rozpoczynają się w piątek o 15:30 plus trzeba dojechać) no i cała sobota i niedziela co tydzień.
Akurat kwestię zajęć w piątki przerabiałam w pracy (innej) przy okazji studiów zaocznych. Był problem i to duży, pomimo tego, że pracodawca wyraził zgodę na wolny co drugi piątek. Stąd moje obawy.

Ze zwalnianiem różnie bywa. Ja też czasami nie szłam w piątki bo pracy było dużo, a przecież pisałam, że mnie pracodawca wysłał. Generalnie spóźniałam się bo jechałam prosto z pracy. Zawsze można uzupełnić notatki od ludzi z grupy. Jeśli rzeczywiście Ci zależy na tym kierunku to nie będziesz szukała dziury w całym tylko tak sobie wszystko ułożysz aby nic nie kolidowało z pracą czy nauką.

No i jeszcze pytanie. Dużo tam nauki jest, czy bardziej trzeba się skupić na praktyce? Nie pracuje w tym zawodzie ale jakoś mi się spodobał.

Nie da się ukryć, że nie jest to tzw. bułka z masłem ale wszystko można ogarnąć. Tym co pracują i idą na ten kierunek jest łatwiej bo stronę praktyczną już przerabiali ale teoria wszystkim jednakowo daje w kość :). Plusem ogromnym są wykładowcy, którzy wprawdzie dużo wymagają (nie poślizgasz się) ale wiedzę przekazują w bardzo przystępny sposób. Praktyka zawodowa jest dopiero na trzecim semestrze i nie należy mylić jej z zajęciami praktycznymi. Zajęcia praktyczne to sprzęt, pomiary, robienie wycisków i to masz przez dwa lata, to są normalne zajęcia lekcyjne.