Widok
przedszkolak znów robi w majtki
potrzebuję porady, synek jest dzieckiem z końca roku, co go jednak nie tłumaczy, odpieluchowany w wakacje, jeszcze pierwsze 2 tyg przedszkola było ok, a od jakiegoś miesiąca przestał sygnalizować potrzeby, jedyna i dwójka, jak się nie upilnuje to w majty, nawet nie raz widzę że ma potrzebę i proszę żeby poszedł ze mną do łazienki to się upiera że nie chce, a w majtach już popuszczone :( dostawał już żurawit ale to raczej nie kwestia choroby, bo dwójki też nie sygnalizuje już :(
co robić ?? nagrody i kary za nie sikanie nie przynoszą efektów :( rośby i tłumaczenia również..
co robić ?? nagrody i kary za nie sikanie nie przynoszą efektów :( rośby i tłumaczenia również..
nie naciskać, przeczekać, nie karać, nie robić z tego afery. Komentować krótko - "oo zapomniałeś pójść na nocniczek/toaletę tak? trudno, następnym razem będziesz na pewno pamiętał". U nas to działało przy każdym 'kryzysie', ale wiadomo, dzieci są różne i na każde trzeba znaleźć swój sposób. Na pocieszenie - każde dziecko z tego wyrasta prędzej czy później :)
Spróbuj wykorzystać misia lub inną ulubioną maskotkę synka do zaaranżowania scen z przedszkola "Misiu, jak jest w przedszkolu? Misiu, co się stało, że zrobiłeś siusiu w majteczki?" Dzieci czasami nie chcą powiedzieć wprost, co się dzieje, ale chętnie podkładają głosy pod zabawki, łatwiej im przekazać w ten sposób emocje. Stres u maluchów często objawia się cofnięciem wyuczonych już zachowań. A nie pojawiło się u Ciebie młodsze dziecko i synek naśladuje je? Może sobie też myśleć, że gdy robił w majteczki, był z mamą w domu. Przestał robić ( po wakacjach) poszedł do przedszkola. Robi z powrotem, to może znowu będzie z mamą w domu.
wiesz, nie zrzucałabym tego na panie przedszkolanki. dla nich to żadna przyjemność zmieniać mokre albo brudne majtki. myślę, że w przedszkolu też odmawia korzystania z toalety (pani pyta, a on mówi, że nie chce, to go przecież pani na siłę nie wysadzi).
co ubierasz małemu? może zaczęło się od tego, że nie radził sobie z rozbieraniem? jakieś guziki albo sznurki?
moim zdaniem musisz przeczekać (nie wracaj do pieluchy, to do niczego nie prowadzi).
co ubierasz małemu? może zaczęło się od tego, że nie radził sobie z rozbieraniem? jakieś guziki albo sznurki?
moim zdaniem musisz przeczekać (nie wracaj do pieluchy, to do niczego nie prowadzi).
podnoszę temat, młody przez tydzień był chory i nie chodził do przedszkola i ani razu nie zrobił w majtki, a nie był specjalnie pilnowany, a wczoraj w przedszkolu 2 razy kupa i raz siku w majtki... pani się wściekła i po trzeciej akcji założyła mu pieluchę, kiedy szła z nim sama z siebie do łazienki żeby mu przypomnieć że ma się załatwić to położył się na podłodze z krzykiem ze nie chce, a za chwile zrobił w gacie...
może psycholog jednak ??..
może psycholog jednak ??..
wiesz ja się nie dziwię, była zła po prostu, bo chodzi z dzieckiem co 15 min do toalety a on się kładzie na ziemię po czym robi w gacie..
syn miał już na sobie drugie pożyczone majtki (miałam na zapas dane tylko 2 pary) więc też się nie dziwię że nie chciała ryzykować i założyła pieluchę,
dziś miała mu w ciągu dnia przypominać że jak będzie załatwił się na toaletę to dostanie nagrodę, może to będzie system na niego, póki co jeden dzień sukcesu
syn miał już na sobie drugie pożyczone majtki (miałam na zapas dane tylko 2 pary) więc też się nie dziwię że nie chciała ryzykować i założyła pieluchę,
dziś miała mu w ciągu dnia przypominać że jak będzie załatwił się na toaletę to dostanie nagrodę, może to będzie system na niego, póki co jeden dzień sukcesu
Rozumiem, że to frustrujące, ale przedszkolanka nie może się "wściekać" nawet jak 10 razy się posika.
Nie jestem przekonana, że psycholog pomoże, nam proponował tablicę z nagrodami- nie działało, przekupstwo- też nie działało. Rozmawiałam też z kilkoma pedagogami i wszyscy byli zdania, że przeczekać.cierpliwie, bez ciśnienia.
Do przedszkola kupiłam mu taki sam nocnik jak w domu, bo zauważyłam, że bał się kibelka. Nakładka z ulubionym bohaterem też się sprawdziła.
U nas w przedszkolu mają też wspólne sikanie:) Raz idą dziewczynki a potem chłopcy, Panie mówią, że to pomaga własnie takim dzieciom, które się zapominają.
Nie jestem przekonana, że psycholog pomoże, nam proponował tablicę z nagrodami- nie działało, przekupstwo- też nie działało. Rozmawiałam też z kilkoma pedagogami i wszyscy byli zdania, że przeczekać.cierpliwie, bez ciśnienia.
Do przedszkola kupiłam mu taki sam nocnik jak w domu, bo zauważyłam, że bał się kibelka. Nakładka z ulubionym bohaterem też się sprawdziła.
U nas w przedszkolu mają też wspólne sikanie:) Raz idą dziewczynki a potem chłopcy, Panie mówią, że to pomaga własnie takim dzieciom, które się zapominają.
Okazanie dezaprobaty a "wściekanie się"- to jest różnica, od przedszkolanki, osoby, która powinna być przygotowana do pracy z dziećmi należy oczekiwać, że wie, jak postępować z dziećmi, a tym samym rozumie, że kierowanie na dziecko negatywnych emocji nie pomoże.
Dziecko to nie maszyna, którą się zaprogramuje i chodzi, jak w zegarku.
Dziecko to nie maszyna, którą się zaprogramuje i chodzi, jak w zegarku.
Jak przeczytałam, że Pani się wściekła to od razu przypomniałam sobie problem koleżanki i jej córki. W przedszkolu dziecko się moczyło. Pani się wściekała, a po zmianie przedszkola problem zniknął.
Jasne, że dla Pani nie jest to fajna sytuacja ciągle przebierać jedno dziecko, ale może warto zmotywować Panią do innych reakcji niż w ściekłość?
Jasne, że dla Pani nie jest to fajna sytuacja ciągle przebierać jedno dziecko, ale może warto zmotywować Panią do innych reakcji niż w ściekłość?
może użyłam złego słowa, nie wiem dokładnie jak wyglądała sytuacja bo mnie rpzy tym nie było, a i relacja została przekazana przez osobę trzecią. Pań jest (a przynajmniej powinno być) 3 na 26 dzieci
I wierzę im, że pilnują go szczególnie bo to nie pierwszy raz, przedszkole to nie złobek, nasza wychowawczyni sama mówi że nawet 7 latkom się zdarza zapomnieć, co jednak nie tłumaczy lania w nogawki za kazdym razem, i tu ma racje. Wczoraj był spokój maż poprosił aby przypominać że będzie nagroda za siusianie na kibelek
W domu młody woli nocnik, nietsty ze względu na sanepid nie mogę przynieść do przedszkola nocnika :(
I wierzę im, że pilnują go szczególnie bo to nie pierwszy raz, przedszkole to nie złobek, nasza wychowawczyni sama mówi że nawet 7 latkom się zdarza zapomnieć, co jednak nie tłumaczy lania w nogawki za kazdym razem, i tu ma racje. Wczoraj był spokój maż poprosił aby przypominać że będzie nagroda za siusianie na kibelek
W domu młody woli nocnik, nietsty ze względu na sanepid nie mogę przynieść do przedszkola nocnika :(
no cos tu jest nie tak,ze w domu sie załatwia a w przedszkolu nie! nie chce tu nikogo oczerniać a moze faktycznie pani na niego krzyczy a nawet bije i synek sie moczy,a chetnie chodzi do przedszkola? nie płacze jak zaprowadzasz? a moze poprostu cos mu sie odwidzialo, ale dzieci juz tak maja,ze zdarza im sie ze siusiac w majty. tylko nie zkladac pieluch,bo sie przyzwyczai i nici beda z odpieluchowania