Przykre jest wszystko co tu czytam. Sama prowadzę przedszkole w Gdańsku i jak u mnie były panie na odbiorze z sanepidu, to wszystko musiało być gotowe w 100%. Czepiały się najmniejszych szczegółów...
rozwiń
Przykre jest wszystko co tu czytam. Sama prowadzę przedszkole w Gdańsku i jak u mnie były panie na odbiorze z sanepidu, to wszystko musiało być gotowe w 100%. Czepiały się najmniejszych szczegółów np. braku podajnika na papier czy mydło. Brak zabawek na pewno czy trwający remont by nie przeszedł, bo cytując panie "przedszkole ma wyglądać jakby jutro miały tu wejść dzieci i wszystko musi być skończone".
Wyglada na to, ze miasto ma problem z brakiem miejsc w przedszkolach i przymyka oko na wszystkie niedociągnięcia. Niestety kosztem dzieci.
zobacz wątek