Odpowiadasz na:

Ciekawa jestem Twojej opinii po tzw. dniu adaptacyjnym, bo ja jestem podłamana. Przy odbiorze dzieci nikt nie sprawdzał kim jestem (no chyba, że wychowawczyni mnie tak doskonale zapamiętała z... rozwiń

Ciekawa jestem Twojej opinii po tzw. dniu adaptacyjnym, bo ja jestem podłamana. Przy odbiorze dzieci nikt nie sprawdzał kim jestem (no chyba, że wychowawczyni mnie tak doskonale zapamiętała z wczoraj, ale wątpię), do budynku tez można było po prostu wejść, drzwi otwarte na oścież . Mam wrażenie, że mogłabym wejść i wyjść z dzieckiem i nikt by nie zareagował! Wychowawczyni nie panowała nad dziećmi (a nie było pełnego składu - ok. 12 dzieci), gdy któreś z dzieci potrzebowało pomocy w sprawach higienicznych prosiła o pomoc obecnych na sali rodziców. Nie było w ogóle zabawek, na korytarzu trwały prace etc. - ogólnie przedszkole nie było przygotowane na rozpoczęcie działalności. Nie było zapewnionych posiłków , o czym dowiedziałam się wczoraj (na fb zapewniano, że przedszkole pracuje 1 września normalnie, akurat dla mnie nie był to problem, ale jeśli ktoś miał inne plany, to mógł być rozczarowany).
ALE. Syn w sumie zadowolony i mówi, że było fajnie. Mam szczerą nadzieję, że to tylko dziś tak i może tylko przy odbiorze taki chaos a przez te 2-3 h gdy nie było rodziców było ok...
Orientujecie się może odnośnie do liczby dzieci w grupie przypadającej na jednego nauczyciela ? Myślałam, ze dla trzylatków na 25 dzieci to jeden nauczyciel plus ktoś do pomocy. A druga sprawa - te sale wydają mi się jakieś małe...

zobacz wątek
7 lat temu
~kawa_o_poranku

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry