Re: przenoszona ciąża...oksytocyna...żel...
Osobiście bałam się oksytocyny dożylnej jak diabli, ale nie było tak źle. Można powiedzieć, że dużą część miałam za sobą bo rozwarcie wzrosło od zera do 8cm w jakieś 3,5h, jednak małej spadło tętno...
rozwiń
Osobiście bałam się oksytocyny dożylnej jak diabli, ale nie było tak źle. Można powiedzieć, że dużą część miałam za sobą bo rozwarcie wzrosło od zera do 8cm w jakieś 3,5h, jednak małej spadło tętno i była ekspresowa cc. Jednak nie sądzę, aby skurcze były mocniejsze niż te bez kroplówki. Ja cały czas czekałam, kiedy będą te naprawdę najgorsze... i nie doczekałam.
zobacz wątek