Widok
przerazajaca wizja pierwszego tanca :)
hmmm..
a co zrobic, jak On NIE lubi tanczyc... :) i sama mysl o pierwszym tancu (nie mowiac juz o walcu) to dla niego przerazajaca wizja ;) moze mozna to jakos obejsc? tylko jak, jesli wszyscy czekaja wlasnie na ten pierwszy taniec i na dodatek po nim oceniaja "plynnosc" naszego przyszlego zwiazku ...
Jeziorko ;o)
a co zrobic, jak On NIE lubi tanczyc... :) i sama mysl o pierwszym tancu (nie mowiac juz o walcu) to dla niego przerazajaca wizja ;) moze mozna to jakos obejsc? tylko jak, jesli wszyscy czekaja wlasnie na ten pierwszy taniec i na dodatek po nim oceniaja "plynnosc" naszego przyszlego zwiazku ...
Jeziorko ;o)
Nie ma obaw, możecie tańczyc poprostu zwykłego "wolnego" na raz i tez będzie dobrze. Powiem ci ze mało par tańczy walca bo nie umie poprostu. Myśmy tańczyli normalnie kołysząc się na raz. Wszyscy goście siedzieli przy stole i nie patzreli. W połowie piosenki wodzirej zaprosił wszystkich zeby zrobili wokół nas kółeczko a potem poprosił żebysmy się włączyli do tego kółeczka. I tyle było z tego pierwszego tańca. Nie ma obaw zadnych naprawdę.
mozecie zasugerowac dj'owi by dosc szybko wlaczyl do tanca np.rodzicow i swiadkow- wtedy uwaga nie bedzie skupiona tylko na was
zawsze mozecie wziasc przed slubem pare lekcji tanca zeby nauczyc sie chociaz podstawowych krokow i najlepiej wybrac do pierwszego tanca jakis utwor ktory oboje lubicie- tak zeby nogi same niosly:)
zawsze mozecie wziasc przed slubem pare lekcji tanca zeby nauczyc sie chociaz podstawowych krokow i najlepiej wybrac do pierwszego tanca jakis utwor ktory oboje lubicie- tak zeby nogi same niosly:)
kurs tanca fajny pomysl, ale do tego trzeba 2 chetnych a w tym wypadku, jestem tylko ja ;)
tzn dla mnie nie ma problemu, mozemy sie kolysac, na jeden, na dwa, na.... natomiast jak wysluchuje oczekiwan "tesciowej" to juz mam dosyc.... ona chcialabym zebysmy zatanczyli najlepiej walca wiedenskiego a zwykle bujanie sie to porazka ;)
ale nie pisze tego, zeby rozpoczynac temat "nie przejmuj sie".. tylko z ciekawosci czy sa jakies sposoby, zeby to przetrwac ;)
tzn dla mnie nie ma problemu, mozemy sie kolysac, na jeden, na dwa, na.... natomiast jak wysluchuje oczekiwan "tesciowej" to juz mam dosyc.... ona chcialabym zebysmy zatanczyli najlepiej walca wiedenskiego a zwykle bujanie sie to porazka ;)
ale nie pisze tego, zeby rozpoczynac temat "nie przejmuj sie".. tylko z ciekawosci czy sa jakies sposoby, zeby to przetrwac ;)
My też nie umiemy tańczyć:))
będziemy sie bujać w rytm wolnej piosenki:)
Już od jakiegoś czasu wysłuchuje mojego ojca, że on chce zatańczyć z córką walca! odpowiadam, żeby zapytał mojej starszej siostry, może ona umie;) bo ja nie:)
a odnośnie tańcowania na weselu, to ja mam nadzieje, że moi partnerzy będą umieli mnie zgrabnie poprowadzić, jestem tylko ciekawa jak poradzi sobie z paniami mój luby;)
będziemy sie bujać w rytm wolnej piosenki:)
Już od jakiegoś czasu wysłuchuje mojego ojca, że on chce zatańczyć z córką walca! odpowiadam, żeby zapytał mojej starszej siostry, może ona umie;) bo ja nie:)
a odnośnie tańcowania na weselu, to ja mam nadzieje, że moi partnerzy będą umieli mnie zgrabnie poprowadzić, jestem tylko ciekawa jak poradzi sobie z paniami mój luby;)
hej,
nie bede originalna i tez dorzuce "nie przejmuj sie" ;-) od siebie.
Duzo par nie umie tanczyc, w tym takze my. Na kurs chcialabym pojsc, moj luby dal "zielone swiatlo" i tez chce sprobowac, ale nie wiem czy cosik z tego wyjdzie przed slubem. Nasz zespol tez nam zasugerowal zeby wybrac cos wolnego, do "bujanka"- i chyba tak zrobimy.
Zreszta slyszalam rozne opinie, ze jak sie uczysz nawet tego walca, to na weselu stres bierze gore i jesli sie jest w tej dziedzinie poczatkujacym, to sie nogi placza.
A co do Mlodego, ktory nie lubi tanczyc: rok temu bylam na weselu przyjaciol, pan mlody wlasnie nie lubil tanczyc. Z pierwszego tanca zrezygnowac nie bardzo, wiec mieli taki wlasnie wolny kawalek i wyszlo super.
Zreszta wasi goscie beda przeciez raczej zyczliwie nastawieni do was, a ta "reszta" co se musi pogadac to sie po prostu nie przejmujcie :-)
nie bede originalna i tez dorzuce "nie przejmuj sie" ;-) od siebie.
Duzo par nie umie tanczyc, w tym takze my. Na kurs chcialabym pojsc, moj luby dal "zielone swiatlo" i tez chce sprobowac, ale nie wiem czy cosik z tego wyjdzie przed slubem. Nasz zespol tez nam zasugerowal zeby wybrac cos wolnego, do "bujanka"- i chyba tak zrobimy.
Zreszta slyszalam rozne opinie, ze jak sie uczysz nawet tego walca, to na weselu stres bierze gore i jesli sie jest w tej dziedzinie poczatkujacym, to sie nogi placza.
A co do Mlodego, ktory nie lubi tanczyc: rok temu bylam na weselu przyjaciol, pan mlody wlasnie nie lubil tanczyc. Z pierwszego tanca zrezygnowac nie bardzo, wiec mieli taki wlasnie wolny kawalek i wyszlo super.
Zreszta wasi goscie beda przeciez raczej zyczliwie nastawieni do was, a ta "reszta" co se musi pogadac to sie po prostu nie przejmujcie :-)
Właśnie - grunt, to nie przejmować się opinią gości. Tak naprawdę to większość z nich myśli: no, niech się wreszcie zacznie imprezka, bo usnę przy tym stole... Wasz sygnał do tańca przyjmą z entuzjazmem i chętnie się później przyłączą.
Nie jestem bywalczynią wesel, ale nie pamiętam, by na którymkolwiek z tych kilku para młoda specjalnie się popisywała tanecznie. Ot, zwykłe dwa na jeden albo właśnie "bujanie"... jeśli czujecie, że nie dacie rady ponad to, wybierzcie jakiś przyjemny kawałek do bujania, z lirycznym tekstem i patrzcie sobie głęboko w oczy, a wszystkie ciocie-babcie popłaczą się z zachwytu: jacy oni piękni i zakochani...
Taka Jantarka, jak mówi moja babcia i "Przetańczyć z Tobą noc" to jeden z takich hiciorów wiecznie modnych na pierwszy taniec. Sama bym przy tym zatańczyła, gdybym nie wymyśliła czegoś bardziej oryginalnego - naszym tańcem będzie instrumentalny wątek z "Lord of the Dance" Ronana Hardimana. Oboje kochamy muzykę irlandzką i celtycką w ogóle, wesele będzie w troszkę starodawnym stylu, ze świecami, więc pasuje. Początek utworu jest cudownie wolny, słodki i romantyczny, a w drugiej cześci skoczny i wesoły - stepować nie umiemy, więc puścimy się w jakieś swobodne folkowe i stylowe pląsy w parze, a goście, uprzednio poproszeni o towarzyszenie nam, będą mogli ruszyć w koło albo poklaskać. Mam nadzieję, że żywiołowy koniec utworu rozbudzi ich na tyle, nóżki im same pójdą w tan.
Namawiam do zaproszenia gości w krąg taneczny, nie będziecie się czuć tak bardzo "pod obstrzałem" na pustym parkiecie...
Nie jestem bywalczynią wesel, ale nie pamiętam, by na którymkolwiek z tych kilku para młoda specjalnie się popisywała tanecznie. Ot, zwykłe dwa na jeden albo właśnie "bujanie"... jeśli czujecie, że nie dacie rady ponad to, wybierzcie jakiś przyjemny kawałek do bujania, z lirycznym tekstem i patrzcie sobie głęboko w oczy, a wszystkie ciocie-babcie popłaczą się z zachwytu: jacy oni piękni i zakochani...
Taka Jantarka, jak mówi moja babcia i "Przetańczyć z Tobą noc" to jeden z takich hiciorów wiecznie modnych na pierwszy taniec. Sama bym przy tym zatańczyła, gdybym nie wymyśliła czegoś bardziej oryginalnego - naszym tańcem będzie instrumentalny wątek z "Lord of the Dance" Ronana Hardimana. Oboje kochamy muzykę irlandzką i celtycką w ogóle, wesele będzie w troszkę starodawnym stylu, ze świecami, więc pasuje. Początek utworu jest cudownie wolny, słodki i romantyczny, a w drugiej cześci skoczny i wesoły - stepować nie umiemy, więc puścimy się w jakieś swobodne folkowe i stylowe pląsy w parze, a goście, uprzednio poproszeni o towarzyszenie nam, będą mogli ruszyć w koło albo poklaskać. Mam nadzieję, że żywiołowy koniec utworu rozbudzi ich na tyle, nóżki im same pójdą w tan.
Namawiam do zaproszenia gości w krąg taneczny, nie będziecie się czuć tak bardzo "pod obstrzałem" na pustym parkiecie...
[url=http://www.TickerFactory.com/]

[/url]

[/url]
Jeżeli już ktoś chce tańczyć walca- to lepiej zacząć się go uczyć rok wcześniej- kilka lekcji to przy stresie nie wystarczy. I napewno nie wiedeński dla poczatkujących, przy nim trzeba mieć refleks i szybko nogami ruszać, najlepiej bardzo wolniutki walc angielski może do melodii moon river- jest dość wolna. Nic na siłę, "bujanie się" w takim stroju też ładnie wygląda. Szczerze mówiac nie byłam na weselu, gdzie by walca tańczyli. Też się stresuje tym tańcem- my tańczymy angielski. W sumie dwa lata się go uczymy. Jak próbowaliśmy wiedeńskiego to była masakra, więc sobie darowaliśmy.
Wiesz, Jeziorko... jestem z zespołu. Srednio w roku przyglądam się z 15-20 razy, jak pary młode odtańcowują swój pierwszy taniec. Pomijając 1 parę rocznie, która robi to tak, że gały wyłażą, oraz dalsze 3, które robią to z wyczuciem rytmu do tańca typu walc...
... reszta, a więc 75% wybiera 2 rozwiązania:
- albo tańczy 'po swojemu', czyli usmiech na gębie, spojrzenie w oczy partnera - i niewazne, co wtedy nogi robią (i tych wszyscy lubią)
- albo mniej lub bardziej widocznie mruczy nerwowo raz-dwa-trzy i 'wykonuje ruchy' z walca angielskiego.
Wykonuje ruchy - to właściwe określenie. Jak w pantomimie. Ma się to przeważnie nijak do tempra tańca (pomijam takie sublelności, jak gracja, słuch, wejście na mocną część melodii itp). Po prostu stoją dwa niedźwiedzie i kroczą.
Jeziorko, jeżeli mogę Ci coś doradzić - zamów sobie w zespole 'wolną, dyskotekową' piosenkę (a nawet "przetańczyć z Tobą chcę całą noc" Anny Jantar - każdy zespół to gra) , niech się facet na Tobie uwiesi i cieszcie się, że nikt inny, tylko wy macie przywilej bycia dla siebie i całego świata najważniejszymi.
Kochacie się? No to sobie to powiedzcie, jak zagra muzyka.
I nie przejmujcie się takimi bzdetami, jak pierwszy taniec!
Z trębaczowskim pozdrowieniem ;)
Mulder
... reszta, a więc 75% wybiera 2 rozwiązania:
- albo tańczy 'po swojemu', czyli usmiech na gębie, spojrzenie w oczy partnera - i niewazne, co wtedy nogi robią (i tych wszyscy lubią)
- albo mniej lub bardziej widocznie mruczy nerwowo raz-dwa-trzy i 'wykonuje ruchy' z walca angielskiego.
Wykonuje ruchy - to właściwe określenie. Jak w pantomimie. Ma się to przeważnie nijak do tempra tańca (pomijam takie sublelności, jak gracja, słuch, wejście na mocną część melodii itp). Po prostu stoją dwa niedźwiedzie i kroczą.
Jeziorko, jeżeli mogę Ci coś doradzić - zamów sobie w zespole 'wolną, dyskotekową' piosenkę (a nawet "przetańczyć z Tobą chcę całą noc" Anny Jantar - każdy zespół to gra) , niech się facet na Tobie uwiesi i cieszcie się, że nikt inny, tylko wy macie przywilej bycia dla siebie i całego świata najważniejszymi.
Kochacie się? No to sobie to powiedzcie, jak zagra muzyka.
I nie przejmujcie się takimi bzdetami, jak pierwszy taniec!
Z trębaczowskim pozdrowieniem ;)
Mulder