Odpowiadasz na:

Re: przestrzegam przed ginekologiem Danuta Kardzis

Witam,
z ciekawości wpisałam nazwisko lekarki do której trafiłam ostatnio na dyżur w Wojewódzkim. To co przeczytałam przeraziło mnie jeszcze bardziej niż sama wizyta u Pani K. Niestety, ale... rozwiń

Witam,
z ciekawości wpisałam nazwisko lekarki do której trafiłam ostatnio na dyżur w Wojewódzkim. To co przeczytałam przeraziło mnie jeszcze bardziej niż sama wizyta u Pani K. Niestety, ale muszę potwierdzić złą opinię. Trafiałam nie na jednego lekarza, co więcej mam wielu znajomych i przyjaciół lekarzy z różnych specjalizacji, ale Pani K. przeszła samą siebie. Na dyżur przybyłam w 38tc. - niepokoiły mnie "dziwne" bóle podbrzusza, lekko parte, połączone z biegunką i mdłościami oraz szarpaniem w krzyżu - jest to moja druga ciążą, a nie należę do histeryczek, jednak w/w objawy zaniepokoiły mnie na tyle, że zdecydowałam się pojechać do szpitala, tak "na wszelki wypadek". Podczas wizyty na izbie przyjęć - bardzo sympatyczne panie - zrobiono mi KTG i wysłano do pokoju lekarskiego, właśnie do Pani K. Już od progu zaczęła na mnie krzyczeć, że o co mi chodzi, bo mam skurcze przepowiadające i po co do szpitala w takiej sytuacji przyjeżdżam. Nie wysłuchała mnie nawet dlaczego tak naprawdę tu jestem i co mnie niepokoi - po prostu przyjęła że mam "jakieś tam skurcze". Owszem zbadała mnie ginekologicznie (najgorsze badanie w moim życiu) i niewiele powiedziała. Cały czas próbowała ze mnie zrobić idiotkę, histeryczkę i tą co nie uważała na szkole rodzenia.... Jak dla mnie Pani K, to niestety, ale głupia lama, która ma problemy z zachowaniem włąsciwego poziomu zdrowia psychicznego, może ma w domu nieposłuszną nastolatkę, która doprowadza ją do tak skrajnie negatywnych emocji....
Pierwsze dziecko rodziłam w Wojewódzkim, bo tam był mój lekarz prowadzący i było blisko od domu - nie wspominam całego porodu koszmarnie. Niestety, drugie dziecko rodzę na Zaspie - dzięki Pani K. boję się trafić na jej dyżur i być zbesztana tylko za to że chcę urodzić długooczekiwaną Kruszynkę akurat na jej zmianie.
Jak dla mnie Pani K. to lekarz weterynaryjny - nadaje się tylko dla pacjentów, którzy nie rozumieją tego co ona do nich mówi - swoimi beszczelnymi i aroganckimi tekstami potrafi jedynie zwalić z nóg, jak jadowita żmija!
Więcej człowieczeństwa życzę!

zobacz wątek
15 lat temu
~babaa

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry