Odpowiadasz na:

Re: przestrzegam przed ginekologiem Danuta Kardzis

Słowa faktycznie mocne. Ale szczerze powiedziawszy (pewnie tak jak wszędzie) w szpitalu wojewódzkim pracują położne " z sercem" ale też takie dla których praca jest rutyną i nie są w najmniejszym... rozwiń

Słowa faktycznie mocne. Ale szczerze powiedziawszy (pewnie tak jak wszędzie) w szpitalu wojewódzkim pracują położne " z sercem" ale też takie dla których praca jest rutyną i nie są w najmniejszym stopniu pomocne mamą po porodzie.
Osobiście również rodziłam w wojewódzkim i 6 godzin po porodzie usłyszałam od położnej że mój syn cytuję: "to terrorysta i cwaniak" i że mam szybko próbować wstawać bo mi go oddają pod opiekę. I tak 8 godzin po cc mały był ze mną non stop, a położne robiły łaskę, że musiały w ogóle wejść na salę i w czymś pomóc.
Zdaję sobie sprawę że szpital to nie dom, ale czasem trochę empatii mogłyby wykazać tym bardziej że najczęściej same są matkami. Tylko że łatwo się zapomina, jak to jest gdy się samej rodziło.

zobacz wątek
15 lat temu
mova-n

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry