Re: pytanie do mam ktore ine pracują a posyłają swoje dzieci do przedszkoli..
Obecnie mam 31 lat, ale świetnie pamiętam czasy mojego przedszkola. Uwielbiałam chodzić do przedszkola, największą karą było dla mnie siedzieć w domu z babcią lub rodzicami. Nienawidziłam, jak...
rozwiń
Obecnie mam 31 lat, ale świetnie pamiętam czasy mojego przedszkola. Uwielbiałam chodzić do przedszkola, największą karą było dla mnie siedzieć w domu z babcią lub rodzicami. Nienawidziłam, jak rodzice odbierali mnie wcześniej lub gdy opuszczałam z jakiegoś powodu dni - zawsze przecież pod moją nieobecność coś fajnego mogło się wydarzyć. A kiedyś przedszkola nie ma co ukrywać były inne, nie było tyle zabawek, atrakcji i zajęć co teraz. Pamiętam tez dobrze panią Mirkę, która była postrachem przedszkola, straszyła nas, kazała stać za kare z rękoma u góry, lub godzinami się nie odzywać, ale mimo to bardzo dobrze się tam czułam do teraz mam dobre wspomnienia, a przedszkolne obiady były najlepsze na świecie. Teraz jak wchodzę po syna do przedszkola i czuję te zapachy z chęcią poprosiłabym o jedna porcję dla mnie. I żeby nie było, miałam normalny dom, normalnych rodziców, normalne otoczenie. W pewnym wieku dziecko potrzebuje kontaktu z innymi rówieśnikami. Obecnie również siedzę w domu bo mam 3 miesięczną córeczkę, w wakacje syn (3,5 roku) siedział z nami (wcześniej chodził do żłobka) i uważam, że marnował się w domu. Nudził się, wymyślał a ja nie byłam w stanie posięcić mu tyle czasu co bym chciała. Ciągle miałam wyrzuty sumienia, że muszę mu mówić "zaraz", "za chwilę", "zostaw", "nie teraz" ale jednak trzeba zająć się również młodszym dzieckiem oraz domem. Teraz mały chodzi do przedszkola, odbieram go ok 15, razem wracamy długim spacerkiem do domu i już całe popołudnie staram się mu poświęcać, bo wszystko co miałam do zrobienia robię w czasie jak go nie ma.
zobacz wątek