To rozumiem, sama przez 12 lat mieszkałam w M-2 z dwójką dzieci i mężem. Ale teraz widzę, że w restauracjach urządzaja komunie i chrzciny ludzie mieszkający w szeregowcach., bo (serio) nie chce się...
rozwiń
To rozumiem, sama przez 12 lat mieszkałam w M-2 z dwójką dzieci i mężem. Ale teraz widzę, że w restauracjach urządzaja komunie i chrzciny ludzie mieszkający w szeregowcach., bo (serio) nie chce się im grzebac w garach. O ile chcrziny to uroczystość nie pojeta przez bohatera (na ogół kilkumiesiecznego) to komunia (moim zdaniem) powinna byc rodzinnym, kameralnym spotkaniem rodzinnym, w domu, a nie w knajpie.
zobacz wątek