witam, posiadam Micrę z 2005 roku, jeżdżę nim codziennie około 60 km i po obwodnicy, więc dosyć szybkie prędkości. Nie było żadnego problemu z autem, żadne kontrolki się nie świeciły oraz brak komunikatów, zero problemu z hamulcami, jednak jadąc po obwodnicy auto nagle zaczęło samo hamować, najpierw ze 120 km/h zeszło do 60 km/h, po zatrzymaniu się na poboczu i ponownym odpaleniu auta rozpędził się max do 20 km/h i znów zaczął hamować. Nie było to mocne hamowanie, wszystko bez szarpnięcia, ale po prostu prędkość spadała w szybkim tempie. Po tygodniu od tej sytuacji udało mi się rozpędzić do 80 km/h, jednak ponad taką prędkość już nie chciał jechać dalej, mimo gazu nie rozpędzał się. Teraz natomiast, ok. 2 tygodnie od zdarzenia na obwodnicy, przy odpaleniu jakby tracił moc, po kilku sekundach wraca na dobre tory, jednak świeci się przez chwilę ABS. Niby jedzie normalnie, ale próbowałam tylko na parkingu (ok. 25 km/h), ponieważ nie chcę, żeby auto znowu mi stanęło na środku drogi. Czy ktoś mógłby mi doradzić o co może chodzić, albo ktoś miał podobną sytuację? Na internecie nie ma żadnych informacji o takim przypadku, mechanicy też nie wiedzą co się dzieje. Z góry dzięki :)