Re: samotne samodzielne mamy :) jak dajecie rade?
Olcia powiem Ci tak: jak możesz to uciekaj od niego gdzie pieprz rośnie - poradzisz sobie.
Moja kuzynka też tak miała- siedziała z ojcem swojego dziecka (on nie pracował - tzn. pracował w...
rozwiń
Olcia powiem Ci tak: jak możesz to uciekaj od niego gdzie pieprz rośnie - poradzisz sobie.
Moja kuzynka też tak miała- siedziała z ojcem swojego dziecka (on nie pracował - tzn. pracował w firmie rodziców czyt. zbijał bąki bo na umówione spotkania z klientami chodziła za niego jego matka bo on się musiał wyspać!) - bardzo nie chciała tego rozstania bo wiadomo dziecko itd. - pomimo tego ze sama parę razy próbowała poskładać ten związek nic nie wyszło bo jak twierdził "on się nie zmieni i nie będzie chodził do żadnych poradni" i skończyło się na tym że się rozstali.
Poszła do sądu po alimenty - on nie da bo nie ma z czego (pracował u rodziców ze niby nie ma dochodów) więc alimenty płacą dziadkowie!
Efekt tego taki ze od 6 lat dziecka nie widział bo mu nie zależy (po prostu cham i prostak!)
Tylko małej mi szkoda!Ale ona nie wspomina taty - bo odeszły jak miała 2 lata!
a on specjalnie o to nie walczył - bo jak on będzie wyglądał - młody przystojny i z dzieckiem ;-)!
paranoja jakaś
Ale Mała ma już do kogo mówić tato i w dodatku ma jeszcze brata i kuzynka mówi ze decyzja o odejściu była najlepszą decyzją w jej życiu!
Więc Kochana dasz sobie radę !
Masz wspaniałych rodziców i Kinie i nie będzie Ci jakiś chłop ubliżał !
Myślę ze jak chcesz się rozstać to najlepiej teraz kiedy Mała jeszcze nie jest w stanie zapamiętać tych kłótni i wyzwisk, bo im starsza tym bardziej będzie pamiętać te kłótnie i wyzwiska !
a jak się rozstaniecie to może będziecie ze sobą po jakimś czasie rozmawiać jak rodzice dziecka(dbający o jego dobro) a nie jak para(wrzeszcząca i kłócąca się)
A poza tym jesteś Młodą fajną Kobitką i jeszcze nie jednemu facetowi możesz zawrócić w głowie!
Najważniejsze to uwierzyć w siebie a reszta się na pewno ułoży!
zobacz wątek