Widok
sekty
...tak mnie jakos naszło na ten temat, nie wiem czemu hehe:) Chciałam sie Was spytać, czy kiedyś zdażyło sie Wam byc w jakis sposób zachęcanym czy namawianym do uczestnictwa w tego typu "imprezach". Tzn jakich argumentow uzywa taka osoba, czy to mozna od razu wyczuć itd...no nie wiem, moze nie macie tego typu doswiadczen, ale jestem ciekawa.
pozdr.
pozdr.
no ja też nie mam nic do tego kto w co wierzy, ale w momencie kiedy ktoś zaczyna mi narzucać (i to dość jawnie) jakies swoje (dziwne dla mnie) przekonania, z uporem maniaka namawia mnie do wzięcia udziału w ich spotkaniach..hmmm, to mnie juz zaczyna irytować. Miałam kiedys takie przejscia, ale akurat źle wybrali heheeee. ale są jednak osoby, które dają sie na cos takiego nabrać a potem mają różne dziwne przejscia....:)
tak - zdazylo mi sie byc namawianym na "ciekawe, rozwijajace spotkanie na temat wspolczesnego swiata..." - podobnie jak niektorzy namolni jehowi. w pierwszej chwili chca przelamac anty- nastawienie czlowieka - zeby tylko przyszedl. wiec opowiadaja jak to na takim spotkaniu bedzie fajnie, jacy super ludzie sie pojawia... poznac "ich" mozna po tym, ze jest to zbyt piekne ;-)
Słówko od sekciaża ;)
Sekty to bardzo ciekawe zagadnienie. Kiedy tak sobie rozważaliście na mój temat, przyznam że w pewnym sensie trafiliście. Wprawdzie daleko mi przynależeć do jakiejkolwiek z nich, jednak w swoim życiu udało mi się zachaczyć o grupę osób z bardzo ortodoksyjnymi poglądami. Nie była to
organizacja zamknięta ani wymagająca nakładów majątkowych, jednak psychiczne uzależnienie uniemożliwia tym ludziom trzeźwe spojrzenie na świat. Mimo to są to wspaniali ludzie, przepojeni dobrocią, żyjący sobie wśród nas tu w Gdańsku, ale czujący się innymi, wybranymi, zbawionymi.
Mają potężny psychologiczny dystans do otoczenia (tak zwanego świata). Niestety ów fanatyzm potrafi również oddziaływać destruktywnie. Wiecie, takie ortodoksyjne spojrzenie było też i moim udziałem. Sam się sobie dziwię teraz. Często prawdą jest dla nas to co chcemy żeby nią było, a nie to co nią jest w rzeczywistości. Psychika człowieka, o ironio, nie potrzebuje prawdy do szczęścia. Pewnie pomyślicie że agituję, a co mi tam, ale powiem Wam coś, warto ze dwa, trzy razy, w ramach poszerzania horyzontów, wybrać się na takie spotkanie. Tylko dlatego żeby poznać życie "innych", wczuć się w ich psychikę, poznać inną kulturę, zrozumieć. Z zachowaniem odpowiedniego dystansu oczywiście. To nic, że ich nauki często uwłaczają kryteriom zdrowego rozsądku. Zrozumienie - o nie mi chodzi. Poza tym, jest to istna szkoła psychologii. Przy znajomości jej podstaw można bardzo wyraźnie obserwować mechanizmy naszej psychiki. Oczywiście nie chodzi też o zrobienie z tych ludzi królików doświadczalnych. Taka moja sugestia.
Czas na mnie, pozdrawiam.....
Free Mind
organizacja zamknięta ani wymagająca nakładów majątkowych, jednak psychiczne uzależnienie uniemożliwia tym ludziom trzeźwe spojrzenie na świat. Mimo to są to wspaniali ludzie, przepojeni dobrocią, żyjący sobie wśród nas tu w Gdańsku, ale czujący się innymi, wybranymi, zbawionymi.
Mają potężny psychologiczny dystans do otoczenia (tak zwanego świata). Niestety ów fanatyzm potrafi również oddziaływać destruktywnie. Wiecie, takie ortodoksyjne spojrzenie było też i moim udziałem. Sam się sobie dziwię teraz. Często prawdą jest dla nas to co chcemy żeby nią było, a nie to co nią jest w rzeczywistości. Psychika człowieka, o ironio, nie potrzebuje prawdy do szczęścia. Pewnie pomyślicie że agituję, a co mi tam, ale powiem Wam coś, warto ze dwa, trzy razy, w ramach poszerzania horyzontów, wybrać się na takie spotkanie. Tylko dlatego żeby poznać życie "innych", wczuć się w ich psychikę, poznać inną kulturę, zrozumieć. Z zachowaniem odpowiedniego dystansu oczywiście. To nic, że ich nauki często uwłaczają kryteriom zdrowego rozsądku. Zrozumienie - o nie mi chodzi. Poza tym, jest to istna szkoła psychologii. Przy znajomości jej podstaw można bardzo wyraźnie obserwować mechanizmy naszej psychiki. Oczywiście nie chodzi też o zrobienie z tych ludzi królików doświadczalnych. Taka moja sugestia.
Czas na mnie, pozdrawiam.....
Free Mind
Free Mind
witaj Free Mind
Mechanizmy działania sekty są istotnie ciekawe, zwłaszcza z pschychologicznego punktu widzenia. Sama analiza procesów zachodzących w umyśle nowo "zwerbowanego" ich członka moze okazać sie bardzo ciekawą lekcją o ludziach. Dlatego więc przyznać Ci trzeba racje-wniknięcie w szeregi tego typu "stowarzyszeń" mogłoby być interesujące dla niektórych ciekawych obserwatorów, pragnących "poszerzenia horyzontów".
JEDNAK, jak sam powiedziałes:
> Mają potężny psychologiczny dystans do otoczenia (tak zwanego
> świata). Niestety ów fanatyzm potrafi również oddziaływać
> destruktywnie.
Czy sądzisz więc, że łatwo jest wniknąc w ich szeregi- "tylko na 2, 3 spotkania" i poobserwować beż żadnych zobowiązań, konsekwencji??? Bo skoro mają dystans do świata, to nie sądze, żeby tak łatwo przyjmowali obecność nowej, nieznanej nikomu, przypadkowej osoby. I czy w jej obecność równie chętnie bedą wyrażać swoje poglądy i odsłaniać swoje wnętrze-tak by umożliwić nam poznanie tych "mechanizmów"działania???????
Hmmm....ja mam co do tego POWAŻNE wątpliwości....
pozdrawiam
Mechanizmy działania sekty są istotnie ciekawe, zwłaszcza z pschychologicznego punktu widzenia. Sama analiza procesów zachodzących w umyśle nowo "zwerbowanego" ich członka moze okazać sie bardzo ciekawą lekcją o ludziach. Dlatego więc przyznać Ci trzeba racje-wniknięcie w szeregi tego typu "stowarzyszeń" mogłoby być interesujące dla niektórych ciekawych obserwatorów, pragnących "poszerzenia horyzontów".
JEDNAK, jak sam powiedziałes:
> Mają potężny psychologiczny dystans do otoczenia (tak zwanego
> świata). Niestety ów fanatyzm potrafi również oddziaływać
> destruktywnie.
Czy sądzisz więc, że łatwo jest wniknąc w ich szeregi- "tylko na 2, 3 spotkania" i poobserwować beż żadnych zobowiązań, konsekwencji??? Bo skoro mają dystans do świata, to nie sądze, żeby tak łatwo przyjmowali obecność nowej, nieznanej nikomu, przypadkowej osoby. I czy w jej obecność równie chętnie bedą wyrażać swoje poglądy i odsłaniać swoje wnętrze-tak by umożliwić nam poznanie tych "mechanizmów"działania???????
Hmmm....ja mam co do tego POWAŻNE wątpliwości....
pozdrawiam
Słusznie postrzegasz Whatever, jednak zależy to od stopnia hermetyzmu grupy. Dlatego sądzę, że istnieje taka możliwość. Spieszę wyjaśnić. Często samo postępowanie oraz przykład życia jest dla nich sposobem na ewangelizację czyt. agitację (choć oni odbierają ją jako dawanie szczęścia innym). Bez skrempowania pokazują swoje zwyczaje i są z nich dumni. Przy wykazaniu zainteresowania z twojej strony nie będą traktować Cię jak wroga, ale zagubionego, szukającego sensu życia, który to sens Tobie proponują. Trzeba tu jednak trochę zagrac, a to może budzić wątpliwości natury moralnej. Z moich doświadczeń wiem, że sam rytuał zgromadzeń uniemożliwia ukrycie struktury psychicznej przez wyznawców.
Pozdrawiam
Free Mind
Pozdrawiam
Free Mind
Free Mind
Hym...2, 3 spotkanka, powiadacie(?) Jest tylko jeden problem - trzeba mieć strasznie silną psychikę i równie silną akceptację, nie tylko ze strony rodziny, przyjaciół, ale i samego siebie. Znacie kogoś takiego (?) - ja osobiście nie, ale myślę, że ktoś taki nawet nie pokusiłby się o jedno spotkanko - bo i po co - dla niego życie w swoim środowisku to istny "raj na ziemi". I mimo tego, co tu napisaliście, uważam, że do sekt przystępują ludzie, którzy mają problem ze samym sobą...
Pozdrawiam, Malutka25.
Pozdrawiam, Malutka25.
Psychika sekciarza
Masz zupełną rację Malutka, rzeczywiście > do sekt przystępują ludzie, którzy mają problem z samym sobą....(chyba należy im się pewne współczucie z tego powodu, no nie?). Faktem jest, że większość ludzi ma problemy życiowe, jedni większe, inni mniejsze....więc....bądzmy ostrożni....
Pozdrawiam.....
Free Mind
PS Nie jestem pewien czy dobrzę zrozumiałem pozostałą część twojej wypowiedzi. Czy mogła byś troszkę rozwinąć i bardziej sprecyzować osoby które masz na myśli? Dzięki.
Pozdrawiam.....
Free Mind
PS Nie jestem pewien czy dobrzę zrozumiałem pozostałą część twojej wypowiedzi. Czy mogła byś troszkę rozwinąć i bardziej sprecyzować osoby które masz na myśli? Dzięki.
Free Mind
Ano takie, które posiadają głęboką, niezachwianą wiarę w siebie (broń Boże nie mylić z pyszałkowatością), potwierdzaną z każdej "strony", które zarazem są silne psychicznie...jak już wcześniej napisałam - taka kombinacja występuje w naturze niezwykle rzadko (przynajmniej dla mnie). Cała reszta (tych mniej odpornych) powinna się raczej wystrzegać tej formy rozrywki.
Pozdrawiam, M25.
Pozdrawiam, M25.
Jest taka jedna duza sekta, ktora narzuca ludziom bezmyslnosc i ich potem okrada. Zaczyna sie niewinnie. Zaraz po urodzeniu dziecka starsi czlonkowie sekty "wkupuja" w laski swojego boga nowego czlonka. Minie kilka spokojnych lat zycia mlodej osobki lecz po tym czasie sekta pragnie dowiesc oddania duszy mlodego czlowieka. Nazywaja to pierwsza komunia swieta (!). Biada tym ktorzy juz na poczatku swego zycia nie potwierdzili lojalnosci!! Przedstawiciele handlowi owe sekty kaza sobie drogo za takie bledy placic. I lepeiej dla czlonków sekty zeby sie tym razem postarali bo za kilka lat nastepna proba!!!
Sposobów omamienia jest wiele (radio,telewizja,gazety,przedstawienia odbywaja sie w placówkach tej sekty niemalze co godzine!!!)-trudno sie oprzec. Tym bardziej ze nawet po smierci starych zasluzonych czlonków sekty - przedstaiwciele handlowi z laska pojawaja sie na pogrzebie.
Najgorsze jest jednak to ze prezesem tego haniebnego przedsiewziecia jest Polak - i az dziwi fakt ze to nieglupi facet....
Sposobów omamienia jest wiele (radio,telewizja,gazety,przedstawienia odbywaja sie w placówkach tej sekty niemalze co godzine!!!)-trudno sie oprzec. Tym bardziej ze nawet po smierci starych zasluzonych czlonków sekty - przedstaiwciele handlowi z laska pojawaja sie na pogrzebie.
Najgorsze jest jednak to ze prezesem tego haniebnego przedsiewziecia jest Polak - i az dziwi fakt ze to nieglupi facet....
chyba się włączę.nie miejcie żalu, ale chyba raczej jednak nie wolno naskakiwać tak na ludzi z wielomilionowej armii krzyża.można rzucać gromy na instytucję i czarne koszule,ale nie obrażać tych którzy naprawdę wierzą.
porównanie Kościoła do sekty...ciekawe.może i program działania jest taki sam.sekty proponują ludziom to czego im najbardziej brakuje.Jezus powiedział "kto we mnie wierzy żyć wiecznie będzie".przyznacie że to była duża pokusa?ale z drugiej strony mało kto go rozumiał i ludzie zrobili ludziom Kościół z cegły i kamienia. pamiętacie jak rodzice biegali jak szaleni gdy zniknął jako dziecko, a gdy go odnaleźli w światyni spytał się ich "dlaczego mnie szukacie?przecież jestem w domu Ojca mego..." nawt rodzice nie kumali o chodzi.być może Jeshua aramejczyk też nie chciał żeby to wszystko wyglądało tak jak teraz wygląda?
może więc wiara różni się od religii?a tym bardziej od instytucji?wymaga zastanowienia.
nie można zatem wrzucać wszystkich wierzących do worka razem z Jankowskimi, Rydzykami, Opus Dei, Kongregacją Wiary czy Inkwizycją.ja jestem pełen podziwu dla tych którzy w obecnych czasam wierzą i chcą wierzyć,bo ten co po wodzie chodził powiedział iż jego Królestwo jest nie z tej ziemi,a tworzą go ludzie a nie Kościoły.i nie za bardzo nazwałbym tego sekciarstwem i rzucał gromy.
nie jestem wierzący,może to niezbyt dobrze bo cżłowiek powinien w coś wierzyć.wierze w konfucjański zbiór zasad i dobry porządek daleko mi też od fanatyzmu i konsekwencji.ale moim zdaniem zżymanie się nad Kościołem rzymskokatolickim może obrazić liczne osoby, bowiem jest on znakiem ich wiary.jaki jest taki jest a wiary nie zmieniają...chociaż mają wolną wolę.
poza tym ten niezwykle mądry człowiek, który dał ludziom taką nadzieję, mawiał, że kto jest bez winy niechaj pierwszy rzuci kamieniem...i nawet on wybaczył swoim oprawcom :)))))))))))))))
porównanie Kościoła do sekty...ciekawe.może i program działania jest taki sam.sekty proponują ludziom to czego im najbardziej brakuje.Jezus powiedział "kto we mnie wierzy żyć wiecznie będzie".przyznacie że to była duża pokusa?ale z drugiej strony mało kto go rozumiał i ludzie zrobili ludziom Kościół z cegły i kamienia. pamiętacie jak rodzice biegali jak szaleni gdy zniknął jako dziecko, a gdy go odnaleźli w światyni spytał się ich "dlaczego mnie szukacie?przecież jestem w domu Ojca mego..." nawt rodzice nie kumali o chodzi.być może Jeshua aramejczyk też nie chciał żeby to wszystko wyglądało tak jak teraz wygląda?
może więc wiara różni się od religii?a tym bardziej od instytucji?wymaga zastanowienia.
nie można zatem wrzucać wszystkich wierzących do worka razem z Jankowskimi, Rydzykami, Opus Dei, Kongregacją Wiary czy Inkwizycją.ja jestem pełen podziwu dla tych którzy w obecnych czasam wierzą i chcą wierzyć,bo ten co po wodzie chodził powiedział iż jego Królestwo jest nie z tej ziemi,a tworzą go ludzie a nie Kościoły.i nie za bardzo nazwałbym tego sekciarstwem i rzucał gromy.
nie jestem wierzący,może to niezbyt dobrze bo cżłowiek powinien w coś wierzyć.wierze w konfucjański zbiór zasad i dobry porządek daleko mi też od fanatyzmu i konsekwencji.ale moim zdaniem zżymanie się nad Kościołem rzymskokatolickim może obrazić liczne osoby, bowiem jest on znakiem ich wiary.jaki jest taki jest a wiary nie zmieniają...chociaż mają wolną wolę.
poza tym ten niezwykle mądry człowiek, który dał ludziom taką nadzieję, mawiał, że kto jest bez winy niechaj pierwszy rzuci kamieniem...i nawet on wybaczył swoim oprawcom :)))))))))))))))
Niestety, masz racje. I niech nikt tu sie tak nie oburza, bo nie od dziś tak jest. A zresztą czemu nie mówić o tym wprost-że wszystko sprowadzono w Kościele do kasy?? Jak mam być dobrze nastawiona do tej INSTYTUCJI, jeżeli przez tyle lat tematem nr1 w kosciele jest kasa, kasa, że za mało dajemy na tace, że sami mamy taaak dużo (ciekawe!) i nie chcemy sie dzielić...Potem chodzą tacy po domach z "cegiełką" i mówią "co łaska" (przy tym zaznaczają, ze minimalna kwota to TYLKO kilkadziesiąt złotych).ahhh, gadać sie nie chce. Swoją drogą to trzeba im przyznać, że ustawili się całkiem nieźle i jakoś dobrze sobie żyją...
Wyjaśnie od razu, że nie chce uogólniac, wiem, że są tam i ludzie, tak jak wszędzie zresztą. Dużo też rzeczy moge wybaczyć, "przymknąć oko" na niektóre incydenty i fakty-ALE w momencie, kiedy na pogrzeb bliskiej mi osoby ksiądz zjawił sie w "stanie wskazującym", pomylił nazwisko i jeszcze obraźił kilka osób-wybaczcie, ale tego już za wiele....
A na zakończenie powiem tylko, że moja "bulwersująca" czy "heretyczna" (jak juz to nie raz słyszałam)postwa jest tylko i wyłącznie wynikiem ich działań ,nie mojej złej woli-co więcej-nie jestem w moich przekonaniach osamotniona....A takie oburzanie sie, i udawanie ze wszystko jest OK to mnie wyjątkowo irytuje. Szanuje wiare innych, ale mam tez prawo do moich przekonań. I to by było na tyle.
Wyjaśnie od razu, że nie chce uogólniac, wiem, że są tam i ludzie, tak jak wszędzie zresztą. Dużo też rzeczy moge wybaczyć, "przymknąć oko" na niektóre incydenty i fakty-ALE w momencie, kiedy na pogrzeb bliskiej mi osoby ksiądz zjawił sie w "stanie wskazującym", pomylił nazwisko i jeszcze obraźił kilka osób-wybaczcie, ale tego już za wiele....
A na zakończenie powiem tylko, że moja "bulwersująca" czy "heretyczna" (jak juz to nie raz słyszałam)postwa jest tylko i wyłącznie wynikiem ich działań ,nie mojej złej woli-co więcej-nie jestem w moich przekonaniach osamotniona....A takie oburzanie sie, i udawanie ze wszystko jest OK to mnie wyjątkowo irytuje. Szanuje wiare innych, ale mam tez prawo do moich przekonań. I to by było na tyle.
Fabio, bardzo trafny osąd. Czy paniczny strach przed sektami i manipulacją psychiczną nie jest zadziwiający w obliczu metod jakimi posługuje się kościół(szczególnie katolicki, na ogromną skalę)? Jeśli prawda razi to rzeczywiście uraziłeś wiele osób. Czas jednak otworzyć oczy. Wiesz, zastanawiam się, może zechciałbyś ocenić jednak moje forum na temat APPR?
Pozdrawiam, popieram.....
Free Mind
Pozdrawiam, popieram.....
Free Mind
Free Mind