Widok
rolki są ok, pasek wymieniłem bo mi pękł ( dostałem w sklepie w Gdyni) głowica jest też ok bo nagrywa ładnie ale jest problem z jednym kanałem, z tego co czytałem w necie na forach to winą tego są a raczej mogą być kondensatory na płytkach wzmacniacza a ja nie jestem niestety elektronikiem żeby zająć się tym samemu więc szukam jakiegoś magika który naprawdę zna się na jeszcze na takim sprzęcie
> znalazłem już osobę która podejmie się wyzwania
Gratki.
Mnie samego świerzbiło. Mam sentyment do sprzętu z tamtych lat
Wiedza i umiejętności też by się znalazły. Kiepsko ino z narzędziami (przydałby się oscyloskop lub choćby detektor sygnału).
Absolutnie nie zajmuję się tym zawodowo.. a nawet hobbystycznie to już jest prawie prehistoria :D
Gratki.
Mnie samego świerzbiło. Mam sentyment do sprzętu z tamtych lat
Wiedza i umiejętności też by się znalazły. Kiepsko ino z narzędziami (przydałby się oscyloskop lub choćby detektor sygnału).
Absolutnie nie zajmuję się tym zawodowo.. a nawet hobbystycznie to już jest prawie prehistoria :D
A jeszcze bardziej OT:
Za młodu skumałem i naprawiałem jeszcze sprzęty na lampach. We wojsku, w połowie lat 90-tych (!) naprawiałem radiostacje R105 - też lampowe. Pokłosie "zimnej wojny". Pólprzewodniki nie "pykną" impulsu elektromagnetycznego przy wybuchu nuklearnym... a lampy zniosą go bez problemu. Centertel już wówczas działał.. a nieco ponad pół roku po wyjściu z woja miałem już swoją komórkę w GSM.
Przepaść technologiczna.
Wróciła moda na starocie. Gramofony analogowe*, wzmacniacze lampowe itd..
Do tego marketing.. złocone żyły kabli do głośnika na przykład.
Faktem jest, że jedyna różnica to błędy kwantyzacji i zniekształcenia intermodulacyjne.
Cała pozostała otoczka to tylko i wyłącznie snobizm. 99,9% ludzi nie usłyszy róznicy.
--
* podobnie, jak dzyndzel powyżej, znalazłem też małą plastikową linijkę na nóżkach. I tak samo nikt ze znajomych nie miał pojęcia, że to waga do mierzenia nacisku igły gramofonu na płytę ;D
Za młodu skumałem i naprawiałem jeszcze sprzęty na lampach. We wojsku, w połowie lat 90-tych (!) naprawiałem radiostacje R105 - też lampowe. Pokłosie "zimnej wojny". Pólprzewodniki nie "pykną" impulsu elektromagnetycznego przy wybuchu nuklearnym... a lampy zniosą go bez problemu. Centertel już wówczas działał.. a nieco ponad pół roku po wyjściu z woja miałem już swoją komórkę w GSM.
Przepaść technologiczna.
Wróciła moda na starocie. Gramofony analogowe*, wzmacniacze lampowe itd..
Do tego marketing.. złocone żyły kabli do głośnika na przykład.
Faktem jest, że jedyna różnica to błędy kwantyzacji i zniekształcenia intermodulacyjne.
Cała pozostała otoczka to tylko i wyłącznie snobizm. 99,9% ludzi nie usłyszy róznicy.
--
* podobnie, jak dzyndzel powyżej, znalazłem też małą plastikową linijkę na nóżkach. I tak samo nikt ze znajomych nie miał pojęcia, że to waga do mierzenia nacisku igły gramofonu na płytę ;D