Widok
slub z miłosci czy z przymusu??
ale sie wkurzylam... zadzwonili do mnie znajomi z gratulacjami ze sie pobieramy i od razu tekst w stylu to na kiedy termin porodu?? Czy wszyscy ludzie ktorzy biora slub robia to bo wpadli???!!! bo ja juz nie kumam. Telepie mnie jak slucham takich tekstow no i jeszcze te docinki tacy mlodzi to napewno dziecko w drodze. A zreszta co ich to obchodzi.
Sorki ale mnie ponioslo...
Sorki ale mnie ponioslo...
Mnie za to zdenerwował ksiądz jak poszliśmy ustalać termin.Byliśmy z synkiem, który ma rok i siedem miesięcy, żeby nie było ;), no i już w sumie mamy wychodzić, gdy ksiądz mówi, no a na nauki pochodźcie choć w sumie jest Wam to nie potrzebne i powiedział to tak ironicznie i z przekąsem, że się wkurzyłam.
http://www.maxmodels.pl/poleczka.html wizaż makijaż
poleczka napisał(a):
> Mnie za to zdenerwował ksiądz jak poszliśmy ustalać
> termin.Byliśmy z synkiem, który ma rok i siedem miesięcy, żeby
> nie było ;), no i już w sumie mamy wychodzić, gdy ksiądz mówi,
> no a na nauki pochodźcie choć w sumie jest Wam to nie potrzebne
> i powiedział to tak ironicznie i z przekąsem, że się wkurzyłam.
ja bym byla zadowolona gdyby mi powiedzial ze na nauki niemusze chodzic ,tez mamy corkę 13mc,,
> Mnie za to zdenerwował ksiądz jak poszliśmy ustalać
> termin.Byliśmy z synkiem, który ma rok i siedem miesięcy, żeby
> nie było ;), no i już w sumie mamy wychodzić, gdy ksiądz mówi,
> no a na nauki pochodźcie choć w sumie jest Wam to nie potrzebne
> i powiedział to tak ironicznie i z przekąsem, że się wkurzyłam.
ja bym byla zadowolona gdyby mi powiedzial ze na nauki niemusze chodzic ,tez mamy corkę 13mc,,
tak bywalo przez ostatnie kilka lat ze na np 10 slubow prawie polowa 4-5 byla "bo dziecko w drodze" tak przynajmniej zaobserwowalam wsrod znajomych z otoczenia a pozatym gdzies czytalam ze teraz moda jest na bycie singlem albo pozno brac slub wiec moze dlatego ludziom takie pomysly do glowy przychodza
Jest nawet specjalna kategoria w GUS na śluby zawierane w czasie ciąży - nazywa się to jakoś małżeństwa zawierane dla ratowania rodziny - do koszyka wędrują pary którym urodziło się potomstwo wczesniej niż 9 miesięcy od daty ślubu.
Moja rodzina ciągle pytała kiedy ślub a ja zawsze mówiłam, że najpier beda chrzciny. Jednak jeszcze się nie doczekaliśmy potomstwa i najpierw będzie ślub. A jak sieokazało że cywilny to rodzina znów niezadowolona bo dla nich cywilny to nie ślub. Także nie ma co się przejmować gadaniemi robić swoje.
Moja rodzina ciągle pytała kiedy ślub a ja zawsze mówiłam, że najpier beda chrzciny. Jednak jeszcze się nie doczekaliśmy potomstwa i najpierw będzie ślub. A jak sieokazało że cywilny to rodzina znów niezadowolona bo dla nich cywilny to nie ślub. Także nie ma co się przejmować gadaniemi robić swoje.
a mnie wkurzyła babka , która prowadziła nauki i zapytała z jakiego powodu ludzie biorą śluby? i większość powiedział ze z miłości, A ona na to ze ogólnie są 4 różne powody: z przymusu, z rozsądku, z miłości i jesscze jakiś którego nie pamietam i podsumowała ze największe szanse na przetrwanie mają te zawarte z rozsądku. Mnie zatrzęsło, bo jestem idealistką i wierzę w miołosć.
A mysmy czekali, teraz nasza córeczka ma prawie trzy latka i bedzie idealna do "wykorzystania" w kosciółku :-D
Poza tym czy to wazne.......... Staże, ciąże jezu...... Z miłości się chyba przysięga nie ?? :-)
Poza tym czy to wazne.......... Staże, ciąże jezu...... Z miłości się chyba przysięga nie ?? :-)
wiele racji jest w tym co piszecie, ludzie maja dziwne teksty...
w moim przypadku jest jeszcze ciekawiej, bo w dniu slubu bede z moim chlopakiem od 10 miesiecy ;)
teksty byly przerozne, od ciazy poczynajac na pukaniu sie w glowe konczac. wiadomo, wszyscy ode mnie wiedza lepiej co dla mnie dobre ;)
najlepszy byl moj byly chlopak, z ktorym bylam prawie 5 lat, a rozstalam sie na ok pol roku przed rozpoczeciem obecnego zwiazku. okreslil, ze po prostu szukalam sobie na gwalt meza, bo w czerwcu koncze 30 lat ;))
ten tekst chyba rozbawil mnie najbardziej!
pozdro dla wszystkich ankara napisał(a):
> No wlasnie, a ile masz lat ze sie tak pytaja? ja mam 21 i
> jeszcze ani razu sie mnie o to nikt nie spytal i dobrze,,, bo
> tez bym sie tak zdenerwowala jak ty, chociaz tez nie jestem w
> ciazy;-)
>
>
w moim przypadku jest jeszcze ciekawiej, bo w dniu slubu bede z moim chlopakiem od 10 miesiecy ;)
teksty byly przerozne, od ciazy poczynajac na pukaniu sie w glowe konczac. wiadomo, wszyscy ode mnie wiedza lepiej co dla mnie dobre ;)
najlepszy byl moj byly chlopak, z ktorym bylam prawie 5 lat, a rozstalam sie na ok pol roku przed rozpoczeciem obecnego zwiazku. okreslil, ze po prostu szukalam sobie na gwalt meza, bo w czerwcu koncze 30 lat ;))
ten tekst chyba rozbawil mnie najbardziej!
pozdro dla wszystkich ankara napisał(a):
> No wlasnie, a ile masz lat ze sie tak pytaja? ja mam 21 i
> jeszcze ani razu sie mnie o to nikt nie spytal i dobrze,,, bo
> tez bym sie tak zdenerwowala jak ty, chociaz tez nie jestem w
> ciazy;-)
>
>
Izaqueen,
my w piątek spisywaliśmy protokół i wtedy wypisywaliśmy takie orzeczenia,że zdjemy sobie sprawę z mogących wystąpić konfliktów itp itd, oraz to,że M.nie będzie "przeszkadzał" w moich praktykach religijnych i wychowaniu dzieci po katolicku.
Ksiądz powiedział,że teraz musi wysłać do kurii. Pytaliśmy czy jest możliwość,że coś pójdzie nie tak,on stwierdził,że jeszcze nigdy mu nie odmówili;) Też myśleliśmy,że to trzeba szybciej załatwiać,ale ksiądz powiedział,że ok. 3 miesiące przed ślubem przyjść i wszystko za jednym zamachem się załatwi.
U mnie sytuacja jest trochę bardziej skomplikowana, bo M. ma chrzest i komunię-więc zgodnie z prawem kościelnym jest wyznania rzym-kat. No ale,że tak się deklaruje(jako niewierzący) bierzemy taki ślub-bo chcę by to było prawdziwie i szczerze.
Byłam na takim ślubie i wszystko jest identycznie tylko strona niewierząca nie mówi np.:"Tak mi dopomóż Panie Boże ...."
Jak ktoś nie wie to nawet nie zauważy:)
my w piątek spisywaliśmy protokół i wtedy wypisywaliśmy takie orzeczenia,że zdjemy sobie sprawę z mogących wystąpić konfliktów itp itd, oraz to,że M.nie będzie "przeszkadzał" w moich praktykach religijnych i wychowaniu dzieci po katolicku.
Ksiądz powiedział,że teraz musi wysłać do kurii. Pytaliśmy czy jest możliwość,że coś pójdzie nie tak,on stwierdził,że jeszcze nigdy mu nie odmówili;) Też myśleliśmy,że to trzeba szybciej załatwiać,ale ksiądz powiedział,że ok. 3 miesiące przed ślubem przyjść i wszystko za jednym zamachem się załatwi.
U mnie sytuacja jest trochę bardziej skomplikowana, bo M. ma chrzest i komunię-więc zgodnie z prawem kościelnym jest wyznania rzym-kat. No ale,że tak się deklaruje(jako niewierzący) bierzemy taki ślub-bo chcę by to było prawdziwie i szczerze.
Byłam na takim ślubie i wszystko jest identycznie tylko strona niewierząca nie mówi np.:"Tak mi dopomóż Panie Boże ...."
Jak ktoś nie wie to nawet nie zauważy:)
No to wypowiem sie ja...rozwódka :-p
Z moim mezem znalismy sie....dlugo jako znajomi. Po 2 latach bycia razem zaszlam w ciaze. Urodzila nam sie sliczna i wspaniala pod kazdym wzgledem corka. 2 miesiace po jej urodzeniu wzielismy slub - cywilny na lipiec tego samego roku ustalilismy slub koscielny, wesele itd..... Skonczylo sie na cywilnym bo do koscielnego nie wytrwalismy...Jestem 2 lata po rozwodzie, przez 4 lata nie rozmawialam ze swoim bylym mezem, a dzis...... znow jestesmy razem - chyba :-p hehehe - zart, jestesmy razem.
Nigdy niczego nie wiemy na 100%.... My tez sie kochalismy ale cos jednak bylo nie tak... Moze bylismy za mlodzi i zycie rodzinne nas przeroslo... Dzis jest inaczej jestesmy dojrzalsi, wiemy czego chcemy... bynajmniej ja.
Zycze Wam aby Wasze malżeństwa byly w 100 % udane i zebyscie przetrwali wszystkie proby razem :-)
Z moim mezem znalismy sie....dlugo jako znajomi. Po 2 latach bycia razem zaszlam w ciaze. Urodzila nam sie sliczna i wspaniala pod kazdym wzgledem corka. 2 miesiace po jej urodzeniu wzielismy slub - cywilny na lipiec tego samego roku ustalilismy slub koscielny, wesele itd..... Skonczylo sie na cywilnym bo do koscielnego nie wytrwalismy...Jestem 2 lata po rozwodzie, przez 4 lata nie rozmawialam ze swoim bylym mezem, a dzis...... znow jestesmy razem - chyba :-p hehehe - zart, jestesmy razem.
Nigdy niczego nie wiemy na 100%.... My tez sie kochalismy ale cos jednak bylo nie tak... Moze bylismy za mlodzi i zycie rodzinne nas przeroslo... Dzis jest inaczej jestesmy dojrzalsi, wiemy czego chcemy... bynajmniej ja.
Zycze Wam aby Wasze malżeństwa byly w 100 % udane i zebyscie przetrwali wszystkie proby razem :-)