Re: smerfikowa chatka vs. agatka
                    
                        mam znajomą, której córka chodzi do Agatki.
Z pierwszej ręki wiem, że była tam sytuacja, że przyprowadzone dzieci, które płakały zamknięte zostały w osobnym pokoju "by się wypłakać",
...
                        rozwiń                    
                    
                        mam znajomą, której córka chodzi do Agatki.
Z pierwszej ręki wiem, że była tam sytuacja, że przyprowadzone dzieci, które płakały zamknięte zostały w osobnym pokoju "by się wypłakać",
Mała od zawsze jadała kolorowe kanapeczki- szynka, serek, ogórek, pomidor, szczypiorek- a teraz? chleb z masłem- sama wspomina, że w przedszkolu tak jedzą- co się potwierdza, bo niejednokrotnie Matki, które przyprowadziły dziecko w połowie dnia to widziały.
Długo by pisać. Do tego cena powalająca. 
W każdym przedszkolu znajdzie się coś na minus. Dlatego tak ważne jest, by wielu opinii wysłuchać
                    
                    zobacz wątek