Widok
strach i prezerwatywa.
Zeby nie byc posadzony o watki smutne i wesole,
o proby siania zametu postanowilem zaczac cos nowego.
Troche nietypowego.
Zakladajac ze wszyscy ktorzy bywaja na tym forum zaczeli zycie dorosle(seksualne)odpowiedzcie czy zabezpieczajac sie prezerwatywa
chronicie sie przed ciaza czy choroba?
Powyzej to tylko moje zdanie.
Nie wszyscy musza sie z tym zgadzac.
o proby siania zametu postanowilem zaczac cos nowego.
Troche nietypowego.
Zakladajac ze wszyscy ktorzy bywaja na tym forum zaczeli zycie dorosle(seksualne)odpowiedzcie czy zabezpieczajac sie prezerwatywa
chronicie sie przed ciaza czy choroba?
Powyzej to tylko moje zdanie.
Nie wszyscy musza sie z tym zgadzac.
przed ciaza
z tym, ze jednak najpierw rozmawiam z partnerka
wychodze z zalozenia, ze tak jak ja mam prawo wiedziec, czy wszystko jest ok, tak samo ona
a, i nie uprawiam przygodnego sexu na jedna noc, wiectym bardziej ochrona przed choroba odpada
Manor, Pimp, a jak jest z wami? bo rozmawiacie, ale troche nei w temacie?
Pimp, ty caly czas posadzasz Antego o dziewictwo, jakis kompleks na tym punkcie? ;))
z tym, ze jednak najpierw rozmawiam z partnerka
wychodze z zalozenia, ze tak jak ja mam prawo wiedziec, czy wszystko jest ok, tak samo ona
a, i nie uprawiam przygodnego sexu na jedna noc, wiectym bardziej ochrona przed choroba odpada
Manor, Pimp, a jak jest z wami? bo rozmawiacie, ale troche nei w temacie?
Pimp, ty caly czas posadzasz Antego o dziewictwo, jakis kompleks na tym punkcie? ;))
I do czego to cos ma sluzyc? i co to jest ta prezywa, prezerwywa, prezerwatywa czy jak sie to cos nazywa? prosze panow znajacych sie i doswiadczonych o wytlumaczenie, tylko nie mowcie tej wersji o zwierzatkach bo ja znam i nie rozumiem;) zreszta one chyba nie uzywaja prezerwatyw;)
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
Moje partnerki zawsze po podjęciu wspólnej decyzji, że potrwa to trochę dłużej brały tabletki lub zastrzyki hormonalne (te które wcześniej tego nie robiły). Wiem, że zdania co do szkodliwości są bardzo podzielone, ale niestety dla facetów nikt jeszcze nic pewnego nie wymyślił, a prezerwatywa jak juz napisałem w innym wątku, jest wg mnie przeznaczona na kilka pierwszych razów, kiedy jeszcze istnieje większe zagrożenie zarażenia się jakimś paskudztwem, lub poczęstowania kogoś czymś takim, o czym w danym momencie możemy nie wiedzieć. W momemcie kiedy zaczynała się zacieśniać więź między mną a kobietą nie mogło być mowy o używaniu prezerwatywy, bo dla mnie seks z prezerwatywą to marna imitacja prawdziwego zbliżenia fizyczno-emocjonalnego. Oczywiście kilka razy przed podjęciem "poważnych" decyzji zaciągałem partnerki do zrobienia sobie wspólnego badania na HIV...
...Remember the jester that showed you tears...
Gizmo ... to dlaczego z żadną z nich nie jesteś ?????? :)))
Skoro nie używałeś gumki - byłeś nastawiony na 100 % potomstwo.
Czyli ... jeśli z żadną z nich dotąd nie jesteś - tzn. że to nie było nic poważnego. (uważasz że niezakładanie gumki to powaga związku)
Oczywiście co do tego stwierdzenia mogę się mylić - bo i takie sytuacje są poważne co do związku. Ale jeśli nie używałeś antykoncepcji to także "narażałeś" kobietę na przymusowe macieżyństwo, a to jest niedobre, niedobre do wspólnych planów życiowych nawet mimo wielkiego uczucia ..... które się i tak skończyło (może okazało się że nie było takie wielkie ... )
pozdrawiam :))
Skoro nie używałeś gumki - byłeś nastawiony na 100 % potomstwo.
Czyli ... jeśli z żadną z nich dotąd nie jesteś - tzn. że to nie było nic poważnego. (uważasz że niezakładanie gumki to powaga związku)
Oczywiście co do tego stwierdzenia mogę się mylić - bo i takie sytuacje są poważne co do związku. Ale jeśli nie używałeś antykoncepcji to także "narażałeś" kobietę na przymusowe macieżyństwo, a to jest niedobre, niedobre do wspólnych planów życiowych nawet mimo wielkiego uczucia ..... które się i tak skończyło (może okazało się że nie było takie wielkie ... )
pozdrawiam :))
oj opornik... antykoncepcja, mimo, że dotyczy obu partnerów, w obecnych czasach jest "domeną" kobiet. Moje doświadczenia z prezerwatywami są niestety niezbyt ciekawe. Bo, mimo, że używałem dobrych, kilka porwałem w drobne strzępy. Albo jestem takim dobrym (energicznym) kochankiem, albo co bardziejprawdopodobne, prezerwatywy są do niczego ;-) Tym bardziej, że jeżeli seks trwa 30 sekund to może i prezerwatywa wytrzyma, ale jeżeli stosunek trwa 2-3h nieprzerwanie to żadna nie ma szans ;-)))))
...Remember the jester that showed you tears...
heheheh...nie towarzyszy ci czasem gizmo zapach palonej gumy jak tak energicznie 2-3 godzinki pokochasz sie z jakąś dziewuszką ???
prezerwatywa mówię zdecydowanie nie!! no chyba że robie to w miejscu gdzie nie wypada za bardzo zostawiac sladów po sobie albo z dziewczyną która znam 3 godziny ;)).
w dzisiejszym świecie uwazam gumki za przestarzałą metode antykoncepcji i jedynie bariera jaką tworzą przed ew.chorobą jeszcze je jakos tłumaczy.
prezerwatywa mówię zdecydowanie nie!! no chyba że robie to w miejscu gdzie nie wypada za bardzo zostawiac sladów po sobie albo z dziewczyną która znam 3 godziny ;)).
w dzisiejszym świecie uwazam gumki za przestarzałą metode antykoncepcji i jedynie bariera jaką tworzą przed ew.chorobą jeszcze je jakos tłumaczy.
Manor napisał(a):
> Nie uzywam.
> Raz sprobowalem i wiecej nie nakladalem.
> Oczywiscie tamta zdjalem.:)))))))))))))))))))))))))))
> Nie lubie smakowac czegos w opakowaniu.
>
No to jesteś nieźle wygimnastykowany, bo ja niezależnie czy lubię smakować w opakowaniu czy nie i tak bym sobie nie sięgnął...
No tak, przyszły mi na myś jeszcze inne możliwości:
1. jesteś słabo wygimnastykowany, ale masz ogromnego "potwora",
2. Twoja partnerka życiowa jest mężczyzną i wtedy nie musisz smakować u siebie ;-))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
> Nie uzywam.
> Raz sprobowalem i wiecej nie nakladalem.
> Oczywiscie tamta zdjalem.:)))))))))))))))))))))))))))
> Nie lubie smakowac czegos w opakowaniu.
>
No to jesteś nieźle wygimnastykowany, bo ja niezależnie czy lubię smakować w opakowaniu czy nie i tak bym sobie nie sięgnął...
No tak, przyszły mi na myś jeszcze inne możliwości:
1. jesteś słabo wygimnastykowany, ale masz ogromnego "potwora",
2. Twoja partnerka życiowa jest mężczyzną i wtedy nie musisz smakować u siebie ;-))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
...Remember the jester that showed you tears...
No i dalem sie trafic:))))))))))))))))))))))))))))))))))))
Faktycznie zle to ujalem,ale nie bede sie tlumaczyl.
Pogorszylbym sprawe.
To nie potwor.
To przejezyczenie.
Bo wiadomo ze wszystko jest na jezyku oparte.:)))))))))))))))))))))))))))))))
Powyzej to tylko moje zdanie.
Nie wszyscy musza sie z tym zgadzac.
Faktycznie zle to ujalem,ale nie bede sie tlumaczyl.
Pogorszylbym sprawe.
To nie potwor.
To przejezyczenie.
Bo wiadomo ze wszystko jest na jezyku oparte.:)))))))))))))))))))))))))))))))
Powyzej to tylko moje zdanie.
Nie wszyscy musza sie z tym zgadzac.
Powinność się dziewucho mocno "podedukować" i to raczej bardzo szybko. Takie używanie prezerwatyw o jakim piszesz nie ma najmniejszego sensu, bo szalone plemniki znajdują się nie tylko w samej spermie, ale również w płynie nawilżającym, który nie tylko wydzielają kobiety ;-)))))))
...Remember the jester that showed you tears...
gizmo napisał(a):
> Powinność się dziewucho mocno "podedukować" i to raczej bardzo
> szybko. Takie używanie prezerwatyw o jakim piszesz nie ma
> najmniejszego sensu, bo szalone plemniki znajdują się nie tylko
> w samej spermie, ale również w płynie nawilżającym, który nie
> tylko wydzielają kobiety ;-)))))))
Ten plyn, z tego co wiem, to na krotko przed orgazmem sie wydziela.
Ale moge sie mylic:)
A jesli chodzi o zakladania gumki na moment przed-pisalam to w odniesieniu do superwyczynowca, ktory szaleje przez 2-3godziny.
Tobie moze wystarczy 1 minuta, a wtedy faktycznie trzeba prezerwatywe zalozyc przed penatracja;)
Zreszta...
Mnie ten problem i tak nie dotyczy...
> Powinność się dziewucho mocno "podedukować" i to raczej bardzo
> szybko. Takie używanie prezerwatyw o jakim piszesz nie ma
> najmniejszego sensu, bo szalone plemniki znajdują się nie tylko
> w samej spermie, ale również w płynie nawilżającym, który nie
> tylko wydzielają kobiety ;-)))))))
Ten plyn, z tego co wiem, to na krotko przed orgazmem sie wydziela.
Ale moge sie mylic:)
A jesli chodzi o zakladania gumki na moment przed-pisalam to w odniesieniu do superwyczynowca, ktory szaleje przez 2-3godziny.
Tobie moze wystarczy 1 minuta, a wtedy faktycznie trzeba prezerwatywe zalozyc przed penatracja;)
Zreszta...
Mnie ten problem i tak nie dotyczy...
Dzięki za komplement ;-)))))
Ten płyn wydziela się nie tylko przed stosunkiem, ale nawet w trakcie pieszczot, przy założonych spodniach i gatkach.
Ja naprawdę nie piszę tego, żeby kogoś obrazić, albo żeby się pochwalić, że wiem, ale po to żebyśmy przestali się wreszcie rozmnażać przez przypadek jak króliki (przepraszam króliki), żeby świadome macierzyństwo, nie było rzadsze niż piętnastoletnia dziewica ;-))))))
Ten płyn wydziela się nie tylko przed stosunkiem, ale nawet w trakcie pieszczot, przy założonych spodniach i gatkach.
Ja naprawdę nie piszę tego, żeby kogoś obrazić, albo żeby się pochwalić, że wiem, ale po to żebyśmy przestali się wreszcie rozmnażać przez przypadek jak króliki (przepraszam króliki), żeby świadome macierzyństwo, nie było rzadsze niż piętnastoletnia dziewica ;-))))))
...Remember the jester that showed you tears...
Zdaje sobie sprawe, ze aby wydzielil sie plyn niepotrzebna jest penetracja.
Ale czy on sie sie wydziela na moment przed orgazmem???
Oczywiscie zakladajac, ze facet nie kontroluje ejakulacji...
Bo z tego, co wiem, to moment w ktorym pojawia sie niebezpieczny:) plyn, jest dla faceta raczej trudny do okreslenia.
W przeciwienstwie do wytrysku:)
pewna dziewczyna napisał(a):
> Ale czy on sie sie wydziela na moment przed orgazmem???
Masz rację... ale skąd wiesz kiedy ten moment nastąpi ???
Może minutę przed, a może godzinę...
Jak chcesz to ryzykuj, masz oczywiście do tego prawo. Ale nie żyj już więcej w nieświadomości ;-))))
> Ale czy on sie sie wydziela na moment przed orgazmem???
Masz rację... ale skąd wiesz kiedy ten moment nastąpi ???
Może minutę przed, a może godzinę...
Jak chcesz to ryzykuj, masz oczywiście do tego prawo. Ale nie żyj już więcej w nieświadomości ;-))))
...Remember the jester that showed you tears...
pewna dziewczyna napisał(a):
>
> No i nadeszła wiekopomna;) chwila.
>
> :)))))))))))))
>
> Muszę przyznać, że jestem dziewicą.
> Dziewice wszystkich krajów, łączcie się!!!
>
> (Ale fajnie było...tak poudawać zainteresowanie tematem, nie
> mówiąc już o wymądrzaniu się)
Zamiast się wstydzić - pytaj ;-))))))) No i nie udawaj zainteresowania tylko się naprawdę zainteresuj. Dziewictwo jest niewątpliwie niepowtarzalne, urocze i pociągające, ale kończy się w większości przypadków ciężką, bolesną pracą ;-))))))))))))))))))))))))))))))))))))))) Tobie życzę, żeby ta nieuchronna chwila przebiegła w miłej, bezalkoholowej atmosferze z jak największą domieszką uczuć. No i partner lepiej, żeby był doświadczony ;-))))))))
>
> No i nadeszła wiekopomna;) chwila.
>
> :)))))))))))))
>
> Muszę przyznać, że jestem dziewicą.
> Dziewice wszystkich krajów, łączcie się!!!
>
> (Ale fajnie było...tak poudawać zainteresowanie tematem, nie
> mówiąc już o wymądrzaniu się)
Zamiast się wstydzić - pytaj ;-))))))) No i nie udawaj zainteresowania tylko się naprawdę zainteresuj. Dziewictwo jest niewątpliwie niepowtarzalne, urocze i pociągające, ale kończy się w większości przypadków ciężką, bolesną pracą ;-))))))))))))))))))))))))))))))))))))))) Tobie życzę, żeby ta nieuchronna chwila przebiegła w miłej, bezalkoholowej atmosferze z jak największą domieszką uczuć. No i partner lepiej, żeby był doświadczony ;-))))))))
...Remember the jester that showed you tears...
pewna dziewczyna napisał(a):
>
> Mozesz sie w gumowe cialo obce przyodziac dopiero na ~2 minutki
> przed koncem..skoro tak szalejesz przez 2-3 godziny:)
> Skad ci przyszlo do glowy, zeby miec zalozona gumke przez caly
> czas trwania stosunku???
taaaaaa, niby prosta rzecz
po 2 godzinach w gumce, tez bym sie zastanowil nad inna metoda antykoncepcji :P
Gizmo
z drugiej strony, chyba jestes niezle znieczulony po tych kilku godzinach na raz, skoro nalozenie prezerwatywy tak bardzo zmienia doznania ci na minus ;P
a powazniej, to kwestia dogadania sie miedzy partnerami, jak im wygodniej, i przyjemniej
ja wielkiej roznicy nie czuje w prezerwatywie, ale tez zakladam ja dopiero na koniec
a niektore kobiety nie lubia sie sprycowac, z roznych powodow
a dla jasnosci, mowie o zakladaniu prezerwatywy przy stosunku w pochwie
blowjob juz np jest oczywiscie bez :)
>
> Mozesz sie w gumowe cialo obce przyodziac dopiero na ~2 minutki
> przed koncem..skoro tak szalejesz przez 2-3 godziny:)
> Skad ci przyszlo do glowy, zeby miec zalozona gumke przez caly
> czas trwania stosunku???
taaaaaa, niby prosta rzecz
po 2 godzinach w gumce, tez bym sie zastanowil nad inna metoda antykoncepcji :P
Gizmo
z drugiej strony, chyba jestes niezle znieczulony po tych kilku godzinach na raz, skoro nalozenie prezerwatywy tak bardzo zmienia doznania ci na minus ;P
a powazniej, to kwestia dogadania sie miedzy partnerami, jak im wygodniej, i przyjemniej
ja wielkiej roznicy nie czuje w prezerwatywie, ale tez zakladam ja dopiero na koniec
a niektore kobiety nie lubia sie sprycowac, z roznych powodow
a dla jasnosci, mowie o zakladaniu prezerwatywy przy stosunku w pochwie
blowjob juz np jest oczywiscie bez :)
Dobrze mowisz, po 2h w gumce to masz odpazonego i juz ci sie nie chce wiecej nic robic:))....przychodzi facet do ginekologa i mowi ze sobie od gumki odpazyl.....buehehehhehe - taka by byla reakcja lekarza...
POzdrawiam
PS: czy gumki maja napisana temperature spalania?:P
POzdrawiam
PS: czy gumki maja napisana temperature spalania?:P
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
Big Cat napisał(a):
> a powazniej, to kwestia dogadania sie miedzy partnerami, jak im
> wygodniej, i przyjemniej
jezeli komuś jest wygodniej i przyjemniej z prezerwatywą to jestem pewien, że nie ma zielonego pojęcia o temacie ;-)
> ja wielkiej roznicy nie czuje w prezerwatywie,
no to Ci współczuję ;-)
> ale tez zakladam
> ja dopiero na koniec
no to Tobie również polecam przeczytanie instrukcji obsługi, bo takie ryzykowanie nie jest chyba zbyt mądre ;-)
> a niektore kobiety nie lubia sie sprycowac, z roznych powodow
zapewniam Cię, żadna kobieta nie lubi się szprycować (hormonami ;-), ale komfort jaki daje jej stosowanie hormonów czyli brak strachu przed zajściem w ciążę, oraz pogłębione odczucia związane z bezpośrednim kontaktem z ciepłym, pulsującym członkiem, oraz to niesamowite uczucie w trakcie wytrysku i po nim, brak obaw, czy prezerwatywa przypadkiem nie pękła, albo za chwilę się nie zsunie są czymś z czego nie da się zrezygnować. Oczywiście chodzi mi o kobiety, które to czują i nie wyobrażają sobie życia z 30sekundowym byczkiem. A wiem, że wielu kobietom z czasem to wszystko obojętnieje, bo mają poważniejsze "problemy" życiowe niż uganianie się za cudownym seksem, uczuciem, miłością, namiętnością...
Przy okazji pozdrawiam jedne i drugie... ;-)))))))))))))))))))))))))))
> a powazniej, to kwestia dogadania sie miedzy partnerami, jak im
> wygodniej, i przyjemniej
jezeli komuś jest wygodniej i przyjemniej z prezerwatywą to jestem pewien, że nie ma zielonego pojęcia o temacie ;-)
> ja wielkiej roznicy nie czuje w prezerwatywie,
no to Ci współczuję ;-)
> ale tez zakladam
> ja dopiero na koniec
no to Tobie również polecam przeczytanie instrukcji obsługi, bo takie ryzykowanie nie jest chyba zbyt mądre ;-)
> a niektore kobiety nie lubia sie sprycowac, z roznych powodow
zapewniam Cię, żadna kobieta nie lubi się szprycować (hormonami ;-), ale komfort jaki daje jej stosowanie hormonów czyli brak strachu przed zajściem w ciążę, oraz pogłębione odczucia związane z bezpośrednim kontaktem z ciepłym, pulsującym członkiem, oraz to niesamowite uczucie w trakcie wytrysku i po nim, brak obaw, czy prezerwatywa przypadkiem nie pękła, albo za chwilę się nie zsunie są czymś z czego nie da się zrezygnować. Oczywiście chodzi mi o kobiety, które to czują i nie wyobrażają sobie życia z 30sekundowym byczkiem. A wiem, że wielu kobietom z czasem to wszystko obojętnieje, bo mają poważniejsze "problemy" życiowe niż uganianie się za cudownym seksem, uczuciem, miłością, namiętnością...
Przy okazji pozdrawiam jedne i drugie... ;-)))))))))))))))))))))))))))
...Remember the jester that showed you tears...
Gizmo na przedstawiciela medycznego firmy farmaceutycznej !!!!
dodaj jeszcze objaw zwiększonego popędu... i regularność menstruacji.... aż szkoda że dla Panów nie ma w masowym wydaniu pigułek, czytałem cos o zastrzykach :)))))))
no i myślę, że wizja ciepłego , pulsującego członka niejedną Panią wytrąciła dziś z rytmu pracy :)))))))))))))))))
~o ~o ~o ~o
Pozdrawiam słonecznie :)
dodaj jeszcze objaw zwiększonego popędu... i regularność menstruacji.... aż szkoda że dla Panów nie ma w masowym wydaniu pigułek, czytałem cos o zastrzykach :)))))))
no i myślę, że wizja ciepłego , pulsującego członka niejedną Panią wytrąciła dziś z rytmu pracy :)))))))))))))))))
~o ~o ~o ~o
Pozdrawiam słonecznie :)
gizmo napisał(a):
> Big Cat napisał(a):
>
> > a powazniej, to kwestia dogadania sie miedzy partnerami, jak
> im
> > wygodniej, i przyjemniej
>
> jezeli komuś jest wygodniej i przyjemniej z prezerwatywą to
> jestem pewien, że nie ma zielonego pojęcia o temacie ;-)
heh Gizmo, jak juz z Antym powiedzielismy, rozumiemy twoja niechec do prezerwatyw, jakbym sobie odpazyl, to tez bym juz ich nigdy nie zalozyl ;)
> > ja wielkiej roznicy nie czuje w prezerwatywie,
>
> no to Ci współczuję ;-)
raczej ja Ci wspolczuje, bo musisz byc o wiele bardziej znieczulony ;)
> > ale tez zakladam
> > ja dopiero na koniec
>
> no to Tobie również polecam przeczytanie instrukcji obsługi, bo
> takie ryzykowanie nie jest chyba zbyt mądre ;-)
ale nei powoduje odpazen ;)
> zapewniam Cię, żadna kobieta nie lubi się szprycować (hormonami
> ;-), ale komfort jaki daje jej stosowanie hormonów czyli brak
> strachu przed zajściem w ciążę, oraz pogłębione odczucia
> związane z bezpośrednim kontaktem z ciepłym, pulsującym
> członkiem, oraz to niesamowite uczucie w trakcie wytrysku i po
> nim, brak obaw, czy prezerwatywa przypadkiem nie pękła, albo za
> chwilę się nie zsunie są czymś z czego nie da się zrezygnować.
> Oczywiście chodzi mi o kobiety, które to czują i nie wyobrażają
> sobie życia z 30sekundowym byczkiem. A wiem, że wielu kobietom
> z czasem to wszystko obojętnieje, bo mają poważniejsze
> "problemy" życiowe niż uganianie się za cudownym seksem,
> uczuciem, miłością, namiętnością...
> Przy okazji pozdrawiam jedne i drugie...
> ;-)))))))))))))))))))))))))))
pracujesz w firmie farmaceutycznej? ;)
bo reklamowka piekna, same zalety, zadnych wad ;)
jedyne obawy jakie mialy moje partnerki to czy ta prezerwatywa znow nie okaze sie za mala ;) i to one nalegaly na nia, i w tym momencie chyba to konczy cala dyskusje
oki, bez zlosliwosci juz
te kobiety ktore znalem, i ktore decydowaly sie na antykoncepcje hormonalna, robily to glownie ze wzgledu na faceta i jego wymagania niz ze wzgledu na swoja o wiele wieksza przyjemnosc
ja nei bede kobiety na sile przekonywal do czegos, czego ona nie chce dla mojej odrobine wiekszej przyjemnosci, nie takie uklady preferuje w zwiazku
prezerwatywa to nie wibrator, mimo ze tutaj jest demonizowana
nie zmienia w duzym stopniu odczuc z sexu, chyba ze ktos ma naprawde bardzo mala wrazliwosc penisa i pochwy (ale tez uzywalem najcienszych, jak do tej pory zadna nie pekla, moze to kwestia wyboru fimry opowiedniej)
ja probowalem bez i z, i jak pisalem, nie bylo to dla mnie wielkie wyzeczenie (a raczej zadne) zalozyc prezerwatywe jesli ona tak chciala
do tego, jest jeszcze sex analny, jest blowjob, na samej penetracji sex sie nie konczy
przyjemne urozmaicenia, i tam juz bez prezerwatywy mozna sie rozkoszowac
antykoncepcja hormonalna ma swoje zalety, ale tez ma i wady
nie chce mi sie tutaj o tym rozpisywac, bo po co
nie reklamuje ani tego, ani tego, mowilem tylko czego uzywam, i dlaczego
> Big Cat napisał(a):
>
> > a powazniej, to kwestia dogadania sie miedzy partnerami, jak
> im
> > wygodniej, i przyjemniej
>
> jezeli komuś jest wygodniej i przyjemniej z prezerwatywą to
> jestem pewien, że nie ma zielonego pojęcia o temacie ;-)
heh Gizmo, jak juz z Antym powiedzielismy, rozumiemy twoja niechec do prezerwatyw, jakbym sobie odpazyl, to tez bym juz ich nigdy nie zalozyl ;)
> > ja wielkiej roznicy nie czuje w prezerwatywie,
>
> no to Ci współczuję ;-)
raczej ja Ci wspolczuje, bo musisz byc o wiele bardziej znieczulony ;)
> > ale tez zakladam
> > ja dopiero na koniec
>
> no to Tobie również polecam przeczytanie instrukcji obsługi, bo
> takie ryzykowanie nie jest chyba zbyt mądre ;-)
ale nei powoduje odpazen ;)
> zapewniam Cię, żadna kobieta nie lubi się szprycować (hormonami
> ;-), ale komfort jaki daje jej stosowanie hormonów czyli brak
> strachu przed zajściem w ciążę, oraz pogłębione odczucia
> związane z bezpośrednim kontaktem z ciepłym, pulsującym
> członkiem, oraz to niesamowite uczucie w trakcie wytrysku i po
> nim, brak obaw, czy prezerwatywa przypadkiem nie pękła, albo za
> chwilę się nie zsunie są czymś z czego nie da się zrezygnować.
> Oczywiście chodzi mi o kobiety, które to czują i nie wyobrażają
> sobie życia z 30sekundowym byczkiem. A wiem, że wielu kobietom
> z czasem to wszystko obojętnieje, bo mają poważniejsze
> "problemy" życiowe niż uganianie się za cudownym seksem,
> uczuciem, miłością, namiętnością...
> Przy okazji pozdrawiam jedne i drugie...
> ;-)))))))))))))))))))))))))))
pracujesz w firmie farmaceutycznej? ;)
bo reklamowka piekna, same zalety, zadnych wad ;)
jedyne obawy jakie mialy moje partnerki to czy ta prezerwatywa znow nie okaze sie za mala ;) i to one nalegaly na nia, i w tym momencie chyba to konczy cala dyskusje
oki, bez zlosliwosci juz
te kobiety ktore znalem, i ktore decydowaly sie na antykoncepcje hormonalna, robily to glownie ze wzgledu na faceta i jego wymagania niz ze wzgledu na swoja o wiele wieksza przyjemnosc
ja nei bede kobiety na sile przekonywal do czegos, czego ona nie chce dla mojej odrobine wiekszej przyjemnosci, nie takie uklady preferuje w zwiazku
prezerwatywa to nie wibrator, mimo ze tutaj jest demonizowana
nie zmienia w duzym stopniu odczuc z sexu, chyba ze ktos ma naprawde bardzo mala wrazliwosc penisa i pochwy (ale tez uzywalem najcienszych, jak do tej pory zadna nie pekla, moze to kwestia wyboru fimry opowiedniej)
ja probowalem bez i z, i jak pisalem, nie bylo to dla mnie wielkie wyzeczenie (a raczej zadne) zalozyc prezerwatywe jesli ona tak chciala
do tego, jest jeszcze sex analny, jest blowjob, na samej penetracji sex sie nie konczy
przyjemne urozmaicenia, i tam juz bez prezerwatywy mozna sie rozkoszowac
antykoncepcja hormonalna ma swoje zalety, ale tez ma i wady
nie chce mi sie tutaj o tym rozpisywac, bo po co
nie reklamuje ani tego, ani tego, mowilem tylko czego uzywam, i dlaczego
Zauważyłam, że żadna z forumowiczek nie chce jawnie zabierać głosu w tej sprawie. Zastanawiam się, czy raczej nie chcą publicznie opowiadać o swoich intymnych sprawach, czy nie chcą się przyznawać do swoich doświadczeń, ilości i jakości? Jak mężczyźni by odebrali kobietę, która opowiada, że miała iluś tam partnerów w dużej rozpiętości wieku? Albo, że zawsze prosi o prezerwatywę, albo nigdy? Albo jakby powiedziała, że nie uprawia seksu, bo nikt jej nie chce, albo że nie stosuje żadnych zabezpieczeń poza kalendarzykiem, bo ich nie uznaje? Albo używa czegoś tam i źle się po tym czuje? Albo, że ma i mieć będzie tylko jednego partnera?
Czy to wywolałoby jakieś komentarze, albo myśli po cichu? Czy mężczyźni tego oczekują?
Po namyśle postanowiłam nie wypowiadać się o swoich doświadczeniach.
Czy to wywolałoby jakieś komentarze, albo myśli po cichu? Czy mężczyźni tego oczekują?
Po namyśle postanowiłam nie wypowiadać się o swoich doświadczeniach.
lubię cyfry i litery
:)
Zachowujac milczenie po raz kolejny udowadniasz, ze jestes madra kobieta:)
Prawda jest taka, ze faceci tak naprawde nie lubia, gdy kobieta opowiada o swoich doswiadczeniach. Krzywia sie... "jak dziewczyna moze sie publicznie przyznac do tego, czy owego..."
To zalosne, ale prawdziwe.
Najlepiej, zeby kobieta była wiecznie dziewicą, niewinnie opuszczala powieki na samo wspomnienie zblizenia(a juz jak sie zarumieni, to w ogole bajka), a przy tam szatankiem w łóżku.
Spojrzmy prawdzie w oczy - my musimy udawac.
:)))))))))
pewna dziewczyno
wspolczuje ci facetow z jakimi mialas kontakt
ja powiem ze nie lubie stucznosci, ktos moze powiedziec ze nei chce o tym mowic, i ok, ale to taki sam temat do rozmowy jesli sie nei przekracza pewnych granic jak inny
a rzeczywistosc pokazuje, ze im wiecej partnerow miala kobieta, tym gorsze ma doswiadczenia jesli chodzi o nich ;P
wiec moze to jest powod milczenia? bo nie lubi sie mowic o czyms nieprzyjemnym ...
a jak kobiety odbieraja inna kobiete mowiaca otwarcie o sprawach zwiazanych z sexem?
zauwazylem, ze najczesciej to kobiety reaguja nie ok, potepieniem wzgledem tych bardziej otwartych kobiet, faceci sa raczej zafascynowani, sadza ze to jakies zaproszenie, no a jak sie okazuje ze nie, to sa zli
wspolczuje ci facetow z jakimi mialas kontakt
ja powiem ze nie lubie stucznosci, ktos moze powiedziec ze nei chce o tym mowic, i ok, ale to taki sam temat do rozmowy jesli sie nei przekracza pewnych granic jak inny
a rzeczywistosc pokazuje, ze im wiecej partnerow miala kobieta, tym gorsze ma doswiadczenia jesli chodzi o nich ;P
wiec moze to jest powod milczenia? bo nie lubi sie mowic o czyms nieprzyjemnym ...
a jak kobiety odbieraja inna kobiete mowiaca otwarcie o sprawach zwiazanych z sexem?
zauwazylem, ze najczesciej to kobiety reaguja nie ok, potepieniem wzgledem tych bardziej otwartych kobiet, faceci sa raczej zafascynowani, sadza ze to jakies zaproszenie, no a jak sie okazuje ze nie, to sa zli
Zapraszam do Warszawy, same centrum, łatwo trafić :-))))) I fotele się znajdą i parę ładnych dzierlatek...problem z mężczyznami do równowagi, tak więc Xavier i gizmo, weźcie ze sobą kolegów :-)))
Rut, no nie.......jak to "niepotrzebna"????? Tu każdy znajdzie coś dla siebie ;-))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
tylko się pospieszcie, bo siły nam tu już opadają ;-)
a
Rut, no nie.......jak to "niepotrzebna"????? Tu każdy znajdzie coś dla siebie ;-))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
tylko się pospieszcie, bo siły nam tu już opadają ;-)
a
Chcialem tylko zauwazyc ze wszyscy z tego forum odchodza kiedy zaczynaja z kims krecic....mam pewne mysli, i cos mi tu nie pasuje:/
Athenko, jak to niestety? lepiej miec kilku niz zadnego;)) masz teraz wiekszy wybor....
Athenko, jak to niestety? lepiej miec kilku niz zadnego;)) masz teraz wiekszy wybor....
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
ale że o co chodzi...że niby ja "odeszłam" z forum? Ja po prostu nie mam czasu, really really....co doprowadza mnie do szału i myślę ustawicznie nad tym, jak to zmienić, lub jak siebie zmienić...
Co do facetów, to że się tak wyrażę "co za dużo to nie zdrowo". Ja tam wolę jakość niż ilość, więc generalnie mam problem teraz (interpersonalny ;-)
a
Co do facetów, to że się tak wyrażę "co za dużo to nie zdrowo". Ja tam wolę jakość niż ilość, więc generalnie mam problem teraz (interpersonalny ;-)
a
Jak by kazda kobieta wolala jakosc nad ilosc to bym byl rozchwytywany
A Ty po prostu jestes niezdecydowana.....jedna z wiekszych wad kobiet;))
Athenko, wlasnie o to mi chodzi, nie masz czasu bo kazdemu facetowi musisz poswiecic swoje cenny czas, i dlatego predzej czy pozniej calkiem znikniesz, bo coraz wiecej czasu bedziesz im poswiecac....chce sie miec faceta to trzeba z czegos zrezygnowac;)
Gizmo, no wlasnie wiesz o jednym, ja o kilku innych forumowiczach, ale prawda jest taka ze nie wiemy o wszystkich bo wlasnie nie pojawiaja sie i dlatego nie mamy jak sie dowiedziec;))
A Ty po prostu jestes niezdecydowana.....jedna z wiekszych wad kobiet;))
Athenko, wlasnie o to mi chodzi, nie masz czasu bo kazdemu facetowi musisz poswiecic swoje cenny czas, i dlatego predzej czy pozniej calkiem znikniesz, bo coraz wiecej czasu bedziesz im poswiecac....chce sie miec faceta to trzeba z czegos zrezygnowac;)
Gizmo, no wlasnie wiesz o jednym, ja o kilku innych forumowiczach, ale prawda jest taka ze nie wiemy o wszystkich bo wlasnie nie pojawiaja sie i dlatego nie mamy jak sie dowiedziec;))
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
Nie Anty, jestem bardzo zdecydowana AKURAT :-)))))))))))
Poza tym trzeba umieć dzielić czas na pracę i przyjemności. Ja być może i kiedyś to umiałam, ale chyba wyleciało mi z głowy, bo ostatnio przesadzam z pracą... Stąd tez moja nieobecność rownież na forum...Nad czym ubolewam...ale nic na to narazie nie poradzę :-(
a
Poza tym trzeba umieć dzielić czas na pracę i przyjemności. Ja być może i kiedyś to umiałam, ale chyba wyleciało mi z głowy, bo ostatnio przesadzam z pracą... Stąd tez moja nieobecność rownież na forum...Nad czym ubolewam...ale nic na to narazie nie poradzę :-(
a
Manorku
1. podglądactwo się leczy ;-)
2. nie ma mowy o zdradzie...to po prostu "free love", chyba że o czymś nie wiem :-)
3. dane numeryczne chcesz w jakims formacie? moze byc po prostu excel? Moze rozkładzik nam z tego wyjdzie? ;-))))
4. przyjezdzaj tu lepiej :-))
a
PS> Na początku grudnia jestem w Gdansku, może jakieś forumowe spotkanko zorganizujemy (tylko bez podtekstów proszę )
1. podglądactwo się leczy ;-)
2. nie ma mowy o zdradzie...to po prostu "free love", chyba że o czymś nie wiem :-)
3. dane numeryczne chcesz w jakims formacie? moze byc po prostu excel? Moze rozkładzik nam z tego wyjdzie? ;-))))
4. przyjezdzaj tu lepiej :-))
a
PS> Na początku grudnia jestem w Gdansku, może jakieś forumowe spotkanko zorganizujemy (tylko bez podtekstów proszę )
Jak juz zaznaczylas ze bez podtekstow to znaczy ze chetnych bedzie duzo mniej.
Ja bede dopiero kolo Wielkanocy wiec mnie to nie dotyczy.
A zdjecia moga byc w kazdym formacie chociaz plakatowy moglby mi sprawic troche klopotu.
A moj pieszczoch sie nie odzywa?
Powyzej to tylko moje zdanie.
Nie wszyscy musza sie z tym zgadzac.
Ja bede dopiero kolo Wielkanocy wiec mnie to nie dotyczy.
A zdjecia moga byc w kazdym formacie chociaz plakatowy moglby mi sprawic troche klopotu.
A moj pieszczoch sie nie odzywa?
Powyzej to tylko moje zdanie.
Nie wszyscy musza sie z tym zgadzac.
Big Cat napisał(a):
faceci sa
> raczej zafascynowani, sadza ze to jakies zaproszenie, no a jak
> sie okazuje ze nie, to sa zli
Wszyscy faceci, z ktorymi rozmawialam na tematy frywolne, procz mojego "osobistego" mężczyzny rzecz jasna:), doskonale zdawali sobie sprawe, ze to nie jest zaproszenie.
Moze dlatego tak do tego podchodzili(raczej negatywnie)
i oralna wymiana doswiadczen;) szybko sie konczyla...
Po namysle musze jednak stwierdzic, ze oni raczej nie chcieli sobie wyobrazac mnie w sytuacji niedwuznacznej, bo jestem srednio atrakcyjna:D
Ale czy trzeba mi wspolczuc kolegow?
Chyba nie:)))))))
faceci sa
> raczej zafascynowani, sadza ze to jakies zaproszenie, no a jak
> sie okazuje ze nie, to sa zli
Wszyscy faceci, z ktorymi rozmawialam na tematy frywolne, procz mojego "osobistego" mężczyzny rzecz jasna:), doskonale zdawali sobie sprawe, ze to nie jest zaproszenie.
Moze dlatego tak do tego podchodzili(raczej negatywnie)
i oralna wymiana doswiadczen;) szybko sie konczyla...
Po namysle musze jednak stwierdzic, ze oni raczej nie chcieli sobie wyobrazac mnie w sytuacji niedwuznacznej, bo jestem srednio atrakcyjna:D
Ale czy trzeba mi wspolczuc kolegow?
Chyba nie:)))))))