Widok
U mnie kiedyś zostawało mnóstwo chleba - nie wiedziałam co z tym robić.
Teraz, już od jakiś 2 lat, mrożę chleb. Wyciągam tylko na bieżące potrzeby, np. rano, tyle co na kanapki do pracy. A jeśli ktoś chce kanapkę to sobie wyciaga tyle kawałków ile zje.
Jest na poczatku pewnein dyskomfort, bo trzeba czekać aż się rozmrozi. Latem jak jest ciepło to dosyć szybciutko sie rozmraża, a zimą są ciepłe kaloryfery :))
Teraz, już od jakiś 2 lat, mrożę chleb. Wyciągam tylko na bieżące potrzeby, np. rano, tyle co na kanapki do pracy. A jeśli ktoś chce kanapkę to sobie wyciaga tyle kawałków ile zje.
Jest na poczatku pewnein dyskomfort, bo trzeba czekać aż się rozmrozi. Latem jak jest ciepło to dosyć szybciutko sie rozmraża, a zimą są ciepłe kaloryfery :))