Odpowiadasz na:

Re: szpital dla dzieci ... relacja internautki - mnie ruszyło...

tydzień temu moja córeczka wyszła ze szpitala, była na oddziale pediatrii (ma niecałe 14 miesięcy, miała rotawirusa).

Mój mąż był z nią 24 godziny na dobę, a od rana do wieczora... rozwiń

tydzień temu moja córeczka wyszła ze szpitala, była na oddziale pediatrii (ma niecałe 14 miesięcy, miała rotawirusa).

Mój mąż był z nią 24 godziny na dobę, a od rana do wieczora także ja byłam. Sale dwuosobowe, czyste, zadbane (meble pewnie pamiętają lata 80'te, ale w dobrym stanie). Telewizor za darmo (chociaż mój mąż i tak nie chciał oglądać).

Pielęgniarki przecudowne! Delikatne, ze wspaniałym podejściem do dzieci. Byliśmy informowani o każdym wkłuciu, badaniu, wyniku, a panie czekały np. z kroplówką albo jakimś zabiegiem do momentu aż Tosia się obudzi, żeby jej niepotrzebnie nie wybudzać.

Panie, które przynosiły jedzenie- tak samo przemiłe! Pani sprzątaczka też nie wkurzała się, jak musiała kilka razy dziennie sprzątać naszą salę, bo np. Tosia zwymiotowała tak, że połowa sali była w wymiocinach...

Także ja się na szczęście nie zgadzam z tą relacją. Tosia spędziła tydzień w szpitalu i były naprawdę dobre warunki, które pozwoliły jej oszczędzić cierpień. Nie stresowała się, była cierpliwa i lubiła pielęgniarki, mimo, że robiły jej "paskudne" rzeczy typu zmiana wenflonu, pobieranie krwi- ale w końcu taka ich praca...

Łóżko było w bdb stanie, koszt 20 zł za dobę (matki karmiące oraz w ciąży mają gratis), ale mąż nie chciał, spał na fotelu.

Piszę o oddziale pediatrii w wejherowskim szpitalu.

zobacz wątek
15 lat temu
yecath

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry