Re: szpital dla dzieci ... relacja internautki - mnie ruszyło...
Byłam ze Stasiem na Zaspie i na Polankach. Nie mam na co się skarżyć, chociaż jak wygladają te budynki każdy wie...
Nigdy Stacha nie budzono bez potrzeby, kilka razy nawet pani...
rozwiń
Byłam ze Stasiem na Zaspie i na Polankach. Nie mam na co się skarżyć, chociaż jak wygladają te budynki każdy wie...
Nigdy Stacha nie budzono bez potrzeby, kilka razy nawet pani ordynator z całą świtą wychodziła z sali na palcach sepcząc, że przyjdzie ponownie na obchód jak mały się obudzi.
Przy wszystkich zabiegach dzieci były zabawiane. Dzieci bez rodziców były pod dobrą opieką. Rodzicom starano się ułatwiać życie.
Ale oczywiście naoglądałam się awanturujących i nabzdyczonych matek, choć bardzo rzadko miały realne powody do niezadowolenia.
zobacz wątek