Re: szpital dla dzieci ... relacja internautki - mnie ruszyło...
Agatha, a wytłumacz mi proszę, jak inaczej nazwać sytuację, kiedy pielęgniarki robią po kilkanaście prób wkłucia (łącznie z próbami wkłuć w pięty) u czterotygodniowego (!) malucha, po czym i tak...
rozwiń
Agatha, a wytłumacz mi proszę, jak inaczej nazwać sytuację, kiedy pielęgniarki robią po kilkanaście prób wkłucia (łącznie z próbami wkłuć w pięty) u czterotygodniowego (!) malucha, po czym i tak zakładany jest wenflon do żyły na głowie, a dziecko ma przez następne dwa miesiące rączki i nóżki tak sine, że aż czarne (od "wyciskania" krwi na siłę)?
zobacz wątek