Widok
NIEDOCENIONA
a ja to dopiero mam problem... brak mi bardzo faceta, FACETA, a nie chlopca po ktorym trzeba sprzatac, zbierac ciuchy z podlogi, podac obiad i jeszcze wysluchiwac ze jest cos nie tak z mojej strony. zmeczona tym jestem a mam dopiero 25 lat. nie pamietam juz co to znaczy przytulenie, poczucie bezpieczenstwa w ramieniu faceta, nawet milczenie jest w takim momencie cudowne. ale niestety... widzialy galy co braly i teraz musze jakos z tego wybrnac , by moc znow zaczac zyc! nie jestem brzydka, mam zgrabne cialo, jestem zaradna i SAMODZIELNA, ale niestety nie do konca... bo samodzielnie sie do siebie nie przytule. Masakra jakas...
Wiesz co, najśmieszniejsze jest to, że nie wiem nawet co ja robie na tego typu forum. Siedze w pracy ( na szczęście zaraz koniec ) i skupić się nie mogę, bo plątanina mysli i utęsknień. Kurcze, a jestem taka młoda, wpadłam w sidła tego 'czegoś', źle wybrałam, jestem niedoceniona, zgnieciona jak mrówka.
P.S. Nie przytulam się do nieznajomych bo jestem bojaźliwa i nieufna ;)
P.S. Nie przytulam się do nieznajomych bo jestem bojaźliwa i nieufna ;)
No ja robię dosłownie wszystko, a i tak zostaję tą najgorszą.
Rada dla Ciebie - uciekaj albo szukaj kochanki.
Ja wybrałam to pierwsze, tylko musze pozbierać myśli i ustatkować pewne sprawy, gdyż łączy nas dziecko, a chcę zapewnić jej wszystko SAMODZIELNIE, jego pomoc nie będzie mi ku spełnieniu tego postanowienia zbędna, jednakże pieniądze będzie musiał płacić.
Rada dla Ciebie - uciekaj albo szukaj kochanki.
Ja wybrałam to pierwsze, tylko musze pozbierać myśli i ustatkować pewne sprawy, gdyż łączy nas dziecko, a chcę zapewnić jej wszystko SAMODZIELNIE, jego pomoc nie będzie mi ku spełnieniu tego postanowienia zbędna, jednakże pieniądze będzie musiał płacić.
Nie uważam się za hipokrytkę, często tak oceniasz ludzi, nawet z nimi słowa nie zamieniając? Jestem weredykiem, zawsze mówię to, co myślę. Nie pojmuję co w mojej wypowiedzi przejawiało hipokryzję? To, że obudziłam sie z amoku i próbuję być samodzielna? To, że uświadomiłam sobie, że stać mnie w zyciu na więcej niż otrzymanie w twarz od faceta? Nie wiesz nic o moim życiu. Rada na przyszłość - nie znasz kogoś, nie oceniaj. A zamiast "Halewicz" powinieneś mieć login "OBCESOWICZ".
Nie, nadal nie rozumiem. jest ojcem, więc płacić musi, co w tym niezrozumiałego? Tak, przychodzę na forum, całkiem przypadkiem i aż żałuję że w ogóle głos zabrałam w jakiejkolwiek dyskusji, bo gdybym wiedziała, że napotkam na takie osoby jak ty, nie brałabym czynnego udziału. Za kogo ty się w ogóle uważasz, żeby bezczelnie ironizować i obrażać?
Nie dziwię się, ze masz tyle gwiazdek i jesteś profesjonalnym, już gwiazdkowanym, użytkownikiem tego forum - zapewne nikt z tobą nie chce sie spouchwalać ani dyskutować na żywo.
P.S. Na pewno nie oczekuję pożałowania ani głaskania po główce. żałować to można głodujące dzieci na świecie albo fakt, że świat schodzi na psy.
Nie dziwię się, ze masz tyle gwiazdek i jesteś profesjonalnym, już gwiazdkowanym, użytkownikiem tego forum - zapewne nikt z tobą nie chce sie spouchwalać ani dyskutować na żywo.
P.S. Na pewno nie oczekuję pożałowania ani głaskania po główce. żałować to można głodujące dzieci na świecie albo fakt, że świat schodzi na psy.
To forum - mogę ironizować. Nie obraziłem cię - niby czym?
Jest ojcem i prawa ojca, a nie tylko obowiązek płacenia - i tych praw go nie pozbawisz, a jak spróbujesz, to z własnego doświadczenia mogę cię zapewnić, że za 20 lat nędznie będziesz się tłumaczyła przed własnym dzieckiem.
Lepiej dobrze się zastanów, zanim dziecku zrobisz krzywdę projektując na dziecko swoje frustracje związane z mężem.
Nie, żałuj że zabrałaś głos - może się czegoś dowiesz o sobie, co niekoniecznie musi być miłe ale na "koniec dnia" jeszcze za to podziękujesz^^
Jest ojcem i prawa ojca, a nie tylko obowiązek płacenia - i tych praw go nie pozbawisz, a jak spróbujesz, to z własnego doświadczenia mogę cię zapewnić, że za 20 lat nędznie będziesz się tłumaczyła przed własnym dzieckiem.
Lepiej dobrze się zastanów, zanim dziecku zrobisz krzywdę projektując na dziecko swoje frustracje związane z mężem.
Nie, żałuj że zabrałaś głos - może się czegoś dowiesz o sobie, co niekoniecznie musi być miłe ale na "koniec dnia" jeszcze za to podziękujesz^^
Naucz się czytać ze zrozumieniem.
Nie napisałam, że zabieram mu dziecko. Napisałam że SAMA chce ZAPEWNIĆ jej godne życie. Niekoniecznie musi być miłe dla mnie to, że zajmuje się dzieckiem sama, bo mój pseudomąż woli zajmować się kolegami i życiem kawalerskim, przypominając sobie jedynie o dziecku w momencie, gdy jest zdrowe i ma humor. Niekoniecznie jest miłe dla mnie również to, że dopóki nie poszłam do pracy i nie wzięłam życia w swoje ręce, byłam traktowana jak szmata do podłogi. Byłam poniżana, wyzywana, kopana. Jego cała rodzina zgodnie twierdzi, że zasługuje na więcej , bo jestem wartościowym człowiekiem. I kiedy odzyskuje wiarę w siebie i swoje siły, pojawia się taki ktoś jak Ty i wyzywa mnie od hipokrytów.
Powierzyłam mu życie swoje i dziecka, a zostałam wyzwana od darmozjadów. Teraz podnoszę się powoli na nogi, osiągnęłam już wiele, zaczynam wierzyć w siebie i staję się silniejsza.
Nie chce mi się już z tobą dyskutować.
Nie napisałam, że zabieram mu dziecko. Napisałam że SAMA chce ZAPEWNIĆ jej godne życie. Niekoniecznie musi być miłe dla mnie to, że zajmuje się dzieckiem sama, bo mój pseudomąż woli zajmować się kolegami i życiem kawalerskim, przypominając sobie jedynie o dziecku w momencie, gdy jest zdrowe i ma humor. Niekoniecznie jest miłe dla mnie również to, że dopóki nie poszłam do pracy i nie wzięłam życia w swoje ręce, byłam traktowana jak szmata do podłogi. Byłam poniżana, wyzywana, kopana. Jego cała rodzina zgodnie twierdzi, że zasługuje na więcej , bo jestem wartościowym człowiekiem. I kiedy odzyskuje wiarę w siebie i swoje siły, pojawia się taki ktoś jak Ty i wyzywa mnie od hipokrytów.
Powierzyłam mu życie swoje i dziecka, a zostałam wyzwana od darmozjadów. Teraz podnoszę się powoli na nogi, osiągnęłam już wiele, zaczynam wierzyć w siebie i staję się silniejsza.
Nie chce mi się już z tobą dyskutować.
Zaproś męża na to forum - może będzie miał coś ciekawego do napisania. Z chęcią bym przeczytał jego wersję wydarzeń - zgoła odmienną od Twojej, zapewne.
Zastanów się nad sobą, nad mężem, a przede wszystkim nad dzieckiem i nad tym, jak ono będzie postrzegało świat bez ojca.
Nazwanie kogoś hipokrytą leży w granicach dyskusji - to nie inwektywa.
Zastanów się nad sobą, nad mężem, a przede wszystkim nad dzieckiem i nad tym, jak ono będzie postrzegało świat bez ojca.
Nazwanie kogoś hipokrytą leży w granicach dyskusji - to nie inwektywa.
No tak, to nie inwektywa. Ale oceniasz człowieka po wypowiedzianym jednym zdaniu, co raczej nie jest miłe i sprawiedliwe.
Moja córeczka ma 15 miesięcy, przez większość swojego życia wychowywała się bez ojca. A propos, lepiej żeby dziecko wychowywało się w wiecznych awanturach, krzykach, patrzyła jak tatuś bije mamusie i jak mamusia płacze? Szczęsliwa mama - szczęśliwe dziecko. Jestem z nią bardzo zżyta i nie tylko ze względu, ze to moje dziecko.
Moja córeczka ma 15 miesięcy, przez większość swojego życia wychowywała się bez ojca. A propos, lepiej żeby dziecko wychowywało się w wiecznych awanturach, krzykach, patrzyła jak tatuś bije mamusie i jak mamusia płacze? Szczęsliwa mama - szczęśliwe dziecko. Jestem z nią bardzo zżyta i nie tylko ze względu, ze to moje dziecko.
ludzie opanujcie się bo zaraz zaczniecie gryżć.Halewicz pełen szacunek do ciebie ale zwolnij,to faceci są debilami,dlaczego?już wyjaśniam,grudzień 2011 facet oświadcza się kobiecie ma z nia już roczne dziecko dziewczynkę i jej z poprzedniego związku 5 latka i ona jest w ciązy,marzec rodzi mu się syn.reasumując on ma już dwójkę swoich i jedno jej i raptem on stwierdza ja cię już nie kocham.ona zostaje sama.to jest normalne,dla wyjaśnienia to mój brat.
Żartowałam przecież... wiesz jak pojawia się miłość to odległość nie jest problemem, a do Gdyni z Gdańska to nie koniec świata... A znaczenie "mieć serce" ma zapewne tyle definicji ile gwiazd na niebie... Dla mnie mieć serce oznacza, że jest się otwartym na drugiego człowieka i na przyrodę, która nas otacza.
Uznać może tylko ten kto zrozumie, a zrozumie ten kto ma poczucie humoru:)
Żart zazwyczaj nic nie wnosi do dyskusji, bo i nie taka jest jego rola;)
Ten wątek skupił się na Twoich oczekiwaniach. Gdybyś jednak chciał w nim zapytać o to czego oczekują kobiety - większość na pewno wymieniłaby także poczucie humoru.
Potraktuj to jako mój wkład w tą dyskusję:)
Żart zazwyczaj nic nie wnosi do dyskusji, bo i nie taka jest jego rola;)
Ten wątek skupił się na Twoich oczekiwaniach. Gdybyś jednak chciał w nim zapytać o to czego oczekują kobiety - większość na pewno wymieniłaby także poczucie humoru.
Potraktuj to jako mój wkład w tą dyskusję:)
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"