Widok
terapia snu dla niemowląt?
Witam, czy korzystał z was ktoś może z terapii snu dla niemowląt lub jakiejś innej pomocy w tej materii?
jestem mamą 7,5 miesięcznej córeczki, która w nocy budzi się co 0,5 - 1 godzinę.
jestem już u kresu wytrzymałości
córa miała robione badania z krwi, moczu, kału, usg brzuszka, główki, wszystko jest w porządku. chodzimy do neurologa, byliśmy u psychologa dziecięcego i nic
już nie wiem jak pomóc sobie i dziecku
kładę córę o 20 i do rana wstaję do niej 15 razy :/ i tak jest co noc
jestem mamą 7,5 miesięcznej córeczki, która w nocy budzi się co 0,5 - 1 godzinę.
jestem już u kresu wytrzymałości
córa miała robione badania z krwi, moczu, kału, usg brzuszka, główki, wszystko jest w porządku. chodzimy do neurologa, byliśmy u psychologa dziecięcego i nic
już nie wiem jak pomóc sobie i dziecku
kładę córę o 20 i do rana wstaję do niej 15 razy :/ i tak jest co noc
A ząbkowanie? Dawalaś coś p/ból albo uspokajającego na noc? Jeżeli wszystkie inne przyczyny problemu są wykluczone to ja bym spróbowała coś podać pół godziny przed spaniem.
Mojemu jak zęby idą to zawsze na noc daję minimalną dawkę paracetamolu, w przeciwnym razie budzi się co chwila a jak spi to płacze przez sen.
Mojemu jak zęby idą to zawsze na noc daję minimalną dawkę paracetamolu, w przeciwnym razie budzi się co chwila a jak spi to płacze przez sen.
http://forum.trojmiasto.pl/Mam-dosc-wlasnego-dziecka-t514331,1,16.html
poczytaj tu....
nie jesteś sama
poczytaj tu....
nie jesteś sama
u nas jest dokładnie to samo!! pobudki po 20 razy w ciagu nocy :( synek został przebadany wzdłuż i wszerz i wszystko ok. Podobno to taki typ :(
ten wątek - mam dośc własnego dziecka to ja zakładałam. niestety :/ i niestety nie jest nic lepiej.
myślę ze od tego czasu jest gorzej niz było
próbowałam spać z nią choć jestem temu przeciwna ale to nic nie dawało :(
wstawiłam łozeczko w inne miejsce ... ba... nawet zmieniłam jej pokój i nic
wiem, ze córka sie najada bo na noc zjada kaszke i dojada 2 piersiami .
w dzien tez ładnie je deserki i obiadki wiec nie sądzę że prztczyną pobudek jest głod.
ja już rozkładam ręce... już nawet myślę żeby dla siebie poszukać jakiejś pomicy np. psychologa bi to moje dziecie mnie wykancza psychicznie. a mam jeszcze starszą córe
myślę ze od tego czasu jest gorzej niz było
próbowałam spać z nią choć jestem temu przeciwna ale to nic nie dawało :(
wstawiłam łozeczko w inne miejsce ... ba... nawet zmieniłam jej pokój i nic
wiem, ze córka sie najada bo na noc zjada kaszke i dojada 2 piersiami .
w dzien tez ładnie je deserki i obiadki wiec nie sądzę że prztczyną pobudek jest głod.
ja już rozkładam ręce... już nawet myślę żeby dla siebie poszukać jakiejś pomicy np. psychologa bi to moje dziecie mnie wykancza psychicznie. a mam jeszcze starszą córe
Dziecko czuje Twoje napięcia... i "niechęć"... do sytuacji. którą świadomie czy nie, manifestujesz w gestach i zachowaniu.
Duże i częste zmiany, o których piszesz chyba też nie pomagają Wam.
Może postaraj się porzucić przygnębiające myśli i przede wszystkim poproś o pomoc przy Dzieciach... jesli masz kogo.
Mnie motywuje świadomość, że mam zdrowe, piękne Dzieci i przywilej zajmowania się Nimi na co dzień a każdy dzień przybliża nas (niestety) do punktu, w którym Dzieci zaczynają usamodzielniać się (skrajność w porównaniu z chwilą obecną kiedy potrzebują nas cały czas).
Miewam słabe momenty ale szybko się "prostuję" (kolejna kawa po bezsennej nocy, ulubiona stacja radiowa, słońce za oknem...). Wio i do przodu...
Nie dołuj siebie samej smetnymi myślami. Spójrz na swoją córeczkę z czułością i MÓW do niej o swoich odczuciach...
Duże i częste zmiany, o których piszesz chyba też nie pomagają Wam.
Może postaraj się porzucić przygnębiające myśli i przede wszystkim poproś o pomoc przy Dzieciach... jesli masz kogo.
Mnie motywuje świadomość, że mam zdrowe, piękne Dzieci i przywilej zajmowania się Nimi na co dzień a każdy dzień przybliża nas (niestety) do punktu, w którym Dzieci zaczynają usamodzielniać się (skrajność w porównaniu z chwilą obecną kiedy potrzebują nas cały czas).
Miewam słabe momenty ale szybko się "prostuję" (kolejna kawa po bezsennej nocy, ulubiona stacja radiowa, słońce za oknem...). Wio i do przodu...
Nie dołuj siebie samej smetnymi myślami. Spójrz na swoją córeczkę z czułością i MÓW do niej o swoich odczuciach...
u nas też nie jest lepiej... ;/ no ale cóż, chyba już przywykłam...
mąż chce pójść dzisiaj z kolegami na piwo więc się zgodziłam ale za to, że da mi się wyspac i będzie wstawał do młodego :) ja poszłam spać do innego pokoju :) no i rano wstaje, mąż leży nieprzytomny i mówi, że on nie wie jak ja daję radę:P nie chce następnego dziecka przez najbliższe kilka lat :) i mam zakaz robienia obiadów bo mam odpowczywać :P uśmiałam się :) no bo już nic nie zostaje tylko się śmiać... :)
no i jeszcze jedno, po tylu nocnych pobudkach i histeriach to nie mam szans na powrót do pracy bo po prostu nie dałabym fizycznie rady....
mąż chce pójść dzisiaj z kolegami na piwo więc się zgodziłam ale za to, że da mi się wyspac i będzie wstawał do młodego :) ja poszłam spać do innego pokoju :) no i rano wstaje, mąż leży nieprzytomny i mówi, że on nie wie jak ja daję radę:P nie chce następnego dziecka przez najbliższe kilka lat :) i mam zakaz robienia obiadów bo mam odpowczywać :P uśmiałam się :) no bo już nic nie zostaje tylko się śmiać... :)
no i jeszcze jedno, po tylu nocnych pobudkach i histeriach to nie mam szans na powrót do pracy bo po prostu nie dałabym fizycznie rady....
Ja miałam taką starszą córkę. Próbowaliśmy wszystkich metod i nic nie działało. Też została przebadana, eeg, usg itd. Ostatecznie stwierdzono, że mamy "trudne dziecko". Poprawiło się nieco gdy przeszła na nutramigen. Ostatecznie zaczęła sypać w wieku około 2 lat. Na dłużej zasypiała bujana w wózeczku na balkonie - więc zakładalismy kurtki i bujaliśmy dziecko o 5 rano na balkonie...
Jedyne co Ci mogę radzić to wynajęcie pani na godziny, która zajmie się dzieckiem np. popołudniu a Ty się wyśpisz. Bo z braku snu można się poważnie pochorować, a dziecko musi mieć zdrową matkę.
Jedyne co Ci mogę radzić to wynajęcie pani na godziny, która zajmie się dzieckiem np. popołudniu a Ty się wyśpisz. Bo z braku snu można się poważnie pochorować, a dziecko musi mieć zdrową matkę.
ja nawet choćbym chciała się wyspać, iść do drugiego pokoju, żeby mąż wstawał do córy to nie mam jak, bo ona w nocy toleruje tylko mnie. Jak mąż do niej wstanie to córa urządza taką aferę że głowa mała, wpada w szał i cały dom stoi na nogach :/ no i budzi naszą starszą 3,5 letnią córę, więc mamy wtedy "wesoło" :/
i w nocy jak się budzi to nawet nie mogę jej butli podać bo ona butli nie toleruje :? niedługo chciałabym skończyć karmienie piersią, ale nie mam pojęcia jak to zrobić? jak ją odstawić? bo gdy obudzi się w nocy na jedzenie to jak mam jej dać? i co? w środku nocy sadzać ją do fotelika i dawać kaszkę albo dawać jej mleko do wypicia w kubku???!!! wtedy wybudzi się na maxa i nie będzie chciała spać :/ nie wyobrażam sobie tego
i w nocy jak się budzi to nawet nie mogę jej butli podać bo ona butli nie toleruje :? niedługo chciałabym skończyć karmienie piersią, ale nie mam pojęcia jak to zrobić? jak ją odstawić? bo gdy obudzi się w nocy na jedzenie to jak mam jej dać? i co? w środku nocy sadzać ją do fotelika i dawać kaszkę albo dawać jej mleko do wypicia w kubku???!!! wtedy wybudzi się na maxa i nie będzie chciała spać :/ nie wyobrażam sobie tego
monia, randall - no nie da się ukryć że się denerwuje i mam dość, bo kto by nie miał po 3 miesiącach wstawania w nocy co godzinę ;) ledwo zdążę usnąć to znów muszę wstawać :/
niestety nie mam nikogo do pomocy przy dzieciach :/ moja mama nie żyje, ojciec nie kwapi się do pomocy a teściowie daleko.
żebym nie oszalała to zapisaliśmy starszą córę do prywatnego przedszkola, bo do państwowego w zeszłorocznej rekrutacji się nie dostała :/
mentorka- widzę, że i u ciebie się nie poprawiło od ostatniego czasu :/ współczuję... jestem ciekawa kiedy te nasze dzieci dadzą nam żyć ;)
niestety nie mam nikogo do pomocy przy dzieciach :/ moja mama nie żyje, ojciec nie kwapi się do pomocy a teściowie daleko.
żebym nie oszalała to zapisaliśmy starszą córę do prywatnego przedszkola, bo do państwowego w zeszłorocznej rekrutacji się nie dostała :/
mentorka- widzę, że i u ciebie się nie poprawiło od ostatniego czasu :/ współczuję... jestem ciekawa kiedy te nasze dzieci dadzą nam żyć ;)
łyżeczką nie, z butli mleko mm lub jakąś rzadką kaszkę aby przez smoczek do kaszek przeleciało
mój synek jest za tatą tak samo jak za mną ;) ja nie karmiłam piersią więc to też może przyczyna. Czasem jak jedziemy do moich rodziców to mama bierze go do siebie żebym mogła się wyspać...
mój synek jest za tatą tak samo jak za mną ;) ja nie karmiłam piersią więc to też może przyczyna. Czasem jak jedziemy do moich rodziców to mama bierze go do siebie żebym mogła się wyspać...
moja przyjaciółka miała ten sam problem... niestety odstawienie to była walka, kilka dni głódówki, nerwów i histerii ale w końcu się udało...
Moja też sie budziła, spała z nami, podjadala, dalej spala, kilkanascie razy na noc. Ja ze zmeczenia nawwet nie wiedzialam ile razy sie budzi, ile razy karmilam, spałam jak zabita. Kolo roczku się poprawilo, jak przestalam karmić w wieku 14 miesiecy pięknie przesypia noce.
Drugie dziecko mniej sie budzilo i też w okolicy roczku zupelnie przestalo sie budzic w nocy.
Drugie dziecko mniej sie budzilo i też w okolicy roczku zupelnie przestalo sie budzic w nocy.
u nas jest tak, że młody budzi się z okropnym płaczem i krzykiem czasem takim, że nie idzie go uspokoić..... nie wiadomo dlaczego...
jak po roczku nie minie to chyba oszaleję :(
jak po roczku nie minie to chyba oszaleję :(
Pocieszę Cię tylko, że w końcu przyjdzie taki dzień, że będziesz spać całą noc. :) Obiecuję :)
Też u nas podobny typ: budzący się co chwilę i nietolerujący butli.
Sprawdziłabym może już tylko usg brzucha pod kątem refluksu. W naszym wypadku tak było, że 2 razy usg brzucha były ok, a zrobione specjalnie prywatnie pod kątem refluksu już ten refluks pokazało. Możliwe, że treść żołądka jej wraca (zwłaszcza, że naprawdę sporo zjada przed snem...może aż za dużo) i budzi ją to co chwila. A niestety nie jest typem "samozasypiającym".
Plus jeszcze nie jest na tyle dojrzała, żeby nauczyć się sama zasypiać.
U nas młody miał ponad 13 miesięcy jak sam przespał całą noc. Ale od tamtej pory już tak śpi codziennie. Młody musiał po prostu dorosnąć i zacząć chodzić (bo wtedy bardziej się męczył i lepiej spał).
A ja musiałam zastosować metodę, że ryczy przez 3 godziny (ale jestem z nim w pokoju) i nie biorę tylko odkładam do łóżka. Ale ta metoda wcześniej nie dała żadnego skutku (no może lekka poprawa była), dopiero jak już dorósł i zaczął współpracować, to w końcu zasnął. I życie stało się piękne ;-)
A butli nigdy nie zaakceptował, po cycku (do 13 miesiąca) pił z kubka. Ale mm nigdy nie wypił, tylko kaszki łyżeczką.
Powodzenia. Dasz radę, jeszcze trochę i na pewno w końcu prześpi całą noc.
U nas właśnie był taki przeskok ze 100 pobudek w nocy na przespaną całą noc. I tobie też tego życzę.
Też u nas podobny typ: budzący się co chwilę i nietolerujący butli.
Sprawdziłabym może już tylko usg brzucha pod kątem refluksu. W naszym wypadku tak było, że 2 razy usg brzucha były ok, a zrobione specjalnie prywatnie pod kątem refluksu już ten refluks pokazało. Możliwe, że treść żołądka jej wraca (zwłaszcza, że naprawdę sporo zjada przed snem...może aż za dużo) i budzi ją to co chwila. A niestety nie jest typem "samozasypiającym".
Plus jeszcze nie jest na tyle dojrzała, żeby nauczyć się sama zasypiać.
U nas młody miał ponad 13 miesięcy jak sam przespał całą noc. Ale od tamtej pory już tak śpi codziennie. Młody musiał po prostu dorosnąć i zacząć chodzić (bo wtedy bardziej się męczył i lepiej spał).
A ja musiałam zastosować metodę, że ryczy przez 3 godziny (ale jestem z nim w pokoju) i nie biorę tylko odkładam do łóżka. Ale ta metoda wcześniej nie dała żadnego skutku (no może lekka poprawa była), dopiero jak już dorósł i zaczął współpracować, to w końcu zasnął. I życie stało się piękne ;-)
A butli nigdy nie zaakceptował, po cycku (do 13 miesiąca) pił z kubka. Ale mm nigdy nie wypił, tylko kaszki łyżeczką.
Powodzenia. Dasz radę, jeszcze trochę i na pewno w końcu prześpi całą noc.
U nas właśnie był taki przeskok ze 100 pobudek w nocy na przespaną całą noc. I tobie też tego życzę.
Hmm, to trochę burzy teorię, która przyszła mi do głowy. Gdyby zawsze źle spała, a ma prawdopodobnie refluks, to pomyślałabym, żeby ułożyć ją do snu w innej pozycji, tzn. tak, żeby głowa była wyżej, bo może podczas snu treść żołądkowa cofając się podrażnia jej gardło i dlatego budzi się tak często...
A ja myślałam dziewczyny ,że u was już wszystko o.k. ze spaniem,czytałam twój poprzedni wątek i mentorki.U kresu ja tym nocnym karmieniem po odstawieniu piersi tak bym się nie przejmowała ,to już nie noworodek przecież 8 mc dzieci chyba już nie muszą jeść w nocy ,moja jak miała 3 mc już nawet nie chciała i właśnie nie wiem czy to nocne karmienie nie jest powodem jej wybudzania, jeżeli to refluks jak sugeruje mikronezja to nawet debridat nie pomoże przy ciągłym,całonocnym karmieniu piersią,żoładek też musi mieć chwilę przerwy.Jak dla mnie to gorzej wygląda u mentorki to dziwne ,że lekarze nie widzą przyczyn a dziecko budzi sie co godzine z potwornym wrzaskiem i ciężko go uspokoić tu chyba jakiś " zaklinacz dzieci "potrzebny.Podziwiam was dziewczyny (ja bym już nie wyrobiła) i trzymam kciuki .
U nas było też ciężko w nocy. Mały budził sie na początku co 3h, a dalej w nocy co 2 a nawet co godz. Doszlo do tego, ze z braku siły brałam go poprostu do łóżka, a to tylko pogarszalo sprawę, bo synek potrafił np co 0,5 h sprawdzać czy dalej spi przy mnie więc przebudzal sie z płaczem,
Bardzo pomogła nam polecana tu na forum książka "Każde dziecko może nauczyć sie spać ". Dlugo sie zastanawiałam czy dam radę, ale po przeczytaniu zrozumiałam jakie mechanizmy kierują maluszkiem w trakcie snu i stwierdzilam, ze spróbuję. Oczywiście nie trzymalam się sztywno zasad, podeszlam do tego bardziej intuicyjnie i o dziwo po pierwszym przebudzeniu, gdzie maly marudzil ok 1h i zasnął sam w lozeczku, synek zaczął przesypiac od ok 18.30 - 19 do 3. Mało tego w dzień jest radosny i mniej marudzi.
Drogie mamy warto spróbować. Jakby co pytajcie to pomogę :-) trzymam kciuki.
Bardzo pomogła nam polecana tu na forum książka "Każde dziecko może nauczyć sie spać ". Dlugo sie zastanawiałam czy dam radę, ale po przeczytaniu zrozumiałam jakie mechanizmy kierują maluszkiem w trakcie snu i stwierdzilam, ze spróbuję. Oczywiście nie trzymalam się sztywno zasad, podeszlam do tego bardziej intuicyjnie i o dziwo po pierwszym przebudzeniu, gdzie maly marudzil ok 1h i zasnął sam w lozeczku, synek zaczął przesypiac od ok 18.30 - 19 do 3. Mało tego w dzień jest radosny i mniej marudzi.
Drogie mamy warto spróbować. Jakby co pytajcie to pomogę :-) trzymam kciuki.
Moje dziecię też jest z tych budzących się co chwilę... Teraz śpię razem z nim i przesypia całą noc, tzn. spi od 19/20 do 6 rano, ale muszę być w łóżku... Jak wyjdę kiedy on zaśnie to pobudka za 20 min. Nie potrafi zasnąć beze mnie... Także romantyczne wieczory z mężem czy samej z książką będą nie wiem kiedy;-) Już powoli tracę siły... Spanie w łóżeczku w ogóle nie wchodzi w grę.
Właśnie skończyłam tę książkę, ale powiem szczerze, że przeraża mnie trochę ta wizja nowego układania dziecka do snu. Myślę, że zastosuję ją za jakieś 2 miesiące, jeśli nic się nie poprawi. Póki co, jestem na rodzicielskim urlopie, ale jak się skończy to przecież nasza niania jakoś będzie musiała go położyć na drzemkę, a on toleruje tylko mnie do zasypiania... Trochę się boję, że synek straci we mnie wiarę..;-)
Właśnie skończyłam tę książkę, ale powiem szczerze, że przeraża mnie trochę ta wizja nowego układania dziecka do snu. Myślę, że zastosuję ją za jakieś 2 miesiące, jeśli nic się nie poprawi. Póki co, jestem na rodzicielskim urlopie, ale jak się skończy to przecież nasza niania jakoś będzie musiała go położyć na drzemkę, a on toleruje tylko mnie do zasypiania... Trochę się boję, że synek straci we mnie wiarę..;-)
Iizeek ja zdecydowałam sie juz teraz poki mały nie wstaje w lozeczku, bo wtedy z pewnością może być ciężej. Wcale to źle nie wygląda też sie obawialam, ale poszło gładko :-)
Spróbujcie, bo dla dziecka badania i ciągle wizyty u lekarzy to też wielkie przezycie, a najpierw warto zacząć od podstaw czyli nauki zasypiania.
Spróbujcie, bo dla dziecka badania i ciągle wizyty u lekarzy to też wielkie przezycie, a najpierw warto zacząć od podstaw czyli nauki zasypiania.
Mówisz? to może spróbuję... już po prostu wymiękam, nawet "na wspólnej" nie mogę obejrzeć hehe;-)
Powiedz mi proszę, czy jak wchodzisz do dziecka to bierzesz je na ręce żeby się uspokoiło, czy tylko głaszczesz śpiewasz itp.?
Moje dziecię już wstaje....
Ze zdrowiem to u niego wszystko ok. To ewidentnie problem z samodzielnym zasypianiem ...
Powiedz mi proszę, czy jak wchodzisz do dziecka to bierzesz je na ręce żeby się uspokoiło, czy tylko głaszczesz śpiewasz itp.?
Moje dziecię już wstaje....
Ze zdrowiem to u niego wszystko ok. To ewidentnie problem z samodzielnym zasypianiem ...
Generalnie chodzi o to, że każdy człowiek wybudza się by sprawdzić czy warunki w jakich śpi są taki same w jakich zasypiał. My,dorośli nawet tego nie zauważamy, ale dziecko od razu zaczyna płakać, gdy np okaże się, że nie śpi już u mamy na rękach, czy przy piersi. Naszym zadaniem jest nauczyć dziecko samodzielnego zasypiania. Chodzi o to, że gdy dziecko zaczyna płakać nie wyciągać go tylko pozwolić mu się samemu uspokoic i zasnąć. Oczywiście nie zostawia się dziecka samego tylko pokazujesz mu, że jesteś obok na początku co minutę, a potem wydłużając ten czas do kilku minut.
U nas wyglądało to tak, że mały zaczął płakać standardowo po 2-3h od zasnięcia. Normalnie dostał by cycka. Zgodnie z założeniem nie wyciągałam go z łóżeczka. Nachyliłam się, pocałowałam, pogłaskałam, zrobiłam ciii i dałam pieluszkę do przytulenia. Przez pierwsze 5 minut mały dosyć mocno płakał i oczywiście się wybudził, ale potem tylko leżał, rozglądał się i od czasu do czasu zapłakał. Ja nie wychodziłam za każdym razem z pokoju, jak jest zalecony. A to dlatego, że mały jeszcze nie wstawał w łóżeczku, więc czasem siadałam sobie obok tak, że mnie nie widział. I tak co chwilę znowu go przytulałam, głaskałam itd. Mały zasnął po godzinie. Tej samej nocy płakał jeszcze chwilę dwa razy, ale potrafił się już sam uspokoić i nie potrzebował już mojej pomocy. Dałam mu pierś dopiero o 4, czyli 10h od wieczornego karmienia.
Kolejne noce, jak pisałam, przesypiał już od 18.30-19 do ok. 3. Ostatnio budzi sie już ok 2, ale idą ząbki, więc to może wina tego.
Wcześniej pobudka była kilka razy w ciągu nocy. Zarówno on, jak i ja nie byliśmy wyspani, co przekładało się na przebieg dnia - on marudny, a ja zmęczona, bez energii.
Jestem zaskoczona, ze u nas poszło w miarę szybko. W książce jest napisane o ile dobrze pamiętam, że nauka może potrwać do tygodnia. Myślę, że ze starszym dzieckiem może być ciężej stąd taka informacja. Mój synek miał 6,5 mc.
Przeczytajcie książkę, bo warto, ale nie trzymajcie się sztywno zasad, oczywiście nie wyciągamy z łóżeczka, ale jak czujecie, że Wasze dziecko potrzebuje np. abyście szybciej podeszły to śmiało.
Mam nadzieję, że pomogłam. Trzymam za Was kciuki.
U nas wyglądało to tak, że mały zaczął płakać standardowo po 2-3h od zasnięcia. Normalnie dostał by cycka. Zgodnie z założeniem nie wyciągałam go z łóżeczka. Nachyliłam się, pocałowałam, pogłaskałam, zrobiłam ciii i dałam pieluszkę do przytulenia. Przez pierwsze 5 minut mały dosyć mocno płakał i oczywiście się wybudził, ale potem tylko leżał, rozglądał się i od czasu do czasu zapłakał. Ja nie wychodziłam za każdym razem z pokoju, jak jest zalecony. A to dlatego, że mały jeszcze nie wstawał w łóżeczku, więc czasem siadałam sobie obok tak, że mnie nie widział. I tak co chwilę znowu go przytulałam, głaskałam itd. Mały zasnął po godzinie. Tej samej nocy płakał jeszcze chwilę dwa razy, ale potrafił się już sam uspokoić i nie potrzebował już mojej pomocy. Dałam mu pierś dopiero o 4, czyli 10h od wieczornego karmienia.
Kolejne noce, jak pisałam, przesypiał już od 18.30-19 do ok. 3. Ostatnio budzi sie już ok 2, ale idą ząbki, więc to może wina tego.
Wcześniej pobudka była kilka razy w ciągu nocy. Zarówno on, jak i ja nie byliśmy wyspani, co przekładało się na przebieg dnia - on marudny, a ja zmęczona, bez energii.
Jestem zaskoczona, ze u nas poszło w miarę szybko. W książce jest napisane o ile dobrze pamiętam, że nauka może potrwać do tygodnia. Myślę, że ze starszym dzieckiem może być ciężej stąd taka informacja. Mój synek miał 6,5 mc.
Przeczytajcie książkę, bo warto, ale nie trzymajcie się sztywno zasad, oczywiście nie wyciągamy z łóżeczka, ale jak czujecie, że Wasze dziecko potrzebuje np. abyście szybciej podeszły to śmiało.
Mam nadzieję, że pomogłam. Trzymam za Was kciuki.
od wczorajszej pierwszej drzemki w dzień zaczęłam stosować tą metodę z książki :P nocka .... hm... jakoś przeżyliśmy, ale za to jak jż zasnęła to nie wstawałam do niej 11 razy tylko 4 więc różnica znaczna ;) tylko moja starsza córa nie mogła się wyspać i budziła się przez krzyki tej młodszej :/
a powiedzcie mi jeszcze mamusie, które stosowały tą metodę taką rzecz:
córa śpi z naim w pokoju, który jest zarówno naszym salonem... no niestety mamy tylko 2 pokoje. zawsze na drzemki w dzień kładłam ją w pokoju starszej córki, żeby moc swobodnie coś robić, sprzątać itp. ona sobie tam spokojnie spała. A teraz to nie wiem... ma zasypiać sama w swoim łóżeczku... no ale jak śpi w swoim łóżeczku, w pokoju w którym ja przebywam to nie mogę za bardzo nic robić, bo młoda się będzie wybudzała. Mamy kuchnię połączoną z salonem w kótrym ona śpi więc nawet pozmywać czy ugotować obiad będzie ciężko :/
myślicie, że mogłabym na czas dziennych drzemek kłaść córcię do pokoju tej starszej? rozłożyłabym łóżeczko turystyczne i tam bym ją kładła... bo do tej pory spała na łóżku tej starszej?
poradźcie :)
dziś córa szła na swoją pierwszą drzemkę spać o 10 i zasnęła sama :) popłakała 15 minut ale zasnęła i śpi :)
a powiedzcie mi jeszcze mamusie, które stosowały tą metodę taką rzecz:
córa śpi z naim w pokoju, który jest zarówno naszym salonem... no niestety mamy tylko 2 pokoje. zawsze na drzemki w dzień kładłam ją w pokoju starszej córki, żeby moc swobodnie coś robić, sprzątać itp. ona sobie tam spokojnie spała. A teraz to nie wiem... ma zasypiać sama w swoim łóżeczku... no ale jak śpi w swoim łóżeczku, w pokoju w którym ja przebywam to nie mogę za bardzo nic robić, bo młoda się będzie wybudzała. Mamy kuchnię połączoną z salonem w kótrym ona śpi więc nawet pozmywać czy ugotować obiad będzie ciężko :/
myślicie, że mogłabym na czas dziennych drzemek kłaść córcię do pokoju tej starszej? rozłożyłabym łóżeczko turystyczne i tam bym ją kładła... bo do tej pory spała na łóżku tej starszej?
poradźcie :)
dziś córa szła na swoją pierwszą drzemkę spać o 10 i zasnęła sama :) popłakała 15 minut ale zasnęła i śpi :)
raz tylko wyjęłam ja na karmienie o 3 a tak to sama zasypiała. podchodziłam do niej, glaskałam i mówiłam ze trzeba spac;)
trochę poplakiwała ale wkoncu sama zasypiała :)
girzej jest w dzień ;)
teraz lezy w łóżeczku i zawodzi smętnie ;)
i tak sobie pomyślałam ze dopóki nie skuma ze musi sama zasypiać to będę ją kładła w dzień u nas w pokiju, tam gdzie spi na noc. a jak juz się nauczy to rozłoże to drugie łozeczko turystyczne w pokoju starszej córy i tam ja będę kladła :)
trochę poplakiwała ale wkoncu sama zasypiała :)
girzej jest w dzień ;)
teraz lezy w łóżeczku i zawodzi smętnie ;)
i tak sobie pomyślałam ze dopóki nie skuma ze musi sama zasypiać to będę ją kładła w dzień u nas w pokiju, tam gdzie spi na noc. a jak juz się nauczy to rozłoże to drugie łozeczko turystyczne w pokoju starszej córy i tam ja będę kladła :)
A ja tak sobie pomyślałam, a może czas już przenieść ją na stałe do pokoju starszej? Bo pewnie taki masz plan? Bo wtedy mała będzie wiedziała że jest to jej miejsce do spania. A tak w dzień gdzie indziej i w nocy gdzie indziej. I może dalej stosuje tę metodę ale już w ich pokoju. Rozumiem ze szkoda ci starszej ale może nie będzie tak źle. A może młodsza lepiej będzie tam spala z siostrą. Dobrze jej się śpi w dzień więc ... No i kladlabym je chyba razem o jednej porze. Małej będzie może razniej ze starsza siostrą. Albo starsza na czas nauki zasypiania kladlabym w dużym pok. Hmm
Cieszę się, że u Ciebie to podziałało, u mnie... ech szkoda gadać.... Płacz to za mało powiedziane. Skończyło się tym, że w końcu i tak go wzięłam do siebie, a w dzień troszkę polulałam i odłożyłam lekko zamulonego. I zasnął;-) zobaczę jeszcze dzisiaj jak będzie. Będę próbować dalej. Ale tak sobie myślę, że może chociaż jak nauczy się w dzień zasypiać w łóżeczku to może i w końcu na noc też zaśnie. Co o tym myślicie? troszkę brak konsekwencji, ale ten ryk jest nie do zniesienia...
Książka wysłana;-)
Książka wysłana;-)
A dlaczego Ty stanowczo nie dajesz jej butli,poprostu koniec karmienia piersią,musisz się zawziąść i tak długo dawać butlę z mlekiem aż zacznie pić,nawet jakby miała cały dzień nie jeść to napewno zgłodnieje i wkońcu zje,nie ma innej rady.Podziwiam Cię,wiem co to niewyspanie,sama śpię po 4-5 godzin na raty,też mam takiego nieśpijka,ale są już postępy aż sama jestem zdziwiona,choć nie wiem na jak długo,sama jestem już tak wykończona że nawet jak synek ładnie śpi to ze mną już gorzej,żeby było lepiej potrzeba czasu na systematyczny sen.
Aga a możesz podeslac konkretny link do tych wad, bo jestem naprawdę zainteresowana, jednak póki co znajduję wypowiedzi na forum mam, które nawet nie czytaly, a krytykują.
Jak masz dostęp do konkretów to chętnie poczytam, bo niedawno zaczelam stosować i według mnie dziecko jest znacznie bardziej radosne niż dotychczas.
Jak masz dostęp do konkretów to chętnie poczytam, bo niedawno zaczelam stosować i według mnie dziecko jest znacznie bardziej radosne niż dotychczas.
dziś modą położyłam do łóżeczka popłakała trochę 7 minut i zasnęła sama :) zobaczymy jak będzie przebiegała noc
Michałowa, no rozważę to co napisałaś, czyli przeprowadzkę młodszej córy do pokoju starszej, bo prędzej czy później i tak to trzeba będzie zrobić
mama, ja już się poddałam z butlą... nie raz próbowałam ją przegłodzić ale nie dała się złamać ;) ale teraz już jest lepiej, bo w dzień je deserek, obiadek, a na wieczór albo kaszkę + 2 piersi albo daję jej mleko+trochę kaszki żeby lekko zagęścić w kubeczku (kupiłam taki specjalny, skośny i młoda z niego pije :) bo niekapków też nie tolerowała ;) ) no i później dojada 2 piersiami ;)
teraz przy tej metodzie nauki snu będę jej ograniczać jedzenie piersi, bo potrafiła jeść co godzinę :/
jak będzie źle to dam jej raz pierś ok. 3-4 w nocy, nie częściej. bo chcę ją w ogóle oduczyć od jedzenia i budzenia się :)
Michałowa, no rozważę to co napisałaś, czyli przeprowadzkę młodszej córy do pokoju starszej, bo prędzej czy później i tak to trzeba będzie zrobić
mama, ja już się poddałam z butlą... nie raz próbowałam ją przegłodzić ale nie dała się złamać ;) ale teraz już jest lepiej, bo w dzień je deserek, obiadek, a na wieczór albo kaszkę + 2 piersi albo daję jej mleko+trochę kaszki żeby lekko zagęścić w kubeczku (kupiłam taki specjalny, skośny i młoda z niego pije :) bo niekapków też nie tolerowała ;) ) no i później dojada 2 piersiami ;)
teraz przy tej metodzie nauki snu będę jej ograniczać jedzenie piersi, bo potrafiła jeść co godzinę :/
jak będzie źle to dam jej raz pierś ok. 3-4 w nocy, nie częściej. bo chcę ją w ogóle oduczyć od jedzenia i budzenia się :)
Ja myślę że to Ty nie możesz się złamać,a im dłużej karmimy tym bardziej się przywiązujemy i jest nam mamom trudniej,ja na Twoim miejscu już dawno bym zakończyła karmienie,poszłabym spać do drugiego pokoju a niech mąż się w nocy wytęrza,wkońcu my matki też ludzie i spać musimy,z metalu nie jesteśmy.
Magda- czytałam tą ksiązkę, nawet myślałam ze i metodę zastosuje
http://www.netmama.pl/magazyn/niemowle/sen-niemowlaka/metoda-ferbera-czyli-szybki-sposob-na-utulenie-dziecka-do-snu/
Poza tym na portalu dziecisawazne.pl, ksiazka madrzy rodzice.
http://www.netmama.pl/magazyn/niemowle/sen-niemowlaka/metoda-ferbera-czyli-szybki-sposob-na-utulenie-dziecka-do-snu/
Poza tym na portalu dziecisawazne.pl, ksiazka madrzy rodzice.
ja osobiście odradzam każdy sposób trenowania dziecka do snu, choć wydaje się, że to działa, Tysię 'uczyliśmy' spać łagodną niby wersją cry it out, z Języka niemowląt albo Każde dziecko..., już nie pamiętam, ale jak dla mnie chore jest siedzenie bezczynnie kiedy dziecko płacze, bo wychodzę z założenia, że kiedy człowiek zachowuje się 'okropnie', czuje się okropnie i potrzebuje pomocy, nie powinno się tonącego uczyć pływać... Nasza Martynka po kilku dniach 'nauczyła się' pięknie spać, z budzenia się co chwilę w nocy zaczęła przesypiać 12h + 2h w dzień, z zegarkiem w ręku, ze smokiem co prawda, ale super, nie? ale to trwało kilka miesięcy, później znów były problemy, choć nic się nie zmieniło, bo przesypianie nocy to kwestia dojrzałości różnych układów, a nie 'wytrenowania'.
moim zdaniem najlepszym sposobem jest zaakceptowanie dziecka takim, jakim jest i szukanie alternatywnych możliwości własnego odpoczynku; wiem, że to nie jest łatwe, moje drugie dziecko spało jeszcze gorzej (przez pierwszy rok życia pobudki co 0,5h-1h, a noce przesypia dopiero teraz, z 1 pobudką czasem, a ma 2 lata za 3mce), ale 'opłaca się' :)
też polecam portal Dzieci są ważne, książkę Mądrzy rodzice i w ogóle rodzicielstwo bliskości, a jak ktoś czyta po angielsku to http://www.littleheartsbooks.com/
(o spaniu tu: http://www.littleheartsbooks.com/2013/09/07/toddler-fighting-sleep-20-peaceful-sleepy-time-tips/ )
moim zdaniem najlepszym sposobem jest zaakceptowanie dziecka takim, jakim jest i szukanie alternatywnych możliwości własnego odpoczynku; wiem, że to nie jest łatwe, moje drugie dziecko spało jeszcze gorzej (przez pierwszy rok życia pobudki co 0,5h-1h, a noce przesypia dopiero teraz, z 1 pobudką czasem, a ma 2 lata za 3mce), ale 'opłaca się' :)
też polecam portal Dzieci są ważne, książkę Mądrzy rodzice i w ogóle rodzicielstwo bliskości, a jak ktoś czyta po angielsku to http://www.littleheartsbooks.com/
(o spaniu tu: http://www.littleheartsbooks.com/2013/09/07/toddler-fighting-sleep-20-peaceful-sleepy-time-tips/ )
Tak się składa,że opinie wśród psychologów w tej materii są bardzo podzielone,jak ktoś lubi żeby mu maluch wisiał 24 h na cycu bez przerwy to czemu nie.Jak by mi dziecko budziło się co pół godziny w nocy i pobudki te nie byłyby wynikiem choroby dziecka szukałabym wszelkich sposobów żeby to zmienić,każda z nas jest inna i powinna robić tak żeby jej i dziecku było dobrze.Znowu jak widzę pokutuje mit matki męczennicy ,która nie ma prawa respektować żadnych swoich potrzeb bo została matką i na tym koniec.Płacz u dziecka wywołuje zmiany w jego mózgu ciekawe jakie zmiany wywołuje u jego rodziców zwłaszcza wtedy jak dziecię położy się na środku chodnika bo tak chce i wyje wniebogłosy ,nie dajmy się zwarjować.
Proszę tylko nie dyskutujemy tu o tym kto jest za a kto przeciw stosowaniu podpowiedzi z tej książki. Temat przewijał sie juz nie raz, za chwilę skończy sie jak w wątkach czy karmic piersią w miejscach publicznych, czy karmić mm czy piersią itp.
Aga przeczytałam artykuł, ale odnosi sie on do innego specjalisty. Niby ta książka bazuje ns jego teorii, ale autorzy zalecają zaniechania podejścia pokrzyczy i przestanie.
Jak juz pisałam nie warto trzymać sie sztywno zasad bo tak jest napisane w książce tylko podchodzić bardziej intuicyjnie. Każda z nas jest matką i czuje co jest najlepsze dla jej dziecka.
Aga przeczytałam artykuł, ale odnosi sie on do innego specjalisty. Niby ta książka bazuje ns jego teorii, ale autorzy zalecają zaniechania podejścia pokrzyczy i przestanie.
Jak juz pisałam nie warto trzymać sie sztywno zasad bo tak jest napisane w książce tylko podchodzić bardziej intuicyjnie. Każda z nas jest matką i czuje co jest najlepsze dla jej dziecka.
Rodzice tez chca zyc. Dla mnie w ogole nie wchodzilo w gre zebym wieczorem siedziala godzine przy dziecku czekajac az zasnie. Wieczorem chcialabym spedzic czas z mezem, dla dzieci jestesmy caly dzien! Gdy starsza corka miala niecale 5 miesiecy zastosowalismy metode z ksiazki "kazde dziecko moze nauczyc sie spac". Utulalismy ja do snu i wychodzilismy z pokoju, za kazdym razem na dluzej. Kilka wieczorow bylo ciezkich, nie wyla wnieboglosy ale poplakiwala, marudzila. Trwalo to moze 3-4 dni i nauczyla sie sama zasypiac. W nocy budzila sie jeszcze raz na cycka, czasem zostawala z nami w lozku bo tez lubilismy sie do niej poprzytulac, czasem odkladalismy ja do siebie. Teraz ma 3,5 roku i nie widze zadnych negatywnych skutkow tego, same pozytywy. Czytamy wieczorem bajki, wysciskamy sie, wycalujemy na dobranoc, wychodzimy z pokoju i po kilku minutach juz spi, noc przesypia cala spokojnie, wstaje zadowolona. Wedlug mnie ta metode trzebaby zastosowac do max roku, pozniej dziecko wychodzi z lozeczka i moze nie byc tak latwo.
andzia100, wysyłam ci tę książkę :)
i powiem, że u nas metoda się sprawdziła :)
teraz zamiast wstawać do córy po 15 razy w nocy, wstaję góra 1-2 :) daję mleczko i śpi dalej ( w książce jest o całkowitym wyeliminowaniu jedzenia nocnego ale ja jednak karmię bo córa ostatnio mało przybrała na wadze)
od razu życie jest piękniejsze :D
i powiem, że u nas metoda się sprawdziła :)
teraz zamiast wstawać do córy po 15 razy w nocy, wstaję góra 1-2 :) daję mleczko i śpi dalej ( w książce jest o całkowitym wyeliminowaniu jedzenia nocnego ale ja jednak karmię bo córa ostatnio mało przybrała na wadze)
od razu życie jest piękniejsze :D
trzymam kciuki, trzymam :) i wy się trzymajcie :) zagryźcie wargi i do dzieła :) warto :)
ja już chodziłam na rzęsach bo młoda budziła mi się co 0,5-1 godz. i tylko ja mogłam do niej podejść, jak szedł mąż to była histeria nie do opanowania...
byłam już tak zmęczona i zdesperowana, że powiedziałam sobie że choćby skały s****ły to musze coś z tym już zrobić ;) i udało się :)
ja już chodziłam na rzęsach bo młoda budziła mi się co 0,5-1 godz. i tylko ja mogłam do niej podejść, jak szedł mąż to była histeria nie do opanowania...
byłam już tak zmęczona i zdesperowana, że powiedziałam sobie że choćby skały s****ły to musze coś z tym już zrobić ;) i udało się :)
Cześć, jak poradziłaś sobie z tym problemem? Moja córeczka ma podobnie i bardzo zaczęłam się tym przejmować. Dziś umówiłam się na wizytę do Pracowni Diagnozy i Terapii Dziecka https://www.gborkowski.pl/oferta w Lublinie. Mają tam ponoć dobrych specjalistów z wieloletnim doświadczeniem. Mam nadzieję, że będą w stanie nam pomóc, ponieważ z każdą nocą jest mi coraz trudniej :/