Widok
trzecia ciąża - bliźniacza
Witajcie, zwracam się bardziej do osób, które są w takiej sytuacji. Mam dwoje dzieci 3 i rok i okazało się że jestem w kolejnej ciąży. Wszystko byłoby super i fajnie, że się zdarzyła ciąża, bo zawsze chciałam troje dzieci tylko z trochę większa różnicą wieku, ale byłam pełna wiary ze dam rade. Tylko kurczę okazuje się że będą bliźniaki... To już mnie przeraża. Nie mam nikogo do pomocy na miejscu, mąż całymi dniami w pracy. Jak ja ogarnę najpierw ciążę a potem bliźnięta?! Czy któraś z Was drogie panie jest w takiej sytuacji? Jak sobie radzicie czy też jak sobie poradziłyście?
Złapiesz jakąś nianie dorywczo na godziny żeby ci pomogła albo żebyś czasem miała chwilę na ogarnięcie samej siebie ;P Starszaka zapisz do przedszkola jak nie chodzi to zawsze będzie łatwiej. Albo jesteś skazana na 24/7 z całą czwórką. Zacznij już dziś myśleć czy nie znasz kogoś kto chciałby wpaść z pomocą parę godzin w tygodniu i ile jesteś w stanie takiej osobie płacić.
Dasz radę. Teraz z perspektywy czasu nie wiem ja przetrwałam rok po trzecim porodzie tym bardziej, że krążyłam praktycznie między szpitalem domem Przychodniami specjalistycznymi, a zwykły spacer z dziećmi był luksusem. Byłam kompletnie sama mąż albo w pracy od rana do wieczora albo w szpitalu z starszym dzieckiem wiecznie chorym. Daliśmy radę jakoś. Jednak gdyby mnie było stać na pomoc Niani chociaż na 3-4 godziny dziennie nawet nie codziennie, a co 2-3 dzień byłoby lepiej. Niestety Chore dzieci generują ogromne wydatki
Może nie jestem teraz w podobnej sytuacji , ale tez planuje w niedalekiej przyszłości starać sie o 3 dzidzie ( może niekoniecznie bliźniaki :)) I mimo że nie jestem w ciąży ( jeszcze:)) już mam PLAN ( tak wielece powiedziane plan ) , juz jestem wstanie powiedzieć jak to ma wyglądać . Przede wszystkim nie denerwuj sie , pamiętaj że Twoje emocje wpływają na dwa maluszki które masz pod sercem .
Faktycznie starszego możesz posłać do przedszkola , zawsze masz te 5 -7 h wiecej luzu . Rozejrzyj sie za Żłobkiem dla młodszego . Niestety wtedy czeka Cie szczyt logistyczny w czasie zaprowadzania i odbierania dzieci . Dlatego poszukaj czegoś blisko domu .Kolejna kwestia utrudniająca jest fakt częstych infekcji w okresie jesienno-zimowym i wtedy masz z domu szpital . Jeżeli uda Ci sie państwowo super , ( przedszkole koło 160 , żłobek bagatelka koło 500 ) jeśli nie musisz liczyć sie z jeszcze większymi kosztami ( nie podam CI bo się prywatnie nie interesowałam ) .
Nie masz jakiejś przyjaciółki na miejscu , albo jakiejś zaprzyjażnionej sąsiadki która pomogła by Ci np . w zakupach ( bo z czasem to też będzie wyzwanie ) . Nie wiem jaką masz sytuacje z rodzicami /teściami ale może byłaby możliwość ściągnięcia ich na miesiąc albo nawet dwa tyg . Żeby na początku pomogli Ci z ogarnięciem systemu :) Głowa do góry zawód matka jest wymagający i trudny z wieloma wyrzeczeniami ( ale to chyba wiesz :)) . Nie napisałas ( albo nie doczytałam ) Kiedy masz rozwiązanie . Bo tez może znajdziesz taka opcje podesłania starszego na wakacje :) aby na początku było łatwiej :)
Życze powodzenia i szybkiego rozwiązania :)
Faktycznie starszego możesz posłać do przedszkola , zawsze masz te 5 -7 h wiecej luzu . Rozejrzyj sie za Żłobkiem dla młodszego . Niestety wtedy czeka Cie szczyt logistyczny w czasie zaprowadzania i odbierania dzieci . Dlatego poszukaj czegoś blisko domu .Kolejna kwestia utrudniająca jest fakt częstych infekcji w okresie jesienno-zimowym i wtedy masz z domu szpital . Jeżeli uda Ci sie państwowo super , ( przedszkole koło 160 , żłobek bagatelka koło 500 ) jeśli nie musisz liczyć sie z jeszcze większymi kosztami ( nie podam CI bo się prywatnie nie interesowałam ) .
Nie masz jakiejś przyjaciółki na miejscu , albo jakiejś zaprzyjażnionej sąsiadki która pomogła by Ci np . w zakupach ( bo z czasem to też będzie wyzwanie ) . Nie wiem jaką masz sytuacje z rodzicami /teściami ale może byłaby możliwość ściągnięcia ich na miesiąc albo nawet dwa tyg . Żeby na początku pomogli Ci z ogarnięciem systemu :) Głowa do góry zawód matka jest wymagający i trudny z wieloma wyrzeczeniami ( ale to chyba wiesz :)) . Nie napisałas ( albo nie doczytałam ) Kiedy masz rozwiązanie . Bo tez może znajdziesz taka opcje podesłania starszego na wakacje :) aby na początku było łatwiej :)
Życze powodzenia i szybkiego rozwiązania :)
Dziękuję Wam za wsparcie i rady. Póki co jestem przerażona i nie wyobrażam sobie funkcjonowania naszej rodziny. Gdzieś tam w głębi czuję że będzie dobrze, że dam radę, ale jak tylko zaczynam planować i organizować wszystko to słabo mi się robi:-) Starszy chodzi do przedszkola ale jak ja go z ta gromadą odbiorę? Termin mam na zimę. Rodzina ta na miejscu albo w pracy albo zajęta sobą. Przyjaciólki mają swoje dzieci i pracę, teściowie w innej miejscowości, a rodzice też. Niania dobry pomysł tylko ile kosztuje taka pomoc? Nie wiem czy w obecnej sytuacji możemy Se pozwolić.
W ogóle nie spodziewaliśmy się bliźniaków, skąd one się wzięły? :-) Będzie 4 dzieci! Jeny... Muszę ochłonąć.
Ta praca w nocy całkiem niezły pomysł. Tylko co w nocy można robić? Do tej pory tylko o zmianach slyszalam ale tylko w nocy to stróż mi się kojarzy a z tej pensji to my nie wyżyjemy... Kurczę nie wiem
W ogóle nie spodziewaliśmy się bliźniaków, skąd one się wzięły? :-) Będzie 4 dzieci! Jeny... Muszę ochłonąć.
Ta praca w nocy całkiem niezły pomysł. Tylko co w nocy można robić? Do tej pory tylko o zmianach slyszalam ale tylko w nocy to stróż mi się kojarzy a z tej pensji to my nie wyżyjemy... Kurczę nie wiem
No właśnie o to chodzi. To trochę luksusowe. Ja to rozumiem dlatego w ogóle nie brałam tego pod uwagę... Wolę tą kasę przeznaczyć na dzieci. Wydatków będziemy mieli masę...
Jakoś dam radę. Jednak jeśli ktoś ma jeszcze jakieś rady jak to wszystko pogodzić, zaplanować, jak żyć:-) to będę mega wdzięczna. Ja mam pustkę w głowie na ta chwile...
Jakoś dam radę. Jednak jeśli ktoś ma jeszcze jakieś rady jak to wszystko pogodzić, zaplanować, jak żyć:-) to będę mega wdzięczna. Ja mam pustkę w głowie na ta chwile...
Jestem sama, nikt mi nie pomaga. Rodzice i teściowie mieszkają 300km od nas. Rano wstaję jak mała śpi jeszcze po jedzeniu, jeśli akurat się obudzi, to ubieram się szybko i wkładam w chustę na plecy. Wtedy budzę starszaki i pomagam średniej się ubrać, przy czym najstarszemu 100 razy przypominam, że też ma się ubierać (ma cechy adhd). Robię im śniadanie i starszemu 2 śniadanie do szkoły. Jak jedzą to karmię jeszcze raz najmniejszą, zakładam jej czapkę i wrzucam ponownie na plecy. Jeśli nie zdążyłam się umalować, to teraz mam na to czas. Potem pomagam starszakom założyć kurtki, itp., sobie zarzucam "kurtkę dla dwojga" i wychodzimy piechotką do szkoły 800m. Jak wracam do domu to przygotowuję wszystko do obiadu, tak żeby np. tylko ziemniaki później postawić na gaz i mam chwile dla siebie jak średnia się bawi. W między czasie sprzątam (też zazwyczaj z małą na plecach, chyba że akurat uda mi się i po zaśnięciu przy cycusiu da się odłożyć do kołyski, zazwyczaj się jednak budzi. Bawię się za średnią, albo idziemy na jakiś spacer. Mąż wracając z pracy odbiera starszego ze świetlicy i jemy taki późniejszy obiad, bo to wychodzi około 16. A później to już walczymy we dwoje, więc jest łatwiej ;)
Zapomnij żeby maż pracował nocami. A kiedy się wyśpi? Za dnia z czwórką dzieci w domu w tym 2 niemowlaki? Nie da rady, wykończy sie po tygodniu, całymi dniami będzie usiłował spać, będzie zmęczony, nie przytomny myślami. Nic ci nie pomoże, bo nie będzie w stanie. Mój mąż tak robił parę dni, w domu dzieci 2 i 5 lat i odpuścił, bo nie było szans żeby odespał. Dodam, że mamy duży dom, ale dzieci go ciągle budziły, skakały, hałasowały itd. Koszmar. Dobrze, że to tylko chwilowe było.
Co do samej organizacji to przy takiej ilości maluchów poproś mame czy teściową o pomoc. Chyba ten tydzień czy 2 każda mogła by ci pomóc nawet jeśli pracują zawodowo. Na początek żebyś złapała rytm dnia. Ja dawałam radę jak wróciłam ze szpitala z noworodkiem, mąż jeszcze miesiąc był poza Polską, w domu 3 latek. Byłam sama, ale to tylko dwójka, w dodatku lato, długie dni, więcej energi (ale to było zaplanowane ;) Przy 4 nie wiem czy bym dała radę... Ale ja mam rodziców i teściów na miejscu. Planujemy być może jeszcze jedną dzidzię może za rok czy dwa, bo rodzice i teście będą emerytami od tego roku to będą mieli dużo czasu ;p
Pamiętaj, nie myśl w czarnych barwach, przecież jeszcze nic sie nie stało. Jak trzeba to zostawiaj zbędną robotę, rób to co pilne. Pamiętaj, że ty też jesteś ważna. Jak będziesz wiecznie zmęczona i nieszczęsliwa to i dzieci też. No i mąż ma urlop tacierzyński 2 tygodnie to ci pomoże na wstępie jak babcie nie będą chciały.
Dasz radę, pomyśl, że niektórzy mają 4-5-6 raczki i żyją :PPP
Co do samej organizacji to przy takiej ilości maluchów poproś mame czy teściową o pomoc. Chyba ten tydzień czy 2 każda mogła by ci pomóc nawet jeśli pracują zawodowo. Na początek żebyś złapała rytm dnia. Ja dawałam radę jak wróciłam ze szpitala z noworodkiem, mąż jeszcze miesiąc był poza Polską, w domu 3 latek. Byłam sama, ale to tylko dwójka, w dodatku lato, długie dni, więcej energi (ale to było zaplanowane ;) Przy 4 nie wiem czy bym dała radę... Ale ja mam rodziców i teściów na miejscu. Planujemy być może jeszcze jedną dzidzię może za rok czy dwa, bo rodzice i teście będą emerytami od tego roku to będą mieli dużo czasu ;p
Pamiętaj, nie myśl w czarnych barwach, przecież jeszcze nic sie nie stało. Jak trzeba to zostawiaj zbędną robotę, rób to co pilne. Pamiętaj, że ty też jesteś ważna. Jak będziesz wiecznie zmęczona i nieszczęsliwa to i dzieci też. No i mąż ma urlop tacierzyński 2 tygodnie to ci pomoże na wstępie jak babcie nie będą chciały.
Dasz radę, pomyśl, że niektórzy mają 4-5-6 raczki i żyją :PPP
Miśka, dziękuję. Ja moją dwójkę też sama ogarniałam i ogarniam. Były chwile ciężkie ale daję rade. Ale jeszcze dwójka?! Jedno to bym się nie bała tylko ja się tych bliźniaków boję!
To racja z tymi nocami. Chłop się wykończy a jest potrzebny:-)
Będę kombinować. No muszę dać radę nie ma wyjścia. Ale boję się jak nigdy i niczego. Oby tylko zdrowe były .
Dziękuję
To racja z tymi nocami. Chłop się wykończy a jest potrzebny:-)
Będę kombinować. No muszę dać radę nie ma wyjścia. Ale boję się jak nigdy i niczego. Oby tylko zdrowe były .
Dziękuję
Po pierwsze gratuluję :) wiem, ze jesteś przerażona ale dasz radę :) musisz ;)
Ja jestem w sytuacji takiej, że mam 3 córki ;) 6 lat, 3,5 roku oraz 3 tygodniowy niemowlak :)
Mąż też pracujący do późna. Nie mam pomocy ze strony rodziny.
Zimą ciężko mi z odbieraniem dzieci z przedszkola/szkoly więc dałam ogłoszenie, że poszukuję osoby do odbioru dzieci: ) i znalazłam :) dzieci mam podstawiane pod same drzwi domu :) jest to duże ułatwienie.
Byle zimę przetrwac bo jak już zrobi się ciepło to sama będę już chodzić z wózkiem i odbierać starszaki :) taki spacer już będzie przyjemnością :)
Ja jestem w sytuacji takiej, że mam 3 córki ;) 6 lat, 3,5 roku oraz 3 tygodniowy niemowlak :)
Mąż też pracujący do późna. Nie mam pomocy ze strony rodziny.
Zimą ciężko mi z odbieraniem dzieci z przedszkola/szkoly więc dałam ogłoszenie, że poszukuję osoby do odbioru dzieci: ) i znalazłam :) dzieci mam podstawiane pod same drzwi domu :) jest to duże ułatwienie.
Byle zimę przetrwac bo jak już zrobi się ciepło to sama będę już chodzić z wózkiem i odbierać starszaki :) taki spacer już będzie przyjemnością :)
To ja mam super łatwo bo mam tylko bliźniaki ;) Mają teraz półtora roku i powiem tyle, że początek jest bardzo ciężki, często totalnie nieprzespane noce i mnóstwo pracy non stop, dla mnie najtrudniejsze jest organizacyjnie wychodzenie na spacer, choć to jeszcze zależy, jakie kto ma warunki, ja muszę wyciągać z piwnicy wózek i znosić z góry dzieci, w każdym razie - na początek myślę, że warto pomyśleć o jakiejś pomocy, jeśli w domu będzie jeszcze dwójka maluchów. Chociaż znajoma moich rodziców miała bliźnięta i starszą trzy lata córkę i perspektywy czasu uważa, że córka, choć malutka, bywała dla niej pomocą - bo na przykład potrafiła już coś podać, przynieść itp. ALE! z czasem z bliźniętami robi się coraz łatwiej. Moje już mnóstwo czasu bawią się razem i nie potrzebują dorosłych :) I ja w sumie czuję się gotowa na trzecie, mąż mniej :D
Po 1. gratulacje :) nie każdy ma przywilej bycia mamą bliźniaków ;)
Po 2. napewno dasz radę! Kwestia organizacji ;)
Sama mam czwórkę szkrabów - 7, 5, 3 i 7 m-cy. Łatwo nie jest, ale ale dajemy radę ;) w Mąż pracuje do późna, ale z rana odstawić całą bandę poza najmłodszym do przedszkola i szkoły i wtedy zostaje tylko jeden ;) na pomoc nie bardzo mamy co liczyć, ale życzliwość ludzka jest ogromna czasem pomagają postronne osoby (Góra działa ;))
Kwestii finansowych nie ma co się obawia, bo teraz jest sporo programów pomocowych, jak na przykład 500 Plus czy Kosiniakowe. Zastanawiałabym się natomiast na Twoim miejscu czy warto oddawać drugie dziecko do żłobka, bo dzieci w żłobku nieraz często chorują i może się okazać że będziesz miała w domu mały szpital. Mojemu najmłodszemu starsi często sprezentują jakiś katar lub kaszel i w sumie przez ostatnie 2 miesiące ciągle jest chory (na szczęście póki co odbywa się bez antybiotyków,ale to w pewnej mierze jest zasługą tego, że jest karmiony piersią). Nie wiem jak długo uda Ci się naturalnie karmić bliźniaki o ile oczywiście zamierzasz je karmić piersią. Za to dobrym wyjściem wydaje się pomoc niani, która mogłaby pomóc Ci ogarnąć maluchy w domu i przyprowadzić i odprowadzić starsze do przedszkola. Osobiście byłabym się jedynie o to, że starsze dzieci mogą poczuć się odtrącone w związku z tym, że bliźniaki będą wymagały z oczywistych względów dużo uwagi. Z tego też powodu osobiście (poza wizją ewentualnych chorób) nie zdecydowałabym się na żłobek. Ale Ty sama najlepiej znasz swoje dzieci i Wasze potrzeby ;) Tak czy inaczej trzymam kciuki i życzę powodzenia uda się na pewno!!! :)
Po 2. napewno dasz radę! Kwestia organizacji ;)
Sama mam czwórkę szkrabów - 7, 5, 3 i 7 m-cy. Łatwo nie jest, ale ale dajemy radę ;) w Mąż pracuje do późna, ale z rana odstawić całą bandę poza najmłodszym do przedszkola i szkoły i wtedy zostaje tylko jeden ;) na pomoc nie bardzo mamy co liczyć, ale życzliwość ludzka jest ogromna czasem pomagają postronne osoby (Góra działa ;))
Kwestii finansowych nie ma co się obawia, bo teraz jest sporo programów pomocowych, jak na przykład 500 Plus czy Kosiniakowe. Zastanawiałabym się natomiast na Twoim miejscu czy warto oddawać drugie dziecko do żłobka, bo dzieci w żłobku nieraz często chorują i może się okazać że będziesz miała w domu mały szpital. Mojemu najmłodszemu starsi często sprezentują jakiś katar lub kaszel i w sumie przez ostatnie 2 miesiące ciągle jest chory (na szczęście póki co odbywa się bez antybiotyków,ale to w pewnej mierze jest zasługą tego, że jest karmiony piersią). Nie wiem jak długo uda Ci się naturalnie karmić bliźniaki o ile oczywiście zamierzasz je karmić piersią. Za to dobrym wyjściem wydaje się pomoc niani, która mogłaby pomóc Ci ogarnąć maluchy w domu i przyprowadzić i odprowadzić starsze do przedszkola. Osobiście byłabym się jedynie o to, że starsze dzieci mogą poczuć się odtrącone w związku z tym, że bliźniaki będą wymagały z oczywistych względów dużo uwagi. Z tego też powodu osobiście (poza wizją ewentualnych chorób) nie zdecydowałabym się na żłobek. Ale Ty sama najlepiej znasz swoje dzieci i Wasze potrzeby ;) Tak czy inaczej trzymam kciuki i życzę powodzenia uda się na pewno!!! :)
NIANIA TO NIE JEST taki duży wydatek. Spokojnie można kogosc znalesc za 8-10h za godzinę. Do tego z przedszkola może odbierać np. Mama jakiegoś innego dziecka. Ja często odbieram inne dzieci i moje tez ktoś odbiera. Kwestia dogadania sie. Dostanie 1000 zl, myślę ze z 300-400 zl można z tego przeznaczyć na opiekę. I już bym zaczęła kogoś szukać bo końcówka ciąży blizniaczej potrafi zaskoczyc
Bumbox dostanie minimum 1500 zł z 500+na 4 dzieci.Jak dla mnie ani rusz bez opiekunki ,cioci,mamy,teściowej przy czwórce tak małych dzieci tym bardziej że starsze będą w wieku 3 lata i rok ,nawet jak to roczne będzie miało wtedy 1,5 roku to jeszcze maluch,pomijam fakt częstych chorób u 3 latków w przedszkolu.Ja też już teraz zaczęłabym szukać ,może jakaś pani emerytka by się znalazła ,co pomoże ogarnąć chatę i dwoje starszych na 4 -5 h dziennie.Oprócz opieki nad czwórką maluchów dochodzi,sprzatanie,gotowanie,pranie,zakupy ,wizyty u lekarzy i inne.Podziwiam forumki za mega optymizm zwłaszcza ,że większość nie była nigdy nawet w podobnej sytuacji.Ja bez dodatkowej opieki przy czwórce tak małych dzieci nie dałabym rady.
Sytuacja ogarnięta:-) Mama z teściową ustaliły dni kiedy im pasuje i na zmianę będą pomagać (babcie sa pracujące i z innych miejscowości, a my zmieniamy mieszkanie i wyprowadzamy się do Gdyni żeby było bliżej. A nawet i lepiej w dużym mieście. Także będzie dobrze! Zmiany zmiany zmiany! Super:-)
Dziękuję Wam za wsparcie i rady. Pozdrawiam
Dziękuję Wam za wsparcie i rady. Pozdrawiam
Ja byłam w podobnej sytuacji. Mam 6 letniego synka i 3 letniego również synka. Potem zaszłam w kolejną ciąże i okazało się, że są to bliźnięta... . Ale ja nie byłam taka zła bo zawsze chciałam mieć maks 5 dzieci. Młodszy synek zawsze na dobranoc przychodził i całował brzuszek. Starszy sie cieszył też dotykał, ale nie tak jak mój młodszy synek. Urodziłam dwójkę zdrowych chłopców którzy dzisiaj mają roczek. Tak jak mówiłam chciałabym mieć 5 dzieci. Teraz jestem w kolejnej ciąży! Ponoć ma być dziewczynka, więc sie cieszę;) teraz jest 9 msc a poród tuż tuż. Starszy chyba nie jest już taki zadowolony :(
Ja mam 3 letniego synka i 1 letniego. Teraz jestem w trzeciej ciąży, co prawda nie mam bliźniaków, ale moja siostra gdy zaszła w trzecią ciąże miała mieć bliźniaki~ była przerażona, ale ucieszyła sie, bo mają być dziewczynki a ona ma synków. Wiec zawsze taka ciąża może mieć plusy. Trzecia ciąża zawsze jest ryzykowna bo mogą być bliźniaki, nigdy nie wiadomo. Ja chce mieć czwórkę dzieci tak jak moja mama. Wiec gdy córeczka bedzie miała maks roczek to zdecyduje sie na czwartego bobaska, a jak bedą TWIXY to nie wiem co zrobie