Widok
tyje zamiast chudnąć
Dziewczyny, pomożecie? chciałam po ciąży wziąć się za siebie, schudnąć. ćwiczę od miesiąca, jestem na kilku dni na diecie (jem kasze, mnóstwo świeżych i gotowanych warzyw, omijam nabiał, mięso, gluten) i zamiast schudnąć... przytyłam 3 kilogramy. Piję też dużo wody (z imbirem), piję kawę. Czy wiecie, co robię nie tak? Dodam, że mięsa nie chciałabym włączać... Czy to przejściowe? Czy coś powinnam zmienić?
80 % odpowiedzialności za tycie czy chudnięcie to dieta,może jednak za dużo jesz albo źle komponujesz posiłki,za dużo białka,węglowodanów ,jak masz wątpliwości to skorzystaj z jakiegoś dietetyka .Piszesz ,że na diecie jesteś tak naprawdę od paru dni więc za wcześnie na cud .A i chude mięso w diecie nie jest złe,czasami lepiej zjeść kawałek chudego mięsa z sałatą czy warzywami niż zapychać się kaszą.Ja na twoim miejscu podeszłabym jednak do jakiegoś dietetyka z wynikami badań krwi.
A mierzysz się centymetrem? Czasami waga wzrasta, bo zwiększa się masa mięśniowa a obwody ciała się zmniejszają. Mogłaś też podejść zbyt restrykcyjnie do tematu i za bardzo ograniczyć kcal - wygłodzone organizm zaczynam magazynować tkankę tłuszczową na "gorsze" czasy. A tak z ciekawości -zrezygnowałaś z mięsa i nabiału, pilnujesz bilansu BWT? Zbyt duża ilość węglowodanów może nie sprzyjać chudnięciu.
Dziękuję! "Wymiarowo" może trochę schudłam (czuję po ubraniach lekko), ale wagowo koszmar... Też mi się wydaje, że za dużo węglowodanów. Mięsa nie chcę, bo się źle po nich czuję, nabiału też.. Ćwiczę intensywnie, potrzebuję chyba więcej białka. Ono jest chyba w soi, cieciorce, soczewicy, sezamie, jajkach, rybach. Te rzeczy zjadam, może powinnam bardziej regularnie, na przykład jeden kompletny posiłek białkowy. Kiedy jeść białko? Po ćwiczeniach, tak? W czymś jeszcze jest oprócz mięsa i nabiału?
A kasze to jaglana głównie, ona chyba nie jest bardzo kaloryczna...
A kasze to jaglana głównie, ona chyba nie jest bardzo kaloryczna...
Przy ćwiczeniach może być tak, że waga wskazuje więcej niż by się można spodziewać i oczekiwać. Ćwiczenia powodują wzrost masy mięśniowej, a mięśnie mają "wagę":) Spalasz tłuszcz, ale w jego miejsce pojawiają się mięśnie i w kilogramach na wadze nie widać pozytywnych efektów. Mierz się centymetrem krawieckim. Obwód pasa, ramion, ud, wtedy powinnaś zobaczyć zmianę. Oczywiście mówię tu o intensywnych codziennych ćwiczeniach.
W innym wypadku, warto przedyskutować dietę z dietetykiem. O dziwo, czasem właśnie białe mięso jest potrzebne, żeby gubić kilogramy. Sprawa bardzo indywidualna.
Niektórzy twierdzą, żeby zacząć od tygodniowego oczyszczenia organizmu, a potem dopiero zbilansowana, wyważona dieta.
Zastanów się i popytaj dietetyka, bo odchudzanie wcale nie jest takie oczywiste. Niektórzy tyją od owoców;).
Ps. Kejt mnie wyprzedziła:)
W innym wypadku, warto przedyskutować dietę z dietetykiem. O dziwo, czasem właśnie białe mięso jest potrzebne, żeby gubić kilogramy. Sprawa bardzo indywidualna.
Niektórzy twierdzą, żeby zacząć od tygodniowego oczyszczenia organizmu, a potem dopiero zbilansowana, wyważona dieta.
Zastanów się i popytaj dietetyka, bo odchudzanie wcale nie jest takie oczywiste. Niektórzy tyją od owoców;).
Ps. Kejt mnie wyprzedziła:)
Ćwiczysz tak, że nabierasz masy mięśniowej?
Pytanie jest czy chcesz stracić kilogramy czy zadbać o sylwetkę i kondycję ciała bo to są różne bajki.
Polecam Ci długie, żwawe spacery (40 min - 1h). Dotlenisz organizm, schudniesz i wymodelujesz sylwetkę.
Ps
Zwróć uwagę na to, w którym momencie cyklu jesteś bo może te 3 kilasy to dobrobyt drugiej jego połowy ;)
Pytanie jest czy chcesz stracić kilogramy czy zadbać o sylwetkę i kondycję ciała bo to są różne bajki.
Polecam Ci długie, żwawe spacery (40 min - 1h). Dotlenisz organizm, schudniesz i wymodelujesz sylwetkę.
Ps
Zwróć uwagę na to, w którym momencie cyklu jesteś bo może te 3 kilasy to dobrobyt drugiej jego połowy ;)
miesnie waza wiecej niz tluszcz. mierz obwody - talia, biodra, udo.
btw. gotowane warzywa to nie jest najlepszy wybór na diecie. maja duzy ig i pozbawione sa wiekszosci witamin. chyba ze robisz na parze al dente. poza tym nie rozumiem wylaczenia nabialu i miesa- zrodła białka, ktore jest budulcem miesni?
btw. gotowane warzywa to nie jest najlepszy wybór na diecie. maja duzy ig i pozbawione sa wiekszosci witamin. chyba ze robisz na parze al dente. poza tym nie rozumiem wylaczenia nabialu i miesa- zrodła białka, ktore jest budulcem miesni?
Ja się psychicznie lepiej czuję po wyłączeniu nabiału i mięsa (lepsza cera, lepsze wypróżnianie itp, nie jadłam przed ciążą i teraz postanowiłam wrócić) ale jakby się okazało, że przez to tyję, to się zastanowię... białko jest w cieciorce, rybach, sezamie, soi, jajkach o ile się nie mylę - te rzeczy staram się jeść, spróbuję więcej. Coś jeszcze ma białko? Muszę uważać, żeby jeszcze więcej białka...
Wymiarowo może lekko schudłam, wagowo - koszmar. Stała tendencja rosnąca. Pierwszy raz ćwiczę, nie wiem, może niektórzy tak mają. Może za krótko. Nie chciałabym przestać ćwiczyć, bo na psychikę to dobrze im działa. Ale nie wiem, ja robić, żeby też schudnąć.
Dziękuję, podejrzewam, że coś jest na rzeczy z białkami.
Wymiarowo może lekko schudłam, wagowo - koszmar. Stała tendencja rosnąca. Pierwszy raz ćwiczę, nie wiem, może niektórzy tak mają. Może za krótko. Nie chciałabym przestać ćwiczyć, bo na psychikę to dobrze im działa. Ale nie wiem, ja robić, żeby też schudnąć.
Dziękuję, podejrzewam, że coś jest na rzeczy z białkami.
sezam to głównie tłuszcz , ale tłuszcz też potrzebny. ryby i jaja ok (ale to znaczy, ze jesz je codziennie w ilości zaspokajajacej dzienna porcje białka?), a białko roślinne to nie to samo co zwierzęce. poza tym co i jak ćwiczysz? kardio czy interwały? bo to jednak różnica. no i fakt. zbadaj tarczyce.
Karmisz piersią? Ja podczas karmienia piersią cały czas TYŁAM. Nie były to mięśnie, tylko tłuszcz, po prostu widziałam w lustrze tworzącą się oponkę, otluszczające się ramiona i uda. Po prostu część kobiet tak ma, że karmienie piersią i nocne wstawanie zaburza metabolizm. "Karmienie odchudza" to mit.
Gdy zakończyłam karmić, momentalnie zaczęłam chudnąć, pomimo zachowania tej samej diety i stylu życia.
Gdy zakończyłam karmić, momentalnie zaczęłam chudnąć, pomimo zachowania tej samej diety i stylu życia.
już nie karmię, ćwiczenia różnorodne (nie znam się) na pewno kardio, trampoliny, zumba, joga (nie wiem, co to interwały), może za dużo jem, może będę musiała zacząć od oczyszczania z toksyn, miałam nadzieję, że jakoś samo zacznie schodzić w dół, jak zmienię nawyki żywieniowe i zacznę ćwiczyć, zdziwiłam się :(
A ja zwrócę uwagę na systematyczność w porach posiłków. Jeść przede wszystkim o stałych godzinach. Ja miałam dietę i np.
7 rano- kanapki z twarożkiem,serkiem,
10 drugie śniadanie- smoothie - jogurt naturalny z bananem i truskawkami (zmiksowane),
13 obiad- ziemniaki z łososiem i żurawiną,
16 podwieczorek- owoc ( to jest najpóźniejsza pora o której powinno się jeść owoce bo mają cukier)
19 kolacja - kanapki
Raz w tyg. rower na 1h.
Powinnaś chociaż u dietetyka dostosować ile kalorii powinna mieć Twoja dieta . Ja miałam 1200 i w miesiąc schudłam 4-5kg. Nie powinno się też chudnąć za szybko bo później efekt jo-jo będzie.
Przed dietą ćwiczyłam z Chodakowską codziennie i nie było efektu. Dietetyczka powiedziała,że z moim żywieniem jakie miałam to nie było szans żeby schudnąć mimo ćwiczeń,
7 rano- kanapki z twarożkiem,serkiem,
10 drugie śniadanie- smoothie - jogurt naturalny z bananem i truskawkami (zmiksowane),
13 obiad- ziemniaki z łososiem i żurawiną,
16 podwieczorek- owoc ( to jest najpóźniejsza pora o której powinno się jeść owoce bo mają cukier)
19 kolacja - kanapki
Raz w tyg. rower na 1h.
Powinnaś chociaż u dietetyka dostosować ile kalorii powinna mieć Twoja dieta . Ja miałam 1200 i w miesiąc schudłam 4-5kg. Nie powinno się też chudnąć za szybko bo później efekt jo-jo będzie.
Przed dietą ćwiczyłam z Chodakowską codziennie i nie było efektu. Dietetyczka powiedziała,że z moim żywieniem jakie miałam to nie było szans żeby schudnąć mimo ćwiczeń,
Po pierwsze nie poddawaj się.
Nie od razu waga drgnie. Ja zaczęłam sie odchudzać z postanowieniem Noworocznym. Od razu powiem - zero diety, bo moja miłość do słodyczy jest ponad wszystko ;p Więc skoro nie dieta to ćwiczenia. Ewa Chodakowska godzinna dziennie aż kapało ze mnie. Efekt tak jak obiecywała po miesiącu był, -2 kg ale i parę cm tu i ówdzie. Ale waga drgnęła dopiero po ponad 2 tygodniach kiedy to już myślałam, czy nie odpuścić. Zachęcona, że jednak moge zgubić trochę ciała bez odstawienia słodyczy działałam dalej, 6-7 dniw tygodniu, z czego bardzo często raz w ciągu dnia i raz wieczorem. Zawzięłam się. Czas leciał, waga leciała, cm też. Zgubiłam 7 kg zajadając czekoladę, eklerki i cukierki ;) Efekt super, z rozmiaru L/XL na M. Wszystkim teraz szczena opada na mój widok, bo figura się super zrobiła, bo przecież to nie była głodówka tylko wiele godzin efektywnego treningu. Pierwszy raz od lat kupiłam strój kąpielowy hehe.
Ale uwierz mi - co jakiś czas jest taki kryzys, że człowiek trenuje i trenuje (może inni do tego i diete trzymają) a waga nic... Stoi albo idzie w górę (też czasem tak miałam). Trzeba to przeczekać, zacisnąć zęby i nie poddawać się! Jeśli jesteś świeżo po ciąży to tym bardziej daj sobie czas, ciało musi wrócić do normy powoli. Dasz radę! Jak masz kryzys pomyśl ile dziewczyn po ciąży wygląda nadal super :) A ile ludzi potrafi pogubić po 40-80-100 kg :) I też dali radę pokonując słabości. Najgorsze masz w sumie za sobą, bo już się przemogłaś i zaczęłaś działać :) POWODZENIA :)
Nie od razu waga drgnie. Ja zaczęłam sie odchudzać z postanowieniem Noworocznym. Od razu powiem - zero diety, bo moja miłość do słodyczy jest ponad wszystko ;p Więc skoro nie dieta to ćwiczenia. Ewa Chodakowska godzinna dziennie aż kapało ze mnie. Efekt tak jak obiecywała po miesiącu był, -2 kg ale i parę cm tu i ówdzie. Ale waga drgnęła dopiero po ponad 2 tygodniach kiedy to już myślałam, czy nie odpuścić. Zachęcona, że jednak moge zgubić trochę ciała bez odstawienia słodyczy działałam dalej, 6-7 dniw tygodniu, z czego bardzo często raz w ciągu dnia i raz wieczorem. Zawzięłam się. Czas leciał, waga leciała, cm też. Zgubiłam 7 kg zajadając czekoladę, eklerki i cukierki ;) Efekt super, z rozmiaru L/XL na M. Wszystkim teraz szczena opada na mój widok, bo figura się super zrobiła, bo przecież to nie była głodówka tylko wiele godzin efektywnego treningu. Pierwszy raz od lat kupiłam strój kąpielowy hehe.
Ale uwierz mi - co jakiś czas jest taki kryzys, że człowiek trenuje i trenuje (może inni do tego i diete trzymają) a waga nic... Stoi albo idzie w górę (też czasem tak miałam). Trzeba to przeczekać, zacisnąć zęby i nie poddawać się! Jeśli jesteś świeżo po ciąży to tym bardziej daj sobie czas, ciało musi wrócić do normy powoli. Dasz radę! Jak masz kryzys pomyśl ile dziewczyn po ciąży wygląda nadal super :) A ile ludzi potrafi pogubić po 40-80-100 kg :) I też dali radę pokonując słabości. Najgorsze masz w sumie za sobą, bo już się przemogłaś i zaczęłaś działać :) POWODZENIA :)
no i super! bardzo ci dziękuję za wparcie! podziałało mobilizująco (działa na mnie, że innym też nie drgnie, że mają kryzysy, ale walczą dalej)
boję się trochę diety restrykcyjnej, żeby nie było efektu jojo, ale może rzeczywiście spróbuję jeść regularnie co 3 godziny, uważać, żeby choć raz była porządna dawka białka, mniej dojadać;
jak nie to może dietetyk (boję się zaczynać, żeby nie skończyło się jojo)
więc bardzo wam dziewczyny dziękuję
boję się trochę diety restrykcyjnej, żeby nie było efektu jojo, ale może rzeczywiście spróbuję jeść regularnie co 3 godziny, uważać, żeby choć raz była porządna dawka białka, mniej dojadać;
jak nie to może dietetyk (boję się zaczynać, żeby nie skończyło się jojo)
więc bardzo wam dziewczyny dziękuję
dziękuję za rady, nie robiłam badania składu ciała, widzę, że w konkurencyjnej siłowni mają to w ofercie z poradą dietetyka, ustalaniem jadłospisu, planem treningowym, na razie wprowadzam w życie systematyczne jedzenie, 1 konkretny posiłek białkowy po ćwiczeniach,
jak to nic nie da - zaczynam z kontrolowanym chudnięciem, jeszcze miesiąc poobserwuję ciało
jak to nic nie da - zaczynam z kontrolowanym chudnięciem, jeszcze miesiąc poobserwuję ciało