Widok
tzw. randki internetowe
Nie wiem czy ten temat już był.. jeśli tak to sorki ;)
Prawie na każdym z portali można się zabawić w coś pt. randki internetowe. Samotni lub mniej samotni (niektórzy tak szukają tylko sexu) tworzą swoje profile w nadziei że poznają w ten sposób kogoś - przyjaciela, kochanka itd.
Pytanie - czy naprawdę poważnie traktuje się coś takiego??
Jakie jest Wasze podejście to zawierania znajomości przez internet i umawiania się potem w rzeczywistości?
Prawie na każdym z portali można się zabawić w coś pt. randki internetowe. Samotni lub mniej samotni (niektórzy tak szukają tylko sexu) tworzą swoje profile w nadziei że poznają w ten sposób kogoś - przyjaciela, kochanka itd.
Pytanie - czy naprawdę poważnie traktuje się coś takiego??
Jakie jest Wasze podejście to zawierania znajomości przez internet i umawiania się potem w rzeczywistości?
Bylo,ale temat na tyle ciekawy co poniektorzy boja sie go ruszac.
No bo ja ktos zle zrozumie i na randke zacznie sie umawiac to bedzie liczyl na szybki seks a nie bedzie myslal o jeszcze szybszym rozczarowaniu.
Bo tak sie czesto konczy ze kazdy chce isc szybciej w swoja strone gdyz oczekiwania przerosly rzeczywistosc i czesto nie spotykamy sie z osoba ktorej postac widzielismy przed oczami patrzac w ekran komputera.
Zawile to troche.
Tak jak i zycie.
Powyzej to tylko moje zdanie.
Nie wszyscy musza sie z tym zgadzac.
No bo ja ktos zle zrozumie i na randke zacznie sie umawiac to bedzie liczyl na szybki seks a nie bedzie myslal o jeszcze szybszym rozczarowaniu.
Bo tak sie czesto konczy ze kazdy chce isc szybciej w swoja strone gdyz oczekiwania przerosly rzeczywistosc i czesto nie spotykamy sie z osoba ktorej postac widzielismy przed oczami patrzac w ekran komputera.
Zawile to troche.
Tak jak i zycie.
Powyzej to tylko moje zdanie.
Nie wszyscy musza sie z tym zgadzac.
Manor napisał(a):
>> No bo ja ktos zle zrozumie i na randke zacznie sie umawiac to
> bedzie liczyl na szybki seks a nie bedzie myslal o jeszcze
> szybszym rozczarowaniu.
> Bo tak sie czesto konczy ze kazdy chce isc szybciej w swoja
> strone gdyz oczekiwania przerosly rzeczywistosc i czesto nie
> spotykamy sie z osoba ktorej postac widzielismy przed oczami
Ale w zyciu czesto jest tak samo. poznajesz kogos (powiedzmy ze na parkiecie, czy w pubie), rozmawiacie troche, a potem powstaje KONFLIKT INTENCJI POZNAWCZYCH (jak to Voitec ładnie nazwał;). Bo ty chcesz rozmawiac, czy potanczyc, a on (ona) ciągnie cie...w inną strone;)
Rosyjska ruletka- i to bez posrednictwa netu. zycie.
>> No bo ja ktos zle zrozumie i na randke zacznie sie umawiac to
> bedzie liczyl na szybki seks a nie bedzie myslal o jeszcze
> szybszym rozczarowaniu.
> Bo tak sie czesto konczy ze kazdy chce isc szybciej w swoja
> strone gdyz oczekiwania przerosly rzeczywistosc i czesto nie
> spotykamy sie z osoba ktorej postac widzielismy przed oczami
Ale w zyciu czesto jest tak samo. poznajesz kogos (powiedzmy ze na parkiecie, czy w pubie), rozmawiacie troche, a potem powstaje KONFLIKT INTENCJI POZNAWCZYCH (jak to Voitec ładnie nazwał;). Bo ty chcesz rozmawiac, czy potanczyc, a on (ona) ciągnie cie...w inną strone;)
Rosyjska ruletka- i to bez posrednictwa netu. zycie.
no wlasnie jesli chce sie z kims spotkac kogo poznaje sie przez internet..to chyba nie powininnismy nazyeac takiego spotkania randka...no nie wiem takie spotkanie towarzyskie.bo widzicie mi sie randki przez internet kojarza z takimi bezinteresownymi panami szukajacymi pieknych pan...no nie wiem.moze troche zbyt sceptycznie do tego podchodze,ale tak to juz ze mna bywa:)
ola
Carissa napisał(a):
> Tu to się zgadzam że z reguły można spotkać tam facetów którym
> chodzi tylko o jedno ;) Mało kto wogóle traktuje takie coś na
> poważnie.
> Ale jednak takie "internetowe randki" istnieją i mnóstwo ludzi
> tam się "zapisuje", podaje swoje mniej lub bardziej zmyślone
> dane. Jak myślicie - po co?
Dlaczego uważasz, że mało kto traktuje poważnie obecność na tego typu serwisach? Czyżbyś należałą do grona ludzi szczęsliwych, którzy już poznali swoją drugą połówkę i wydaje Ci się, że to jest takie proste i banalne? Zgadzam się, że jest wiele osób, które podają zmyślone dane, wiele osób, które szukają seksu ( ale z reguły wyraźnie to zaznaczają), ale jest też wiele osób, które szukają swojej drugiej połówki. Kiedyś, kiedy nie było takich portali ludzie zapisywali się do biur matrymonialnych, dane o ilości osób nie były publicznie znane, teraz każdy może sobie zobacyć, ile osób "szuka" i wydaje się, że to bardzo dużo.
Jak bywa z randkami internetowymi? Prawopodobnie bardzo różnie. Znam dwie pary, które nie miałyby szansy być parami, gdyby nie istniał internet, są więc jak najbardziej wytworem randek internetowych (szczęśliwym wytworem). Znam też ludzi, którzy nadal szukają, piszą maile, spotykają się, licząc na to, że w końcu trafią na kogoś, z kim dobrze się poczują. Znam też osoby, które traktują to jako zabawę i "zaliczają" kolejne internetowe spotkania.
Pytasz "po co"? - myślę, że odpowiedzi jest dokładnie tyle, ile osób zalogowanych na portalach randkowych, a może nawet więcej...
pozdrawiam
A.
> Tu to się zgadzam że z reguły można spotkać tam facetów którym
> chodzi tylko o jedno ;) Mało kto wogóle traktuje takie coś na
> poważnie.
> Ale jednak takie "internetowe randki" istnieją i mnóstwo ludzi
> tam się "zapisuje", podaje swoje mniej lub bardziej zmyślone
> dane. Jak myślicie - po co?
Dlaczego uważasz, że mało kto traktuje poważnie obecność na tego typu serwisach? Czyżbyś należałą do grona ludzi szczęsliwych, którzy już poznali swoją drugą połówkę i wydaje Ci się, że to jest takie proste i banalne? Zgadzam się, że jest wiele osób, które podają zmyślone dane, wiele osób, które szukają seksu ( ale z reguły wyraźnie to zaznaczają), ale jest też wiele osób, które szukają swojej drugiej połówki. Kiedyś, kiedy nie było takich portali ludzie zapisywali się do biur matrymonialnych, dane o ilości osób nie były publicznie znane, teraz każdy może sobie zobacyć, ile osób "szuka" i wydaje się, że to bardzo dużo.
Jak bywa z randkami internetowymi? Prawopodobnie bardzo różnie. Znam dwie pary, które nie miałyby szansy być parami, gdyby nie istniał internet, są więc jak najbardziej wytworem randek internetowych (szczęśliwym wytworem). Znam też ludzi, którzy nadal szukają, piszą maile, spotykają się, licząc na to, że w końcu trafią na kogoś, z kim dobrze się poczują. Znam też osoby, które traktują to jako zabawę i "zaliczają" kolejne internetowe spotkania.
Pytasz "po co"? - myślę, że odpowiedzi jest dokładnie tyle, ile osób zalogowanych na portalach randkowych, a może nawet więcej...
pozdrawiam
A.
...życie... raz do roku darmowa podróż wokół Slońca...
no to ja sie przyznam do czegos..ale ciiii.
Ja sobie kiedys blądziłam po necie w ataku bezsennosci to wpadlam na serwis randkowy-tak sobie poogladac co tam ludzie powypisywali o sobie-calkiem ciekawe rzeczy mozna przeczytac;-) ("skromny, inteligentny, przystojny" etc, hihiiii;))) Ogolnie zaciekawilo mnie to, nie mialam zamiaru ani sie oglaszac ani nic w tym stylu:)
I tu bach- trafilam na ogloszenie ktore straaasznie mnie zaintrygowało, a zdjecie...ehhh;) powaznie.
No ale że z definicji nie wierze w takie znajomosci, ani nawet nie umialabym sie zalogowac (hehe) to nie dojdzie do spotkania.
Ale nie powiem-przez chwile mnie korciło. Ale sceptycyzm w koncu mnie przywołał do porządku. A może trzeba było napisac?;))
Ja sobie kiedys blądziłam po necie w ataku bezsennosci to wpadlam na serwis randkowy-tak sobie poogladac co tam ludzie powypisywali o sobie-calkiem ciekawe rzeczy mozna przeczytac;-) ("skromny, inteligentny, przystojny" etc, hihiiii;))) Ogolnie zaciekawilo mnie to, nie mialam zamiaru ani sie oglaszac ani nic w tym stylu:)
I tu bach- trafilam na ogloszenie ktore straaasznie mnie zaintrygowało, a zdjecie...ehhh;) powaznie.
No ale że z definicji nie wierze w takie znajomosci, ani nawet nie umialabym sie zalogowac (hehe) to nie dojdzie do spotkania.
Ale nie powiem-przez chwile mnie korciło. Ale sceptycyzm w koncu mnie przywołał do porządku. A może trzeba było napisac?;))
cześć, jestem z powrotem, i muszę ci What powiedzieć, że może nie warto być nieśmiałą, znam jedną dziewczynę co tyż była bardzo niesmiała i się odważyła, poznała chłopaka przez Internet i są razem i jest bardzo zakochana i szczęsliwa mimo że trwa już to całkiem długo .......... no i chyba skończy się ślubem bo na to się zanosi...
Powiem wam, ze ja na czacie poznalam swojego ex chlopaka. Pisalismy ze soba esemesy przez trzy miesiace > Po trzech miesiacach sie spotkalismy i kolejne osiem miesiecy razem to najwspanialszy czas jaki przezylam w swoim dotychczasowym zyciu. Czasami warto zaryzykowac i dac sie blizej poznac jakiejs osobie z czata :)
YeKaTieRiNa KoSZMiCZNa ;-P
Jasne,ze internet oniesmiela.
Piszemy to czego czesto nie mielibysmy odwagi powiedziec osobie dopiero co poznanej.
Szybciej sie zwierzamy,jestesmy bardziej otwarci.
Czesto potrzebujemy tego by komus sie "wyspowiadac",komus anonimowemu,kto nie ma wiekszej mozliwosci przekazania tego dalej.
No i sami pozostajemy anonimowi.
Sam bylem juz kilkakrotnie takim cywilnym ksiedzem.
Nie musialem nic doradzac,czytalem i mialem byc.
I jesli to komus pomoglo czy ulzylo to dla mnie jest to satysfakcja.
I tylko od nas samych zalezy zeby taka "spowiedz" pozostala rowniez anonimowa.
Powyzej to tylko moje zdanie.
Nie wszyscy musza sie z tym zgadzac.
Piszemy to czego czesto nie mielibysmy odwagi powiedziec osobie dopiero co poznanej.
Szybciej sie zwierzamy,jestesmy bardziej otwarci.
Czesto potrzebujemy tego by komus sie "wyspowiadac",komus anonimowemu,kto nie ma wiekszej mozliwosci przekazania tego dalej.
No i sami pozostajemy anonimowi.
Sam bylem juz kilkakrotnie takim cywilnym ksiedzem.
Nie musialem nic doradzac,czytalem i mialem byc.
I jesli to komus pomoglo czy ulzylo to dla mnie jest to satysfakcja.
I tylko od nas samych zalezy zeby taka "spowiedz" pozostala rowniez anonimowa.
Powyzej to tylko moje zdanie.
Nie wszyscy musza sie z tym zgadzac.
no tak, i Gajka i Voitec macie racje, ze warto sprobowac. Ale co innego spotkac sie towarzysko, na na spotkaniu forumowym (polecam:)))
a np odpisac na takiego anonsa z serwisu rankowego. Bo o ile w pierwszym przypadku w pewnym sensie znamy te osoby (przynajmniej z ich wypowiedzi, i mamy jakies wyobrazenia na ich temat), to w tym drugim jest ciezko znalezc punkt zaczepienia:/ no bo jak? napisac chlopakowi ze chetnie sie z nim spotkam bo ma niesamowite oczy??:/ hmmm....;-)
jakos sobie nie moge wyobrazic takiej akcji z mojej strony:]
a np odpisac na takiego anonsa z serwisu rankowego. Bo o ile w pierwszym przypadku w pewnym sensie znamy te osoby (przynajmniej z ich wypowiedzi, i mamy jakies wyobrazenia na ich temat), to w tym drugim jest ciezko znalezc punkt zaczepienia:/ no bo jak? napisac chlopakowi ze chetnie sie z nim spotkam bo ma niesamowite oczy??:/ hmmm....;-)
jakos sobie nie moge wyobrazic takiej akcji z mojej strony:]
czasami ludzie poznaja kogos ciekawego na takich serwisach randkowych. bo jest duzy odsetek facetow i kobiet, ktorzy szukaja tylko kogos do lozka, ale tez sa samotni, niesmiali lub tacy co nie miaja czasu lub mozliwosci wyjscia gdzies i poznannia kogos. ale chyba wiecej jest takich oszukancow, ktorzy chca nieiwdomo czego. kiedys bylam zalogowana na jednym z takich portali. z nudow, chcialam miec kogos do korespondencji. ale szybko to sie urywalo zanim doszlo do spotkania. zdecydowanie wole czaty. ale unikam takich osobnikow, ktorzy otwrcie mowia, ze szukaja kogos, bo sa tacy samotni. jkoas mnie cos takiego odstrasza. zreszta od dluuuuzszego czasu czaty czy fora sa dla mnie miejscem gdzie mozna poznac ludzi tylko po to, zeby spotkac sie towarzysko. chociaz te moje 'towarzyskie cele' nie wygladaja na takie, bo jeszcze nie bylam na zadnym forumowym zlociku. ale nprawde to nie bylo zalezne ode mnie tylko tak mi sie sprawy potoczyly.
Jacy ludzie, taka randka - nieważne w jaki sposób się poznali. To akurat jest najmniej ważne. W realu można ściemniać tak samo jak w necie, a na żywo jest się chyba nawet bardziej wiarygodnym, bo przecież do internetowych znajomości z reguły ma się mniejsze zaufanie niż do tych zawartych w tradycyjny sposób...A może się mylę? To, co teraz wydaje się jeszcze niektórym dziwne, niedługo stanie się normą dla wszystkich.
Tak mi się wydaje. Nie widzę wielkiej różnicy między spotkaniem się z kimś dopiero co poznanym na czacie z kimś poznanym na imprezie - o jednym i drugim wiemy tyle samo - niewiele.
Pozdrawiam.
zgadzam sie z Toba. mozna oszukanca poznac w internecie, jak i w realu. bo nigdy nie wiemy z kim mamy doczynienia. zdejmie taki jeden obraczke i minie duuzo czasu, kobieta zdazy sie zakochac i dopiero wtedy on wyjawia prawde. to taki przykladzik. zreszta, w dzisiejszych czasach internet to zwykle miejsce gdzie mozna kogos poznac.
shirkus napisał(a):
> ja tak na to patrze - zwykle miejsce, gdzie mozna poznac ludzi.
> i oczywiscie ma to swoje pewne charakterystyczne cechy, no ale
> tez inaczej jest, jak sie poznaje kogos na dyskotece, a
> inaczej, jak przez wspolnych znajomych.
>
>
właśnie ja np zazwyczaj poznaję znajomych znajomych...i jakośtak to jest "bezpieczniejsze",a jak juz sie poznaje z zupelknie obcymi ludzmi..to zey sie jeszcze spotksac musimy rozmawiac.chociaz w malenskim stopniu sie poznac..
> ja tak na to patrze - zwykle miejsce, gdzie mozna poznac ludzi.
> i oczywiscie ma to swoje pewne charakterystyczne cechy, no ale
> tez inaczej jest, jak sie poznaje kogos na dyskotece, a
> inaczej, jak przez wspolnych znajomych.
>
>
właśnie ja np zazwyczaj poznaję znajomych znajomych...i jakośtak to jest "bezpieczniejsze",a jak juz sie poznaje z zupelknie obcymi ludzmi..to zey sie jeszcze spotksac musimy rozmawiac.chociaz w malenskim stopniu sie poznac..
ola
Musze powiedziec ze do niedawna mialem bardzo sceptyczne podejscie do tego typu znajomosci; szczegolnie jesli mialoby to chodzic o cos wiecej niz szybkie pukanko.
Ale....
Jakis czas temu rozstalem sie ze swoja partnerka z ktora razem mieszkalismy a nalozyla sie na to jeszcze masa obowiazkow w pracy przez co zdecydowalem ze na razie zadnych zwiazkow romantycznych szukac nie bede. Ale za to postanowilem sobie z powrotem odkrywac Polske w sposob turystyczny. Czyli: wypady do Krakowa, Mazury itd itp. Ale nie chcialem tego robic sam czy z jakimis ludzmi z zagranicy a wiec dokladnie z tym celem (bez zadnej sciemy!!!) walnalem sobie profil na Sympatii.
Po paru dniach zaczalem mailowac z taka jedna fajna damka ktora mnie zreszta sama zagadnela. No i tak sobie mailowalismy bez zadnych zobowiazan i bez glupich podtekstow. Po paru tygodniach przyslalem jej jakies kwiatki do pracy. Ale znowoz bylo to bez zadnego podtekstu romantycznego, ja po prostu czasami przyjaciolkom czasami taki prezencik robie. Nie ukrywam ze byla pomiedzy nami niesamowita chemia ale nadal bardziej na poziomie przyjazni niz czego innego. Oczywiscie juz wtedy sporo zesmy rozmawiali prze telefon.
W pewnym momencie tak sie zlozylo ze i tak jechalem do Polski (do Gdanska) a wiec zasugerowalem przedluzenie wyjazdu o wizyte do Warszawy (tam ona mieszka) no i moze jakiegos wypadu do Zamoscia (nigdy tam oboje nie bylismy). Przyznam szczerze ze oboje nie bylismy juz sobie obojetni ale bylo to na poziomie takiej lepszej przyjazni (mimo ze sie jeszcze nie widzielismy). Umowilismy sie na moj przyjazd i zaprosilem ja do Teatru Wielkiego na Straszny Dwor (punkty dla tych ktorzy doszukaja sie humorystycznego podtekstu ;) ). Uznalismy to oboje za dobre miejsce gdzie mozna bezkonfrontacyjnie i bezstresowo sie poznac. Bo nawet na poziomie zwyklej przyjazni moglo sie okazac ze w realu to bedzie tak zwana DUPA. Okazalo sie w teatrze ze chemii bylo jeszcze wiecej niz zesmy sie spodziewali a po powrocie do domu nie bylem zmuszony korzystac pokoju goscinnego (ku wielkiej radosci rodzicow... ;) ). Dodam tez ze wizyta w Zamosciu byla super!
No i tak to sobie poszlo....a dodam ze w czerwcu to ona sie wyprowadza z Polski i przyjezdza zamieszkac u mnie. :) Takiej chemii to ja jeszcze nigdy nie przeylem.
Czemu sie udalo? Pewnie dlatego ze od poczatku bylismy uczciwi, nienapaleni oraz realistyczni. A to ze nam sie cos wiecej wydarzylo to po prostu bajka. Musze dodac ze fakt ze sie wpierw bardzo dokladnie poznalismy w sposob 'platoniczny' napewno przyczynil sie do tego ze nasze spotkanie bylo udane. Ale sam bylem zaskoczony swoja reakcja i chemia podczas naszego spotkania.
A wiec mozliwe to jest wszystko ale lekki sceptyzm mi jednak pozostal, uwazam ze napewno latwiej jest sobie wyrwac jakas laske/faceta na szybki numerek niz na jakis powazniejszy zwiazek. Z drugiej strony czesto chodzi sie do klubow czy 'na miasto' w dokladnie tym samym celu.....
O kurde ale tekst. ;)
Ale....
Jakis czas temu rozstalem sie ze swoja partnerka z ktora razem mieszkalismy a nalozyla sie na to jeszcze masa obowiazkow w pracy przez co zdecydowalem ze na razie zadnych zwiazkow romantycznych szukac nie bede. Ale za to postanowilem sobie z powrotem odkrywac Polske w sposob turystyczny. Czyli: wypady do Krakowa, Mazury itd itp. Ale nie chcialem tego robic sam czy z jakimis ludzmi z zagranicy a wiec dokladnie z tym celem (bez zadnej sciemy!!!) walnalem sobie profil na Sympatii.
Po paru dniach zaczalem mailowac z taka jedna fajna damka ktora mnie zreszta sama zagadnela. No i tak sobie mailowalismy bez zadnych zobowiazan i bez glupich podtekstow. Po paru tygodniach przyslalem jej jakies kwiatki do pracy. Ale znowoz bylo to bez zadnego podtekstu romantycznego, ja po prostu czasami przyjaciolkom czasami taki prezencik robie. Nie ukrywam ze byla pomiedzy nami niesamowita chemia ale nadal bardziej na poziomie przyjazni niz czego innego. Oczywiscie juz wtedy sporo zesmy rozmawiali prze telefon.
W pewnym momencie tak sie zlozylo ze i tak jechalem do Polski (do Gdanska) a wiec zasugerowalem przedluzenie wyjazdu o wizyte do Warszawy (tam ona mieszka) no i moze jakiegos wypadu do Zamoscia (nigdy tam oboje nie bylismy). Przyznam szczerze ze oboje nie bylismy juz sobie obojetni ale bylo to na poziomie takiej lepszej przyjazni (mimo ze sie jeszcze nie widzielismy). Umowilismy sie na moj przyjazd i zaprosilem ja do Teatru Wielkiego na Straszny Dwor (punkty dla tych ktorzy doszukaja sie humorystycznego podtekstu ;) ). Uznalismy to oboje za dobre miejsce gdzie mozna bezkonfrontacyjnie i bezstresowo sie poznac. Bo nawet na poziomie zwyklej przyjazni moglo sie okazac ze w realu to bedzie tak zwana DUPA. Okazalo sie w teatrze ze chemii bylo jeszcze wiecej niz zesmy sie spodziewali a po powrocie do domu nie bylem zmuszony korzystac pokoju goscinnego (ku wielkiej radosci rodzicow... ;) ). Dodam tez ze wizyta w Zamosciu byla super!
No i tak to sobie poszlo....a dodam ze w czerwcu to ona sie wyprowadza z Polski i przyjezdza zamieszkac u mnie. :) Takiej chemii to ja jeszcze nigdy nie przeylem.
Czemu sie udalo? Pewnie dlatego ze od poczatku bylismy uczciwi, nienapaleni oraz realistyczni. A to ze nam sie cos wiecej wydarzylo to po prostu bajka. Musze dodac ze fakt ze sie wpierw bardzo dokladnie poznalismy w sposob 'platoniczny' napewno przyczynil sie do tego ze nasze spotkanie bylo udane. Ale sam bylem zaskoczony swoja reakcja i chemia podczas naszego spotkania.
A wiec mozliwe to jest wszystko ale lekki sceptyzm mi jednak pozostal, uwazam ze napewno latwiej jest sobie wyrwac jakas laske/faceta na szybki numerek niz na jakis powazniejszy zwiazek. Z drugiej strony czesto chodzi sie do klubow czy 'na miasto' w dokladnie tym samym celu.....
O kurde ale tekst. ;)
Ja za każdym razem trafiam na lalusiów, którzy szukają kobiety wyjętej wprost z filmów dla dorosłych. Gdzie znaleść faceta, który chce od życia tego samego co ja? Ja chce po prostu chodzić na randki, spędzać wspólnie czas ( oczywiście w ramach rozsądku) itp itd. Sami krolewicze na tym trojmieskim tinderze