Niestety na bańkę szczęscia mało kto ma wpływ, dziś jest a jutro nie ma. Jak mąż znajdzie inną to trudno, niech sie pakuje i do niej zmyka, przecież siłą go nie zatrzymam. Mnie też z 4 ścian nikt...
rozwiń
Niestety na bańkę szczęscia mało kto ma wpływ, dziś jest a jutro nie ma. Jak mąż znajdzie inną to trudno, niech sie pakuje i do niej zmyka, przecież siłą go nie zatrzymam. Mnie też z 4 ścian nikt nie wywali, bo nikt nie ma takiego prawa. nawet mąż, bo to nie jego dom, nie za jego kupione itd.....
Nie, nie głaszczę koleżanki po głowie, nie mówię jej co ma robić lub nie. Jej sprawa. Tylko czemu ja mam słuchac jej płaczu, że 40tka na karku, a ona sama, dziecko by chciała ale nie ma z kim itd. Ale na randkę czasu nie ma, bo praca praca praca. To do kogo ten zal że jest sama jak palca i awanse są od zawsze najważniejsze co?
Nie mam nic przeciwko temu, że ktoś jest kurą domową i zajmuje się dziećmi. Nie mam nic przeciwko, że ktoś ma super pracę, karierę i rodzinę i łączy to wszystko. Nie mam nic przeciwko temu, że ktoś ma dziecko po 40tce lub świadomie wybiera opcję nie posiadania dzieci wogóle. To sprawa każdego. Ale jak wybierasz jedną opcję to po co potem każdemu płaczesz, że tak ci źle w życiu? Nie wyj latami tylko zmień coś w życiu i bądź wreszcie szczęśliwa.
zobacz wątek