Widok
Ja podobnie mialam ślub cywilny o 14 a obiad o 15. Goście bawili się wyśmienicie do 24.Każdy potem twierdził , że się wybawił a nie jest przynajmniej tak zmęczony jak po weselu.Większość gości była poraz pierwszy na obiedzie zamiast wesela i stwierdziła ,że to był bardzo dobry pomysł.Czy będą tańce , muzyka itp. wszystko zależy od Was. Można się bawić tak samo jak na weselu.Poprostu jest taka różnica , że nie jest do rana no i taki obiad robi się dla mniejszej ilości gości niż wesele.Wychodzi taniej ale to nie znaczy , że impreza "gorsza" .
Ja wybrałam Wesele, tylko, że małe:), a nie obiad, ponieważ, podanie samego obiadu i deseru, wydaje mi się, za krótką uroczystością, aby sobie każdy mógł sobie porozmawiać, oraz atmosfera może być dość spięta, Więc aby Wesele nie trwało za długo, wybraliśmy późną godz. Ślubu tj. 19.00 i ponieważ będzie w Gdańsku, a Wesele w Sopocie to dopiero ok.21.00 będziemy w lokalu, także nawet jak Wesele będzie trwać do 2.00, to i tak to będzie zaledwie 5 godz.! oczywiście, menu, jak na typowym Weselu i tańce, ale bez typowych konkursów:))
Zachęcam do takiej opcji również :)
Zachęcam do takiej opcji również :)
Ja będę miała ślub cywilny o 14 a obiad o 15. Po obiedzie idziemy do mnie do domciu na kolację i pewnie goście będą do rana :-) Bo nie robię wesela , wole skromne i najbliższe osoby tak około 15 może 20 osób.. A jak moje goście będą chcieli wyjść na ogród to wyjdą np na altanę :-) :-) Muzyczkę pewnie też będzie :-) Wiem jak mój brat miał wesele na 80 osób i mówi gdyby wiedział to by wolał zrobić tak jak ja robię :-) Serdecznie pozdrawiam
Niekoniecznie , od tego są działki , domki letniskowe z ogródkiem :P albo jakaś twoja rodzinka posiada działke z ogródkiem, Ja uważam tak ,nie zależnie jak zrobić i jak byś się starała i tak będzie dobrze a innych nie słuchaj , Czy powiedzą bee czy coś tam najważniejsze aby ty była zadowolona z mężem:-) Serdecznie pozdrawiam
Też bym nie wzięła Firmę do organizacji wesela... To rzeczywiście jak masz mieć w listopadzie to będzie za zimno. Z tego co wiem ze w Faltomie robią obiad, jest salka przy restauracji dla max 25 os .Jest to wydzielona część sali ,z możliwością zamknięcia . I można tam spokojnie być do 24 .. i Można na małej sali potańczyć i również muzyczka gra:-) Moja znajoma tam miała i mówiła ze było super i gości byli zadowoleni
a ja jakos nie wyobrazam sobie takiego zwyklego obiadu, chocby byl jak najwykwintniejszy ;)
u mnie byla opcja uciekamy sami w tajemnicy albo weselicho
pierwszej opcji by nam rodzinka nie wybaczyla ;)
wiec jest weselicho, z kotletem, wodka, tancami ;) smutno mi by bylo z nawet bardzo dobrego obiadu wyjsc i co? koniec? kiecki mi by sie szyc nie chcialo do tego. obiady bardzo fajne to my czesto jadamy, wiec bylby prawie dzien jak codzien :(
ale rozumiem, ze niektorzy wola tak- wszytsko kwestia wyboru
u mnie byla opcja uciekamy sami w tajemnicy albo weselicho
pierwszej opcji by nam rodzinka nie wybaczyla ;)
wiec jest weselicho, z kotletem, wodka, tancami ;) smutno mi by bylo z nawet bardzo dobrego obiadu wyjsc i co? koniec? kiecki mi by sie szyc nie chcialo do tego. obiady bardzo fajne to my czesto jadamy, wiec bylby prawie dzien jak codzien :(
ale rozumiem, ze niektorzy wola tak- wszytsko kwestia wyboru
betinka, u mnie tez tak bylo
ja chcialam, luby nie..
potem poszlismy na wesele mojej przyjaciolki, takie swojskie, bez zadecia i zmenil zdanie, bo bawilismy sie cudnie..
wesele nie musi byc nadeta impreza z serwetkami pod kolor bielizny i krawata, z kelnerami parzacymi sie krzywo jak wcinasz deser widelcem do ryb ;)
nie musi tez byc popijawa bez umiaru z oblesnymi konkursami..
wazne jest to, zeby bylo tak, jak Wam sie podoba.. ale wazznym jest tez, zeby to nie byl dzien jak inne- jesli nie chcecie wesela zrobcie cos wyjatkowgo, zabierzcie najblizszych i ucieknijcie w jakies romantyczne miejce..
chodzi o to, zeby ten dzien zapamietac jakby nie bylo jesli ktos sie decyduje na slub, to ten slub ma byc na wlasny sposob wyjatkowy.
i nie robcie czegos bo ciocia, babci chca- to ma byc wasz dzien, a jesli uda sie tym i rodzine uszczesliwic to i lepiej..
dlatego przede wszystkim porozmawiajcie, jakby ten wasz wymarzony dziem mial wygladac i co w marzeniach drugiej osoby Wam nie pasuje.
u mojego lubego problemem byl "obciach" na weselach- zaaranzowalismy wszystko, aby zenujacych n_a_s momentow nie bylo- konkursow z podtekstem seksualnych, publicznych podziekowan, tancow w koleczku. Zeby nie bylo sesji "ja i ty patrzymy w przestrzen". Bede zbierac rzeczy na bezdomne koty, choc moja mama prawie sie noga przezegnala jak to uslyszala. Nie bedzie wujka bywalca weselnego, ktorego nie znosze..
Bedzie sledz i ogorki kiszone i smalec z razowcem. I beda wszyscy ludzie, z ktorymy lubimy byc..
ja chcialam, luby nie..
potem poszlismy na wesele mojej przyjaciolki, takie swojskie, bez zadecia i zmenil zdanie, bo bawilismy sie cudnie..
wesele nie musi byc nadeta impreza z serwetkami pod kolor bielizny i krawata, z kelnerami parzacymi sie krzywo jak wcinasz deser widelcem do ryb ;)
nie musi tez byc popijawa bez umiaru z oblesnymi konkursami..
wazne jest to, zeby bylo tak, jak Wam sie podoba.. ale wazznym jest tez, zeby to nie byl dzien jak inne- jesli nie chcecie wesela zrobcie cos wyjatkowgo, zabierzcie najblizszych i ucieknijcie w jakies romantyczne miejce..
chodzi o to, zeby ten dzien zapamietac jakby nie bylo jesli ktos sie decyduje na slub, to ten slub ma byc na wlasny sposob wyjatkowy.
i nie robcie czegos bo ciocia, babci chca- to ma byc wasz dzien, a jesli uda sie tym i rodzine uszczesliwic to i lepiej..
dlatego przede wszystkim porozmawiajcie, jakby ten wasz wymarzony dziem mial wygladac i co w marzeniach drugiej osoby Wam nie pasuje.
u mojego lubego problemem byl "obciach" na weselach- zaaranzowalismy wszystko, aby zenujacych n_a_s momentow nie bylo- konkursow z podtekstem seksualnych, publicznych podziekowan, tancow w koleczku. Zeby nie bylo sesji "ja i ty patrzymy w przestrzen". Bede zbierac rzeczy na bezdomne koty, choc moja mama prawie sie noga przezegnala jak to uslyszala. Nie bedzie wujka bywalca weselnego, ktorego nie znosze..
Bedzie sledz i ogorki kiszone i smalec z razowcem. I beda wszyscy ludzie, z ktorymy lubimy byc..
silan tak jak mówisz kwestia wyborów, ja wesela nie chcę gdyż nie słyszę co orkiestra by mówiło przez mikrofon...Bo jestem osóbką słabosłysząca a druga sprawa jak głośno będzie śpiewało itp, to i tak bym miała problem z słyszeniem. Aczkolwiek każdy robi jak pasuje :-) Ja generalnie wolę kameralnie bo dla mnie będzie lżej :-) Napisałaś smutno mi by było z nawet bardzo dobrego obiadu wyjść i co? koniec? Wcale tak nie musi się stać :-) są inne opcję jak wziąć gości do domciu i w domciu też można spokojnie się wybawić i potańczyć :-)Serdecznie pozdrawiam
Każda z was ma dobry pomysły i dziękuję za podpowiedzi:-)dla mnie temat wesela to czarna magia:-)oczywiście,na kompromis jestem otwarta:-)Opcja posiadówki do 24 lub nieco dłużej wydaje się być niezła:-)w sumie dobrze się składa,bo chyba nie będę miała wiele panienek i kawalerów,więc oczepiny odpadają-troszku szkoda:-)
my nie lubimy wesel, więc mieliśmy obiad. Ale też takie absolutne minimum, na 13 osób, tylko dlatego, że moja mama się upierała.
Trwało to ok 3-4 godzin. Po czym cyknęliśmy kilka fotek i wsiedliśmy na prom i uciekliśmy ;)
Część osób przeniosła się do mojego panieńskiego mieszkania i robili sobie "after-party" ;)
Ogólnie jak ktoś nie lubi wesel, to fajnym wyjściem jest zamknąć gęby rodzinie obiadem, a potem zabawić się w jakimś klubie ze znajomymi. Byłam na takiej imprezie, fajnie to wyszło.
[/url]
[/url]
Trwało to ok 3-4 godzin. Po czym cyknęliśmy kilka fotek i wsiedliśmy na prom i uciekliśmy ;)
Część osób przeniosła się do mojego panieńskiego mieszkania i robili sobie "after-party" ;)
Ogólnie jak ktoś nie lubi wesel, to fajnym wyjściem jest zamknąć gęby rodzinie obiadem, a potem zabawić się w jakimś klubie ze znajomymi. Byłam na takiej imprezie, fajnie to wyszło.


My mielismy w ostatnia sobote takie przyjecie do polnocy, zaczelo sie chyba kolo 17. Nie bylo zespolu ani zadnego dijeja, ale byla muzyka i wszyscy tanczyli. Zadnych zabaw, oczepin ani dyktowaniaa kiedy tanczyc, a kiedy "isc na jednego".
No i wszyscy goscie byli bardzo zadowoleni (albo dobrze udawali ;P ). Nawet jedna ciotka, co podobno zawsze znajdzie cos, czego mozna by sie czepic, byla zachwycona.
Mysle, ze duzo zalezalo od dobrej muzyki. Moj maz duzo sie napracowal, zeby wybrac taki repertuar, zeby sie wszystkim podobalo ;)
No i wszyscy goscie byli bardzo zadowoleni (albo dobrze udawali ;P ). Nawet jedna ciotka, co podobno zawsze znajdzie cos, czego mozna by sie czepic, byla zachwycona.
Mysle, ze duzo zalezalo od dobrej muzyki. Moj maz duzo sie napracowal, zeby wybrac taki repertuar, zeby sie wszystkim podobalo ;)
Ja bylam na obiedzie weselnym od 18 do 22. Obiad zaczal sie przemowami, potem jedzenie, potem 'czesc artystyczna" czyli film o mlodych i kilka 'zabaw' takich w dobrym tonie. Czyli nie bylo tancow, ale napewno nie byl to zwykly obiad. Na koniec tort nio i papppapaa. Goscie wszyscy zrozumieli i sie rozeszli. suuuuuper
My robimy weselicho :) Sami lubimy sie bawic, a rodzina mojego S jest mam wrazenie wrecz do tego stworzona ;D Mamy nadzieje, ze impreza bedzie sie krecic do bialego rana :) Stoimy teraz przed wyborem czy robic poprawiny, ale chyba skonczy sie na tym, ze dogadamy sie z obsluga, zeby wesele bylo do ostatniego goscia, a poprawiny sobie darujemy :)
No to ja też się wypowiem, chociaż pewnie po tej wypowiedzi usłyszę troszkę krytyki... :) Otóż ja jestem zwolenniczką wesel, uważam że ślub ma się raz w życiu i od małego marzyłam o slubie w ślicznej białej sukni i pięknym balu :D
My robimy wesele od godz 18 do 4 rano, mamy zespół, dzika, oczepiny itd :) Już nie mogę się tego doczekać i powiem szczerze że mimo że jestem osobą lubiącą oszczędzać to nie jest mi szkoda wydać tych 30 tys na najważniejszy dzień mojego życia... Potem będzie go miło wspominać, a na podróż poślubną pojedziemy na last minute i myślę że też będzie fajnie :)
Dwa lata temu byłam z rodzinką proszona do mojego kuzyna na obiad weselny, były co prawda tańce przy "magnetofonie", ale widziałam że gdy o 20 wszystko się skończyło to ludzie mieli niedosyt, chcieli dalej pogadać, popić i się pobawić... Później słyszałam niezbyt przychylne opinie na temat tego wesela, że młodym zależało tylko na prezentach i na własnej wygodzie i oszczędności. Ja osobiście uważam że każdy robi swój ślub tak jak go sobie zaplanował i zamarzył... nie potępiam obiadów, ale dla mnie zabawa weselna jest super i nikt mnie nie przekona... :)
My robimy wesele od godz 18 do 4 rano, mamy zespół, dzika, oczepiny itd :) Już nie mogę się tego doczekać i powiem szczerze że mimo że jestem osobą lubiącą oszczędzać to nie jest mi szkoda wydać tych 30 tys na najważniejszy dzień mojego życia... Potem będzie go miło wspominać, a na podróż poślubną pojedziemy na last minute i myślę że też będzie fajnie :)
Dwa lata temu byłam z rodzinką proszona do mojego kuzyna na obiad weselny, były co prawda tańce przy "magnetofonie", ale widziałam że gdy o 20 wszystko się skończyło to ludzie mieli niedosyt, chcieli dalej pogadać, popić i się pobawić... Później słyszałam niezbyt przychylne opinie na temat tego wesela, że młodym zależało tylko na prezentach i na własnej wygodzie i oszczędności. Ja osobiście uważam że każdy robi swój ślub tak jak go sobie zaplanował i zamarzył... nie potępiam obiadów, ale dla mnie zabawa weselna jest super i nikt mnie nie przekona... :)
my tez mamy taki mix-obiad, tort i pozniejprzystawki kolacyjne, ew. ok polnocy jakis barszczyk z pasztecikiem (wszystko w fazie uzgadniania). Mamy 2 osobowa kapele i wszystko planowane w naszej knajpie do 2 w nocy.
ROdzince sie pomysl spodobal a na zaproszeniach mamy,ze zapraszamy na uroczysty obiad. To kolejny taki mix w naszej rodzinie.
Aaai nie mamy oczepin i podziekowan rodzicom. Rodzicom dziekujemy po blogoslawienstwie, przed wyjsciem do kosciola.
ROdzince sie pomysl spodobal a na zaproszeniach mamy,ze zapraszamy na uroczysty obiad. To kolejny taki mix w naszej rodzinie.
Aaai nie mamy oczepin i podziekowan rodzicom. Rodzicom dziekujemy po blogoslawienstwie, przed wyjsciem do kosciola.
my również mieliśmy przyjęcie, wesel nie lubię, poprawin nie cierpię, jak też nie marzyłam od dziecka ani o byciu księżniczką , ani o balu. przyjęcie nasze przedłużyło się do 4tej rano więc mimo braku kapeli czy dj chyba było ok. Muzykę wybieraliśmy sami więc nie było przyśpiewek biesiadnych, disco polo , ani innych ostatnich kormoranów czy białych misiów , tylko to co sami lubimy i to co tolerowaliśmy biorąc pod uwagę gości.
Myślę , że sugerowanie się na forum co ljest epsze nie jest dobrym rozwiązaniem. połowa lub też większość , napisze że wesele, druga część że przyjęcie i każdy ma w swoich wypowiedzich swoje racje.
Ale może dzięki wypowiedziom komuś się coś wyklaruje , jeśli akurat nie jest totalnie zdecydowany.
pozdrawiam,
Myślę , że sugerowanie się na forum co ljest epsze nie jest dobrym rozwiązaniem. połowa lub też większość , napisze że wesele, druga część że przyjęcie i każdy ma w swoich wypowiedzich swoje racje.
Ale może dzięki wypowiedziom komuś się coś wyklaruje , jeśli akurat nie jest totalnie zdecydowany.
pozdrawiam,
my nie chceilismy wesela, tylko obiad, bo troche szkoda nam bylo pieniedzy a ja nie chciałam zeby na weselu ściskał mnie jakis spocony kuzyn którego wypadało zaprosic, w zeszlym roku w sierpniu bylam na weselu mojego brata i mi sie odwidziało :)
powiem tak, jesli chodzi o koszty obiadu i noclegu (bo wiekszosc gosci jest spoza 3city) i wesela na 45 osob - wychodzilo jakies 3 tys wiecej. Bo pamietajmy, jak myslimy o kosztac, ze suknie kupic trzeba, fotografa trzeba, samochód itd tez, to sa koszty stałe które sie nie zmienia, wiec jak policzylismy, to akurat nam wyszło, ze wolimy sie pobawic w gronie najbliższych (max 50 osob) bez poprawin, szopki z oczepinami itd. tak jak ktos pisał - sa rózne zdania i opinie, nie ma co sie zmuszac do wesela jesli sie nie lubi takich imprez tylko dlatego, ze wypada ;)
powiem tak, jesli chodzi o koszty obiadu i noclegu (bo wiekszosc gosci jest spoza 3city) i wesela na 45 osob - wychodzilo jakies 3 tys wiecej. Bo pamietajmy, jak myslimy o kosztac, ze suknie kupic trzeba, fotografa trzeba, samochód itd tez, to sa koszty stałe które sie nie zmienia, wiec jak policzylismy, to akurat nam wyszło, ze wolimy sie pobawic w gronie najbliższych (max 50 osob) bez poprawin, szopki z oczepinami itd. tak jak ktos pisał - sa rózne zdania i opinie, nie ma co sie zmuszac do wesela jesli sie nie lubi takich imprez tylko dlatego, ze wypada ;)
Na początku również zastanawialiśmy się nad obiadem, ponieważ osob będzie zaledwie ok. 25. Końcowo stanęło na tym, ze mamy tradycyjne wesele + poprawiny. Ślub cywilny jest na godz. 15:30, a później to już tylko do której wytrzymamy :) Wesele będzie z dj-em, ale nie chcemy zadnych dziwnych konkursów, zamówliśmy bogate menu + faszerowane prosię. Poprawiny planujemy na godz. 13:00-14:00.
Pozdrawiam :)
Pozdrawiam :)
Witam Panny Młode :)
Chciałabym dodać swoje trzy grosze do tematu.
Osobiście - wybrałabym opcję tradycyjnego polskiego wesela z całą rubasznością i wątpliwym poziomem muzycznych piosenek.Na swoim weselu czułam się jak w filmie "Alternatywy 4". Powitanie chlebem i solą, rozbite kieliszki,obciachowa piosenka na temat sprzątania państwa młodych, zabawy rodem z chłopskich karczm itd.
Ale uwierzcie mi...to wszystko ma swój urok;)
Czasem ważniejsze jest zadowolenie szalejącego na parkiecie wujka niż nasze ambitne plany...
Niemniej wszystko zależy od ludzi.
Jestem wykształconym (klasycznym)muzykiem i właśnie ostatnio
miałam okazję śpiewać na weselnym obiedzie w składzie skrzypce,śpiew,fortepian. Graliśmy muzykę jazzową,klasyczną, filmową itp.
Myślałam,że będzie to bezbarwne przyjęcie.
Tak jednak się nie stało. Okazało się,że ludzie potrzebują...trochę kultury i wyśmienicie gościli się przy dźwiękach skrzypiec,fortepianu i wokalu. To było dla nich wyjątkowe.Muzyka ze skrzypka na dachu,unforgetable itp. , a przy tym wielkie rozmowy polaków. Myślę,że to jest plus weselnego obiadu.Ludzie mają czas na rozmowę.
i p.s. podczas weselnego obiadu warto pomyśleć o jakiejś atrakcji.To nie muszą być muzycy. Ważne,aby poza wyśmienitym menu goście wynieśli w pamięci coś jeszcze. Niech to nie będzie zwykła kolacja.
Tyle przemyśleń.
Powodzenia
Chciałabym dodać swoje trzy grosze do tematu.
Osobiście - wybrałabym opcję tradycyjnego polskiego wesela z całą rubasznością i wątpliwym poziomem muzycznych piosenek.Na swoim weselu czułam się jak w filmie "Alternatywy 4". Powitanie chlebem i solą, rozbite kieliszki,obciachowa piosenka na temat sprzątania państwa młodych, zabawy rodem z chłopskich karczm itd.
Ale uwierzcie mi...to wszystko ma swój urok;)
Czasem ważniejsze jest zadowolenie szalejącego na parkiecie wujka niż nasze ambitne plany...
Niemniej wszystko zależy od ludzi.
Jestem wykształconym (klasycznym)muzykiem i właśnie ostatnio
miałam okazję śpiewać na weselnym obiedzie w składzie skrzypce,śpiew,fortepian. Graliśmy muzykę jazzową,klasyczną, filmową itp.
Myślałam,że będzie to bezbarwne przyjęcie.
Tak jednak się nie stało. Okazało się,że ludzie potrzebują...trochę kultury i wyśmienicie gościli się przy dźwiękach skrzypiec,fortepianu i wokalu. To było dla nich wyjątkowe.Muzyka ze skrzypka na dachu,unforgetable itp. , a przy tym wielkie rozmowy polaków. Myślę,że to jest plus weselnego obiadu.Ludzie mają czas na rozmowę.
i p.s. podczas weselnego obiadu warto pomyśleć o jakiejś atrakcji.To nie muszą być muzycy. Ważne,aby poza wyśmienitym menu goście wynieśli w pamięci coś jeszcze. Niech to nie będzie zwykła kolacja.
Tyle przemyśleń.
Powodzenia
A w jakim terminie bierzecie ślub?
Koszty są bardzo różne,zależą od składu muzyków oraz czasu trwania.
Może być duet-skrzypce i fortepian,albo trio skrzypce-śpiew-fortepian.
Gramy zazwyczają trzy razy po 45 minut. Ten czas moze jednak ulec zmniejszeniu lub zwiększeniu. Cena oscyluje wtedy około 1000zł.
Zapraszam na naszą stronę www.2-5-1.gda.pl
:)
Koszty są bardzo różne,zależą od składu muzyków oraz czasu trwania.
Może być duet-skrzypce i fortepian,albo trio skrzypce-śpiew-fortepian.
Gramy zazwyczają trzy razy po 45 minut. Ten czas moze jednak ulec zmniejszeniu lub zwiększeniu. Cena oscyluje wtedy około 1000zł.
Zapraszam na naszą stronę www.2-5-1.gda.pl
:)
u mnie bylo wesele do polnocy, bo na wiekszosci weselisk na jakich bylam, po polnocy wiekszosc gosci juz zamulala ze zmeczenia albo z roznych wzgledow przechodzila w stan horyzontalny.
wg mnie bylo idealnie, bo my tez juz powoli z mężem schodzilismy ze zmeczenia. Zdazylismy sie wytanczyc, najesc i wyszalec
wg mnie bylo idealnie, bo my tez juz powoli z mężem schodzilismy ze zmeczenia. Zdazylismy sie wytanczyc, najesc i wyszalec
U mnie bylo krotkie przyjecie do polnocy, bez zespolu, oczepin i zadnych innych dodatkow. Tylko dobre jedzenie i troche muzyki dla tych, co mieli ochote potanczyc (wcale nie wszyscy chclieli). Wszyscy byli zadowoleni. A przynajmniej moja rodzina, ale oni sa spoko, wiec sie o to nie obawialam ;) Co do rodziny meza, to wielu po prostu nie znam, ale podobno tez im sie podobalo. A jesli nie, to juz ich problem, wszyscy wiedzieli, jak ma ta impreza wygladac, wiec jakby co, to nie bylo obowiazku przyjezdzac ;) Nie radze tak bardzo przejmowac sie tym, czego inni moga oczekiwac, bo sie itak nigdy wszysstkim nie dogodzi :P