Widok
właśnie mnie oszukali...
... w warzywniaku ;) Niedużo suma, pewnie z 5-7zł. Ale po powrocie do domu sprawdziłam paragon i wg pani z warzywniaka jedna nektarynka waży pół kilograma, a 3 małe banany prawie kilogram (przy jednej źle nabitej rzeczy powiedziałabym, że się pomyliła - ale przy kilku to po prostu brzydko wygląda). Gdyby nie to, że mam dziecko i 4 piętra do pokonania, pewnie poszłabym z powrotem i powiedziała, że to przykre, że tak oszukują ludzi. A tak mogę tylko poględzić sobie na forum ;) Robiłam tam zakupy dość często... a teraz ostrzegam - warzywniak przy okrąglaku, obok czardasza - odradzam.
http://zuzanka-czaruje.blogspot.com
Ja sobie zawsze tłumaczyłam, że tyle płacę bo warzywa dobrej jakości, nie jak w marketach itd. Ale dzisiaj po prostu była przeginka - jedno jabłko, nektarynka, dwa pomidory i 3 banany - 13zł. A że ja jestem z tych, co to się uprzejmie uśmiechają, nie zapytałam dlaczego tak dużo.
Nie zbiedniałam szczególnie i nie jestem sknerzyną, ale wkurzylam się, bo pewnie przez długi czas dałam się tak robić w balona.
Nie zbiedniałam szczególnie i nie jestem sknerzyną, ale wkurzylam się, bo pewnie przez długi czas dałam się tak robić w balona.
http://zuzanka-czaruje.blogspot.com
Ja ostatnio za jedno udko z kurczaka zapłaciłam 7zł aż mi oczy wyszły,gdzie kg wszędzie kosztuje 6zł u tego Pana chyba z 20zł!! No ale tą budę z kurczakami omijam szerokim łukiem.Pierwszy i ostatni raz.
Paulo Coelho
Dziecko może nauczyć dorosłych trzech rzeczy:
cieszyć się bez powodu,
być ciągle czymś zajętym
i domagać się ze wszystkich sił, tego czego się pragnie.
Dziecko może nauczyć dorosłych trzech rzeczy:
cieszyć się bez powodu,
być ciągle czymś zajętym
i domagać się ze wszystkich sił, tego czego się pragnie.
polecam warzywniak przy Szczecińskiej, w pasażu za Fenixem - panie bardzo miłe i uczciwe, a warzywa i owoce bardzo dobre, wszystko świeże, duży wybór.
jedynie młode ziemniaki mają kiepskie - właśnie planowałam się po nie wybrać tam koło okrąglaka, ale skoro tam tak traktują klientów, pójdę gdzie indziej ;)
swoją drogą ja zawsze ma wrażenie naciągania na rynku, ale ja też z tych, co się uśmiechają i dziękują, a tam paragonów nie ma, więc nigdy tego nie sprawdziłam :)
jedynie młode ziemniaki mają kiepskie - właśnie planowałam się po nie wybrać tam koło okrąglaka, ale skoro tam tak traktują klientów, pójdę gdzie indziej ;)
swoją drogą ja zawsze ma wrażenie naciągania na rynku, ale ja też z tych, co się uśmiechają i dziękują, a tam paragonów nie ma, więc nigdy tego nie sprawdziłam :)
no, to dobrze, że uściśliłam. tamten od boiska jest otwarty też w niedzielę, obsługa jest miła, ale mam wrażenie, że nie wszystko jest super świeże. i chyba jest drożej, chociaż u mnie kiepsko z pamiętaniem cen. ale tak jak mówię, kupowałam tam tylko ze 2-3 razy (ostatnio właśnie ziemniaki i były ok;))
- więc żadna ta moja opinia :)
- więc żadna ta moja opinia :)
mnie oszukali w warzywniaku na chełmie w pasażu ( nie ten obok pieczywa mój piekarz tylko w tym bliżej rybnego) , dwa razy policzyła mi pomidory innych gatunków , tam wogóle nie zdążysz pomyśleć a już pytają i co jeszcze ... masakra jakaś ; skapnęłam się dopiero w domu a że mam małe dziecko ;wózek to wiadomo... więcej tam moja noga nie postanie chociaż towar lepszy niż w tym drugim warzywniaku . Za 5 zł stracili klienta ( a w warzywniaku zostawiam średnio 30-40 zł )
tez nie lubie tego warzywniaka... tam zawsze kolejki, a mi sie wydaje, ze place zazwyczaj "jak za zboze" :/ co prawda, nigdy nie sprawdzalam rachunkow, ale drogo tam jak pies i juz :)
a moim warzywniaku, tez na Chelmie, ale w osiedlowym sklepiku, zostawilam kiedys w sobote siatke z kupiona chwile wczesniej wedlina! zakup na wyjazd na weekand w kilka osob za ok. 100zl.! moja wina, bo skleroza, owszem, ale ze to bylo krotko przed zamknieciem, nie zdarzylam wrocic po owa siatke i maz rano pobiegl w pon! Pani zrobila wielkie oczy i powiedziala, ze nie bylo zadnej siatki!!! nie sadze, zeby ktos inny zabral, po prostu Panie nie sa uczciwe! dodatkowo nie sa mile, a w dzisiejszych czasach, kiedy masz wybor i nie musisz sc do pierwszego lepszego sklepu, to uprzejmy sprzedawca wygrywa! nie robie tam juz zakupow z czego bardzo sie ciesze!
a moim warzywniaku, tez na Chelmie, ale w osiedlowym sklepiku, zostawilam kiedys w sobote siatke z kupiona chwile wczesniej wedlina! zakup na wyjazd na weekand w kilka osob za ok. 100zl.! moja wina, bo skleroza, owszem, ale ze to bylo krotko przed zamknieciem, nie zdarzylam wrocic po owa siatke i maz rano pobiegl w pon! Pani zrobila wielkie oczy i powiedziala, ze nie bylo zadnej siatki!!! nie sadze, zeby ktos inny zabral, po prostu Panie nie sa uczciwe! dodatkowo nie sa mile, a w dzisiejszych czasach, kiedy masz wybor i nie musisz sc do pierwszego lepszego sklepu, to uprzejmy sprzedawca wygrywa! nie robie tam juz zakupow z czego bardzo sie ciesze!
Borowka
za Tebo, w tym samym budynku, z tylu, niezwykle niesympatyczna obsluga, nie da sie zauwazyc :) kupowalam tam od lat, do zeszlego roku :) teraz robie zakupy niec dalej u bardzo sympatycznego pana lub jego zony, prowadza swoj biznesik, zawsze maja usmiech na twarzy i polecaja warzywa, sami wybieraja, to mi sie podoba :)
bardzo sie dziwie bo ja jestem klijentkom tego sklepu od dawna dlamnie wszysko jest na wysokim poziomie.Gdy mam jakies zastrzezenia poprostu ekspedienki grzecznie mi tlumaczom co za ile.Dziwie sie ze p oszla pani tego wyjasnic. dla m nie jest to sklep na medal ,a obloga przemila.
Wysoki poziom i przemiłą obsługę to ten sklep ma już dawno za sobą.
O ile tam w ogóle kiedykolwiek pracowały miłe panie,zawsze miałam wrażenie,że są tam za karę...
Wysoki poziom i przemiłą obsługę to ten sklep ma już dawno za sobą.
O ile tam w ogóle kiedykolwiek pracowały miłe panie,zawsze miałam wrażenie,że są tam za karę...
Zawsze robię zakupy w tym warzywniaku obok czardasza (nawet dziś tam byłam) i nigdy nie odniosłam wrażenia, że mam za dużo na paragonie. Mają nieco drogie warzywa, no ale cóż... Jak nie siedze z Młodą to na zielonym rynku kupuję.
Taniej mają tam przy kościele, ale ta właścicielka mnie zniechęca do odwiedzania ich. No i wiele produktów mają przeterminowanych.
A co do warzywniaka ze Szczecińskiej od strony boisk, to tam zmienił się właściciel i ceny ma porażające - kupowałam młode ziemniaki niedawno za 2zł/kg
no proszę ile tu sąsiadek jest :))
Taniej mają tam przy kościele, ale ta właścicielka mnie zniechęca do odwiedzania ich. No i wiele produktów mają przeterminowanych.
A co do warzywniaka ze Szczecińskiej od strony boisk, to tam zmienił się właściciel i ceny ma porażające - kupowałam młode ziemniaki niedawno za 2zł/kg
no proszę ile tu sąsiadek jest :))
Dokładnie, duzo nas - silna grupka z przymorza ;) Mi dzisiaj pierwszy raz zdarzyło się sprawdzić paragon, dlatego że rachunek wydal mi się podejrzany - ale też tam sprzedają trzy osoby, więc nie chcę generalizować. Pan właściciel i syn zawsze robili miłe wrażenie... ale pani, która tam sprzedaje - średnio sympatyczna. Do tego dzisiaj naprawdę po chamsku podoliczała wagę np. zamiast 150g za nekatrynki (ważyłam w domu :p) 540g na paragonie... ;)
http://zuzanka-czaruje.blogspot.com
ja tak też miałam gdy kupowałam jabłka zastregłam że to dla małych dzieci i prosiłam o ładne skasowała mnie jak za zboże a patrze przy niej do siatki i zgniłe jabłka i mówie to tej baby co pani sobie jaja robi a ona mi na to że przeprasza ale palec jej nie wlazł do jabłka i nie zauważyła niby i od tej pory omijam warzywniak na ul.PILOTÓW WE WRZESZCZU szerokim łukiem to trzeba mnieć typet
Paulina w woli ścisłości Pilotów jest na Zaspie a nie we Wrzeszczu:)
Ja polecam warzywaniak na JANA PAWŁA II na Zaspie w nowych groszkowych blokach koło pasa startowego. Warzywaniak w najbliżej kolejki :)
Panie przesympatyczne a i warzywa smaczne :)
Ja polecam warzywaniak na JANA PAWŁA II na Zaspie w nowych groszkowych blokach koło pasa startowego. Warzywaniak w najbliżej kolejki :)
Panie przesympatyczne a i warzywa smaczne :)
Marcelinka 28.11.2009, Dominik 20.11.2005
Moje dzieci są dla mnie sensem życia, są całym światem :)
Moje dzieci są dla mnie sensem życia, są całym światem :)
a ja uważam, że jak zostałyście oszukane, o iść i powiedzieć przy najbliższej okazji
jak nikt nie mówi to złodzieje będą w dalszym ciągu kraść Wam pieniądze w warzywniakach i in. miejscach
samo omijanie sklepu nic nie da, trzeba iśc i powiedzieć
ja zawsze mówię, nawet jeśli było o 2 dni wcześniej, zawsze przepraszają i przy obsłudze bardziej się starają
jak nikt nie mówi to złodzieje będą w dalszym ciągu kraść Wam pieniądze w warzywniakach i in. miejscach
samo omijanie sklepu nic nie da, trzeba iśc i powiedzieć
ja zawsze mówię, nawet jeśli było o 2 dni wcześniej, zawsze przepraszają i przy obsłudze bardziej się starają
ja też nie lubię warzywniaków - u mnie mają ziemniaki luzem i w workach (2 kg) - nie chciało mi się samodzielnie nakładać, więc kupiłam już zapakowane - i w domu patrzę a tam połowa pogniłych i w ogóle, wszystkie jakieś brzydkie i stare....
poprosiłam też o koperek - robiłam większe zakupy i pani poprosiła, żebym sobie wzięła wychodząc (jest przy wyjściu) - jak już zapłaciłam patrzę na koperek - a tam same zwiędłe i pożółknięte.... wzięłam, bo już nie chciałam afery robić - ale jak spojrzałam na paragon - że za ten stary badyl zapłaciłam 2,90 to naprawdę się wściekłam.... że im nie wstyd... problem polega na tym, że to 1 z 2 warzywniaków w okolicy, więc nie szanują klientów.... ale teraz już wiem, że nadłożę drogi ale tam już zakupów robić nie będę....
poprosiłam też o koperek - robiłam większe zakupy i pani poprosiła, żebym sobie wzięła wychodząc (jest przy wyjściu) - jak już zapłaciłam patrzę na koperek - a tam same zwiędłe i pożółknięte.... wzięłam, bo już nie chciałam afery robić - ale jak spojrzałam na paragon - że za ten stary badyl zapłaciłam 2,90 to naprawdę się wściekłam.... że im nie wstyd... problem polega na tym, że to 1 z 2 warzywniaków w okolicy, więc nie szanują klientów.... ale teraz już wiem, że nadłożę drogi ale tam już zakupów robić nie będę....
dziewczyny ja tez chodze do warzywniaka przy okraglaku obok fryzjera,i faktycznie zawsze duzo wiecej płacilam ale fakt tez taki ze maja swierze i ładne rzeczy,chociaz dzis pierwszy raz w zyciu dostalam żółty koperek:),a ta czarna babka faktycznie niesympatyczna.chodze tam od 3 lat bardzo regularnie i nigdy nie widzialam jej usmiechnietej.to co robimy z tym cos?czasami szefa sie widzi,mozna by z nim zagadać i o tej kasie i o usmiechu dla tej pani:)
dziewczyny, sorry, ale jeżeli coś jest żółte zamiast zielone (koperek
), albo zielone zamiast żółte (ser) no to kupując (biorąc to) do kogo macie pretensje???
Kiedyś mój mąż kupił musztardę w jednym z naszych sklepików. Przywiózł (a ja akurat jestem "chora" na punkcie sprawdzania dat ważności...). Okazało się, że jest przeterminowana z ok miesiąc..., Na następny dzień pojechałam (bez paragonu) z tą musztardą i zwrócili mi kasę z wielkim niedowierzaniem "ojeju, niemożliwe :)....." itp...
), albo zielone zamiast żółte (ser) no to kupując (biorąc to) do kogo macie pretensje???
Kiedyś mój mąż kupił musztardę w jednym z naszych sklepików. Przywiózł (a ja akurat jestem "chora" na punkcie sprawdzania dat ważności...). Okazało się, że jest przeterminowana z ok miesiąc..., Na następny dzień pojechałam (bez paragonu) z tą musztardą i zwrócili mi kasę z wielkim niedowierzaniem "ojeju, niemożliwe :)....." itp...
Ja trochę z innej beczki. Zauważyłam, że w różnego typu sklepach spożywczych sprzedawcy starają się wcisnąć o wiele więcej towaru niż sie chce kupić. Rozumiem, kiedy chcę kupić kawałek mięsa, nie każę nikomu odkrajać plasterka żeby ważyło dokładnie tyle ile sobie wymyśliłam, ale bez przesady... Przegięciem było, kiedy pani zważyła mi 2.5kg jabłek zamiast 1.5kg. Albo 45dag sera zamiast 25. A czasem tak szybciutko zdejmują towar z wagi, żeby klient nie widział ile się wyświetliło. Jak nie zauważysz, to kupisz więcej, zysk dla nich. Ja po prostu patrzę na wagę i zwracam uwagę ;-)
Ja robię zakupy w warzywniaku na Chełmie na Pawilonach, są tam co prawda trzy, ja robie w tym największym, po środku - Frutix o ile dobrze pamiętam. Mają ciutkę drożej niż inne, ale za to mają mnóstwo różności, i zawsze wszystko świeże. Poza tym obsługa zawsze jest bardzo fajna, jak nie ma ruchu (co się rzadko zdarza, bo tam zawsze kolejki jak u rzeźnika), to zagada:) Szefostwo też bardzo fajne, Szef zawsze mi się kłania :) Także nie można mu nic zarzucic :)