Widok
wyjazd zagraniczny z dzieckiem po zapaleniu płuc
cześć wszystkim forumowiczkom. Piszę z prośbą o radę. Córa dziś skończyła antybiotyk, po przebytym zapaleniu płuc. Córcia ma 4 latka. Zapalenie płuc przeszła bardzo ciężko, na tyle że jeśli nie byłoby poprawy po drugim antybiotyku (pierwszy nie zadziałał), to mieliśmy skierowanie do szpitala- całe szczęście antybiotyk zadziała. jak wspomniałam skończyła dziś ostatnią dawkę. Problem jest tego rodzaju, żę wygrałam zagraniczny wyjazd dla naszej trójki. Wyjazd miałby być za około 7-9 dni. No właśnie...bez córy nie polece, z córą boje się...To bedzie tylko tydzień rekonwalescencji po antybiotyku. Czy taka atrakcja jak lot samolotm, nowe miejsce, inna flora bakteryjna, skupisko ludzi...nie zagrozi...nie przyczyni się do powstania powikłań. Jutro jestem na kontroli z małą, więc bede rozmawiać z pediatrą. Z drugiej strony możę ciepły klimat Grecja, jej się przyda. Czy którąs z was leciała z dzieckiem na wakacje tak szybko po odstawieniu anytbiotyku i przebyciu bądż co bądź dla takiego malucha dość cięzkiej choroby? Sumienie mi mówi że wyjazd to lekkomyślność z mojej strony. Z drugiej strony wycieczka przepadnie, nie ma możliwośći przełożenia wyjazdu a z mężem urlopu chyba z 3 lata już nie mieliśmy a akurat finanse w tym roku nie dają nam mozliwosci abysmy sami wykupili wycieczke i udali sie w innym terminie. Córy nie zostawie bo duzo pracujemy i nie ma opcji abysmy jeszcze urlop bez niej spedzili. Dawno nie byłam w tak patowej sytuacji:(
to nie jet patowa sytuacja, a tak wyjazd z corka to lekkomyslnosc. lotniska i samolot to skupiska mikrobów, ciepły klimat to akurat niezbyt zdrowo na drogi oddechowe, grecja- kraj w ruinie, plus wygrana wycieczka pewnie po kosztach, basen w hotelu, posilki itd- przy wyjalowionym organzmie klopoty z brzuchem gwarantowane, oby tylko...no ale, skoro uwazasz ze to patowa sytuacja...
zrob dobry uczynek i wyslij na wycieczke rodzicow, siostre, kolezanke czy kogo tam...a dziecko zabierz w polskie góry, nie wymaga to nie wiadomo jakich kosztów.
zrob dobry uczynek i wyslij na wycieczke rodzicow, siostre, kolezanke czy kogo tam...a dziecko zabierz w polskie góry, nie wymaga to nie wiadomo jakich kosztów.
Co prawda nie miałam okazji lecieć z dzieckiem po antybiotyku ale praktycznie przed każdymi wakacjami córka łapała przeziębienie. I za każdym razem dosłownie po dobie w Egipcie czy Turcji było po katarze.
Wydaje mi się, że 9 dni po antybiotyku to dziecko jest już zdrowe i jest takie samo prawdopodobieństwo, że złapie coś na lotnisku jak na przystanku autobusowym. To nie jest niemowlak.
Wydaje mi się, że 9 dni po antybiotyku to dziecko jest już zdrowe i jest takie samo prawdopodobieństwo, że złapie coś na lotnisku jak na przystanku autobusowym. To nie jest niemowlak.
ale ty się trzęsiesz nad dziećmi. To już zdrowe nie jest.Ciekawe,że moje nigdy nie miały nawrotów i innych sensacji po antybiotyku. pewnie,że jedź. Lekarka też ci tak powie. Dziecko już zdrowe będzie bo prawie 2 tyg po kuracji. Cieplutko, to się nie przeziębi. Grecja jest fajna. Też bym sobie urlop taki zrobiła. U mnie w rodzinie to lecieli samolotem na wakacje z ospą(2 przypadki moja kuzynka na Rodos, a druga do Turcji) i to już dla mnie było lekkomyślne, szczęście,że dzieciaki od tego się nie rozłożyły ale twoje już zdrowe będzie.
Jesteśmy po wizycie u lekarza. Mała jest zdrowa, nic na płucach nie zostało. Jedynie kaszel więc polecimy z inhalatorem ale to ponoć rzecz normalna. Po zap. płuc kaszel może się utrzymywać do miesiąca nawet albo i dłużej. Lekarz nie widzi przeciwskazań, wręcz suchszy klimat niż u nas i jednostajna, umiarkowana temperatura (a nie skoki jak u nas raz ciepło raz zimno), jest nawet wskazana. Mamy zachować umiar z kapielami- tylko brodziki bo woda ciepła i mamy zielone światło od lekarza na wyjazd.
Jeśli mogę coś zasugerować - koniecznie wykupcie ubezpieczenie dla całej rodziny na wyjazd. Oby się nie przydało, ale strzeżonego...
Mojej koleżanki mąż zasłabł na urlopie ostatniego dnia, podejrzenie miał udaru...szpital i rachunek za 2 doby ponad 4 tys.euro! Nie do odzyskania z nfz. Dlatego warto zapłacić 100-150 zl za ubezpieczenie takie najwyższe. My zawsze takie bierzemy bo w tym jest tez ubezpieczenie kosztów rezygnacji - wiadomo jak to z dzieckiem, czy nie rozchoruje sie przed wyjazdem itd.
Mojej koleżanki mąż zasłabł na urlopie ostatniego dnia, podejrzenie miał udaru...szpital i rachunek za 2 doby ponad 4 tys.euro! Nie do odzyskania z nfz. Dlatego warto zapłacić 100-150 zl za ubezpieczenie takie najwyższe. My zawsze takie bierzemy bo w tym jest tez ubezpieczenie kosztów rezygnacji - wiadomo jak to z dzieckiem, czy nie rozchoruje sie przed wyjazdem itd.
Uważam że twoje obawy są jak najbardziej zasadne. Myślę jednak że możecie lecieć.
Znam się na sprawie o tyle że przechodziłam zapalenie płuc, nie miałam odporności z powodu innej, poważnej choroby, zaraz po zapaleniu płuc zaczęłam nową pracę (klima, skupisko ludzi itd) a mimo to nic się złego później nie działo.
A co do chorób, to sama, mając dziecko, wiesz że równie dobrze wszystko może wyglądać super a właśnie się wykluwa nowa choroba. W takim razie trzeba by cały czas siedzieć w domu, tak na wszelki wypadek. :D
Znam się na sprawie o tyle że przechodziłam zapalenie płuc, nie miałam odporności z powodu innej, poważnej choroby, zaraz po zapaleniu płuc zaczęłam nową pracę (klima, skupisko ludzi itd) a mimo to nic się złego później nie działo.
A co do chorób, to sama, mając dziecko, wiesz że równie dobrze wszystko może wyglądać super a właśnie się wykluwa nowa choroba. W takim razie trzeba by cały czas siedzieć w domu, tak na wszelki wypadek. :D
Generalnie decyzja zostanie podjęta dosłownie na dzień przed wyjazdem. Może za bardzo się trzęsie ale mimo wszystko wewnętrznie nie jestem przekonana o słuszności ew. Wyjazdu. Od urodzenia mamy atrakcje z Cora. Jest słaba, okres jesienno zimowy to cały czas choroby od chwili narodzin. Kilka razy pobyty w szpitalu bo infekcje kończyły się rozległym zapaleniem płuc. Teraz w przeciągu 3 miesięcy przeszła ciężko anginę a teraz zapalenie płuc. Prqktycznie, miedzy jedna a druga choroba zaledwie dwa miesiace przerwy. Boję się okropnie że w samolocie ktoś kichnie albo zarazi się od dziecka w mini klubie. Niby i tam są lekarze, ale jednak przy tylu chorobach i słabym dziecku to lekarz który zna to dziecko jej przebieg chorób jest w takiej sytuacji bezcenny. Coraz bardziej, myśląc trzeźwo jestem za wyjazdem w pl góry a wycieczkę mogę oddać rodzicom. Zdrowie jest najważniejsze a gdyby przeze mnie coś stało się córce...inaczej się mysli mając dziecko kruche i watle a inaczej gdy maluch tak nie łapie wszystkiego. Nigdy się nad nią nie trzeslam zbytnio ale to zapał. Płuc a raczej reakcja jej organizmu w sposób nie standardowy bardzo mnie przestraszylo tym razem.
Myślę, że jeśli Córkę kontrolował pediatra, który zna całą historię chorób dziecka i powiedział, że możecie lecieć to tego się trzeba trzymać i skorzystać z wyjazdu :)
My 3 lata temu mieliśmy u 20-miesięczniaka zgodę na powrót do żłobka tydzień po skończeniu antybiotyku po zapaleniu płuc w lutym :) - leczyliśmy w domu, ale też było powiedziane tak: 'antybiotyk, inhalacje i próbujemy leczyć w domu', czyt. gdyby nie było poprawy to szpital, a być może od razu byłoby skierowanie tyle, że byłam w ciąży i jeszcze 4-latek był w domu :P
Udanego urlopu! ;)
My 3 lata temu mieliśmy u 20-miesięczniaka zgodę na powrót do żłobka tydzień po skończeniu antybiotyku po zapaleniu płuc w lutym :) - leczyliśmy w domu, ale też było powiedziane tak: 'antybiotyk, inhalacje i próbujemy leczyć w domu', czyt. gdyby nie było poprawy to szpital, a być może od razu byłoby skierowanie tyle, że byłam w ciąży i jeszcze 4-latek był w domu :P
Udanego urlopu! ;)
A może warto zostawić dziecko dziadkom i lecieć sama z mężem ? Na pewno dawno nie mieliście sami jakiegoś wypadu :))
Ja jestem z tych matek co wola dmuchaćna zimno...gdy rrok temu moje dzieci miały ospę ...tydzień po chorobie mieliśmy wykupione co wczasy w górach ..zrezygnowałam z wyjazdu gdzie stałego i pojechaliśmy na klika dni na Kaszuby aby w razie w wrócić do naszego pediatry..baseny, inne jedzenie, klimat...dla osłabionego organizmu po chorobie to niekorzystne warunki. ..i to moje zdanie wiec proszę mnie tu nie minusowac:)) bo każd matka ma prawo podejmować te a nie inne ddecyzję czując co dla dlaczego dziecka jest najlepsze. ..czasami stawiając właśnie dobro dziecka ponad własnepprzyjemności...
Autorko wątku. Pakuj rzeczy męża i swoje i sami leccie:)
Ja jestem z tych matek co wola dmuchaćna zimno...gdy rrok temu moje dzieci miały ospę ...tydzień po chorobie mieliśmy wykupione co wczasy w górach ..zrezygnowałam z wyjazdu gdzie stałego i pojechaliśmy na klika dni na Kaszuby aby w razie w wrócić do naszego pediatry..baseny, inne jedzenie, klimat...dla osłabionego organizmu po chorobie to niekorzystne warunki. ..i to moje zdanie wiec proszę mnie tu nie minusowac:)) bo każd matka ma prawo podejmować te a nie inne ddecyzję czując co dla dlaczego dziecka jest najlepsze. ..czasami stawiając właśnie dobro dziecka ponad własnepprzyjemności...
Autorko wątku. Pakuj rzeczy męża i swoje i sami leccie:)