Odpowiadasz na:

Re: zabijanie nienarodzonych

Chyba jednak nie ma dużych sprzeczności w tym co pisałam. Ale w Twoich? Cytaty:
"A Refundacja tabletek to koszt od20 do 60 zł miesięcznie"
"Nie mówię żeby były za darmo ale niech... rozwiń

Chyba jednak nie ma dużych sprzeczności w tym co pisałam. Ale w Twoich? Cytaty:
"A Refundacja tabletek to koszt od20 do 60 zł miesięcznie"
"Nie mówię żeby były za darmo ale niech będą za 15 max 20 złotych"
czyli już w Polsce mamy te anty za 20zł.
"sex z osobą poniżej 16rż jest karalny"
"Kiedyś mój ginekolog mówił mi że przyszła do niego 15 latka po tabletki - że zbeształ ją i pogonił smarkulę. No to mu mówię że za rok będzie od niej odbierał poród w szpitalu gdzie ma dyżury."
to taka 15 latka ma z kimś sypiać czy nie?

Dla mnie sprawa jest jasna i nie widzę w tym żadnych sprzeczności:
Dostęp do anty powinien być kontrolowany i płatny. To nic, że jak pisałaś " Każdy medykament brany bez umiaru i bez sensu jest szkodliwy ale chyba nie zabronisz ludziom być debilami". Nie zabronię, ale czemu stwarzać jeszcze więcej okazji do "bycia debilem"? A może i antybiotyki sprzedawać w marketach bez recepty? W końcu każdy ma swój rozum i wie, co bierze. Otóż taki 12 latek nie ma tyle rozumu i my dorośli musimy mieć tego świadomość. A bez przyczyny nie sięgnie po lek przeciwbólowy, antybiotyk ale po anty tak i to w sposób stały, bo może nadarzy się okazja. Opinia lekarzy (tzn. jednego, z którym rozmawiałam), że w tak młodym wieku nie należy brać hormonów, bo może w mlodym organizmie zrobić dużo złego.
A o pieniądzach nastolatków coś wiem. Ja pracowałam w szkole podstawowej w mieście, moja siostra w gimnazjum w małej, popegeerowskiej wsi. Nie było dzieciaka, który by nie miał np. komórki. Dziewczynki z gimnazjum prawie wszystkie wymalowane, większość z fryzurami od fryzjera. I nie chodzi o to, ze każdy dzieciak ma mieć zawsze 20zł w portfelu. Ma mieć świadomość, że antykoncepcja, jeśli chce współżyć, kosztuje i musi sobie na nią odłożyć. No i jeśli dorzuci się chłopak, to już jest 10zł na miesiąc.
Pisałaś: "Bo co to za wybór między jedzeniem a zabezpieczeniem?". Fakt ale to był Twój problem. Inni ludzie mają inne problemy, inne potrzeby i też muszą stawać przed wyborami, że na coś starczy pieniędzy a na coś nie. Ja na studiach też musiałam czasami wybierać między jedzeniem a książką na zajęcia lub nawet rozrywką. To, że czegoś potrzebowałam i na to nie starczyło, nie oznacza, że ktoś musiał mi to zasponsorować. Nie. Trzeba było oszczędzić, dorobić, inaczej rozplanować wydatki a nie liczyć na to, że ktoś mi da. I tak jest ze wszystkim, z antykoncepcją też.
"I na marginesie - gdybym widziała dwa gołąbki poniżej 16rż migdalące się wezwałabym policję/straż miejską " trochę trudno czasami stwierdzić, że ktoś ma 16 lat czy nie. Ale rzeczywiście, ja widziałam DZIECI leżącymi na podłodze, z majtkami poniżej kolan. Teraz pewnie też bym wezwała policję, ale wtedy sama miałam 19 lat i byłam głupia, i nie przyszło mi do głowy wzywać policję.
A czy moje córki tak wychowam, zeby nie zaszły w ciążę w wieku 12 lat? Nie wiem, nikt mi tego nie zagwarantuje. Mogę jedynie się starać ze wszystkich sił, by wychować je na mądre nastolatki. To będzie mój, męża wysiłek bez gwarancji, ze przyniesie skutek. Co nie znaczy, że należy dać 12 latce pigułki, żeby w razie czego nic się nie stało. Swoją drogą, nie spotkałam się jeszcze z sytuacją, żeby w rodzinie, gdzie się wychowuje dzieci, była ciąża w wieku 14-15 lat. Nie znam takiej sytuacji ale może to przypadek. Za to w rodzinach, gdzie dzieci się MA, gdzie rodzice nie rozmawiają z dziećmi, nie interesują zbytnio ich życiem, widziałam 15-letnie matki.

zobacz wątek
15 lat temu
~mama

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry