Re: zabijanie nienarodzonych
No to chyba trochę nie tak - pamiętacie głośne sprawy rodzin, którym dzieci były odbierane? Nie twierdzę, że nie ma rodzin, w których dzieci są źle traktowane, ale też nie uważam, żeby można było...
rozwiń
No to chyba trochę nie tak - pamiętacie głośne sprawy rodzin, którym dzieci były odbierane? Nie twierdzę, że nie ma rodzin, w których dzieci są źle traktowane, ale też nie uważam, żeby można było powiedzieć, że lepiej dziecko nienarodzone zabić niż pozwolić mu trafić np. do domu dziecka, a stamtąd do kochającej rodziny...
A a propos tego, co napisałaś Ostola wyżej, właśnie o to mi chodziło - jak dziecko chciane, to jest dzieckiem, a jak niechciane to przecież "tylko" płód. Pewnie sama się orientujesz, od której chwili Twoje dziecko oddycha, czuje, od kiedy bije mu serce, kiedy rozwijają się tkanki...
Poza tym w większości przypadków ciąże nie są usuwane przez matki z rodzin patologicznych, a przez nadęte paniusie, którym dziecko "psuje" życie.
zobacz wątek