Re: rzady PO jak Gierka?
Rozpisałeś się niemożebnie, aby miałkość argumentów przykryć ilością zgrabnych zdań.
> A zatem, skoro nie ma dowodów (według Ciebie), że nie było zamachu, to znaczy że był zamach, rozwiń
Rozpisałeś się niemożebnie, aby miałkość argumentów przykryć ilością zgrabnych zdań.
> A zatem, skoro nie ma dowodów (według Ciebie), że nie było zamachu, to znaczy że był zamach,
Jakbyś czytał moje słowa a nie manipulował nimi - to byś znał odpowiedź (zresztą - znasz, glupi nie jesteś).
Skomentowałem jedynie twoją niezachwianą pewność, że zamachu nie było. I to jest własnie tok rozumowania wg zacytowanego powyżej twojego zdania - nie ma dowodów to nie ma zamachu.
Ja myślę logicznie. I jesli jestem w stanie podać chocby jeden sposób (a takich sposobów jest pewnie znacznie więcej) jak można było dokonać zamachu - a który nie jest wykluczony - to i zamach nie jest wykluczony.
Bez przesądzania, jakie jest prawdopodobieństwo tego zamachu.
Ale - póki co - dla mnie jest niezerowe, ze wszystkimi tego konsekwencjami.
> A któż to taki był ten Kaczyński, że się go miała Rosja obawiać?
To bez znaczenia w świetle powyższego akapitu.
Sądzę, że o 90% rzeczy, jakie toczą się w polityce - ani ty, ani ja nie wiemy i zapewne nigdy się nie dowiemy.
A z tego co wiemy - Kaczyński w jakiś tam sposób (mniej lub bardziej skuteczny) wdepnął Putinowi na odcisk w sprawie Gruzji - o czym świat wiedział.
Rosja nie musiała się obawiać Kaczyńskiego, żeby go sprzątnąć.
Ale na potrzeby pijaru był dobrym celem.
Gdyby Putin sprzątnął przywódcę poważniejszego państwa - na pewno sprawa po kościach by się nie rozeszła.
Jeżeli oczywiście miał z katastrofą cokolwiek wspólnego.
BO jesli nie miał - to, jak pisałem, rozegrał to perfekcyjnie.
zobacz wątek