Widok
złe zachowanie po przyjściu z przedszkola
mam problem z moją 3 latką. Od ponad roku chodzi już do tego samego żłobka/przedszkola, ale często (ostatnio nagmminnie) po powrocie z przedszkola robi straszne awantury w domu o wszystko..
nie chce obiadu, potem chce, nie chce się bawić potem ryczy, nie chce zdjąć butów, chce kiwi, a ja kupiłam banany itp ... ogólnie afery naprawdę bez powodu.. staram się być łagodna, na histerię nie reagować, ale też ciężko mi jeść obiad zmęczona i głodna po pracy gdy dziecko się wydziera, rzuca...
domyślam się, że chce zwrócić na siebie moją uwagę, żebym po przedszkolu zajmowała się tylko nią - i tak też jest, ale nie wiem dlaczego jest taka agresywna... dodam tylko, że po około 1-1,5 h takich akcji uspokaja się i jest już kochana i "normalna" :)...
czy wy też tak macie?
możecie coś poradzić?
nie chce obiadu, potem chce, nie chce się bawić potem ryczy, nie chce zdjąć butów, chce kiwi, a ja kupiłam banany itp ... ogólnie afery naprawdę bez powodu.. staram się być łagodna, na histerię nie reagować, ale też ciężko mi jeść obiad zmęczona i głodna po pracy gdy dziecko się wydziera, rzuca...
domyślam się, że chce zwrócić na siebie moją uwagę, żebym po przedszkolu zajmowała się tylko nią - i tak też jest, ale nie wiem dlaczego jest taka agresywna... dodam tylko, że po około 1-1,5 h takich akcji uspokaja się i jest już kochana i "normalna" :)...
czy wy też tak macie?
możecie coś poradzić?
podejrzewam, że po 1 odreagowuje stres, po 2 chce zwrócić na siebie całą Twoja uwagę, a że nie wie jak to robi to w ten sposób, bo to najlepiej działa. Można by poradzić żeby lekceważyć te złe zachowania a nagradzać dobre. W ten sposób pokażesz, że lepiej jest być grzeczną dziewczynką, a fochami nic sie nie zdziała.
Wiadomo, że łatwo jest dawać dobre rady. Trudniej przenieść to do rzeczywistości. Tym bardziej jeśli dziecko rzuca obiadem. Jako mama uważam, że w takim momencie można zaprowadzić dziecko do pokoju (względnie na tzw. "karnego jeża" wg. super niani choć nie uważam, że wszystkie jej pomysły trzeba stosować) i do momentu uspokojenia i przemyślenia sprawy mama czy tata nie reagują na dziecko. Choć uważam, że dziecko trzeba wychowywać jak dziecko skończy 30 dni (wg. pielęgniarki środowiskowej). Więc jeśli dopiero teraz mama "obudziła się", że dziecko jest niegrzeczne to potem są tego takie efekty... Jeśli rodzic nie ma sobie nic do zarzucenia pod tym kątem to można się spytać dziecka dlaczego tak się zachowuje. Może to jest efekt przedszkola? Może jakieś dziecko zachowuje się agresywnie czy roszczeniowo i dziecko próbuje małpować kolegę/koleżankę? A może przedszkolanka jest jakaś dziwna?
odnośnie karnego jeża polecam ciekawy artykuł, którego autorka "rozprawia się" z tą metodą- zdaniem większości specjalistów może wyrządzić więcej złego niż dobrego, a i z przykładów, na bazie programów super niani widać, że to wcale nie jest taki złoty środek.
http://wpolityce.pl/gwiazdy/73642-karny-jezyk-czyli-co
http://wpolityce.pl/gwiazdy/73642-karny-jezyk-czyli-co
Mam ten sam problem dokładnie wczoraj moja córka zrobiła taką awanturę i histerię, ze nie wiedziałam jak się zachować.
W przedszkolu jest bardzo chwalona, grzeczna, kontaktowa, pomocna, w ogóle nie płacze itd. Panie są nią zachwycone
Natomiast to co wczoraj zrobiła, przerosło mój najgorszy koszmar :(
Rzucała się na podłogę, krzyczała, rzucała wszystkim co miała w zasięgu ręki. W pewnym momencie chciała rzucić krzesełkiem swoim
Nie ukrywam, ze zgłupiałam i nie wiedziałam co robić. W jej krzyku i złosci, próbowałam do niej dotrzeć na spokojnie, a tym samym, nie pozwalając rzucac zabawkami
Po godzinie takiej awantury, mała się uspokoiła i normalnie zaczęła ze mną rozmawiać, bawić się. Wtedy jej wytłumaczyłam, że takie zachowanie jest złe.
Wieczorem mała sama zaczęła opowiadać, że w jej grupie tak chłopiec robi. Boję się co to będzie dalej :(
W przedszkolu jest bardzo chwalona, grzeczna, kontaktowa, pomocna, w ogóle nie płacze itd. Panie są nią zachwycone
Natomiast to co wczoraj zrobiła, przerosło mój najgorszy koszmar :(
Rzucała się na podłogę, krzyczała, rzucała wszystkim co miała w zasięgu ręki. W pewnym momencie chciała rzucić krzesełkiem swoim
Nie ukrywam, ze zgłupiałam i nie wiedziałam co robić. W jej krzyku i złosci, próbowałam do niej dotrzeć na spokojnie, a tym samym, nie pozwalając rzucac zabawkami
Po godzinie takiej awantury, mała się uspokoiła i normalnie zaczęła ze mną rozmawiać, bawić się. Wtedy jej wytłumaczyłam, że takie zachowanie jest złe.
Wieczorem mała sama zaczęła opowiadać, że w jej grupie tak chłopiec robi. Boję się co to będzie dalej :(
https://www.facebook.com/groups/200268143516906/?fref=ts
Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
To trzeba pogadać z przedszkolankami czy dyrektorką przedszkola. To, że jakiś rodzic tak wychowuje dziecko to nie oznacza, że inne dzieci z grupy mają brać z niego przykład. Według mnie taki rodzic wychowuje sobie małego potworka, który później wyrośnie na roszczeniowego człowieka, który za nic ma jakiekolwiek zasady i wartości (tak sądzę).
my co prawda nie mamy problemu z przedszkolem ;)
ale jak Młody "próbował" co można, a czego nie - to były ostro określone granice. nie wyobrażam sobie, żeby rzucał jedzeniem czy zabawkami :P próbował z zabawkami - więc albo kończyło się to "kątem" i czasem na ochłonięcie albo rekwirowałam zabawki.
tak samo jak nie chce posprzątać zabawek - daję Mu kilka minut na to i zaznaczam, że jeśli sam tego nie posprząta, to ja je sprzątnę, a to oznacza, że zabiorę na kilka dni.
gdy próbował akcji pt. "histeria" - to dostawał kilka minut na ochłonięcie w "kącie". (zaznaczone było, że może wyjść z kąta jak się uspokoi)
kąt jest umownym miejscem odseparowania od nas ;) w domu jest w przedpokoju przy drzwiach, na działce ma sobie wybrać drzewko, pod którym postoi aż się uspokoi.
rozmowa i tłumaczenie następują po wyjściu z kąta.
ale jak Młody "próbował" co można, a czego nie - to były ostro określone granice. nie wyobrażam sobie, żeby rzucał jedzeniem czy zabawkami :P próbował z zabawkami - więc albo kończyło się to "kątem" i czasem na ochłonięcie albo rekwirowałam zabawki.
tak samo jak nie chce posprzątać zabawek - daję Mu kilka minut na to i zaznaczam, że jeśli sam tego nie posprząta, to ja je sprzątnę, a to oznacza, że zabiorę na kilka dni.
gdy próbował akcji pt. "histeria" - to dostawał kilka minut na ochłonięcie w "kącie". (zaznaczone było, że może wyjść z kąta jak się uspokoi)
kąt jest umownym miejscem odseparowania od nas ;) w domu jest w przedpokoju przy drzwiach, na działce ma sobie wybrać drzewko, pod którym postoi aż się uspokoi.
rozmowa i tłumaczenie następują po wyjściu z kąta.
Zorro - tak sobie jeszcze pomyślałam :] jeśli musisz zrobić obiad - to może niech córa Ci w tym pomaga? razem będziecie coś robiły, nauczy się czegoś, będzie mogła pomóc(mój jest pierwszy do pomagania ;P), a do tego nie padniesz z głodu po powrocie do domu ;)
na zasadzie - podawania ziemniaczków do obrania i niech obrane wkłada do garnka z wodą itp :] mój uwielbia potrząsać garnkiem z frytkami(jak je solę) ;P i to jest absolutnie koniecznie Jego obowiązkowe zajęcie ;) albo zbiera pokrojone na frytki ziemniaki z deski i wrzuca do miski :] podobnie ze składnikami różnych sałatek :]
na zasadzie - podawania ziemniaczków do obrania i niech obrane wkłada do garnka z wodą itp :] mój uwielbia potrząsać garnkiem z frytkami(jak je solę) ;P i to jest absolutnie koniecznie Jego obowiązkowe zajęcie ;) albo zbiera pokrojone na frytki ziemniaki z deski i wrzuca do miski :] podobnie ze składnikami różnych sałatek :]
Mój synek od jakiegoś tygodnia ma podobne zachowania. Od 2. 09 jest w przedszkolu. Trochę mnie to przeraża bo nie wiem jak reagowaći skąd to się bierze. Nawet metki, które wcześniej mu nie przeszkadzaly teraz powodują histerie. Ale ostatnio podczas kąpieli synek złącza udawać płacz i mówi"Szymon się tak denerwuje". Więc może to jest powodem. Co nie zmienia faktu że dogadać się teraz z synkiem to coś strasznego. Dodam że ma 2.5 roku skończone.
A jaki to problem był miedzy Pania z przedszkola a dzieckiem? Bo troche mnie zagielo, ze moze byc jakis konflikt/problem miedzy tak malym dzieckiem jakim jest przedszkolak a wychowawczynia. Moze u nas w przedszkolu tez cos nie tak bo moja corka (prawie 4lata) tez po przyjsciu taka histerie odstawia...
U mojej już przeszło, ufff... Teraz mamy ryk, ale "Mamo ja nie chcę isć do domu, jak chcę zostać w przedszkolu"
Także mała próbuje na wszelkie sposoby co jej wolno, a Ty my musimy wyznaczyć granice dziecku
Także mała próbuje na wszelkie sposoby co jej wolno, a Ty my musimy wyznaczyć granice dziecku
https://www.facebook.com/groups/200268143516906/?fref=ts
Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
przede wszystkim zawszw w takich sytuacjach trzeba dojść do tego czemu się tak dzieje, żeby móc coś z tym zrobić, jesli jest faktycznie tak, że dziecko chce na siebie zwrócić uwage, bo przez cały dzień musiało być bardzo głośne, żeby ktoś je dostrzegł w dźungli innych dzieci, to karanie go za to wzmocni to zachowanie- kara tu także będzie zworceniem na dziecko uwagę, za to nie zwracanie uwagi na złe zachowanie dziecka- może to zachowanie wygasić, więc żeby metoda była skuteczna trzeba znać przyczynę zachowania
jak się uspokaja to ja bym najnormlaniej w świecie zadała jej pytania:
czemu się tak zachowuje? albo co czuje i jak mogę jej pomóc by tego nie robiła- uwierzcie mi, że dzieci na tym poziomie już potrafią podać takie odpwowiedzi, że szczenka opada:)
jesli dziecko np. odpowiada, że widzi, jak kolega czy koleżanka tak się zachowuje, to przez różne scenki rodzajowe- na zabwkach bądź na nim samym można mu w prosty sposób wyjasnić, że tak nie wolno- zachęcam aby w ten sposób "rozmawiać" z 3 latkiem, bo obraz i ruch bardziej zostaje w jego pamięci niż słowo:)
pozdrawiam i powodzenia!
jak się uspokaja to ja bym najnormlaniej w świecie zadała jej pytania:
czemu się tak zachowuje? albo co czuje i jak mogę jej pomóc by tego nie robiła- uwierzcie mi, że dzieci na tym poziomie już potrafią podać takie odpwowiedzi, że szczenka opada:)
jesli dziecko np. odpowiada, że widzi, jak kolega czy koleżanka tak się zachowuje, to przez różne scenki rodzajowe- na zabwkach bądź na nim samym można mu w prosty sposób wyjasnić, że tak nie wolno- zachęcam aby w ten sposób "rozmawiać" z 3 latkiem, bo obraz i ruch bardziej zostaje w jego pamięci niż słowo:)
pozdrawiam i powodzenia!
Kup jakiś szeroki pas i zawieś w widocznym miejscu najlepiej zaraz przy wejściu do domu a na asku wypisz wymaluj DYSCYPLINA DLA 3LATKI da to jej tyle do myślenia że zachowanie się zmieni oczywiscie pod warunkiem że nie jesteś rodziną zastęczą z Rumii.
A tak na poważnie to dzieci nie tylko twoje za mało czasu spędzają z rodzicami.
Policz ile czasu przebywasz w domu z wyłączeniem snu i zaewne będzie to mniej niż 6 godzin. Teraz odejmij seriale i inne żale posiłki (przygotowanie) porządki itp zmagania i okaże się że z dzieckiem rozmawiałas średnio 2-3 minuty bo reszta to twój monolog w stylu zdejmij buciki założymy kapcie zjemy baana itd...
Niestety jedynym rozwiązaniem jest wyjazd z kraju w celu podjęcia lepiej płatnej pracy z całą rodziną aby mieć więcej czasu dla dzieci.
A tak na poważnie to dzieci nie tylko twoje za mało czasu spędzają z rodzicami.
Policz ile czasu przebywasz w domu z wyłączeniem snu i zaewne będzie to mniej niż 6 godzin. Teraz odejmij seriale i inne żale posiłki (przygotowanie) porządki itp zmagania i okaże się że z dzieckiem rozmawiałas średnio 2-3 minuty bo reszta to twój monolog w stylu zdejmij buciki założymy kapcie zjemy baana itd...
Niestety jedynym rozwiązaniem jest wyjazd z kraju w celu podjęcia lepiej płatnej pracy z całą rodziną aby mieć więcej czasu dla dzieci.
Dyscyplina z pasem...? Z jakiej epoki ty jesteś? Ładnie cię w domu chyba tresowali...a ty jak odreagowuje aż złość,stres,rozłąkę...??? Fajnie jakby ci ktoś jeszcze pasem dołożył za to? Za głowę się łapię...współczuję Twoim dzieciom. Ja swoje przytulam i się uspokaja. W życiu bym nie uderzyła za cierpienie!!!
obyło się bez żadnego lania...
wiecie co było przyczyną? zaczęłam ją wcześniej kłaść spać :)
tylko 0,5 h i naprawdę zrobiło różnicę - moja młoda była po prostu zmęczona... oprócz tego staram się poświęcać 100 % czasu po przyjściu do domu, pytam o przedszkole, młoda wyjmuje zakupy i gadamy gadamy aż nie ma czasu na marudzenie :)
czasami grymasi, ale jest to w granicach normy, a nie jakiejś histerii :)
jak widać, przyczyny mogą być różne - każdy ma inne dziecko - nie można generalizować :)
pozdrawiam i dzięki za pomoc
wiecie co było przyczyną? zaczęłam ją wcześniej kłaść spać :)
tylko 0,5 h i naprawdę zrobiło różnicę - moja młoda była po prostu zmęczona... oprócz tego staram się poświęcać 100 % czasu po przyjściu do domu, pytam o przedszkole, młoda wyjmuje zakupy i gadamy gadamy aż nie ma czasu na marudzenie :)
czasami grymasi, ale jest to w granicach normy, a nie jakiejś histerii :)
jak widać, przyczyny mogą być różne - każdy ma inne dziecko - nie można generalizować :)
pozdrawiam i dzięki za pomoc
moj 3 latek bije dzieci w przedszkolu, ciagnie za włoy, zabiera zabawki, rozwala zbudowane z klockow budowle dzieci itp.... ciagle tlumacze tlumacze ze nie wolno, a on na to"dobrze mamuś" a nast dnia znow to samo...Panie tez nad tym praują.... jedna mama juz sie skarżyła ze syn uderzyl jej dziecko... nie wiem co mam robic..... dziecko wychowuje sie bez ojca....
Mam identyczny problem z moim ponad 2-latkiem. po powrocie ze zlobka jest niemozliwy, bunt, placz, histeria o wszystko. Wydaje mi sie ze tak chce nas ukarac ze go oddajemy do zlobka, bo wiem ze wolalby zostac w domu. ja mam na to taki sposob ze odwracam uwage, oczywiscie mowiac ze tak nie wolno. Ale zmieniam temat np zaczynamy sie razem bawic w to co lubi, albo pomaga mi przy gotowaniu, wlaczamy ulubiona bajeczke. i najczesciej to pomaga i potem jest juz dobrze.
jesli chodzi o karne kaciki, nasz jest za maly nie rozumie, jak kaze mu stac w kaciku to zaraz idzie stamtad i albo musze go tzrymac na sile i wtedy znow placz albo odpuscic.
jesli chodzi o karne kaciki, nasz jest za maly nie rozumie, jak kaze mu stac w kaciku to zaraz idzie stamtad i albo musze go tzrymac na sile i wtedy znow placz albo odpuscic.
Moja 4.5 latka już tak od skończenia 3 latek po przyjściu z przedszkola przez godzinne " odwala cyrk" , a potem uspokaja się i wszystko jest ok i każdy powód jest dobry żeby przez godzinę wyprowadzić mnie z równowagi.
Dziewczynki chyba tak maja-że codziennie musze przez godzinę się wydzierać-bo inaczej nie mogłyby zasnąć!!!
Dziewczynki chyba tak maja-że codziennie musze przez godzinę się wydzierać-bo inaczej nie mogłyby zasnąć!!!
Ale czym sugerować?Bo za bardzo nie rozumiem.Co do długości to u mnie max do 30 min. i średno raz na tydzień więc nie najgorzej.Dziecko wyrzuca po prostu emocje z którymi nie potrafi sobie poradzić i żadne tłumaczenia ,odwracanie uwagi nie pomaga tylko jeszcze bardzo dziecko nakręca,u mnie pomaga ukochany,wyświechtany od urodzenia kocyk ale też nie zawsze.Jak się uspokoi przychodzi sie przytulić wię jest o.k.
Bandyta to raczej wyrośnie z dziecka , którego rodzoce.biją. Skoro bijesz wlasne dziecko to uczysz go takiego samego zachowania w stosunku do innych. Trzeba tlumaczyc i pokazywac alternatywne reakcje na zlosc. Trzaba uczyc radzenia sobie z negatywnymi emocjami. Dziecko, ktore jest bite siedzi cicho bo jest zastraszone a nie dobrzr wychowane. Tyle w temacie .
JA na bandytę nie wyrosłam choć nieraz na d*pe dostałam pasem od mamy...ale ja w innej sprawie.Mam 4-latka który jest mega upary,agresywny,bije siostrę i dorosłych(głównie kobiety),mnie tez kopie(!)...jest uparty na tyle,że nawet jak dostanie klapsa to ryczy ale nie posprząta zabawek,jedyne jego zajęcie to -zepsuć!siostrze zabawe(z klocków,piasku itp.)Nie potrafie dotrzeć do 4-latka ani biciem,ani prośbą ani kara,ani krzykiem...czasami ,jak ma humor to zrobi to o co go poproszę a tak to niczym go nie jestem w stanie zmusić.Dodam,ze w przedszkolu podobno grzeczny i ładnie się bawi.W domu ja już białej gorączki dostaję.Dzieci sa ze mną (oprócz przedszkola)cały czas ze mną...ja już nie wiem jak sobie z nim poradzić taki uparty jest.JEsli tu nie znajde jakiejś rady która zakutkuje to do psychologa chyba pójdę.Nie wiem czy agresja do kobiet jest wywołana moim zachowaniem,bo ode mnie dostaje?Tatuś (weekendowy)i przy nim jest zupełnie inny...Do obcych jak jest ze mną to też odważny i gada z każdym ale jak mnie nie ma to słowa nie wydusi.Przerabiałam już rzucanie zabawkami,jedzeniem i tą złośliwośc w oczach jak to zrobił...a mimo moich wysiłków nie posprzątał.Dajcie mi jakąś metodę bo oszaleję z moim dzieckiem!
Takim podejściem to ty wychowsz jakiegoś bandytę, co to ma być? Zastraszanie własnego dziecka? I to ma być rozwiązanie? Po pierwsze to albo dziecko będzie przez to jeszcze bardziej agresywne wobec ciebie, bo ty bijesz to i ono przecież może ... albo druga sytuacja to dziecko bedzie cicho i grzecznie siedziało ze strachu przed tobą, a przy innych dzieciach lub w przyszłości bedzie mialo jakies odpaly, skrzywioną psychę, jestem matką 3 dzieci, probowałam,klapsy nic nie dają, dokładnie wiem co mówię
Normalne. Odreagowuje. Tak sobie radzi z nadmiarem emocji. Trzeba tłumaczyć i przetrwać. Moja córka cały pierwszy rok tak nam dawała popalić... Polecam artykuły o rozwoju dzieci na http://www.strefarodzinka.pl