Widok
żłobek- żabianka, zaspa, przymorze
na razie conajmniej do roku czasu zostaje z mała w domku, planujemy dłużej ale nie wiem jak to będzie, wiec chcemy mieć w razie potrzeby miejsce w żłobku
czy któraś z was posyłała do żłobka swoje 2 letnie dziecko? i czy w okolicach wymienionych w tytule możecie jakiś polecic?
państwowy i prywtany.
czy któraś z was posyłała do żłobka swoje 2 letnie dziecko? i czy w okolicach wymienionych w tytule możecie jakiś polecic?
państwowy i prywtany.
mieszkam na Startowej,dokładnie przed żłobkiem-nie polecam tego żłobka!!!! aż serce ściska jak dzieci płaczą na spacerkach,placu zabaw,obserwuje od 2 lat...zeszłego lata byłam z córeczka na placu zabaw i własnie dzieci tez były na spacerku,na swoim placu zabaw i była mała dziewczynka około 2- 2.5 lat długo płakała/łkała,ale żadna z trzech opiekunek nie podeszła,dziecko siedziało w "kącie" pozostawione ja już dwa razy dzwoniłam do żłobka i przedstawiłam Pani dyr. w/w zajście,ale nic sie nie zmieniło.....Panie opiekunki/nauczycielki nawet dzieciaczków nie przytulą,sa zimne,stanowcze może dlatego,ze dla nich to rutyna ,srednia wieku to około 45-50 lat,moim zdaniem znieczulica, to taka przechowalnia dzieci-niestety :( a żłobek ma ponoc dobre opinie....ja nie polecam....
mamo wiedza z obserwacji na spacerkach to marna wiedza. Nie wiesz jak wygląda opieka, karmienie, przewijanie itd itd... Nie bedę rozdmuchiwac tematu żłobków, bo sa zwolenniciy tej instytucji no i przeciwnicy, jak równiez osoby zmuszone do oddania właśnie tutaj. Moja córcia chodziła do złobka, płakała, ale też nauczyła się samodzielności. A Panie przytulały i to duuużo. Akurat nie w żłobku na zaspie, a w tym na Piastowskiej.
ja również jestem baaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo zadowolona ze żlobka na piastowskiej!!!! Polecam!!! Panie są super jestem pewna że krzywda mojemu dziecku się nie dzieje. Ale jeżeli chodzi o startową to wydaje mi się że mama może mieć rację moje dziecko chodziło tam do żłobka przez dwa tyg i tragedia. Było wystraszone i często płakało. Na Piastowskiej to zupełnie inne kochane dziecko!
Żeby nie zakładać kolejnego wątku piszę tutaj.
Jesteśmy na liście oczekujących do żłobka nr 2 na Piastowskiej,właśnie dostałam do wypełnienia wniosek o przyjęcie dziecka do żłobka więc to już nie długo a mnie zaczyna ogarniać strach. Bardzo proszę o opinie o tym żłobku mamy,których dzieci tam chodzą bądź chodziły.
Mam jeszcze pytanie o koszt miesięczny i co jeśli będziemy już przyjęte a ja będę chciała posiedzieć z małą w domu ze dwa, trzy miesiące, czy miejsce będzie czekało?
Jesteśmy na liście oczekujących do żłobka nr 2 na Piastowskiej,właśnie dostałam do wypełnienia wniosek o przyjęcie dziecka do żłobka więc to już nie długo a mnie zaczyna ogarniać strach. Bardzo proszę o opinie o tym żłobku mamy,których dzieci tam chodzą bądź chodziły.
Mam jeszcze pytanie o koszt miesięczny i co jeśli będziemy już przyjęte a ja będę chciała posiedzieć z małą w domu ze dwa, trzy miesiące, czy miejsce będzie czekało?
Mój synek chodzi tam do żłobka. Z mężem jesteśmy zadowoleni z opieki. Na początku będzie trochę ciężko zostawić maluszka pod opieką kogoś innego, ale maluszek się przyzwyczai i chętnie będzie chciał tam chodzi.
Kadra przeważnie jest młoda, to zależy od grupy.
miejsce niestety nie będzie czekało, jeśli się nie zdecydujesz to ci przepadnie, bo biorą koleją osobę.
podstawowa opłata to 322 zł + 6 za wyżywienie za dzień
Kadra przeważnie jest młoda, to zależy od grupy.
miejsce niestety nie będzie czekało, jeśli się nie zdecydujesz to ci przepadnie, bo biorą koleją osobę.
podstawowa opłata to 322 zł + 6 za wyżywienie za dzień
Czy jest tu jakaś mama, która czeka na miejsce w żłobku na Piastowskiej?
Ja zapisałam córkę jeszcze będąc w ciąży w sierpniu 2010r, teraz mała ma 1,5 roku a my zajmujemy miejsce na liście ok 20 więc czekamy już ponad 1,5 roku i jeszcze kilka miesięcy to może potrwać bo teraz przesuwamy się coraz wolniej. Czy u Was jest podobnie?
Ja zapisałam córkę jeszcze będąc w ciąży w sierpniu 2010r, teraz mała ma 1,5 roku a my zajmujemy miejsce na liście ok 20 więc czekamy już ponad 1,5 roku i jeszcze kilka miesięcy to może potrwać bo teraz przesuwamy się coraz wolniej. Czy u Was jest podobnie?
klub maluszka http://www.ukarinki.pl GDANSK-WRZESZCZ
Witam , mam pytanie do mam których dzieci chodzą do żłobka na piastowskiej, czy to jest tak że jak dostaniesz już miejsce według listy to możesz zadecydować od kiedy chcesz dziecko dać czy jest tylko opcja od września?Ja zapisywałam córcię jak byłam w 3 mcu ciąży teraz malutka ma 8 mcy i jesteśmy na 50 miejscu wydaje mi się że za szybko się teraz lista posuwa, bo jak ją zapisywałam to prawie na 300 miejscu była.Mam teraz mętlik , wolała bym żeby poszła do żłobka jak skończy roczek i dlatego właśnie moje pytanie czy datę rozpoczęcia można dowolnie ustalić.
Z góry dziękuję za odpowiedź.
Miłego wieczorka życzę:)
Z góry dziękuję za odpowiedź.
Miłego wieczorka życzę:)
Obawiam się, że nie można ustalać sobie terminu, ja jak dostałam informację, że córcia jest na liście dzieci przyjętych do żłobka to nikt mnie nie pytał od kiedy mi pasuje tylko był termin podany - od września. Ale może się dopytaj. A to, że teraz jesteście na 50 miejscu i lista się szybko posuwa to raczej nie znaczy, że zaraz się dostaniecie, przynajmniej tak było u nas. My na około 40 miejscu byliśmy gdzieś chyba w listopadzie a do żłobka idziemy od września.
powodzenia życzę
powodzenia życzę
Moja córka tam chodziła i niestety nie wspominam dobrze tego czasu, niestety ale wyjścia nie było... Pierwsze dni były względne chwila płaczu i jakoś szło ale po jakimś miesiącu nie chciała tam chodzić.. sama nie wiem dlaczego niby się tam uśmiechała bawiła (co widać było po zdjęciach żłobek ma swojego maila gdzie umieszcza zdjęcia) ale mówiła że nie chce i miała łzy w oczach miała jak ja wiozłam, a przecież wcześniej dawałam ją do punktu opieki na kilka godzin zęby się przyzwyczaiła że gdzieś zostaje sama i problemu nie było.Po roku zabraliśmy małą ze żłobka i zapisaliśmy do przedszkola cały rok był wspaniały dziecko wychodziło szczęśliwe,może i ten żłobek ma duży plac zabaw może i jest ładnie wyremontowany ale jak każdy ma swoje minusy. Dziecko często wychodziło brudne już nie mówię o ubranku bo to można uznać za normalne ale buzia ręce.. zawsze odbierałam ją z chusteczkami mokrymi żeby ją po prostu doprowadzić do normalności, na początki mała chodziła w pieluszce d*pka często odparzona + może to szczegół nie zapięte body włożone miała w rajstopy.. jestem zdania ze to co może mi przeszkadzać tak samo dziecku przeszkadza. No i ostatnia już rzecz nad która chciałabym aby zastanowili się rodzice! Ja rozumiem ze chcecie aby wasze dzieci obchodziły urodziny w gronie rówieśników i miały zdjęcia ze żłobka z tej okazji... ale czy zdajecie sobie sprawę ze nie każdy rodzic jest za słodyczami u swojej pociechy? był miesiąc ze moja córką jadła 5 razy słodycze w żłobku ja rozumiem jak jakaś mama zrobi sama delikatne ciasto takie pod dzieci kupi flipsy biszkopciki i już ale żelki ciastka z czekoladą chipsy to już jest ponad wszystko. Ja tam od małego kładłam duzą wagę do tego co je moje dziecko - szczególnie 2 latek! przyznam ze dziecko pierwszy raz w tym żłobku jadło chipsy i żelki co nie do końca mi się spodobało.. ale cóż może to ja jestem inna!
-do magda-ja w takim razie jestem tez inna-jeśli chodzi o słodycze
Moja córka tez chodziła do tego żłobka 1,5 roku bo po prostu nie mieliśmy innego wyjścia,do tego co napisałaś(zgadzam się ze wszystkim) dodałabym to co mi jeszcze przeszkadzało to to ze tam wszystkie dzieci chodziły z jakimś-jak to panie nazwały -żłobkowym katarem alergicznym-oczywiście wogóle takie cos jak wyciernie noska tam chyba nie miało miejsca,dodatkowo zastanawiało mnie kto zajmuje siedziećmikiedy 6-7 pań wychodzi na papierosa-lub wyrzucic smnieci-jak kto woli
Przez cały ten czas kiedy młoda tam chodziła czułam ze tam jest cos nie tak,ale jak komus prubowałam to powiedziec to słyszałam gadanie ze przesadzam bo nikt chyba dziecku swiadomnie krzywdy nie zrobi.Tylko dlaczego kiedy zrezygnowalismy córka zmnieniła sie nie dopoznania,przestała chorowac,szybko zdjelismy pieluche stała sie radosnym i pełnym zycia dzieckiem.
Może my jesteśmy tez dziwne,albo moje dziecko nienadawało sie do żłobka i wszystko naprawde jest ok
Moja córka tez chodziła do tego żłobka 1,5 roku bo po prostu nie mieliśmy innego wyjścia,do tego co napisałaś(zgadzam się ze wszystkim) dodałabym to co mi jeszcze przeszkadzało to to ze tam wszystkie dzieci chodziły z jakimś-jak to panie nazwały -żłobkowym katarem alergicznym-oczywiście wogóle takie cos jak wyciernie noska tam chyba nie miało miejsca,dodatkowo zastanawiało mnie kto zajmuje siedziećmikiedy 6-7 pań wychodzi na papierosa-lub wyrzucic smnieci-jak kto woli
Przez cały ten czas kiedy młoda tam chodziła czułam ze tam jest cos nie tak,ale jak komus prubowałam to powiedziec to słyszałam gadanie ze przesadzam bo nikt chyba dziecku swiadomnie krzywdy nie zrobi.Tylko dlaczego kiedy zrezygnowalismy córka zmnieniła sie nie dopoznania,przestała chorowac,szybko zdjelismy pieluche stała sie radosnym i pełnym zycia dzieckiem.
Może my jesteśmy tez dziwne,albo moje dziecko nienadawało sie do żłobka i wszystko naprawde jest ok
do Ja
Zgadzam się z Tobą w 100%, my też nie mieliśmy wyjścia a na opiekunkę niestety nas nie stać poza tym myśleliśmy ze dziecko "lepiej" rozwinie się wśród rówieśników i czegoś nauczy.. może i są tam Panie z powołania ale może jakieś 20 % na cały żłobek.. Jak odbierałam dziecko kilkakrotnie widziałam dzieci z pełnymi noskami.. ciekawe czy Panie chciałyby aby katar ściekał im do buzi? A co jeszcze ciekawe jak pytałam czy dziecko ładnie zjadło (od odpowiedzi początkowo uwarunkowywałam czy najpierw iść na spacer czy do domu na obiad) to Pani zawsze mówiła ze tak ładnie je wszystko znika z talerza itd a potem dziecko zaczęło mówić i okazało się że raz troszkę makaronu albo troszkę ziemniaczka no to rzeczywiście wszystko znikało z talerza...
Zgadzam się z Tobą w 100%, my też nie mieliśmy wyjścia a na opiekunkę niestety nas nie stać poza tym myśleliśmy ze dziecko "lepiej" rozwinie się wśród rówieśników i czegoś nauczy.. może i są tam Panie z powołania ale może jakieś 20 % na cały żłobek.. Jak odbierałam dziecko kilkakrotnie widziałam dzieci z pełnymi noskami.. ciekawe czy Panie chciałyby aby katar ściekał im do buzi? A co jeszcze ciekawe jak pytałam czy dziecko ładnie zjadło (od odpowiedzi początkowo uwarunkowywałam czy najpierw iść na spacer czy do domu na obiad) to Pani zawsze mówiła ze tak ładnie je wszystko znika z talerza itd a potem dziecko zaczęło mówić i okazało się że raz troszkę makaronu albo troszkę ziemniaczka no to rzeczywiście wszystko znikało z talerza...
zapraszam na http://www.kmminimini.pl
Witam wszystkie mamy: te niezadowolone i te przerażone, których dzieciaczki od września będą uczęszczały do żłobka właśnie przy ulicy Piastowskiej.
Piszę jako mama , której córeczka uczęszcza do Kasztanka (teraz będzie drugi rok). Mała poszła do żłobka kiedy miała niespełna piętnaście miesięcy, po 4 miesiącach pobytu wspólnie z opiekunkami udało nam się oduczyć córkę od pieluszki, dziecko samodzielnie je i to już od dawna, samodzielnie zasypia.
Bardzo często wspomina Panie ze żłobka i nawet teraz kiedy są wakacje pytam ją czy idziemy niedługo do dzieci, do żłobka- z uśmiechem odpowiada TAK!
Musze przyznać, że ciężko i z przykrością czyta się opinię mam, które są tak bardzo niezadowolone. Mało tego piszą ( w domyśle), że ich pociechy są zaniedbane, niezadowolone.... Przecież dziecko nie pozwoli sobie "być głodnym", a jeżeli chodzi o katar u dzieci to przecież gdyby rodzice nie przyprowadzaliby zakatarzonych dzieci, to takiego widoku by nie było.
Mogłabym tak pisać i pisać...
Chciałabym dać tylko jedną radę: opiekunki w żłobku są dla dzieci- własnie dla Naszych dzieci dlatego powiedzmy im jakie mamy oczekiwania, współpracujmy z nimi a każdy będzie zadowolony.
Przecież takie opinie są krzywdzące nie tylko dla żłobka jako placówki, ale właśnie dla osób w nim pracujących.
Pozdrawiam
Piszę jako mama , której córeczka uczęszcza do Kasztanka (teraz będzie drugi rok). Mała poszła do żłobka kiedy miała niespełna piętnaście miesięcy, po 4 miesiącach pobytu wspólnie z opiekunkami udało nam się oduczyć córkę od pieluszki, dziecko samodzielnie je i to już od dawna, samodzielnie zasypia.
Bardzo często wspomina Panie ze żłobka i nawet teraz kiedy są wakacje pytam ją czy idziemy niedługo do dzieci, do żłobka- z uśmiechem odpowiada TAK!
Musze przyznać, że ciężko i z przykrością czyta się opinię mam, które są tak bardzo niezadowolone. Mało tego piszą ( w domyśle), że ich pociechy są zaniedbane, niezadowolone.... Przecież dziecko nie pozwoli sobie "być głodnym", a jeżeli chodzi o katar u dzieci to przecież gdyby rodzice nie przyprowadzaliby zakatarzonych dzieci, to takiego widoku by nie było.
Mogłabym tak pisać i pisać...
Chciałabym dać tylko jedną radę: opiekunki w żłobku są dla dzieci- własnie dla Naszych dzieci dlatego powiedzmy im jakie mamy oczekiwania, współpracujmy z nimi a każdy będzie zadowolony.
Przecież takie opinie są krzywdzące nie tylko dla żłobka jako placówki, ale właśnie dla osób w nim pracujących.
Pozdrawiam
Zapomniałam jeszcze dodać, że jedyny kłopot jaki mamy z córcią w żłobku to taki, że ona nie chce z niego wychodzić!!
Bardzo cieszy się na nasz widok, tuli, całuje, ale........ żłobek, dzieci, Panie wiele znaczą:)
Codziennie rano bardzo się cieszy, że jedziemy do dzieci:)
Czy uśmiech i radość dziecka to nie największy i najlepszy dowód na to, że w "Kasztanku" jest ok:)
Bardzo cieszy się na nasz widok, tuli, całuje, ale........ żłobek, dzieci, Panie wiele znaczą:)
Codziennie rano bardzo się cieszy, że jedziemy do dzieci:)
Czy uśmiech i radość dziecka to nie największy i najlepszy dowód na to, że w "Kasztanku" jest ok:)
mama h-mam dziwne wrażenie ze jestes pracownikiem tej placówki.piszac swoja opinie niechciałam obsmarowac złobka za wszystko co złe,i wcale nie sadze ze wszyscy pracownicy sa do wymniany ale niestety co niektórzy sa. bardzo miło wspominam p.terese ale tylko ja inne opiekunki niestety kłamały w zywe oczy odpowiadajac na pytania(np czy zjadła obiadek?odp tak i zupke i drugie danie z jajkiem -moje dziecko wredy nie tkneło jaja,a za poł godziny potrafiła połknac dwa talezrze gestej zupy porcje dla dwóch dorosłych)Nielubie jak ktos mnie okłamuje bo trace do niego zaufanie jesli sytuacja powtarza sie notorycznie to niestety nikt niepowinnien miec do rodzica pretensji ze sa niezadowoleni.a jak dziecko"niepozwala byc gLodnym"?jesli dziecku jesc nie dadza to co podgryza sciany?
A co do kataru to zgadzam sie gdyby rodzice nie przyprowadzali chorych dzieci to te nie zarazały by reszty-laczego tedzieci sa przyjmowane a nie odsyłane do domu?(rozumiem jeden dzień ale,ale na drugi,trzeci? nastepny????)a jeżeli juz jest u was w żłobku dziecko z katarem to dlaczego niewycieracie tych nosków?he??????
A co do kataru to zgadzam sie gdyby rodzice nie przyprowadzali chorych dzieci to te nie zarazały by reszty-laczego tedzieci sa przyjmowane a nie odsyłane do domu?(rozumiem jeden dzień ale,ale na drugi,trzeci? nastepny????)a jeżeli juz jest u was w żłobku dziecko z katarem to dlaczego niewycieracie tych nosków?he??????
Hmmm, ciekawe jest Pani rozumowanie dotyczące tego, że jestem domniemanym pracownikiem żłobka. Nie wiem na jakiej podstawie to stwierdzenie, ale nawet jeżeli bym nim była to chyba byłoby bez znaczenia bo przecież jestem mamą:)
Ja napisałam swoją opinię i odczucia dotyczące żłobka, nie chcę się spierać o to, kto ma racje..... nie o to chodzi.
Po prostu życzę wszystkim rodzicom i ich dzieciom by uczęszczanie do żłobka było przyjemnością.
Nie uprzedzajmy się bo przecież "kto sam nie spróbował" ten nie wie. Nie pozwólmy by cudze doświadczenia wpłynęły na nasze nastawienie.
Pozdrawiam
Ja napisałam swoją opinię i odczucia dotyczące żłobka, nie chcę się spierać o to, kto ma racje..... nie o to chodzi.
Po prostu życzę wszystkim rodzicom i ich dzieciom by uczęszczanie do żłobka było przyjemnością.
Nie uprzedzajmy się bo przecież "kto sam nie spróbował" ten nie wie. Nie pozwólmy by cudze doświadczenia wpłynęły na nasze nastawienie.
Pozdrawiam
Mamo H
Oczywiście zgadam się z tobą kto nie spróbował ten nie wie.. ja spróbowałam i wiem dlatego jak każdy inny mam prawo do wyrażenia swojej opinii i uwierz mi nie ma to na celu zniechęcenia innych Mam do żłobka bo i tak lista oczekujących zawszę będzie długa... Z całą pewnością nikt nie chce oddawać dzieci do placówek ale zmusza go sytuacja i nasze państwo, które w niczym rodzicom nie pomaga. Wyraziłam swoją opinie dotyczącą brudnej buzi, rąk, zasmarkanych nosów niezapiętych body oraz organizacji "niezdrowych" imprez na forum aby przede wszystkim dać do zrozumienia pewne kwestie obsłudze żłobka. Niestety kwestie te poruszałam przy odbiorze dziecka jednak nie dało to rezultatu! Moim celem jest wyczulenie rodziców na to co może i ich spotkać a im więcej ludzi będzie świadomych tym może lepiej zmotywują Panie chociaż by do mycia rąk i buzi przed odbiorem dziecka przez rodziców....
Oczywiście zgadam się z tobą kto nie spróbował ten nie wie.. ja spróbowałam i wiem dlatego jak każdy inny mam prawo do wyrażenia swojej opinii i uwierz mi nie ma to na celu zniechęcenia innych Mam do żłobka bo i tak lista oczekujących zawszę będzie długa... Z całą pewnością nikt nie chce oddawać dzieci do placówek ale zmusza go sytuacja i nasze państwo, które w niczym rodzicom nie pomaga. Wyraziłam swoją opinie dotyczącą brudnej buzi, rąk, zasmarkanych nosów niezapiętych body oraz organizacji "niezdrowych" imprez na forum aby przede wszystkim dać do zrozumienia pewne kwestie obsłudze żłobka. Niestety kwestie te poruszałam przy odbiorze dziecka jednak nie dało to rezultatu! Moim celem jest wyczulenie rodziców na to co może i ich spotkać a im więcej ludzi będzie świadomych tym może lepiej zmotywują Panie chociaż by do mycia rąk i buzi przed odbiorem dziecka przez rodziców....