Odpowiadasz na:

Re: złość na dziecko....

mi sie jeszcze krzyknąć / uderzyć / potrząsnąć nie zdarzyło na szczęście. Jedyne sytuacje kiedy wychodzę z siebie to te noce, zdarzyło mi sie może ze 3-4 razy tak, że już myślałam, że zaraz... rozwiń

mi sie jeszcze krzyknąć / uderzyć / potrząsnąć nie zdarzyło na szczęście. Jedyne sytuacje kiedy wychodzę z siebie to te noce, zdarzyło mi sie może ze 3-4 razy tak, że już myślałam, że zaraz zwariuje z tym dzieckiem! Ale, tak jak pisałam wcześniej,liczyłam do 10-ciu i tłumaczyłam sobie, że ona przecież nie robi mi tego na złość, może też jest jej źle, może coś ją boli, a ja swoją złością tylko ten stan pogłębie tak naprawdę, dlatego dla naszego obopólnego dobra wolałam się najpierw uspokoić. Chociaż raz faktycznie powiedziałam do niej takim mocniejszym tonem głosu "uspokój sie wreszcie i śpij!". I co? Zaczeła ryczeć jeszcze głośniej! Wiec to jak widać zupełnie nieskuteczne i lepiej tego nie praktykować, hehe ;)

zobacz wątek
13 lat temu
~Daria_982

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry