Widok
zmeczenie na weselu
dziewczyny mam taka obawe ogolnie nie jestem osoba ktora baluje cala noc za kazdym razem, co nie oznacza ze nie lubie sie bawic :) ale tak ogolnie od zawsze wszystkie dyskoteki, imprezki koncza sie u mnie tak ok 2 w nocy bo po prostu juz dopada mnie zmeczenie robie sie spiaca moj max wynik to ostatni sylwester i wesele kolezanki do 3:30
wiec jak ja mam wytrwac na swoim weselu do 6 rano!!!! wciaz usmiechnieta caly czas tanczaca z wujkami ktorzy raczej beda mna wywijali na wszystkei strony, potem odbijance i pewnie nikt nie uslyszy moich cichych błągan o litosc bo juz nie moge :) dziewczyny pomozcie podobno na swoim weselu to jakos inaczej ale jednak ja sie obawiam ze bedzie ze mna zle :) dziewczyny macie jakies sposoby a moze chociaz sa forumowiczki o podobnym zmartwieniu
ps. kawa na mnie nie dziala:)
wiec jak ja mam wytrwac na swoim weselu do 6 rano!!!! wciaz usmiechnieta caly czas tanczaca z wujkami ktorzy raczej beda mna wywijali na wszystkei strony, potem odbijance i pewnie nikt nie uslyszy moich cichych błągan o litosc bo juz nie moge :) dziewczyny pomozcie podobno na swoim weselu to jakos inaczej ale jednak ja sie obawiam ze bedzie ze mna zle :) dziewczyny macie jakies sposoby a moze chociaz sa forumowiczki o podobnym zmartwieniu
ps. kawa na mnie nie dziala:)
hej kochana:-)nie martw sie ze nie wytrzymasz,ja wytrzymalam a rowniez mialam obawy i to bardzo wielkie!!Podobno mieszanka witamyny a i d daje sile lepsza niz red bull hihi ale nie radze probowac,po prostu sie tym nie zadreczaj a nawet nie bedziesz wiedziala ze zaraz beda spiewac:kiedy ranne wstaja zorze....:zycze wspanialego wesela=napewno bedzie udane a co najwazniejsze zycze szczescia,cierpliwosci i zawsze goracej milosci!!!raz jeszcze zycze cierpliwosci,wiem co pisze bo jestem mezatka juz 5 rok hihi ale to zlecialo.Pozdrawiam goraco!!!!papatki
ja ledwo wytrzymalam... a i tak nasze wesele zaczelo sie bardzo szybko, bo o 1630, wlasnie dlatego, zeby sie tez szybko skonczylo. Pamietam, ze juz kolo 20 mialam dosyc i z przerazeniem myslalam, ze jeszcze to moze potrwac z 8 godzin!!!! skonczylo sie o 2 w nocy. Polecam zaczac szybko impreze, bo wtedy to nie trwa do 6 rano (goscie tez ludzie i sie mecza:-)
A ja uważam że ten dzień jest tak wpaniały że nie ma go co porównywać do zwykłej imprezy gdzie człowiek idzie sie "wyskakać" i wypije może drinka czy też piwko-co komu służy i zmęczenie daje sobie znać szybciej. Ten dzień raz że jest niecodzienny i jedyny to jeszcze są przerwy, sporo się podjada no i trzeba sobie uzmysłowić że ta noc się nie powtórzy i że jak bawią sie młodzi to i goście częściej są na parkiecie. Czas leci szybko a jak zmęczenie dopadnie to kawa lub red-bull zawsze pomoże. Gorzej jest na poprawinach bo po takiej nocy nic się nie chce ale nie my pierwsi ani ostatni. Tak więc życzę miłej zabawy do białego rana. :-))))
Obiecać Ci niestety nic nie mogę, mogę tylko podzielić się swoimi doświadczeniami. Ja też nie jestem typem balangowiczki, ale w dniu swojego ślubu miałam tak niesamowitą adrenalinę, że trzymała mnie na nogach prawie 48 godz., mimo że przed ślubem spałam 4 godz. i następne 4 po ślubie przed poprawinami. Jedyne co, to na poprawinach pod koniec nogi odmawiały mi już trochę posłuszeństwa, bo na co dzień rzadko noszę obcasy.
No i jak się w poniedziałek zobaczyłam w lustrze (po kolejnych 4 godz. snu), to się sama siebie przestraszyłam. :-). No ale to już było po krzyku...
No i jak się w poniedziałek zobaczyłam w lustrze (po kolejnych 4 godz. snu), to się sama siebie przestraszyłam. :-). No ale to już było po krzyku...
