Widok
Ahalia nie mam pojęcia. Jak dla mnie to zmiany będą tylko na papierze.
Uczę w szkole średniej i i jest tak, że przez tydzień po zak. roku szkolnego jesteśmy do dyspozycji dyrekcji, rozliczamy dokumentację i bierzemy udział w rekrutacji, natomiast w ostatnim tygodniu są egzaminy poprawkowe i 2 rady (w naszej szkole), co w chwili obecnej, wiadomo, jest liczone jako urlop.
Trudno mi wyobrazić sobie tę ewidencję czasu pracy, bo o ile jeszcze rady, szkolenia i zebrania można zliczać, to nie wiem, jak policzą mi czas, który spędzam w domu na układaniu i sprawdzaniu prac. Jako językowiec trochę nad tym siedzę.
Wyobrażam sobie jeszcze np półkolonie w ferie w podstawówce czy gimnazjum (bo uczniowie są bardziej chętni) ale zupełnie nie wierzę, by takowi znaleźli się w szkołach średnich (poza zajęciami sportowymi). Obawiam się więc, że skończy się na tym, że będziemy siedzieć w pustej szkole i...???
Uczę w szkole średniej i i jest tak, że przez tydzień po zak. roku szkolnego jesteśmy do dyspozycji dyrekcji, rozliczamy dokumentację i bierzemy udział w rekrutacji, natomiast w ostatnim tygodniu są egzaminy poprawkowe i 2 rady (w naszej szkole), co w chwili obecnej, wiadomo, jest liczone jako urlop.
Trudno mi wyobrazić sobie tę ewidencję czasu pracy, bo o ile jeszcze rady, szkolenia i zebrania można zliczać, to nie wiem, jak policzą mi czas, który spędzam w domu na układaniu i sprawdzaniu prac. Jako językowiec trochę nad tym siedzę.
Wyobrażam sobie jeszcze np półkolonie w ferie w podstawówce czy gimnazjum (bo uczniowie są bardziej chętni) ale zupełnie nie wierzę, by takowi znaleźli się w szkołach średnich (poza zajęciami sportowymi). Obawiam się więc, że skończy się na tym, że będziemy siedzieć w pustej szkole i...???
Ja uczę w podstawówce i nie mam pojęcia, jak mam rejestrować czas, który spędzam w domu na przygotowaniu lekcji i sprawdzianów, wypracowań, itd. Doczytałam, że czas wolny między Bożym Narodzeniem a Sylwestrem, analogicznie ferie wielkanocne, mamy spędzać w szkole na opiece nad dziećmi, które nie mają z kim zostać w domu. Z przykrością stwierdzam, że będę w tym czasie robiła z dziećmi różne zadania z języka polskiego. Jestem przedmiotowcem, moje wykształcenie daje mi uprawnienia do bycia polonistą, a nie nianią! Mam powoli dosyć wpychania w nasz kompetencje rzeczy, które do nas nie należą.
slyszalam ze to niby rodzice walczyli o to zebysmy pracowali pomiedzy swietami i w ferie bo nie maja z kim dzieci zostawic ale prawda jest taka ze u mnie w szkole w ferie jest organizowanych kilka rodzajow zajec (i to juz ktorys rok) i zawsze baardzo malo chetnych na zajecia czesto chodza po 2 3 osoby i co do tych kilku osob ma siedziec 30 nauczycieli w szkole?
po prostu wasz czas pracy bedzie od 8-16 w miedzy czasie lekcje a czas miedzy tym albo po bedzie wlasnie na przygotwanie sprawdzianów i sprawdzanie, problem polega na tym ze polskie szkoly nie sa na to przygotowane bo kazdy nauczyciel powienien meic kmfortowe warunki pracy czyli wlasny gabinet - ale to uwazam za sprawiedliwe rozwiązanie, kto bedzie bimbał sobie w pracy bedzie robił "po godzinach" w domu, bedzie moywacja by na okienkach nie siedziec w bibliotece czy sekretariacie na kawie i petach tylko pracowac :)
Madness is the gift, that has been given to me!!
na okienkach jest czas do wypoczynku. To przecież są godziny poza etatem;) Przerwa w pracy każdemu się należy na kawę, bo normalnie często jej nie ma.Ja tam mogę siedzieć tą godzinkę-dwie po lekcjach ale
potrzebuję mięć do tego warunki jakiś gabinet, dostęp do komputera z internetem i drukarki, gdzie będę mogła wydrukować materiały. Inaczej i tak drukuję i przygotowuję się w domu wieczorem
potrzebuję mięć do tego warunki jakiś gabinet, dostęp do komputera z internetem i drukarki, gdzie będę mogła wydrukować materiały. Inaczej i tak drukuję i przygotowuję się w domu wieczorem
przerwa powinna byc jedna 30 minutowa nie wliczana w czas pracy, czyli pracujesz od 8 do 16.30 z przerwą na lunch...a co w tym dziwnego ze w pracy powinno się pracować ? nauczyciele nie do konca widzę sami ozumieją pojęcie godzin dydaktycznych i godzin pracy, masz 21 godzin dydaktycznych ( moge sie mylic jak ja pracowalam bylo 18) ale pracujesz na etat czyli 40 godzin tygodniowo pozostały czas powinnas wlasnie pracowac, czyli sprawdzac sprawdiany, uzupełniac dzienniki spotykac się z rodzicami itp. bo to jest twoj czas pracy, tak wlasnie się zrobiło ze nauczyciele uwazają ze w domu pracują za darmo - nei nie pracujecie za darmo tylko za waszą pensję, godziny dydaktyczne a godziny pracy to co innego, powinno byc z góy przyjęte ze etat to 40 godzin tygodniowo w tym 21 godzin dydaktycznych - i problem z głowy, tak jest w kraju w którym teraz mieszkam i jakoś zaden nauczyciel nie narzeka i odzwio nie przynosi pracy do domu.
zgodzię się z tym, co pisalam, ze w polsce absoutnie warunkow nie ma, osobne gabinety w komfortowych warunkach, komputer, drukarka skaner dla kazdego nauczyciela i papier ( kto pracuje w szkole wie ze to jest czesto spory problem...zalosny ale jest...) do tego jakis pokój na przerwy tez w komfortowych warunkach i osobno pokoj nauczycielski z dziennikami i na rady itp. poki co, nie ma szans
podusmowując - wspołczuje, bo beda od was wymagac cos czego w takich warunkach nie bedziecie mogli osiągnąc
p.s. przepraszam za literówki i błędy ale juz nie chce mi się poprawiac...
zgodzię się z tym, co pisalam, ze w polsce absoutnie warunkow nie ma, osobne gabinety w komfortowych warunkach, komputer, drukarka skaner dla kazdego nauczyciela i papier ( kto pracuje w szkole wie ze to jest czesto spory problem...zalosny ale jest...) do tego jakis pokój na przerwy tez w komfortowych warunkach i osobno pokoj nauczycielski z dziennikami i na rady itp. poki co, nie ma szans
podusmowując - wspołczuje, bo beda od was wymagac cos czego w takich warunkach nie bedziecie mogli osiągnąc
p.s. przepraszam za literówki i błędy ale juz nie chce mi się poprawiac...
Madness is the gift, that has been given to me!!
~ahalia - jak pamiętasz masz skończoną specjalizację polonistyka, spec. nauczyciel, czyli masz zrobiony kurs pedagogiczny, więc zajmowanie się nieletnimi poza lekcjami polskiego nie jest poniżej twoich kompetencji, a jeżeli funkcję pedagoga zniżasz do poziomu niańki to nie ma co się dziwić że tylko chamstwo i drobnomieszczaństwo się szerzy....
Madness is the gift, that has been given to me!!
Z drugiej strony powinni jeszcze policzyć ile faktycznej pracy wykonują pracownicy biurowi i poodejmować kawki, gazetki i plotki, serfowanie po necie. Moja siostra zaczyna pracę własnie od gazetki i kawki. Pracuje w banku. Osobiście jestem na nogach, bo nawet nie mam kiedy przysiąść bite 6 godzin dziennie, plus inne prace związane z przygotowaniem do lekcji to wyjdzie więcej niż 8 godzin. Na przerwach też jestem na dyżurach lub coś trzeba załatwiać. Wychodzę ze szkoły najczęściej po 17 a w domu z 2, 3 godziny jeszcze siedzę nad rzeczami związanymi ze szkołą. U nas nawet ksera nie ma bo dawno temu się popsuło i brak kasy na nowe. Chętnie bym wszystko zrobiła w szkolę, żeby w domu mieć odsapkę i nie zajmować się sprawami szkolnymi. W pracy oczywiście trzeba pracować i nie sadze,żeby nauczyciele się obijali.
z mojego doświadczenia wiem, że nauczyciele starszej daty mają głownie wymagania...a od młodych wymaga się stawania na głiwie, nadazania za dyrektywani unijnymi, projektów, oczywiscie znajomości z dwóch jezyków ocych (potrzebne do projektów) i osiągnieć uczniów w olipiadach...kazdy młody nauczyciel się ze mną zgodzi, że woli siedziec w szole 8 godzin i tam wszystko robić, ale od a do z, jak ktoś uczciwie zapłaci to i na uczciwe nadgodziny się znajdzie
Madness is the gift, that has been given to me!!
my mamy praktycznie taki sam wymiar pracy tylko dla was jesli nie stoimy przy tablicy to juz nie pracujemy. zapraszam do szkoly jesli tacy madrzy jestescie. jak bylam na stazu w pup to tam przez wiekszosc czasu babki jadly pily kawe i czytaly gazety w przerwie laskawie zrobily jakos papierek czyli co im mozna zaliczyc 8h tak? a nam nie? to moze Pani w swietlicy wcale nie pracuje skoro tylko doglada dzieci i zaprowadza je na obiad? a w wakacje i ferie niby co mamy robic? przyjsc, pogadac z innymi nauczycielami i wypic kawe? bo dzieci i tak nie bedzie
Myślę, że jeśli ktoś nie przeżył ani godziny w szkole z dziećmi po tej drugiej str jako nauczyciel opiekun to nie wie za bardzo co znaczy praca nauczyciela. gdyby nie te całe wolne pomiędzy to chyba po 2-3latach dużo osób by odpadło z tego zawodu bo by psychicznie nie wytrzymało tego hałasu, tych humorzastych dzieci co w dzisiejszych czasach myślą, że wszystko im wolno. za moich czasów jeszcze się trochę tych nauczycieli baliśmy teraz to współczuje tym co muszą pracować w tym zawodzie. ja miałam ale jakoś nie doszło do skutku i chyba na szczęście jeżeli kiedyś jeszcze zachce mi się pracy z uczniami to chyba będzie to jedynie przedszkole choć i z takimi dzieciakami jest różnie.
Lipunia,moja siostra mój szwagier moja kuzynka moja teściowa i moja druga siostra zaraz będzie, a pozostali są nauczycielami aktywnymi zawodowo, mąż osiem lat pracował, ja po studiach dwa na studiach też dwa więc uwierz mi, wiem co mówię, jak nie lubisz pracy z młodzieżą i ci hałas przeszkadza to nie idź do pracy w szkole, to jest żałosny argumet myślisz że szkoła to jedyne miejsce pracy gdzie głośno jest?hahaha
Madness is the gift, that has been given to me!!
Każdy zawód ma swoje przywileje. Jedni wyższe pensje, inni częste podróże, jeszcze inni długie wakacje. Ja wybierając swoją drogę zawodową patrzyłam przede wszystkim na to, co lubię robić najbardziej i co umiem robić najlepiej. Okazało się, że mam dar przekazywania wiedzy. Już w liceum pół szkoły chodziło do mnie na korki, twierdząc, że ja to potrafię wytłumaczyć. Kolejną ważną dla mnie sprawą był czas dla moich dzieci. Nie wyobrażam sobie, sytuacji, w której jestem o 18 -19-stej w domu i widuję dziecko godzinę dziennie. Właśnie dlatego zostałam nauczycielką. Nie dla pieniędzy, tylko dlatego, że lubię to robić, jestem w pracy doceniana przez dzieci i rodziców, i przede wszystkim dlatego, że mam czas dla mojego dziecka. Przebywanie w pustej szkole tylko dlatego, że innym przeszkadza mój wymiar pracy, wynikający zresztą z logicznych przesłanek, jest irytujące, bezcelowe i głupie. Emenems daruj sobie teksty o chamstwie i drobnomieszczaństwie, bo sama sobie wystawiasz świadectwo.
zostałaś matką za darmo a w pracy Ci płacą za pracę więc nie dziwię się ze ktoś chce mieć nad tym kontrolę - skoro wolisz pracować w domu to dlaczego biadolicie (wy nauczyciele) ze musicie zabierać pracę do domu ? i tak źle i tak niedobrze - chcą was odciążyć z pracy w domu dając pełny wymiar pracy w szkole - źle, masz możliwość pracy w domu - też źle, bo musisz prace zabierać do domu, nie dogodzisz.
Pomyśl, że nie każda matka jest nauczycielką a matki pracujące w innych zawodach wracają do domu jak normalni ludzie po 8 godzinach i wyobraź sobie, że są dobrymi matkami....
jak chcesz więcej czasu spędzać z dzieckiem i nie zależy Ci na kasie, pół etatu - idealne rozwiązanie, ale nie mów mi że pracowanie 21 godzin dydaktycznych plus siedzenie w domu nad sprawdzianami jest normalnym czasem pracy - bo nie jest
Pomyśl, że nie każda matka jest nauczycielką a matki pracujące w innych zawodach wracają do domu jak normalni ludzie po 8 godzinach i wyobraź sobie, że są dobrymi matkami....
jak chcesz więcej czasu spędzać z dzieckiem i nie zależy Ci na kasie, pół etatu - idealne rozwiązanie, ale nie mów mi że pracowanie 21 godzin dydaktycznych plus siedzenie w domu nad sprawdzianami jest normalnym czasem pracy - bo nie jest
Madness is the gift, that has been given to me!!
Do sprawdzania klasowek mozna podejsc w sposob bardziej restrykcyjny niz jest teraz. Sa tam dane osoboweuczniow, wiec jako takie powinny byc prawnie chronione, czyli nie moze nauczyciel wynosic ich do domu i tam sprawdzac. Powinien to robic w szkole. I po to jest time sheet, zeby przelozony mogl zobaczyc, ile czu to mu zajmuje w szkole!
ola - od tego są świetlice, żeby biedne twoje dziecko nie siedziało do 20 pod szkołą, są świetlice prywatne opiekunki itp. wiele opcji, a przykład 8-16 jest tylko przykładem bo część może pracować 10-18 albo 9-17 niektóre dni 7-15...matko, jaka słaba wyobraźnia
Tylko w Polsce nauczyciele pracują nicałe 500 godzin rocznie, w innych krajach jest to conajmniej 700 - więc nie biadolcie
Tylko w Polsce nauczyciele pracują nicałe 500 godzin rocznie, w innych krajach jest to conajmniej 700 - więc nie biadolcie
Madness is the gift, that has been given to me!!
i tak, wywiadówki w tych własnie godzinach, czasami do jak pisałam mogą pracować dzień dłużej, wywiadówki nie są co tydzień, poza tym, w momencie kiedy nauczyciel ma normalne godziny pracy a nie tylko godziny dydaktyczne i ukrywa się na okienkach przed przychodzącymi rodzicami, to zebrania masowe bedą niepotrzebne, wystarczy że raz na jakiś czas rodzic wybierze dzień i godzinę i przyjdzie na spotkanie z nauczycielem
Madness is the gift, that has been given to me!!
pracowałam w szkole, ale pieniądze były za małe - pisałam o tym sto razy, ja nie miałam ani bogatego męża ani mieszkania w spadku a nie chciałam pracować jak każda nauczycielka (bez bogatego męża) w trzech miejscach, a mam porównanie o tyle, co oprócz mojej słynnej stacji benzynowej uczę polskie dzieci norweskiego polskiego i angielskiego i jestem częstym gościem w szkołach jako tłumacz rodzin polskich i pośrednik więc co nieco o tym systemie tutaj wiem, i zdaje sobie sprawę że po prostu gdzieś tam nauczycielom w Polsce się poprzewracało i nie zdają sobie do końca sprawy bo większość z nich nigdzie indziej nie pracowała, że tak jak oni pracują to nikt tak nie ma i że prawdziwa praca wygląda trochę inaczej
Madness is the gift, that has been given to me!!
ja - sprostuję, twoją żałosną, aczkolwiek wycelowaną we mnie inwektywę - ze szkoły odeszłam sama, po dwu - miesięcznym pobycie w wakacje w Norwegii (możesz to sprawdzić, gimnazjum nr 25 we Wrzeszczu, zadzwoń i spytaj, wypowiedzenie wysłałam w sierpniu 2008 roku)
"w realu pewnie jesteś zakompleksioną kobietą" - tak oczywiście, mam kompleksy, muszę często nogi depilować i mam duży brzuch którego nie mogę się pozbyć, cienkie przetłuszczające się włosy i skórę skłonną do pryszczy - tak mam kompleksy, ale zachęcam do spotkania w realu, jak chcesz podam Ci mój numer telefonu i się umówimy jak będę -chętnie się spotkam
"która pracuję przeliczając na litry benzyny"
nie za bardzo rozumiem, że ty pracujesz i co przeliczając na litry benzyny? trochę nie po polsku to zdanie...
"w realu pewnie jesteś zakompleksioną kobietą" - tak oczywiście, mam kompleksy, muszę często nogi depilować i mam duży brzuch którego nie mogę się pozbyć, cienkie przetłuszczające się włosy i skórę skłonną do pryszczy - tak mam kompleksy, ale zachęcam do spotkania w realu, jak chcesz podam Ci mój numer telefonu i się umówimy jak będę -chętnie się spotkam
"która pracuję przeliczając na litry benzyny"
nie za bardzo rozumiem, że ty pracujesz i co przeliczając na litry benzyny? trochę nie po polsku to zdanie...
Madness is the gift, that has been given to me!!
Emenems ja nie pisałam do Ciebie tylko ogólnie! to po pierwsze, a po drugie chodziło mi o rozwydrzone dzieci, które za nic mają teraz szacunek do starszych, a nie o hałas czy tego typu rzeczy. No i po drugie jeżeli ktoś świadomi wybrał drogę bycia nauczycielem z kartą nauczyciela poprzednią nie powinni teraz tego w trakcie zmieniać bo to jak z wojskowymi i przedłużeniem ich stażu pracy tym co już byli wojskowymi nikt nie zwiększył lat pracy więc sorry ale nie fajnie zmieniac komuś reguły i formę w pracy kiedy ją wybrał wcześniej.
ale karta nauczyciela to nie jest 10 przykazań...pozatym, nikt nie łamie prawa pracy, a tutaj prawo pracy musi iść w zgodzie z kartą więc problemu nie widzę.
Mnie to denerwuje tylko obłuda niektórych nauczycieli, niech przyznają że są nauczycielami bo im podpasowało pracownie w takim a nie innym trybie i nie chcą pracować 40 godzin z określonymi dniami urlopowymi w prawie pracy, bo po prostu im się nie chce, a nie wymyślać górnolotne argumenty jak to i tak mają ciężko...prawda jest taka, że każda praca ma plusy i minusy,każda zawód ma przywileje, mniejsze lub większe, nawet policjanci mają zmiany po 12 godzin a ich praca też jest ciężka i niebezpieczna. (jakby co, mam koleżankę w policji i właśnie pracuje po 12 godzin, na popołudnie na nocki na dzień...)
Także nie widzę powodu, żeby nie móc zmienić karty nauczyciela, nikomu krzywda się nie stanie, po prostu będzie większy nadzór nad ich pracą.
Nie jedna osoba przeszła przez zmiany w zakładzie pracy, nie raz się dużo rzeczy zmieniało i był po prostu czas przywyknąć, ZNP jest skostniałą instytucją starych bab (za przeproszeniem starszych nauczycielek) dzięki którym właśnie od wielu lat nic się porządnie nie zmieniło, świat idzie do przodu więc nauczyciele też powinni
Mnie to denerwuje tylko obłuda niektórych nauczycieli, niech przyznają że są nauczycielami bo im podpasowało pracownie w takim a nie innym trybie i nie chcą pracować 40 godzin z określonymi dniami urlopowymi w prawie pracy, bo po prostu im się nie chce, a nie wymyślać górnolotne argumenty jak to i tak mają ciężko...prawda jest taka, że każda praca ma plusy i minusy,każda zawód ma przywileje, mniejsze lub większe, nawet policjanci mają zmiany po 12 godzin a ich praca też jest ciężka i niebezpieczna. (jakby co, mam koleżankę w policji i właśnie pracuje po 12 godzin, na popołudnie na nocki na dzień...)
Także nie widzę powodu, żeby nie móc zmienić karty nauczyciela, nikomu krzywda się nie stanie, po prostu będzie większy nadzór nad ich pracą.
Nie jedna osoba przeszła przez zmiany w zakładzie pracy, nie raz się dużo rzeczy zmieniało i był po prostu czas przywyknąć, ZNP jest skostniałą instytucją starych bab (za przeproszeniem starszych nauczycielek) dzięki którym właśnie od wielu lat nic się porządnie nie zmieniło, świat idzie do przodu więc nauczyciele też powinni
Madness is the gift, that has been given to me!!
Emenems dobrze mówisz:)
lubię bardzo czytać Twoje wyważone odpowiedzi. Sama kończę podyplomówkę z edukacji wczesnoszkolnej i jestem świeżo po praktykach.. dałabym wiele aby pracować w zawodzie. I nóż mi się otwiera jak widze jak na "odwal i z zegarkiem w ręku starej daty nauczycielki prowadzą zajęcia...
I tak nauczyciel stażysta nie ma żle 1600 na rękę? nie jest tak zle a że trzeba sie ksztalcic i szkolić a gdzie nie trzeba.
lubię bardzo czytać Twoje wyważone odpowiedzi. Sama kończę podyplomówkę z edukacji wczesnoszkolnej i jestem świeżo po praktykach.. dałabym wiele aby pracować w zawodzie. I nóż mi się otwiera jak widze jak na "odwal i z zegarkiem w ręku starej daty nauczycielki prowadzą zajęcia...
I tak nauczyciel stażysta nie ma żle 1600 na rękę? nie jest tak zle a że trzeba sie ksztalcic i szkolić a gdzie nie trzeba.
Dziękuję,
No dokładnie ! ja na głupiej stacji benzynowej mam szkolenia co parę miesięcy, bo to nowy system, to przeciw włamaniu, przeciw pożarowe, BHP, z obsługi klienta...można mnożyć.
Ja jak pisałam, swoją pracę bardzo lubiłam i dążę, żeby iść do szkoły do pracy i tak właśnie wspominam pracę w szkole, starsze nauczycielki to postawa roszczeniowa i obrażone że ktoś im wytknie że mamy 21wiek i wypada np. testy robić na kompie i drukować a nie odręcznie nabazgrane z przez 15 lat te same...ona uczy, a nikt jej mówić nie będzie że powinna zrobić ukłon w stosunku do młodej załogi i nauczyć się obsługiwać kompa...(to tylko jeden przykład)
No dokładnie ! ja na głupiej stacji benzynowej mam szkolenia co parę miesięcy, bo to nowy system, to przeciw włamaniu, przeciw pożarowe, BHP, z obsługi klienta...można mnożyć.
Ja jak pisałam, swoją pracę bardzo lubiłam i dążę, żeby iść do szkoły do pracy i tak właśnie wspominam pracę w szkole, starsze nauczycielki to postawa roszczeniowa i obrażone że ktoś im wytknie że mamy 21wiek i wypada np. testy robić na kompie i drukować a nie odręcznie nabazgrane z przez 15 lat te same...ona uczy, a nikt jej mówić nie będzie że powinna zrobić ukłon w stosunku do młodej załogi i nauczyć się obsługiwać kompa...(to tylko jeden przykład)
Madness is the gift, that has been given to me!!
a jeszcze jedno do tych którzy tak się śmieją z mojej pracy na stacji..w podstawówce pamiętam nauczyciela, który był świetnym polonistą, jednym z lepszych jakich poznałam, uczniowie darzyli go szacunkiem jak i inni nauczyciele, a on w sobotę i niedziele sprzedawał znicze na cmentarzu na Łostowicach - wszyscy wiedzieli, wszyscy u niego kupowali i nikomu do głowy nie przyszło żeby się z tego wyśmiewać - praca jak każda inna, nie umniejszała jego inteligencji czy wiedzy.
Madness is the gift, that has been given to me!!
jesli dadza mi wlasny gabinet z komputerem drukarka i skanerem gdzie w spokoju bede mogla sprawdzac prace i przygotowywac wszystko na nastepne zajecia i bede mogla wybrac sobie termin urlopu np we wrzesniu (taki przywilej maja inne zawody) to nie ma sprawy moge siedziec w szkole po 8 h ale jesli rada sie przedluzy to o godz 16 z niej wyjde a zebrania tak jak pisali wczesniej o 15 zeby do 16 sie skonczyly
dla porownania w UK nauczyciele pracuja dlugo. zajecia sa od 9-15.15 ale wiekszosc dzieci jest w szkole o 8.30 i juz nauczyciel musi byc w klasie. do tego kazda szkola podstawowa ma obowiazek zapewnienia dziecio opieki w klubie sniadaiowym (od 8) i po szkole do 17 za drobna oplata. no i papierkowa robota, wiekszosc moich znajomych nie wychodzi przed 17 a czesto jeszcze w domu. dziec powiedzialabym jeszcze bardziej rozwydrzone, pensje wcale nie sa jakies super, tyle ze duzo wakacji ale tez nie moga brac wakacji poza feriami i wakacjami dzieci weic o wiele drozsze urlopy. no i maja dzieci mowiace wszystkimi jezykami swiata, klasy 30sto osobowe.
I czemu masz taką postawę roszczeniową? nie jesteś zadowolona to się zwolnij.. ja chętnie Cię zastąpie:)
Doprawdy dziwię się, macie sporo przywilejów... dopłata do ubrania, 13 stki, bony na święta, płatne wakacje.. ferie zimowe, spora dopłata do studiów podyplomowych i kursów kwalifikacyjnych i wiecznie jęczenie a to zle a to nie dobrze a to dzieciaki nie takie....
zauważylam ze grupa nauczycieli to najgorsza grupa tak narzekająca. Ja pracowalam w sekretariacie... i tam dostawalam ledwo 1300 na rękę a ubiór musiał być nienaganny i nikt z dyrekcji nie dawal mi kasy na ubranie nawet 600 ZŁ do roku
Doprawdy dziwię się, macie sporo przywilejów... dopłata do ubrania, 13 stki, bony na święta, płatne wakacje.. ferie zimowe, spora dopłata do studiów podyplomowych i kursów kwalifikacyjnych i wiecznie jęczenie a to zle a to nie dobrze a to dzieciaki nie takie....
zauważylam ze grupa nauczycieli to najgorsza grupa tak narzekająca. Ja pracowalam w sekretariacie... i tam dostawalam ledwo 1300 na rękę a ubiór musiał być nienaganny i nikt z dyrekcji nie dawal mi kasy na ubranie nawet 600 ZŁ do roku
Co Wy pierdzielicie o tych przywilejach karty nauczyciela. Korzystają z nich tylko starzy nauczyciele. Ja dzięki tym przywilejom pracowałam 4 lata i co rok umowa na rok, koleżanka przez 6 lat juz tak pracuje i kogo to obchodzi, że nie jest to zgodne z prawem pracy.
Co z tego, że na papierze dyrekcja nie może zatrudniać emerytów, jak zatrudniają (mając do wyboru młodą dziewczynę z małym doświadczeniem wybrano emerytkę)
Jak ma być praca dla młodych??? Liczą się tylko znajomości, układy a to, że ktoś pracuje uczciwie i się przykłada jest na drugim miejscu. Stary n-l może mieć braki w dokumentacji, może się opierdzielać, łatwiej się czepiać młodego.
Co z tego, że na papierze dyrekcja nie może zatrudniać emerytów, jak zatrudniają (mając do wyboru młodą dziewczynę z małym doświadczeniem wybrano emerytkę)
Jak ma być praca dla młodych??? Liczą się tylko znajomości, układy a to, że ktoś pracuje uczciwie i się przykłada jest na drugim miejscu. Stary n-l może mieć braki w dokumentacji, może się opierdzielać, łatwiej się czepiać młodego.
do- ja- dlaczego sie nie podpiszesz,lub nie pochwalisz w której szkole uczysz,bo czytając twoje wypowiedzi mam nadzieję nie trafić nia ciebie ze swoją córką raczej jej nienauczysz noiczego a po lekcji z tobą bedę musiała szukać jej psychologa dzieciecego,kurcze jak ci tak żle to sie przekwalifikuj,albo złap za miotłe i daj sie wykazywac ludziom którzy te prace lubią i cenią
A wczasy pod gruszą i bony są z funduszu socjalnego, który ma każdy zakład pracy. Tylko, że jedni mają z tego abonament medyczny, inni karnety na fitness itp a jeszcze inni bony i dopłaty do wczasów. Żadnej dopłaty do ubrań z życiu nie dostałam, a pracowałam w 4 szkołach.
Jak dla mnie niech reformują ale niech się wezmą też za ZUS i KRUS, bo tam gruba kasa ucieka.
I niech nie tworzą fikcji czyli np 36 osobowych klas zawodowych, bo tak nie da się normalnie pracować
Jak dla mnie niech reformują ale niech się wezmą też za ZUS i KRUS, bo tam gruba kasa ucieka.
I niech nie tworzą fikcji czyli np 36 osobowych klas zawodowych, bo tak nie da się normalnie pracować
nie pochwale sie ani kim jestem ani gdzie ucze bo to nie jest wazne.
a prace kocham dzieci uwielbiam i one mnie tez, co nie znaczy ze jestem za tymi zmianami i wcale nie musze byc
3 lata pracowalam z dziecmi z autyzmem i gdybym nie miala tych chwil wolnych to bym zwariowala. dzien w dzien bac sie jednego ucznia bo lecial na mnie co chwile z piesciami
a drugi jak chcial isc w prawo a ja poszlam w lewo to potem uderzal sie 3h piesciami w glowe i strasznie przy tym krzyczal i pracujcie sobie z takimi dziecmi po 8h dziennie bez ferii i wakacji i wtedy porozmawiamy
a tak jak wczesniej pisalam ja 1600 nie zarabialam wiec jak widac wynagrodzenie jest rozne w roznych miejscach a umowy tak jak pisala moja poprzedniczka na rok i tak juz 7 umów
a prace kocham dzieci uwielbiam i one mnie tez, co nie znaczy ze jestem za tymi zmianami i wcale nie musze byc
3 lata pracowalam z dziecmi z autyzmem i gdybym nie miala tych chwil wolnych to bym zwariowala. dzien w dzien bac sie jednego ucznia bo lecial na mnie co chwile z piesciami
a drugi jak chcial isc w prawo a ja poszlam w lewo to potem uderzal sie 3h piesciami w glowe i strasznie przy tym krzyczal i pracujcie sobie z takimi dziecmi po 8h dziennie bez ferii i wakacji i wtedy porozmawiamy
a tak jak wczesniej pisalam ja 1600 nie zarabialam wiec jak widac wynagrodzenie jest rozne w roznych miejscach a umowy tak jak pisala moja poprzedniczka na rok i tak juz 7 umów
MadziaH, czy to prawda że najlepiej już w marcu rozwozić/ rozsyłać cv po szkołach, przedszkolach? czy czekać na czerwiec? nie wiem bo w czerwcu kończe podyplomowkę i licze sie z tym ze pracy nie znajdę bo znajomosci mam zwyczajnie w świecie za słabe.Jednak probuję.
co co dopłat do ubrań, znajome 2 są z okolic pucka i tam też takowe mają doplaty.
co co dopłat do ubrań, znajome 2 są z okolic pucka i tam też takowe mają doplaty.
Droga Emenems, dwa lata pracy w szkole po studiach świadczy tylko o tym, że zaledwie liznęłaś temat. Kolejna sprawa, pensum wynosi 18 godzin tygodniowo plus 2 na zajęcia z uczniem zdolnym lub słabym. Jakby nie liczyć wychodzi 20. Nota bene te dwie dodatkowe są niezgodne z konstytucją, ale wciąż czekamy na orzeczenie Trybunału. Owszem reszta godzin czyli 20 jest do dyspozycji dyrektora według potrzeb (zebrania z rodzicami, Rady Pedagogiczne, próby przedstawień, itd. Dalej, owszem miałam specjalizację nauczycielską, na której były zajęcia z dydaktyki nauczania języka polskiego, a nie jak zabawiać trójkę dzieci w czasie wolnym. Nie masz więc pojęcia, o czym piszesz. Piszesz, że matką zostałam za darmo. Pomyłka dostałam za to 1000 zł. becikowego ;). Oczywiście żartuję, bo to chyba oczywiste, że macierzyństwo nie ma ceny. W ogóle nie rozumiem, co to ma do rzeczy. Różne są priorytety przy wyborze zawodu. Ty wybrałaś kasę i ok, ja wybrałam dużo wolego i to jest moja decyzja. Nigdzie nie napisałam, że kobiety, które późno wracają, to złe matki. Napisałam, że ja tak nie chcę. Następnie Wasze podejście do nauczycieli. W pierwszym wątku zadałam tylko pytanie, które w żaden sposób nie oceniało reformy, nie informowało o moim stosunku do niej. I co dostałam ileś tam minus, za to tylko, że jestem nauczycielem. Zastanówcie się, jak Wasze dzieci mają szanować edukację, skoro wpajacie im tak negatywny stosunek do pedagogów!
ja nie pisalam podan. i jeszcze jedno nie wysylaj poczta tylko chodz osobiscie bo te z poczty trafiaja od razu do szuflady i ja jeszcze robilam inny myk w sekretariacie mowilam ze chce rozmawiac z Pania dyrektor czasem sie nie udawalo ale kilka razy sie udalo i rozmawialam bezposrednio z nia wprawdzie nikogo tam nie szukali ale dzieki rozmowie dyrektorka dowiedziala sie ode mnie wiecej niz z cv co dalo wieksze szanse na zatrudnienie
gdybym nie chodzila osobiscie to nie mialamy ani jednej z 3 prac bo ogloszen tych szkol nie bylo
zycze powodzenia:)
gdybym nie chodzila osobiscie to nie mialamy ani jednej z 3 prac bo ogloszen tych szkol nie bylo
zycze powodzenia:)
http://www.cie.men.gov.pl/index.php/wyszukiwarka.html moze sie przyda
i jeszcze tu masz
kilknij w 1 wykaz http://www.kuratorium.gda.pl/index.php?c=74
kilknij w 1 wykaz http://www.kuratorium.gda.pl/index.php?c=74
ola - roszczeniową postawię mają często i jedni i drudzy nie potrafią zejsć z tonu uszanować i drugiego czlwieka i jego prace - to się rzadko zdarza niestety.
można się czepiać ze tylko dwa lata (razem 4 ze studiami ale to nie licze bo nie byłam ani na karcie ani "na równi" z innymi - bo studentka) i wystarczająco dużo doświadczyłam, moja teściowa w tym orku ma 40lecie pracy to też wiem o czym mówię...
nie mam oczywiście pretensji do autorki watku, skoro piszesz ze dlatetgo wybrałas bo jest mało godzin to bardzo cie szanuje ze potrafisz to przyznac i ze wzrost godzin po prostu Ci nie odpowiada, mało jest osób tak szczerych że potrafią tak powiedziec bedą sie zasłaniac ze tyle to oni pracuja, najelpiej po 60 godzin dziennie i nikt tego nie docenia...tego nie lubię.
Praca jest super, ale ja uważam że byłabym lepsza jakby była zgodna z kodeksem pracy (tutaj któraś z was ma rację, ja też pracowalam z roku na rok) i w pelnym 40 godzinnym tygodniu pracy
ja- zgadzam się !! pisałam że w Pl to jest niewykonalne poki co, nie ma kompeltnie warunków do pracy
można się czepiać ze tylko dwa lata (razem 4 ze studiami ale to nie licze bo nie byłam ani na karcie ani "na równi" z innymi - bo studentka) i wystarczająco dużo doświadczyłam, moja teściowa w tym orku ma 40lecie pracy to też wiem o czym mówię...
nie mam oczywiście pretensji do autorki watku, skoro piszesz ze dlatetgo wybrałas bo jest mało godzin to bardzo cie szanuje ze potrafisz to przyznac i ze wzrost godzin po prostu Ci nie odpowiada, mało jest osób tak szczerych że potrafią tak powiedziec bedą sie zasłaniac ze tyle to oni pracuja, najelpiej po 60 godzin dziennie i nikt tego nie docenia...tego nie lubię.
Praca jest super, ale ja uważam że byłabym lepsza jakby była zgodna z kodeksem pracy (tutaj któraś z was ma rację, ja też pracowalam z roku na rok) i w pelnym 40 godzinnym tygodniu pracy
ja- zgadzam się !! pisałam że w Pl to jest niewykonalne poki co, nie ma kompeltnie warunków do pracy
Madness is the gift, that has been given to me!!
Kochani koledzy i koleżanki - nauczyciele! Przeczytałam prawie wszystkie posty,i jestem pod wrażeniem tych wypowiedzi - tak złośliwych, pełnych nienawiści w stosunku do nauczycieli.
Apeluję do wszystkich uczących - niech takie komentarze nie pozostaną na długo w naszych głowach, niech pozostaną tylko linijkami tekstu na tym forum.
A my, dzień jak dzień, z usmiechem do naszych uczniów, idźmy prostą drogą tak, by nasze słowa i my sami na długo pozostaliśmy w pamieci i sercach naszych uczniów. A zdanie rodziców, piszących tutaj, nie jest aż takie ważne , by się tłumaczyć czy udowadniać im cokolwiek.
Apeluję do wszystkich uczących - niech takie komentarze nie pozostaną na długo w naszych głowach, niech pozostaną tylko linijkami tekstu na tym forum.
A my, dzień jak dzień, z usmiechem do naszych uczniów, idźmy prostą drogą tak, by nasze słowa i my sami na długo pozostaliśmy w pamieci i sercach naszych uczniów. A zdanie rodziców, piszących tutaj, nie jest aż takie ważne , by się tłumaczyć czy udowadniać im cokolwiek.